Nikon D7200 - test aparatu
9. Podsumowanie
Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność
Jakość wykonania korpusu Nikona D7200 nie wzbudza naszych zastrzeżeń. Poszczególne elementy obudowy są dobrze spasowane, a jakość użytych materiałów wydaje się być wysoka. Co prawda tylko część szkieletu wykonano z lekkich stopów magnezu, jednak cała konstrukcja zachowuje należytą sztywność i sprawia wrażenie solidnej.
Układ elementów sterujących w zasadzie się nie zmienił w stosunku do tego co oferował model D7100. Do dyspozycji mamy zatem całkiem sporą liczbę przycisków i pokręteł, a dodatkowo istnieje możliwość programowania funkcji kilku z nich. Podobnie jak u poprzednika, mamy do czynienia z podwójnym gniazdem kart SD/SDHC/SDXC (także zgodnymi z UHS-I).
Menu aparatu nie różni się swoim układem od innych lustrzanek tego systemu. Podzielono je na siedem zakładek: menu odtwarzania, fotografowania, filmowania ustawienia osobiste, ustawienia aparatu, menu retuszu oraz Moje Menu. W tym ostatnim można swobodnie dodawać i usuwać opcje z pozostałych zakładek lub wywołać ostatnio używane funkcje.
Główny wyświetlacz aparatu daje obraz wysokiej jakości (wyrazisty i kontrastowy), chociaż mógłby nieco lepiej tłumić odbicia otoczenia przy pracy w ostrym świetle. Warto także wspomnieć o dodatkowym monochromatycznym panelu LCD. Niestety, z jakiegoś niezrozumiałego dla nas powodu konstruktorzy D7200 zdecydowali się na wyraźne zredukowanie ilości wyświetlanych na nim informacji. To dość mocno ograniczyło jego użyteczność. Warto natomiast pochwalić stosunkowo duży i jasny pentapryzmatyczny wizjer, który wyświetla sporo istotnych informacji.
Niewątpliwą zaletą testowanej lustrzanki jest rozbudowany tryb wideo, oferujący spory wybór w zakresie jakości nagrywanych filmów i parametru liczby klatek na sekundę. Filmy możemy nagrywać zarówno w trybach półautomatycznych (P, S, A), jak również ręcznym (M), a w tym ostatnim mamy pełną kontrolę nad parametrami ekspozycji, w tym również czułością. D7200 wyposażono również we wbudowany mikrofon stereo oraz gniazdo do podłączenia zewnętrznego mikrofonu oraz słuchawek.
Użytkowanie i ergonomia
Pod względem wygody użytkowania testowany aparat prezentuje dobry poziom. Rękojeść D7200 jest spora i dobrze wyprofilowana, dzięki czemu aparat całkiem dobrze i wygodnie leży w dłoni. Wyściełający rękojeść materiał charakteryzuje się dobrą przyczepnością, dzięki czemu aparat trzyma się pewnie. W ofercie producenta dostępny jest dodatkowy uchwyt do zdjęć pionowych (oznaczony symbolem MB-D15), który z pewnością poprawi ergonomię tej lustrzanki.
Do ogólnej szybkości aparatu nie mamy zastrzeżeń, gdyż nie zanotowaliśmy żadnych irytujących opóźnień. Osiągi trybu seryjnego można ocenić pozytywnie. Aparat nie ma problemu z osiągnięciem deklarowanej prędkości fotografowania, a pojemność bufora umożliwia wykonywanie całkiem długich serii.
W testowanym aparacie niewątpliwie plusem jest obecność modułu Wi-Fi, pozwalającego między innymi na zdalne (za pomocą smartfona czy tabletu) wykonywanie zdjęć oraz ich przeglądanie. Aplikacja Nikona jest jednak mało funkcjonalna, nie pozwala bowiem na regulację parametrów ekspozycji.
Do działania funkcji czyszczenia matrycy nie mamy zastrzeżeń. Przynajmniej w trakcie trwania testu nie zauważyliśmy osadzania się kurzu na matrycy. Z dodatkowych funkcji zwiększających użyteczność D7200 warto docenić tryb cichej migawki i wielokrotnej ekspozycji oraz interwałometr.
Nie jesteśmy usatysfakcjonowani celnością autofokusa w testowanym aparacie w trybie AF-S, szczególnie w przypadku użycia obiektywu Nikkor AF-S 24–70 mm f/2.8G ED. Lepiej – choć bez rewelacji – AF spisał się przy użyciu Nikkora AF 50 mm f/1.8D. Warto też dodać, że w przypadku obu obiektywów musieliśmy dokonać mikrokalibracji AF. Szczególnie w przypadku drugiego obiektywu, który pokazywał dość wyraźny back focus.
Warto jednak pochwalić skuteczność działania ciągłego autofokusa. W teście, korzystając z obiektywu Nikkor AF-S 24–70 mm f/2.8G ED przy prędkości fotografowania na poziomie 4 kl/s, w trybach obszaru AF punktowym i 21-polowym osiągnęliśmy skuteczność sięgającą 80%.
