Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Muszę się zgodzić z podsumowaniem. Czy tego typu aparat ma sens? Nie oferuje prawie nic więcej niż stare modele. Wypuszczony tylko po to aby coś wypuścić? Nie lepiej poczekać z pół roku czy rok i wypuścić coś co będzie przekonywać do kupna? Na tle porównywanych modeli wypada wręcz słabo, jest sporo tańszy ale i sporo gorszy. Już lepiej chyba kupić tanie bezlustro do zabawy...
Powiedzmy, że ktoś nabędzie to coś. O ile poprzestanie na standardzie 18-55, to faktycznie wiele znaków zapytania, po gwizdek komuś coś takiego? Ale jak dokupi sobie 10-18mm okaże się, że robi zdjęcia przy czasach 1/6 sekundy z łapy w ciemnościach. Artystycznie pokrzywione nocne krajobrazy draczne portrety z wielkimi nosami i wzbudzi zachwyt swoich znajomych. Będzie marzył o białych lufach i jest mocno prawdopodobne, że Canon się doczeka. Kupi sobie taką białą lufę i będzie przekonany, że jest artychą. A Canon zgarnie kasę.
przyjemnie niewielki korpus z zachowaną linią lustrzanki, pewnie znacznie wygodniejszy niż prostokątne bezlusterkowce ze skrajnym wizjerem
@baron13 dopuszczasz, że to nie sprzęt jest tutaj ograniczeniem mocy twórczych? śmiem twierdzić, że to co pokazujesz ze swojego 6D mógłby bez większych problemów zawstydzić nawet nierozgarnięty amator w trybie pełnej automatyki. więcej dystansu życzę
Borat, jest inny błąd związany z datą. Powinno być "w lutym 2014 roku", a nie 2012. Premiera 1200D była 12/02/14 (2014) i podejrzewam, że przez te pozycje 12 i 14 doszło do błędu.
Specyfikacja jest wstrząsająca: -Matryca: 18 Mpix, -Ogniskowanie: Zakres detekcji punkt centralny AF: od 0 do 18 EV (ISO 100) Zakres detekcji pozostałe punkty AF: od 1 do 18 EV (ISO 100) -Pomiar światła 63-strefowy Zakres pomiaru: od 1 do 20 EV -Zdjęcia seryjne: Szybkość do 3 kl./s -Lampa błyskowa: liczba przewodnia 9.2 (ISO 100). -Zasilanie: akumulator LP-E10 o pojemnośi 860 mAh (500 zdjęć)
Takie aparaty to powinni sprzedawać ewentualnie z jakimś super zoomem 18-250 mm. Wtedy to jeszcze była by wyraźna róznica do sphona i rozmiar w porówaniu do bezlustra nie był by aż tak strasznie większy, A tak to dużo lepiej kupić używkę ale z wyższej półki - jakość sensora taka sama a wszystko inne ( poza Wifi ) lepsze. Do tego często dostanie się lepszy obiektyw Podsumowując - co pisałem już od dawna przy EL - takie lustra nie mają racji bytu.
Dlaczego sprzedają go z tym starym obiektywem zamiast z nowszym STM? Mam Canona 1000d właśnie z 18-55 STM, robię wyłącznie w RAW-ach i na pewno w tym momencie nie kupiłbym testowanego tutaj zestawu...
Aparat na prezent - używane nie są konkurencją. Nie zużywa prądu przy patrzeniu przez wizjer - bezlusterkowce jeszcze tego nie potrafią. Mały, tani, lekki - zmieści się w sakwie, na dnie plecaka lub walizki.
A zdjęcia z tej matrycy nadal się bronią - nawet na 4k.
7 czerwca 2016, 09:30
W tamtym roku rozwaliłem trzy aparaty, wszystkie przy zleceniach zawodowych (i wszystkie rozwalili mi klienci). Starsze modele też już szwankują, bezołowiowa cyna, kleje, inżynieria materiałów nietrwałych robią swoje. Zmieniłem nieco podejście do sprzętu i teraz wyszukuję modele, których parametry umożliwiają zrobienie 99% zleceń, a których nie żal będzie zrzucić na beton, zalać czy usiąść na nich. Do tego, jako wartość dodana, będą to modele małe i lekkie. Okazało się, że z chwilą, gdy nie trzeba dbać o aparat jak o jajko, życie staje się dużo wygodniejsze. Do tego mając kilka modeli nie mamy problemów ze zmianą optyki, przywieszeniem sprzętu (zdarza się coraz częściej) i nagłym padem zasilania.
