Rzeczywisty rozmiar obiektywów |
Lewy: 30+/-
0.05 mm
Prawy: 30+/-
0.05 mm
|
8 / 8.0 pkt |
Rzeczywiste powiększenie |
7.95+/-
0.05 raza
|
3 / 3.0 pkt |
Sprawność optyczna |
90.1+/-
1%
|
18 / 25.0 pkt |
Aberracja chromatyczna |
W centrum niewielka, na brzegu średnia. |
6.8 / 10.0 pkt |
Astygmatyzm |
Niewielki. |
7.5 / 10.0 pkt |
Dystorsja |
Odległość pierwszej zakrzywionej linii od centrum pola w stosunku do promienia pola widzenia: 50% ± 2% |
5 / 10.0 pkt |
Koma |
Zaczyna się w okolicach 70% promienia pola widzenia i na samym brzegu jest pomiędzy średnią a dużą. |
6.2 / 10.0 pkt |
Nieostrość obrazu |
Nieostrość pojawia się w odległości 74% ± 4% od centrum pola widzenia. |
4 / 10.0 pkt |
Pociemnienie brzegowe |
Zauważalne. |
3.3 / 5.0 pkt |
Odwzorowanie bieli |
Bardzo delikatny, prawie niezauważalny, odcień zieleni. |
4.3 / 5.0 pkt |
Kolimacja osi |
Idealna. |
5 / 5.0 pkt |
Wewnętrzne odblaski |
Lewy: |
Prawy:
|
|
|
Dość spory i jasny obszar wokół źrenicy. |
2.6 / 5.0 pkt |
Obudowa |
Bardzo ładna i gustowna - jedna z najładniejszych premier ostatnich lat. Zgrabna i poręczna, a jednocześnie dobrze leżąca w ręku i przy oku. Pokryta dobrej jakości, lekko chropowatą i matową gumą, która bardzo dobrze przylega do rąk. Wszystko ładnie wykonane. Gumowane muszle okularowe o 4 stopniach wysuwu.
Lornetka produkowana w Japonii. Na pochwałę zasługuje mechanizm mocowania osłon obiektywów. Można je zdjąć razem z mocowaniem, które opina początek tubusu i założyć dedykowane do tego osłonki tubusu. Widać, że ktoś pomyślał i zadbał zarówno o tych, którzy lubią nosić osłony obiektywów i o tych, którzy ich nie używają. |
8 / 8.0 pkt |
Ogniskowanie |
Duża, wygodna, gumowana i karbowana śruba centralna. Chodzi płynnie i z lekkim oporem, ale bez żadnego mlaskania. Pełen obrót to 390 stopni. Ogniskowanie indywidualne rozwiązane przez gumowany, karbowany i przesuwany pierścień na prawym okularze. Rusza zewnętrzną soczewką. |
4.5 / 5.0 pkt |
Wyjście na statyw |
Jest wygodne w dostępie. W teście 8x32 wszystkim lornetkom przyznaliśmy w tej kategorii średnią wartość 1.5 pkt., jako że wyjście statywowe w tej klasie sprzętu jest rzadko używane. |
1.5 / 3.0 pkt |
Rozstaw okularów |
od 55.3 do 74.9 mm
|
5 / 6.0 pkt |
Min. odległość ostrego widzenia |
1.45 metra. |
2 / 2.0 pkt |
Okulary |
Pole własne 65.3 stopnia (wg wzoru uproszczonego) i 59.4 stopnia (wg wzoru tangensowego). |
14 / 20.0 pkt |
Pole widzenia |
Zmierzone przez nas wyniosło 8.21 +/- 0.03 stopnia i było minimalnie mniejsze od tego podanego w specyfikacjach. Pole bardzo duże jak na tę klasę sprzętu. |
7 / 8.0 pkt |
Wyczernienie i kurz wewnątrz tubusa |
Tubusy czarne, dość matowe i mocno wybaflowane. Denko czarne i matowe, ale wystaje niewielka obręcz oprawy prymatów, która jest niczym nie pokrytym, szarym i trochę połyskliwym metalem - to nie jest coś czego oczekujemy w markowej lornetce. Bardzo czysto w środku. |
3.9 / 5.0 pkt |
Winietowanie centralne |
Lewy: |
Prawy:
|
|
|
OL: 0.69%, OP: 0.89%. |
7 / 8.0 pkt |
Jakość pryzmatów |
Wysokiej klasy BaK-4. |
8 / 8.0 pkt |
Powłoki antyodblaskowe |
Zielono-fioletowe na obiektywach, zielono-niebiesko-fioletowe na pryzmatach, zielono-fioletowo-różowe na okularach. Intensywność mała. |
5 / 5.0 pkt |
Gwarancja [w latach] |
10 |
4.5 / 6.0 pkt |
Wynik ostateczny |
75.8%
|
144.1 / 190 pkt
|
Wynik Ekono |
|
0pkt. |
Podsumowanie
Zalety:
- mała, zgrabna, a jednocześnie bardzo gustowna, solidna i wodoodporna obudowa,
- spore pole widzenia,
- dobra transmisja,
- bardzo dobre odwzorowanie kolorów,
- niewielki astygmatyzm,
- rozsądnie korygowana aberracja chromatyczna,
- dobrej klasy pryzmaty ze szkła BaK-4,
- wydajne powłoki antyodbiciowe,
- obraz ostry już od 1.45 metra.