Rozdzielczość
Osiągi matrycy D7200 w tej kategorii są na bardzo wysokim poziomie. Maksymalny rezultat wyniósł ok. 84 lpmm, co oznacza, że testowany Nikon wyprzedza w tej kategorii konkurencyjne lustrzanki o matrycach APS-C z 24 milionami komórek światłoczułych, np. Pentaksa K-3, czy Sony A77 II. Wykresy funkcji MTF nie zdradzają oznak wyostrzania RAW-ów, a wartości odpowiedzi w częstotliwości Nyquista są typowe dla aparatów z usuniętym filtrem antyaliasingowym. Warto dodać, że z tego powodu D7200 jest niestety obarczony ryzykiem powstania efektu mory.
Balans bieli
Do pracy balansu bieli w D7200 nie mamy większych zastrzeżeń. Przy świetle naturalnym i lampie błyskowej ustawienie automatyczne daje błędy koloru na niskim poziomie i porównywalnym z tym, co pokazują nastawy dedykowane. Przy świetle żarowym dla lepszego oddania kolorów warto skorzystać z ustawienia dedykowanego lub odpowiedniej temperatury barwowej bowiem przy ustawieniach automatycznych notujemy tradycyjnie wysoki błąd koloru. Nasycenie kolorów natomiast utrzymuje się w większości przypadków na poziomie niewiele odbiegającym od 100%.
Jakość obrazu w JPEG
Na niższych czułościach zdjęcia w formacie JPEG z D7200 prezentują się naprawdę dobrze. Oznaki szumu można wypatrzyć przy ISO 1600, jednak dla tej czułości obraz wciąż wygląda dobrze. Przy ISO 6400 szum jest już łatwo zauważalny, choć ma on „plackowatą” strukturę, co wskazuje na działanie procesu odszumiania. Jeszcze wyraźniej widać to dla dwóch najwyższych czułości, gdzie redukcja szumu zauważalnie wpływa na spadek ilości widocznych detali.
Zakres wyostrzania JPEG-ów w D7200 jest całkiem szeroki, od praktycznie jego braku przy ustawieniu 0 do bardzo intensywnego przy ustawieniu maksymalnym. Naszym zdaniem najrozsądniej stosować ustawienia w okolicach środka oferowanej skali. Z opcji urozmaicających fotografowanie warto wspomnieć o filtrach cyfrowych Effects oraz zdjęciach HDR.
Szumy i jakość obrazu w RAW
Obraz na surowych zdjęciach z D7200 utrzymuje się na dobrym poziomie w szerokim zakresie czułości. Szum zaczyna być wyraźniej widoczny przy ISO 3200, jednak znaczne pogorszenie jakości obrazu widać dopiero przy dwóch najwyższych czułościach.
Pod względem poziomu szumu i jakości obrazu na wyższych czułościach testowany Nikon utrzymuje podobny poziom do Canona 7D Mark II i ma wyraźną przewagę nad Sony A77 II. Analiza wycinków zdjęć scenki oraz pomiary są pod tym względem zgodne.
Darki wykonane Nikonem D7200 nie noszą śladów bandingu, ani wyraźnych niejednorodności w rozkładzie szumu. Wygląd histogramów dla trzech najwyższych czułości sugeruje, że są one generowane na drodze programowej.
Zakres i dynamika tonalna
Z najwyższą jakością obrazu mamy do czynienia dla trzech najniższych czułości, dla których aparat rejestruje ponad 200 przejść tonalnych. Dla ISO 100 liczba tonów sięga 423, co daje 8.7-bitowy zapis danych. To bardzo dobry wynik gwarantujący wizualnie gładkie przejścia tonalne, bez widocznej posteryzacji.
Dla wysokiej jakości obrazu przy czułości ISO 100 D7200 notuje wynik na poziomie 9.4 EV. Jest to zdecydowanie bardzo dobry rezultat, którym testowany Nikon przewyższa osiągi swoich konkurentów (np. 7D Mark II, K-3 oraz A77 II) Dla pozostałych kryteriów jakości obrazu do wyników testowanej lustrzanki nie można mieć zastrzeżeń. Dla SNR=1 przy ISO 100 osiąga 13.8 EV, wykorzystując tym samym niemal całkowicie 14-bitowy zapis danych.
Ocena końcowa
Być może znajdą się tacy, którzy oczekiwali, że D7200 pokaże coś więcej podczas testu. W stosunku do poprzedniego modelu faktycznie nie widać szczególnie dużego kroku do przodu. Ale po pierwsze, już lektura specyfikacji sugerowała, że rewolucyjnych zmian nie będzie. Po drugie natomiast, D7100 można uznać za na tyle dobrą konstrukcję w swojej klasie sprzętowej, że ciężko było oczekiwać, by jego następca mógł pokazać znacząco lepsze osiągi. Poza tym poprawę jednak widać w kilku kategoriach. Na przykład nowy procesor i najprawdopodobniej powiększony bufor pozwoliły polepszyć osiągi trybu seryjnego. Rozszerzono także możliwości trybu filmowego o tryby Full HD 60p i 50p oraz funkcję filmów poklatkowych. Dodano również moduł Wi-Fi.