1300D, a jeszcze lepiej 1200D należy do tej grupy, choć lepiej ze względu na matrycę, szukać w końcówkach Nikona. Jedyny ból to klient, czasem wydaje mu się, że dobry obiad robią tylko drogie garnki. Zawsze można przelecieć sprzęt sprayem i wymalować jakieś fikuśne wzorki tłumacząc "że to wersja limitowana" :)
Wcześniej napisałem, dlaczego Canon ten aparat sprzeda i na nim zarobi. Nic nie pisałem o artyzmie. Dlaczego ludzie będą kupować to coś i nie uważać, że zostali zrobieni w bambuko? Aparat jest nieznacznie gorszy od tych "półprofi". Na mój brak rozeznania to w zleceniach raczej nie ma konieczności fotografowania w skrajnie słabych oświetleniach. Wystarcza iso 400 -800 i jak na tych zakresach jest przyzwoicie, to więcej nie trzeba. Ewentualnie potrzebne są dobre szkła. Rozdzielczości na poziomie 12 megapikseli wystarczą do obskoczenia każdego ślubu Po mojemu jednak zasadniczą klientelą będą ludzie, którzy nie są profi, ale z różnych powodów muszą wykonywać zdjęcia. Są ludzie, którzy robią różnego rodzaju dokumentacje. Może chodzić o zdjęcia spawów belek , może o udokumentowanie wycieczki zakładowej, kółko fotograficzne przy przedszkolu. Znaczna grupa, ludzie, którzy chcą sobie poeksperymentować z fotografią. Smarkfon kończy się przy iso 2500 , nie ma możliwości pogrania GO, kulawo nadaje się do użycia rybiego oka (są jakieś obiektywy nasadkowe) a do tegoż Canona Samyang zrobił rybie oko. Więc kupując to coś, powiedzmy sobie, na dzień dzisiejszy kiepskie body, za psie pieniądze ludzie dostaną możliwość pobawienia się w zdjęcia. Jeśli po imprezie trzeba zrobić stronę internetową, to urządzenie pozwoli na więcej niż smartfon czy nawet kompakt z superzoomem. Zaś "semiprofi" za poważnie większą kasę pozwoli na niewiele więcej. To co rozszerza znacznie możliwości aparatu to generalnie osprzęt. Po pierwsze słoiki, po drugie lampy błyskowe, statywy, sterowanie, a z tym wszystkim to coś będzie współpracować.
@jankomuzykant "Jedyny ból to klient, czasem wydaje mu się, że dobry obiad robią tylko drogie garnki." ...Bo fotografujący sami rozpuścili klienta, wmawiając mu, że dobre zdjęcia można zrobić tylko pełną klatką etc...Efekt jest taki, że zdjęcia są ogólnie coraz gorsze. Nie technicznie, bo to nie prawda, one ogólnie są nie do oglądania. Ja, przy kotlecie już dawno nie siedzę, widzę jednak czym się epatuje klienta. Te udziwnianie: przerysowania, skrzywienia, włażenie w buty, do sypialni, jazdy w plenery setki kilometrów, drony itd... Swego czasu, bawiąc się w chałturę, gdybym używał sprzętu z najwyższej półki, to dziś bym tego tekstu już nie napisał - wcześniej zabiłbym się własną ręką. W skrócie tylko napiszę, że kilka razy sprzęt mi zrzucono z ławki, sceny, przewrócono statyw, zalano kamerę wodą z wiadra, w którym były kwiaty itd.. Wracając do tego Canona, czy jemu podobnych, to ktoś to jednak kupuje? Chyba przodujące firmy obserwują rynek i mają swoich statystyków i marketingowców? Z resztą, co my możemy wiedzieć w maleńkiej Polsce? Może właśnie w tej chwili, w Indonezji czy w Indiach sprzedano dwa wagony z tymi aparatami? Te wszystkie dywagacje można potłuc o kant. Są takie kraje, gdzie w domu ludzie mają po kilka podobnych puszek i nikt tym nie fotografuje. Kto bogatemu zabroni?
