Pentax HD DA 20-40 mm f/2.8-4.0 ED Limited DC WR - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu
Trudno mieć jakieś poważne zastrzeżenia do wysokości MTF-ów, jakie prezentuje Pentax 20–40 mm. Co ważne, na wszystkich ogniskowych, na maksymalnym otworze względnym wartości MTF50 są na poziomie 40 lpmm lub wyższym, a to gwarantuje obrazy dobrej jakości. Ciekawe jest to, że na ogniskowych 20 i 30 mm przymykanie przysłony słabo pomaga w ograniczaniu wad optycznych, przez co MTF-y nie zwiększają się znacząco. W efekcie, obiektyw nie rzuca nas na kolana swoimi maksymalnymi osiągami. Maksymalne MTF-y sięgające 47–48 lpmm to coś, czego możemy oczekiwać od „kita” klasy 18–55 lub 18–135 mm. Od limiteda o małym zakresie ogniskowych mamy prawo wymagać więcej.
Gdy spojrzymy na zachowanie na brzegu kadru, w miarę dobre wrażenie, które pozostało nam po ocenie osiągów w centrum, dość szybko pryska.
Okolice maksymalnego otworu względnego dla wszystkich ogniskowych są słabe i mało użyteczne. Obiektyw wymaga przymknięcia do przysłony f/5.6, aby obraz stał się w pełni użyteczny. A to oznacza, że na najkrótszych ogniskowych musimy przymykać aż o 2 EV. Co więcej, znów nie imponują maksymalne osiągi. Poziom 40 lpmm, do którego obiektyw dociera dla okolic f/8.0, to zbyt mało jak na obiektyw tej klasy cenowej.
Każdy, kto chciałby się dowiedzieć jakich osiągów oczekujemy od obiektywu tej klasy cenowej, może zająć się lekturą naszego testu Sigmy 18–35 mm f/1.8. Sigma była testowana na Canonie 50D, ale MTF-y, które daje jego matryca są praktycznie takie same ja te z Pentaksa K-5, więc wyniki można porównywać praktycznie bezpośrednio. Na tym tle droższy, posiadający mniejszy zakres ogniskowych i gorsze światło Pentax 20–40 mm wypada bardzo blado.
Na zakończenie prezentujemy wycinki zdjęć naszej tablicy do testowania rozdzielczości pobrane z plików JPEG (najniższe wyostrzanie) zapisywanych równolegle z RAW-ami użytymi do powyższej analizy.