Oczywiście można by po nowym aparacie oczekiwać lepszej jakości obrazu niż u poprzednika. Nasz test pokazał jednak, że w tej kategorii D7200 wypada porównywalnie. Ale to, co na tym polu pokazał D7100, można ocenić wysoko. Naszym zdaniem nie ma powodów, żeby mieć w tej kategorii jakieś większe zastrzeżenia do testowanego aparatu. Pod względem rozdzielczości obrazu, poziomu szumu, czy dynamiki tonalnej D7200 spokojnie może konkurować z lustrzankami innych marek i w tym starciu wychodzi obronną ręką.
Jedyne, na co można narzekać w przypadku testowanego Nikona, jest dziwny zabieg z ograniczeniem funkcjonalności monochromatycznego panelu LCD. Nie do końca jesteśmy również usatysfakcjonowani tym, co pokazał w kategorii skuteczności systemu AF w standardowym teście. Rezultaty ciągłego AF jednak miło nas zaskoczyły.
Na koniec przyjrzyjmy się tradycyjnie cenie testowanego aparatu. Korpus Nikona D7200 to aktualnie koszt niecałych 4500 zł (wg. serwisu Ceneo z dnia 3 maja 2015 roku). Niestety w porównaniu do poprzedniego modelu wypada on niekorzystnie pod tym względem. Body D7100 można kupić już za około 3200 zł. Atrakcyjnie wypada natomiast w stosunku do 7D Mark II, którego korpus kosztuje około 6300. Co prawda wspomnianego Canona można zaliczyć do wyższej klasy sprzętowej, jednak pod względem ogólnej jakości obrazu D7200 podczas testu wypadł lepiej. Body Canona 70D to koszt około 3650 natomiast A77 II około 3800 zł. Oba te aparatu są już na rynku od dłuższego czasu, a ich ceny od momentu pojawienia się, zdążyły dość wyraźnie spaść. Konkurencją dla D7200 może być również Pentax K-3, którego aktualna cena za korpus to niecałe 3800 zł. Trzeba jednak mieć świadomość, że w przypadku nowości, stosunek możliwości do ceny jest zazwyczaj mało korzystny i testowany Nikon nie jest tutaj wyjątkiem.
Na koniec przedstawiamy najważniejsze zalety i wady przetestowanego Nikona D7200.
Zalety:
- niskie szumy na zdjęciach JPEG i RAW w szerokim zakresie czułości,
- bardzo dobre wyniki zakresu i dynamiki tonalnej,
- funkcjonalne menu,
- wygodny uchwyt,
- gniazda mikrofonu, słuchawek i HDMI,
- solidny i uszczelniony korpus,
- duża liczba optymalnie rozmieszczonych przycisków,
- dobrej jakości wizjer,
- czytelny 3.2-calowy wyświetlacz,
- dodatkowy, niewielki monochromatyczny panel LCD (choć o niewielkiej użyteczności),
- podwójny slot kart SD/SDHC/SDXC (także z obsługą UHS-I),
- funkcjonalny tryb Live View,
- rozbudowany tryb wideo z możliwością manualnych nastaw ekspozycji,
- możliwość nagrywania filmów Full HD 60p i 50p,
- filmy poklatkowe,
- tryb kadrowania 1.3x,
- dobrze działający balans bieli,
- dobre osiągi trybu seryjnego,
- regulacja prędkości w trybie wolnych zdjęć seryjnych,
- dobra skuteczność ciągłego autofokusa,
- dobry pomiar światła,
- duża liczba pól autofokusa i dobre rozmieszczenie ich w kadrze,
- mikroregulacja AF,
- wbudowany moduł Wi-Fi,
- skuteczny system czyszczenia matrycy,
- funkcje optymalizacji zakresu tonalnego: D-Lighting i HDR,
- funkcje kolorystyczne „Effects”,
- wielokrotna ekspozycja,
- interwałometr,
- elektroniczna poziomica,
- możliwość zdalnego sterowania kilkoma lampami zewnętrznymi za pomocą wbudowanej lampy błyskowej,
- zapis ustawień aparatu w pamięci (tryby U1 i U2),
- możliwość wywoływania plików RAW w aparacie,
- dość rozbudowane menu retuszu,
- tryb cichego wyzwalania migawki.
Wady:
- problemy z balansem bieli w przypadku światła żarowego,
- celność autofokusa w trybie AF-S mogłaby być lepsza,
- brak funkcji focus-peaking,
- brak stabilizacji matrycy,
- manipulacja danymi na poziomie plików RAW na wyższych czułościach,
- mora pojawiająca się w specyficznych sytuacjach na zdjęciach.