A ja kiedyś wpadłem na karkołomny pomysł zorganizowania ślepego testu, gdzie zarówno amatorzy jak i zawodowcy ocenialiby gotowe odbitki z tą samą sceną, nie wiedząc jakim sprzętem zostały zrobione. Ciekawe czy rozrzut wyników byłby zupełnie losowy czy też wystąpiłaby jakaś korelacja między jakością odbitek a ceną sprzętu? Czy taka zależność wystąpiłaby zarówno wśród zawodowców jak i amatorów? Bardzo bym się ucieszył, gdyby ktoś taki test popełnił, oczywiście na jak największej próbie badanych.
Myślę, że baron z 10.45 ma duzo racji. Nie każdy siedzi na forach, czyta testy i porównuje sprzęt różnych firm i segmentów przed dokonaniem wyboru. Zwłaszcza początkujący. A że wybór nie koniecznie będzie wtedy szczególnie udany to inna sprawa. Z resztą ''nieudany wybór'' to pojęcie względne, bo zależy kto go dokonuje.
Adameck - myślę, że taki test pokazałby, że różnice w sprzęcie w realu są mniejsze niż wielu tutaj sądzi. Sporo zdjęć ze sprzętu z niższej półki byłoby nie do odróżnienia w porównaniu z poziomem pro. A w większości różnicę to przecież robi optyka. Myślę, że taki test, a raczej jego rezultaty, byłby małym szokiem dla sprzętowych onanistów. Choć - przyznać trzeba, że sprzęt ma znaczenie, ale w pewnych ograniczonych okolicznościach. Sam robiąc zdjęcia w gorszych warunkach wiedziałem, że np. poprzednim sprzętem i szkłami jakościowo gorszymi określonych efektów bym nie osiągnął.
Co do testowanego canona - mimo wszystko dla mnie trochę bez sensu. Canon już konkurencji nie ściga. Ale widać, że i tak sie musi to opłacać. Dziwne. Osobiscie wolalbym np. 550D używkę, niż to nowe stare odgrzewane coś. Ale to ja. Inni mają inne priorytety (choćby zakup nowego na prezent).
@Adameck - już sam ten pomysł ma w sobie wbudowaną umłomność która wyniki uczyni bezużytecznymi. Jeśli scena jest powtarzalna, robiona ze statywu, zdjęcie będzie dobrze naswietlone i statyczne to co takie badanie niby powie ? Że matryca 24mpix jest tym ostrzejsza nim mniej w niej filtra AA ? albo że dynamika nie jest taka ważna bo scenka jej nie przekracza ( tu można pokombinowac ) A na koniec że ostrość zależy głownie od zastosowanego szkła ?
Mnie przed zakupem wszelkich lustrzanek entry-level skutecznie odstrasza brak mikroregulacji AF. Dla producenta to pewnie drobnostka, przypuszczam, że głównie kwestia software, natomiast jej brak potrafi zniechęcić. O ile w przypadku kita może nie mieć to znaczenia, to już z najtańszą 50 1.8 problem prawie na pewno się pojawi. Osobiście wolę mieć wolniejszy AF ale precyzyjny, bez męczenia się z FF/BF i akurat w tym przypadku bezlusterkowce mają dużą przewagę.
@focjusz - nie tyle statyczna scena lecz modele w różnych sceneriach robione przez kilku fotografów jednocześnie - wtedy byłoby miarodajna ocena co tak naprawdę liczy się w droższym sprzęcie. Dodam jeszcze, że test dotyczyłby szkieł - powiedzmy porównanie bardzo drogich z tymi ze średniej półki - jak to ma się na papierze, kiedy ostateczny odbiorca patrzy na odbitkę a nie liczy piksele w skali 1:1 na monitorze...
To trochę skomplikowane bo po pierwsze zależy przy jakim zastanym świetle. Np w jasny dzień może nie być widoczna różnica między sprzetem pro, a ... komórką - szczególnie zdjęcie oglądane na ekranie monitora bez zbliżenia. A już przy większych ISO np ISO 1600 zdjęcia z kompaktu nie da się oglądać, a z lustrzanke całkiem całkiem.
