Test nr 2 - Preludium do testu nr 3
3. Podsumowanie
Niezwykle popularna wśród polskich miłośników astronomii lornetka zza naszej wschodniej granicy. Jest ceniona za to, że za rozsądną cenę oferuje optykę dobrej jakości i solidną metalową obudowę. Duże powiększenie i 60mm obiektyw skłaniają do zastosowań astronomicznych.
Testujący mieli w swoim ręku w sumie aż pięć modeli BPC 20x60. W przeciwieństwie do Everesta 12x60, lornetka BPC jest bardzo przewidywalna w kilku podstawowych parametrach. Mamy gwarancję, że zawsze otrzymamy sprzęt o dobrej jakości pryzmatach ze szkła BaK-4, bez śladów winietowania i pociemnień źrenic wyjściowych na brzegach. Lornetki są zawsze świetnie wyczernione i charakteryzują się odblaskami na minimalnym poziomie. Jak na swoje powiększenie mają bardzo duże pole widzenia. Koma i aberracja chromatyczna minimalne. Z wyraźnych wad trzeba zaznaczyć bardzo dużą dystorsję pola i szybką stratę ostrości w miarę odsuwania się od centrum pola. Lornetka ze względu na duże powiększenie i bardzo dużą minimalną odległość ostrego widzenia ma małe możliwości zastosowań nieastronomicznych. Zdecydowany zwycięzca naszego minitestu.
Testujący pragną podziękować Mateuszowi Krawczykowi za wypożyczenie lornetki do testów.
Vanguard BR-1050W
Niskobudżetowa lornetka rodem z Azji. Na pierwszy rzut oka wyróżnia się jednak na tle swoich kuzynek zarówno pod względem ciekawego wzornictwa, jak i przyzwoitej jakości wykonania oraz zastosowaniem nierubinowych powłok. Bardzo dużym zaskoczeniem jest napisane na obudowie pole widzenia wynoszące 6.7 stopnia. Przy powiększeniu 10 razy, świadczyłoby to o zastosowaniu szerokokątnych okularów.
Ogólnie mówiąc miłe zaskoczenie. Za tą cenę nie należy oczekiwać nic więcej. Tym bardziej, że jeden z testujących wygrał tą lornetkę w konkursie referatów astronomicznych OMSA w Grudziądzu. Jak mówi przysłowie ,,darowanemu koniowi w zęby się nie zagląda'', tym więc lepiej, że ,,koń'' nie okazał się szczerbaty. Lornetka okazała się w miarę solidna w wykonaniu, z dużym zakresem rozstawu okularów, bez żadnych luzów i skrzypień. O dziwo wszystkie parametry podane na lornetce, a w szczególności duże pole widzenia, okazały się zgodne z prawdą. Niestety zastosowanie tak dużego pola widzenia i miernej jakości optyki dało w efekcie wyraźne pociemnienie na brzegu pola, duża dystorsję oraz zauważalną komę i krzywiznę pola.
Everest 12x60W
Bardzo popularna ostatnimi czasy lornetka rodem z Azji. Popularność swą zawdzięcza przede wszystkim niewygórowanej cenie, uznawanej za rozsądną jakości i parametrom skłaniającym do zastosowania jej w astronomii. Za około 250 zł trudno bowiem kupić inną lornetkę posiadającą 60mm obiektyw, pole widzenia prawie 6 stopni i nierubinowe powłoki.
Kupowanie tej lornetki to loteria. Mieliśmy w ręku trzy różne egzemplarze tego sprzętu i każdy był inny. Żadnej powtarzalności. Poszczególne egzemplarze potrafią różnić się zastosowanymi powłokami antyodbiciowymi. Jeden z nich miał małe pociemnienie brzegowe, drugi wręcz tragiczne. Obecnie testowany model charakteryzował się kompromitującym wręcz, w astronomicznych zastosowaniach, astygmatyzmem w prawym okularze. Wniosek jest więc taki, że Everesta 12x60 nie należy kupować w sprzedaży wysyłkowej, bo musimy mieć duże szczęście aby trafić na udany egzemplarz. Ze względu na swoją cenę i parametry lornetka jest jednak godna polecenia, pod warunkiem, że pojedzie się np. osobiście do sprzedawcy, który ma kilka modeli tego sprzętu i pozwoli nam wybrać najlepszy. Jeśli chodzi o parametry, nie należy ufać podawanemu polu widzenia, bo w testowanym przez nas modelu rzeczywiste pole było o 0.7 stopnia mniejsze niż podawane przez producenta. Tak samo chwytem reklamowym wydaje się mowa o zastosowaniu pryzmatów ze szkła BaK-4, bo źrenice wyjściowe charakteryzują się tak dużym pociemnieniem na brzegach, jak w przeciętnym szkle Bk7. Z drugiej jednak strony, jak zapewnia firma Delta Optical, obecnie wszystkie modele maja już na pewno pryzmaty BaK-4. Wcześniej były jednak produkowane z pryzmatami Bk7. Testowany przez nas egzemplarz był zakupiony na początku 2003 roku i mógł należeć jeszcze do starej dostawy.
Testujący pragną podziękować Przemkowi Żołądkowi za wypożyczenie lornetki do testów.
Bresser Linear 9x63
Niedroga lornetka dachowo-pryzmatyczna o kuszących dla astronoma parametrach 9x63. Podczas naszych poprzednich testów lornetki z serii LINEAR wypadły bardzo kiepsko. Tym chętniej zabraliśmy się za sprawdzenie tego egzemplarza, który nie brał jeszcze udziału w żadnych naszych ocenach.
Po lornetce dachowo-pryzmatycznej w tej cenie nie należy się spodziewać wiele dobrego. I tak jest w istocie. Za małe pole widzenia, jak na powiększenie tylko 9x. W powłokach antyodbiciowych na obiektywie można się bardzo wyraźnie przeglądać. Duża aberracja chromatyczna. Ze względu na bardzo duży minimalny rozstaw okularów, przez tą lornetkę nie pokażemy swojemu dziecku nieba (chyba, że poczekamy aż dorośnie). Z zalet należy wymienić pryzmaty typu BaK-4, co jest rzadkością w tej klasie cenowej, małą dystorsję pola, dobrą ostrość na dużym obszarze i duży zakres ostrości (od 4 metrów do nieskończoności).