Wady:
- za duży spadek ostrości na brzegu pola widzenia,
- wyczernienie wnętrza tubusów powinno być lepsze,
- wygórowana cena w stosunku do możliwości.
Nie ukrywamy, że nasze wymagania wobec nowych Monarchów HG były bardzo wysokie. Lornetki zadebiutowały w cenach nawet wyższych niż ich więksi bracia o parametrach 8x42 i 10x42. A kwota w okolicach 4000 zł, w sprzęcie klasy 8x30, to już przecież poziom premium. Co więcej, nadzieje rozbudzał sam producent obiecując m.in. transmisję na poziomie 92% i płaskie pole widzenia zagwarantowane przez specjalny układ wypłaszczania obrazu. Układ, który w przypadku Nikona zawsze działał - wystarczy przecież zerknąć do naszych testów starej serii HG, serii EDG czy też Monarcha HG 10x42.
Jak wygląda rzeczywistość? Zacznijmy od wykresu transmisji.
Tutaj wszystko jeszcze jest w jak najlepszym porządku. Do obiecywanego poziomu 92% lornetka, co prawda, nie dociera, ale dla światła 600 nm mamy wyniki w okolicach 91%, a więc w granicach błędów zgadzające się z deklaracjami producenta. W centrum zakresu mamy zaś bardzo dobry wynik około 90%. Do tego wykres jest dość płaski, a dzięki temu odwzorowanie kolorów bardzo dobre.
Swarovski CL Companion 8x30 i Nikon Monarch HG 8x30. |
Niestety napis FIELD FLATTENER, który widnieje na obudowie lornetki, możemy odczytać tylko i wyłącznie jako ponury żart producenta. Na brzegu pola widzenia mamy naprawdę spory obszar nieostrości. Co więcej, jest on praktycznie taki sam jak u trzy razy tańszego Monarcha 7 8x30, który żadnym wypłaszczaczem obrazu na obudowie się nie chwali. Tutaj mamy ewidentną wpadkę.
Drugą wpadką jest wyczernienie w okolicach pryzmatów. W tej klasie cenowej oczekujemy ideału - wszystko ma być ciemne, matowe i świetnie wybaflowane. Tymczasem tutaj niektóre elementy świecą w sposób taki jaki widzimy w sprzęcie klasy cenowej kilka razy niższej. W efekcie okolice źrenic wyjściowych są dość mocno rozświetlone, a praca pod ostre światło może pozostawić trochę do życzenia.
Jak na klasę cenową 4000 zł, za mało jest też wyników świetnych i wybitnych. Wady takie jak koma, astygmatyzm, dystorsja, pociemnienie na brzegu pola czy aberracja chromatyczna są korygowane na poziomie trochę powyżej średniego lub dobrym, ale nigdy bardzo dobrym lub świetnym.
Nie chciałbym aby to podsumowanie zabrzmiało zbyt pejoratywnie. Nikon Monarch HG 8x30 to bardzo dobra lornetka i jej użytkowanie to, w znacznej większości przypadków, czysta przyjemność. Mój zawód wynika jednak, z wysokich oczekiwań, które były efektem świetnego rezultatu Monarcha HG 10x42, wyższej ceny mniejszych modeli i niespełnionych deklaracji producenta odnośnie płaskiego obrazu.
Końcowy efekt jest jednak taki, że wynik Monarcha HG jest tylko 4 punkty wyższy niż Monarcha 7 8x30. Czy to oznacza, że obie lornetki są praktycznie takie same? Oczywiście, że nie. Trzeba bowiem pamiętać, że nasz test polega na ocenie egzemplarza zupełnie nowego. Monarch HG, z racji na znacznie lepsze wykonanie i solidność użytych materiałów, ma szanse posłużyć znacznie dłużej. Mówię tutaj szczególnie o jakości zewnętrznego obicia i gumy, które w Monarchu 7 bardzo szybko się zużywają oraz rozciągają, a przez to powodują, że lornetka wygląda bardzo mało estetycznie. Tyle, że w cenie jednego Monarcha HG możemy kupić i zajeździć trzy Monarchy 7... Wnioski wyciągnijcie sami.