Po drugie. Zależy od ustawień przysłony itp. Np 2 obiektywy mogą ostrzyć rewelacyjnie przy f:5.6 i nie da się odróżnić, który jest który. A zrób zdjęcie przy f:2.8 i.... już lipa. Albo przy max ogniskowej. Albo w ogóle dana przysłona będzie nie osiągalna w jakimś ciemnym obiektywie.
Po trzecie czasem samo to, że mogę zrobić zdjęcie to już zaleta. Np aparat ma szybki auto focus i szybkie zdjęcia seryjnę. Dzieki temu uda się złapać ten idealny moment sportowca. A kompaktem... z auto focusem na detekcji kontrastu - powodzenia.
Więc jest za dużo warunków by taki test zrobić. Jak i sens jaki jest?
Wiadomo, że przy idealnym świetle, przy f:5.6 albo f:8, ISO 100, zdjęcie krajobrazu, gdzie nic nam nie ucieka, do tego oglądane bez powiększenia - całe zdjęcie na monitorze. To można nawet między dobrym kompaktem a Full Frame nie zauważyć różnicy. Tylko nie o to tu chodzi.
Raz jakiegoś Tamrona kupiłem UWA i odrazu oddałem bo miał front/back focus.
W każdym razie wniosek mój taki: 1.Nigdy nie trafiłem by obiektyw Canona miał front/back focus 2. Jeśli kupisz Tamrona/Sigme i trafi Ci się front/back focus to masz 14 dni na zwrot towaru 3. Jeśli to nowy sprzęt to odsyłasz na gwarancji do autoryzowanego serwisu - idziesz do sklepu i sami zaadresują paczkę. I za 7 dni odbierasz SKALIBROWANY obiektyw pod twoje body.
Także nie widze problemu z mikro regulacją. Po co ona komu. Lepiej jest skalibrować obiektyw w autoryzowanym serwisie niż programowo.
Zrobią to fachowcy. A Ty będziesz się zastanawiał w sofcie czy dać AF na +5 czy może +6...
Także nie ma problemu. Strasznie ktoś wyolbrzymia problem front/back focusa aż to urosło do fobi.
A mamy tyle opcji różnych by sobie z problemem poradzić bez mikro regulacji.
@mgkiler "1.Nigdy nie trafiłem by obiektyw Canona miał front/back focus" "Także nie ma problemu."
Jasne... To po co producenci, w tym Canon, implementują to w swoich puszkach (poza tymi najtańszymi), po to aby udawać, że rozwiązują nieistniejący problem?
@mgkiler A ty przeczytaj ze zrozumieniem, co zacytowałem. Otóż problem z obiektywami Canona również występuje, to że tobie się nie przydarzył jeszcze o niczym nie świadczy. Zapytam jeszcze raz, po co w takim razie Canon to implementuje w wyższych modelach? W trosce o posiadaczy szkieł Sigmy czy Tamrona? Poza tym kalibracja szkła nie jest wieczna, to nie jest wysłanie tylko raz, obiektywy potrafią się rozkalibrować.
@mgkiler Przecież BF/FF to nie tylko problem szkieł, ale też korpusów. Lepiej mieć gwarancję, że da się zmienić ustawienia w menu, niż czekać tygodniami na zamówienia w serwisie, martwiąc się przy okazji, że w nowym aparacie porysują ekran albo naplują na matrycę. Łatwiej też zapamiętać ustawienia dla każdego szkła, niż z każdym biegać do serwisu. W dodatku jeżeli obiektyw z drugiej ręki - trzeba za to płacić. @baron13 smarkfon z ISO2500? Tyle to ten Canon ledwie wyciąga, smartfony rzadko wychodzą ponad używalne 800.
