Sony A6300 - test aparatu
4. Rozdzielczość
Rozdzielczość układu jako całości
Rozdzielczość układu aparat+obiektyw (w rozumieniu wartości funkcji MTF50) wyznaczyliśmy korzystając z obiektywu Sony E 18–105 mm f/4 PZ G OSS (na ogniskowej 35 mm). Pomiary wykonaliśmy za pomocą programu Imatest na zdjęciach tablicy testowej, zapisanych w formacie JPEG z wyostrzaniem ustawionym na minimalną wartość, która w przypadku A6300 wynosi −3. Wyniki prezentujemy na poniższym wykresie, a wartości wyrażone są w liniach na wysokość obrazu.
Do wyników A6300 w tej kategorii nie mamy większych zastrzeżeń. Testowany model osiąga wysokie rezultaty, aczkolwiek jeśli spojrzymy na analogiczny wykres z testu poprzednika, zauważymy, że wypadł on lepiej w tej kategorii. W głównej mierze jednak różnica ta wynika z użycia różnych obiektywów. W teście A6000 skorzystaliśmy w tej części z jasnego stałoogniskowego obiektywu Sony Carl Zeiss E 24 mm f/1.8. Trudno zatem oczekiwać, aby zoom o całkiem sporym zakresie ogniskowych był w stanie dorównać osiągami wspomnianemu obiektywowi.
Analizując wyniki uzyskane na JPEG-ach należy też pamiętać o wpływie wyostrzania. Jak wiadomo, w aparatach Sony nawet przy minimalnym ustawieniu tego parametru wyostrzanie jest całkiem wyraźne i z łatwością zauważalne w szczegółowych wynikach otrzymanych z programu Imatest. Jak to wygląda w A6300 pokazują poniższe wykresy.
Na górnych wykresach widoczny jest przebieg profilu na granicy czerni i bieli dla poszczególnych składowych. Podobnie jak u poprzednika widać na nich typowe lokalne maksima, które jednoznacznie wskazują na zastosowanie dość wyraźnego wyostrzania. Działanie tego procesu wpływa również na przebiegi funkcji MTF (dolne wykresy), w których widać charakterystyczne wybrzuszenia.
Rozdzielczość matrycy
Rozdzielczość matrycy wyznaczamy w oparciu o funkcję MTF50, a pomiarów dokonujemy standardowo na niewyostrzonych plikach RAW, które uprzednio konwertujemy do formatu TIFF przy pomocy programu dcraw. Aby uciec od aberracji optycznych, mierzymy wartości MTF50 tylko dla zakresu przysłon f/4.0–f/16, w którym głównym czynnikiem ograniczającym osiągi obiektywu jest dyfrakcja. Warto również przypomnieć, że na każdej przysłonie wykonujemy od kilkunastu do kilkudziesięciu zdjęć (zarówno z autofokusem, jak i z ręcznym ustawianiem ostrości), po czym wybieramy najlepsze. Test zdolności rozdzielczej matrycy A6300 przeprowadziliśmy z wykorzystaniem trzech obiektywów: Sony Zeiss FE 35 mm f/2.8, Carl Zeiss Touit M 50 mm f/2.8, oraz Sigma A 60 mm f/2.8 DN. Najwyższe uzyskane przez nas wyniki prezentujemy na poniższym wykresie.
Sony A6300 z pewnością nie ma się czego wstydzić w tej kategorii. Nietrudno zauważyć, że wśród zaprezentowanych aparatów wypada najlepiej. Przewaga nad bezlusterkowcem Canona wynika najprawdopodobniej z różnego podejścia producentów do kwestii filtra AA. W A6300 zupełnie z niego zrezygnowano, podczas gdy w M3 mamy niesymetryczny filtr, o zniesionym działaniu w kierunku poziomym i typowej mocy w pionie. Bardziej zastanawiająca jest natomiast przewaga Alphy w stosunku do X-Pro2. Bezlusterkowiec Fujifilm ma bowiem matrycę o porównywalnej gęstości pikseli, również pozbawioną filtra AA, a wypada gorzej.
Dla formalności, sprawdźmy jeszcze szczegółowe wyniki dla surowych plików. Te bowiem powinny potwierdzić fakt, że w A6300 nie zastosowano filtra antyaliasingowego.
Wysokie odpowiedzi funkcji MTF w częstości Nyquista (przekraczające 25%) są tym, czego należy się spodziewać w przypadku braku filtra AA. Warto jeszcze dodać, że wykres funkcji MTF oraz przebieg profilu na granicy czerni i bieli nie pokazują żadnych podejrzanych zachowań. Z dużym prawdopodobieństwem zatem możemy stwierdzić, że nie mamy do czynienia z wyostrzaniem surowych plików.
Na koniec spójrzmy na wycinek przykładowego zdjęcia tablicy testowej w formacie RAW. Jak się można było spodziewać w przypadku matrycy bez filtra antyaliasingowego, widać na nim wyraźne ślady mory.