Sic transit gloria mundi.... smutne. Producenci chyba już wszystkiego z zamiłowaniem regres nazywają postępem i nową jakością. A ceny rosną. Absurdalnie się zrobiło nieco...
Chetnie bym zobaczyl test tego Swarka CL Campion ktorego juz mam w wersji 10x
Coś czuję, że niedługo zobaczysz...co do Nikona - ładny jest i co najmniej bardzo dobry optycznie. 90% transmisji w pięknym wykonaniu wykonaniu made in Japan to nie byle co.
Co najmniej bardzo dobry optycznie to trochę za mało płacąc 4k PLN :/
W naszych realiach zakup M7 to jest już mega wydatek. Hg raczej malo kto kupi, mając świadomość że to M7, tylko w lepszej obudowie. Tylko że są miejsc na świecie gdzie 1000 dolców to nie majątek i tam ta lornetka znajdzie nabywców.
Ja zdecydowanie wolałbym dopłacić do lepiej wykonanej lornetki gdyby mnie bylo na to stać:). Nawet x3. Nie oszukujmy się M7 wygląda jakby na nią naciągnięto rowerową dętkę;).
No i ta dętka luzuje się z czasem...
Ale nie przesadzajmy z tym budżetem. 10 lat temu budżet 1000 zł na lornetkę był spory, obecnie już trafia się dość często.
Arek, zmień "jaj następców" na "JEJ następców" na początku tekstu.
Aaaaa, dzięki za test!
Za tysiąc to już ma być lornetka z wyższej półki;). Raczej dla Pana domu, reglamentownana dla reszty rodziny jak mięso za komuny.
Ilu tatusiów kupuje u nas m7 dla dziecka?
Biorąc pod uwagę konkurencję Nikon zostaje z tyłu. Co nam daje do wyboru? albo obciągnięty dętką rowerową, badziewny i "jednorazowy" M7, albo zdecydowanie przestrzelony z ceną model "premium" M HG - robiony chyba wyłącznie dla lanserów.
A konkurencja nie śpi: w podobnej klasie i co najważniejsze wadze mamy do wyboru modele nieco droższe od M7 ale znacznie lepsze mechanicznie:
- Opticron Traveller BGA ED 8x32, nieco lepszy optycznie od M7 i zdecydowanie lepszy mechanicznie - w zasadzie klasa wyżej za 1650. Miałem jakiś czas, poza płytkimi muszlami ocznymi dla mnie bomba.
- Kite Lynx 8x32 - jeszcze lepszy od Opticrona i kosztujący ok. 2200. Oglądałem kilkakrotnie sztukę posiadaną przez kolegę Korafa.
Zgadza się. A jest przecież jeszcze mała i udana Kowa BD 8x32, która kosztuje tyle samo co Monarch 7.
Niestety tak. Niestety bo lubię Nikona. Za te pieniążki najpewniej brałbym conquista, trinovita albo cl które łączą w sobie wysoką jakość wykonania i optyki.
W zachodnich opiniach parę tygodni temu czytałem, że priorytetem konstruktorów Nikona było zachowanie maksymalnie zbliżonych parametrów pomiędzy modelami Nx42 Monarch HG i Nx30 Monarch HG, tak żeby był tzw. "seamless experience" dla klienta, który rzecz jasna już ma MHG Nx42 i potrzebuje mniejszego urządzenia. Oczywiście również MHG. Coś w tym jest chyba, porównajcie sobie np. pola widzenia w korespondujących powiększeniami instrumentach.
Jeśli się nie mylę, w testach nie było MHG 8x42, więc niewykluczone, że inżynierowie Nikona postanowili iść na całość i skoro tam - być może, bo w rękach nie miałem - też tak pięknie nie jest i wypłaszczacz gorzej radę daje niż w przetestowanym MHG 10x42, to postanowili odwzorować to do zachowanie z piekielnie japońską precyzją?
Przepraszam za wisielczy humor, Nikon mnie ciuteńkę zdołował...
@Maciek
Kite Lynx jest bardziej 8x30 niż 32, prawda?