Jedna sprawa: nikt nie kwestionuje, że korpus jest słaby. Nie ma różnych różności oraz wodotrysków. Natomiast braki nie czynią go bezużytecznym. Jest gorszy od wyższych modeli, ale jest dobrze używalny. Np w sytuacji gdy GO robi się krytyczna, to zawsze sprawdzam po zrobieniu zdjęcia, w co trafił AF, albo w co ja trafiłem, bo trudno mieć pewność, że akurat są najostrzejsze oczy, albo, że powinno chodzić o te oczy gdy to np rzeźba. Trzeba obejrzeć i podrapać się w łepetynę, pomyśleć. najlepszy AF źle użyty, źle zadziała. Rzecz w tym, że aparat pozwala zrobić doskonałe zdjęcia, tak na oko w 99% realnych przypadków. Inna sprawa, że mnie akurat interesuje ten pozostały 1% ale to rzecz mojego hopla, że chcę robić karkołomne zdjęcia. Realnie poruszamy się w zakresie iso max 6400, jak trzeba więcej to jest tak ciemno, że nie bardzo widać, co fotografować. Fotografujemy na odległościach bliskich hiperfokalnej, a jeśli specjalnie bawimy się z GO, to patrz wyżej. Zazwyczaj nie używamy trybu seryjnego, chyba, że się nim bawimy przy fotografowaniu dzieci lub zwierząt. A jeśli zarabiamy jako focista sportowy, to nie interesuje nas najtańszy korpus.
@mate: " Otóż problem z obiektywami Canona również występuje, to że tobie się nie przydarzył jeszcze o niczym nie świadczy. "
A czy ja gdziekolwiek napisałem, że nie występuje?
Chodziło mi tylko o to, że występuje rzadko.
I rozdmuchiwanie problemu to tak ogromnej rangi jakim jest kluczowy argument wyższości bezlustra nad lustrzanką - jest śmieszne. Tylko o to mi chodziło.
Tyle że konkurencja daje za taką samą lub mniejszą cenę więcej. Na to coś mógł sobie pozwolić tylko lider rynku lustrzanek. I tak kupią mimo że oferuje mniej.
Ekolodzy też kupią, bo wykorzystano w nim przestarzałe podzespoły zamiast oddać do recyklingu.
7 czerwca 2016, 19:00
@zbytek3 Dziwna jest ta polityka Canona wprowadzania tak nieczesto nowych modeli...
To nie jest nowy model bo Canon przez 6 lat sprzedaje właściwie ten sam aparat zmieniając tylko numerek a w środku te same bebechy. Tych "modeli" było już chyba z 6 czy 7 i każdy ma praktycznie te same parametry.
@mgkiler Na podstawie tylko własnych doświadczeń oceniasz całokoształt problemu jak widzę. U mnie C 50 1.4 to kompletna loteria, na 70D FF do kalibracji na -15, w (przypadku gdy miałem 60D nie było kalibracji i nie dało się go używać) a i tak nie działa dobrze, zależnie od warunków i oświetlenia. Na 5DmkII kompletna loteria w zależności od warunków. 85 1.8 trochę lepiej, jakieś -7 na 5DmkII. Tamron i Sigma działają akurat bez kalibracji, ale to jednak już 2.8. Znajomy miał problem z Sigmą 17-50 2.8, odesłał do kalibrowania w serwisie, po powrocie zero zmian! To czy szkło jest firmowe nie ma kompletnie żadnego znaczenia! Tak samo są problemy. I teraz jak masz kilka szkieł i kilka korpusów to będziesz to wszystko osobno wysyłał w różnych konfiguracjach, podczas gdy mając mikroregulacje można sobie w kilka chwil rozwiązać problem. Ogólnie muszę powiedzieć, że AF w a6000/a6300 to jest przyszłość, jeśli trafi to prawie zawsze w punkt.
A ja zauważyłem, że są 2 grupy fotografów. Ci co robią zdjęcia i Ci co narzekają na każdy sprzęt.
Ciekaw jestem, czy jakbyś podpioł bezlusterkowiec z przejściówła do tych obiektywów, czy twój problem by znikł.
Może problem nie leży w FF/BF tylko albo źle wykonujesz test, albo po prostu obiektyw nie trafił w danej chwili (czasem może nie trafić, co nie oznacza to BF/FF), albo problem leży w psychice fotografa.
Bo jak to jest, że jedni marudzą, że co drugi obiektyw ma FF/BF, a inni problem mają z jednym obiektywem na 5 i zwykle kończy się to albo wymianą na inny, albo kalibracją w serwisie i koniec problemu. Owszem - są też tacy, co nawet nie wiedzą, że mają BB/BF, ale o takich nie mówię.
