Fujifilm XQ2 - test aparatu
7. Podsumowanie
Dotarliśmy do końca formalnego opisu poszczególnych kategorii, w których aparat podlegał testom. Pora zatem na podsumowanie wrażeń z użytkowania i uzyskanych wyników.
Pojawienie się modelu XQ2 pokazało brak woli producenta do wprowadzania zmian konstrukcyjnych. Jak wypada oferta firmy Fuji na tle konkurencji? Spójrzmy na ceny, które pozyskaliśmy z serwisu ceneo.pl (dane na 1 czerwca 2015):
- Fuji XQ2– 1399 zł,
- Fuji XQ1 – 1116 zł,
- Panasonic LF1- 1190 zł,
- Canon S120 – 1196 zł,
- Nikon P340 – 1069 zł.
Budowa i funkcjonalność
Musimy przyznać, że zastosowanie aluminium w konstrukcji aparatu daje bardzo dobre wrażenie estetyczne przy jego kieszonkowej budowie i niewielkiej masie. Obudowa jest zwarta i solidna. Ergonomia obsługi stoi na wysokim poziomie, a to z uwagi na menu, które jest czytelne, a operacje zmiany ustawień możemy szybko wykonać, bez mozolnego przewijania długich ekranów. Ogólna szybkość pracy aparatu jest jego mocną stroną. Tak samo autofokus, który nie sprawiał zawodu, o ile mowa o fotografowaniu. Choć testowe zdjęcia cechuje lekkie prześwietlenie, musimy przyznać, że pomiar ekspozycji jest w tym konsekwentny niezależnie od warunków oświetleniowych – co można uznać za działanie na bardzo dobrym poziomie. Wbudowany interfejs WiFi mógłby być pomocny, gdyby producent wykorzystał go nie tylko do kopiowania zdjęć, ale też do funkcji zdalnego wyzwalania migawki. Niektórych użytkowników zawiedzie brak funkcji HDR czy fotografii 3D. Pamiętać też trzeba o stosunkowo słabej pojemność akumulatora.
Optyka
Tak jak w testowanych wcześniej aparatach XF1 oraz XQ1, także w najnowszym XQ2 notowane wpadki w jakości obrazu dają się sklasyfikować jako wspólna cecha tych trzech modeli. Nierówna mechaniczna praca tubusów obiektywu jest jego piętą achillesową, powodującą znaczące spadki w zdolności rozdzielczej i zwiększenie poziomu aberracji chromatycznej. Sytuację po części ratuje matryca X-Trans, jednak aż strach pomyśleć, co by było, gdyby jakość obrazu została pogorszona przez filtr dolnoprzepustowy. Na plus zaliczyć można jedynie poziom winietowania – w tym wypadku odnotowujemy progres, co jednak trudno powiązać ze zmianą w konstrukcji mechanicznej obiektywu.
Matryca
Uważamy, że klienci powinni być bardzo zadowoleni z efektów użytkowania tego aparatu, szczególnie ci wybierający format JPEG. Jakość zdjęć w tym formacie osiąga wysoki poziom dzięki umiarkowanemu odszumianiu i dobrze zachowanych szczegółach. Na automatyczny balans bieli nie można za bardzo narzekać – w większości typowych sytuacji fotograficznych spisywał się nieźle, w miarę prawidłowo dobierając kolorystykę. Pewien niesmak może wywołać zachowanie automatyki balansu bieli dla fotografowania obiektów w cieniu, tym bardziej że aparat nie oferuje dedykowanego trybu. Matryca nie wykazuje też cech bandingu i choć zapis pliku RAW potwierdza cechy modyfikacji, finalna struktura szumu matrycy nie stanowi większego problemu wizualnego. Szkoda jednak, że zmiany w oprogramowaniu matrycy, choć delikatne, spowodowały jednak regres w wynikach pomiaru zakresu tonalnego. To po balansie bieli kolejna wpadka programistów, z którą trudno się pogodzić.
Ocena końcowa
Pojawienie się aparatu Fuji XQ2 przy praktycznie minimalnych zmianach w stosunku do poprzednika wywołać może konsternację. Dla koncernu Fujifilm, znanego z publikowania coraz to nowych wersji oprogramowania dla swoich produktów, opisywany model jest wyjątkiem od reguły. Czyżby dodanie profilu symulacji filmu Classic Chrome wymagało opracowania nowego aparatu? To podchwytliwe pytanie, bo przecież zmian w stosunku do XQ1 jest jak na lekarstwo, a czas pomiędzy premierami obu modeli typowy dla odświeżenia konstrukcji – czy zatem nie można było poprawić pewnych niedomagań znanych z XQ1? Choć w naszym teście stwierdzamy minimalne pogorszenie zachowania matrycy oraz delikatną poprawą pracy obiektywu – są to praktycznie niewielkie różnice. Może zatem z punktu widzenia producenta nie było co poprawiać? Wszak przynajmniej w Japonii aparaty te znajdują rzesze nabywców.
W podsumowaniu uznajemy, że model XQ2 jest solidną ofertą handlową, szczególnie dla klientów ceniących zdjęcia, które można szybko przesłać na portale społecznościowe przy pomocy smartfona. Jakość obrazu w trybie JPEG jest bardzo dobra, a przekazywanie zdjęć przez interfejs WiFi działa sprawnie i nie nastręcza trudności. Tyle, że dokładnie to samo uzyskamy, korzystając z modelu XQ1.
Na zakończenie prezentujemy listę najważniejszych zalet i wad testowanego aparatu:
Zalety:
- elegancka i lekka obudowa,
- wygodna i intuicyjna obsługa,
- wygodne w obsłudze menu funkcyjne,
- duży i czytelny ekran LCD,
- użyteczny zakres ogniskowych,
- dobra rozdzielczość zdjęć JPEG,
- dobre odwzorowanie kolorów za wyjątkiem cienia i światła żarowego,
- niskie szumy w szerokim zakresie czułości dla plików JPEG,
- możliwość zapisywania zdjęć w formacie RAW,
- szybki i celny autofokus,
- filmy w jakości Full HD,
- rozbudowane menu,
- gniazdo HDMI,
- tryb panoramy,
- manualny zoom,
- łączność WiFi.
Wady:
- wątpliwej jakości konstrukcja mechaniczna obiektywu,
- brak stopki lampy błyskowej,
- duża aberracja chromatyczna,
- bardzo duża dystorsja i astygmatyzm,
- niewielka światłosiła obiektywu dla maksymalnej ogniskowej,
- problemy z automatycznym balansem bieli przy świetle żarowym i w cieniu,
- słaba praca obiektywu pod ostre światło,
- modyfikacja plików RAW,
- brak trybu fotografii HDR,
- brak trybu fotografii 3D.