Ukłony,
No proszę, moja lornetka Nikon HG L 8x32 DCF, nieco już wiekowa ale bardzo dobra, ma aż 8 punktów więcej, o ile to można porównywać. Niedawno jeden sprzedawca tłumaczył mi, że ówczesny Nikon HG to dzisiejszy Monarch HG a EDG to zupełnie nowa najwyższa klasa. Coś mi się jednak wydaje, że testowana lornetka nie dogania HG a do tego jest bardzo delikatna, aż strach upuścić ten zawiasik na ziemię, nawet miękką :-)
Od pewnego czasu mam tę lornetkę, kupioną od forumowego kolegi, więc z dużym zainteresowaniem przeczytałem test. Bardzo mnie zastanawia jedna kategoria – utrata ostrości. Mam tutaj zupełnie inne obserwacje. Lornetkę porównywałem bezpośrednio i z MHG 10x42 i z odpowiednią M7 i w obydwu starciach wypadała zdecydowanie najlepiej. W MHG 8x30 spadek ostrości widzę od około 80% promienia ale jest on dość mały. Brzeg jest dla mnie użyteczny i jeżeli coś mi tam przeszkadza to lekki efekt toczącej się kulki. W M7 poziom nieostrości jest zauważalnie większy choć na pewno lornetek nie dzieli w tej kategorii różnica klasy. MHG 10x42 wypada na ich tle znacznie gorzej – ostrość zaczyna tracić już od 50 – 60 % promienia a przy brzegu jest już bardzo nieostro. W przypadku tej lornetki napis „field flattener” jest faktycznie bardzo ponurym żartem. Z czego może wynikać taka różnica wrażeń? Czy to możliwe, że mnie trafiła się wyjątkowo dobra sztuka MHG 8x30 albo egzemplarz 10x42 przez który patrzyłem był nieudany? Czy w tej klasie cenowej może istnieć taki rozrzut jakości? Lornetki porównywałem bezpośrednio przez jakąś godzinę a i przez wszystkie trzy patrzyłem wcześniej wiele razy. Zresztą nie tylko ja miałem takie wrażenia z porównania. Nie chcę się tu kłócić z Arkiem kto widzi lepiej te nieostrości ale bardzo mnie ciekawi z czego mogą wynikać takie różnice w obserwacjach. Ale wracając do samej lornetki... Mały MHG jest śliczną, fantastycznie wykonaną i leciutką lorneteczką. Ergonomia jest świetna, pole widzenia również. Wszystko psuje cena – gdyby tyle nie kosztowała, można by się na tym skupić i przymknąć oczy na wady. Spośród wad, tylko jedna jest dla mnie poważna. Są to odblaski. Nie jest tak tragicznie jak w M7 ale jak na tę klasę cenową Nikon zalicza sporą wpadkę. Mamy do czynienia i z blikami i ze znacznymi spadkami kontrastu w całym polu widzenia. Jak to jest, że w radzieckich 20x60 konstruktorzy nie mieli problemu z wyczernieniem wnętrza a Nikon wydaje się tą kwestią kompletnie nie przejmować? Mnie MHG jednocześnie sprawia sporą frajdę ale i dość mocno irytuje. Ceny sklepowej na pewno bym za nią nie zapłacił. Puki co warto szukać okazji na rynku wtórnym albo czekać aż Nikon pójdzie po rozum do głowy i wyczerni środek albo istotnie obniży cenę.
goornik porównywał bezpośrednio 8x30 z serii Monarch 7 i Monarch HG i jego ocena była bardzo podobna jak tutaj w teście - obie tracą ostrość podobnie. Więc moja hipoteza jest taka, że trafiłeś na słabą/upadniętą sztukę MHG 10x42, bo strata ostrości od 50-60% to dramat. Ta sztuka, którą ja testowałem zaczynała tracić ostrość od około 85% pola.
W dzisiejszych czasach spodziewam się, że rozrzut jakości jest w każdej klasie vide utopione Leiki, czy testy LensRentals, które porównywały kilkadziesiąt sztuk tego samego obiektywu klasy 8000 zł i notowały spory rozrzut jakości.
Arek, dzięki za odpowiedź. Różnice wzgledem m7 byly dla mnie zauważalne ale raczej nieduże, wiec w tym przypadku nie dziwi mnie rozbieznosc ocen. Przewaga mhg8x30 nad 10x42 byla juz wyraźna. Chyba faktycznie nie ma innej przyczyny niż rozrzut jakości. Przykre. :/
Według mnie to lepiej trochę dopłacić i kupić Swarovskiego CL Companion 8x30.
Piszę o nowej wersji CL Companion 8x30 B oczywiście. Planujecie test?
A jak myślisz, skoro jest na zdjęciu obok tego Nikona? ;)
Za kilka dni ruszają targi myśliwskie w Sosnowcu. Zamiarzem tam porównać M7 i MHG ze wszytkim, co w tej półce cenowe/jakościowej będzie osiągalne: Swar, Zeiss, Leica, Meopta, Vortex, Kite, Kowa to priorytety.....
Coś pominąłem?