Też miałem 2 puszki. Canona 550D i 40D. I jak obiektyw trafiał to trafiał na obu. A jak miał FF to też na obu.
Kalibracja w serwisie to też polega na kalibracji obiektywu - nigdy body.
Rzadko się spotyka by body miało FF/BF. Nie mówie, że nie jest to możliwe, no ale w takim wypadku trzeba body odesłać na gwarancje.
Ogólnie nie przekonasz mnie, że problem wyolbrzymiasz.
Wydaje mi się, że w ślepym teście też byś stwierdził, że dalej masz FF/BF jakby Ci dać bezlusterkowiec (tyle, że byś nie widział, czy to bezlustro czy lustro bo by to był ślepy test. Aparat byłby opakowany w jakiś karton byś nie widział).
Lepiej rób zdjęcia niż skupiać się tak na takich drobiazgach.
Osobiście jakoś nie mam problemów z BF czy FF, prawie zawsze mam tylko jeden kłopot: nie ma żadnego kadru. Prawie zawsze nic na to nie poradzi się jakimkolwiek sprzętem. Błędy ostrzenia jak zresztą widac na testach Optycznych są zazwyczaj niewielkie rzędu kilkunastu cm. Widać je na zdjęciach pod warunkiem, że mamy przesłony poniżej f/2,8 . Mi prawdopodobnie ze średniego formatu zostało pilnowanie GO. Nie tylko ostrzymy, ale jeszcze sprawdzamy czy się w zmieści w GO. Albowiem w MF efekt wystawania z GO jest nader częsty i uznawany za błąd. Dlatego jak schodzę z przysłonami w okolice 2,8 i niżej, to sprawdzam co się narobiło. Nie lamentuję, jak się narobi, bo ma prawo, Po pierwsze zazwyczaj jest ciemno i AF się myli, w Canonach czasami pomaga jeszcze przejście w tryb AF kontrastowego, Po drugie przy fotografowaniu na przesłonach 2.0 albo mniej GO mamy w okolicy 20 cm i ruch modela czy fotografa ma prawo zepsuć wszystko. Af nigdy nie ostrzy idealnie, za każdym razem trochę inaczej. W takich warunkach trzeba się pogodzić, że po strale przegladamy zdjęcie i być może powtarzamy kilka razy, a nawet o zgrozo, trzeba AF wyłączyć.
Trochę nie na temat, ale nie wiem gdzie to wpisać.
Chodzi mi o waszą procedurę testowania szybkostrzelności zdjęć do RAW. np w teście Canona 760D wyszło wam, że aparat robi 6 zdjęć z prędkością 5 klatek na sekundę, a potem 1 zdjęcie co 1.5s.
Mnie pierw wyszedł podobny wynik a nawet słabszy, a potem kupiłem kartę SanDisk Extreame Pro 32GB 95/90MB/s i wyszło mi 9-10 klatek z prędkością 5 zdjęć na sekundę, a potem ponad 3 klatki na sekundę po zapełnieniu bufora.
Cały czas mowa o zdjęciach robionych do RAW.
Także coś chyba jest nie tak z kartą pamięci jaką używacie do testów. Bo ewidentnie aparat robi zdjęcia z prędkością karty pamięci i wypada dużo lepiej niż w waszym teście. U mnie ponad 2x lepiej.
Podejrzewam, że testowany Canon 1300D ma tak samo. W teście ogranicza go prędkość waszej karty pamięci.
@mgkiler Zapewniam Cię, że jestem z tych co robią zdjęcia. I robię je całkiem często, głównie fotomodeling. Przy fotografowaniu modelki z użyciem jasnej stałki precyzja AF jest bardzo ważna, drobny BF/FF i już np. oczy na zbliżeniu są zamglone. Zgadzam się, że jak obiektyw działa dobrze, to zwykle na każdym body, a jak źle to już losowo, na jednym działa na innym problemy z AF. Dla mnie takim właśnie obiektywem jest mój egzemplarz C50 1.4.
Co do bezlusterkowców, to miałem okazję kiedyś robić trochę zdjęć a6000 i moim 70D i przyznam, że bardzo mnie zaskoczyło. Z 70D jakieś 85-90% generalnie trafionych, a z a6000 praktycznie 100% i to idealnie w punk. No ale może akurat aparat miał dobry dzień :D
@druid: Używam naprzemiennie kilku korpusów. Ostatnio 500D i 70D i nie widzę zasadniczych różnic w działaniu AF. Owszem, jak wyżej i wiele razy pisałem, często są tak złe warunki oświetleniowe, że AF bzikuje. Tak, gdy się fotografuje ze skrajnymi przesłonami ze skrajnie małą GO, "robią się" błędy. Tylko że wystarczy, by się fotograf kiwną o kilka centymetrów, przesunął model, że AF nie jest idealnym urządzeniem. Jest jeszcze taka bajka, że te błędy ustawienia ostrości widzą fotografowie w skali 1:1 a widz po prawidłowej obróbce i przeskalowaniu nie ma sposobu. To jeden z podstawowych błędów warsztatowych, że się zakłada "idealną" jakość techniczną zdjęcia bez uwzględnienia wielkości docelowego zdjęcia i obróbki. Zdjęcie zazwyczaj służy w formacie maksymalnie kilkunastu centymetrów po boku i ma mieć taką jakość, by błędy nie raziły, nie przeszkadzały w robieniu odpowiedniego wrażenia, a nie ma być idealne technicznie i to w formacie 1:1.
@druid To chyba 70D miał dobry dzień, bo 85% z aparatu tej klasy to bardzo dobry wynik. To że AF kontrastowy w typowych warunkach trafia idealnie w punkt, to nic nowego.
Czytam komentarze i widzę, że wiele osób ma zawyżone wymagania co do amatorskiego sprzętu, do jednej z najtańszych lustrzanek na rynku. Panowie i Panie to jest aparat za ok. 1500 zł, jest sprzętem klasy amatorskiej. Moim zdaniem wbrew dziesiątkom skrajnie negatywnych opinii Canon 1300D robi bardzo dobre foty, jak na to, ile kosztuje. Ludzie kupują znacznie droższe sprzęty z wyższych półek, a foty jakie robią często pokrywają się z naszym niedrogim 1300D. ISO powyżej 400 czy 800 i tak jest ciężkie do odszumienia, nawet jeżeli przestawimy się na 80D czy słynne Nikony D7100 albo D5600. Jeżeli już mowa o jakimś WYRAŹNYM przeskoku, a nie skrajnie wyszukanych detalach przy specyficznego rodzaju ujęciach to widać ją dopiero po przejściu na pełną klatkę, z większą matrycą i znacznie szerszymi możliwościami. Dopóki operujemy na niższych półkach aparatów ujęcia nie będą się znacznie od siebie różniły - a amator, do którego skierowany jest ten aparat i tak będzie zachwycony jego możliwościami. Ktoś nawet porównał tu 1300D z aparatami ze smartfona, nie przesadzajmy już. Nie każdego stać na kamerę za 5000-6000 zł.
Tak własnie czytam te opinie i osoby pokroju BARON itp rozumiem, że są profesjonalnymi fotografami tak? Bo ja jestem totalnym amatorem, TOTALNYM. Kiedyś miałem Lustrzankę EOS550D, kupiłem ją głównie dlatego, że nagrywała filmy FHD :) Ale jak pyknąłem parę fotek to nie wierzyłem własnym oczom jakie był y piękne. Wcześniej używałem Canon Powershot S2 IS. Piękne oczywiście były dla mnie. NP. zdjęcie zrobione z 9 piętra a na kompie po przybliżeniu widziałem nr rejestracyjne aut na parkingu. To była dla mnie bajka. Później z różnych względów m.in. finansowych musiałem sprzedać. Teraz znów powrócił temat aparatu. Z jednej strony chciałbym kompakt bo mogę wsadzić w kieszeń i pełna wygoda na wakacjach. ALe kompakt za ok 2400 zł, bo te z matryca poniżej 1" to tragedia. A zdrugiej strony myślę własnie o 1300D, bo jak dla mnie amatora robi bardzo ładne zdjęcia (według tego portalu to robi ciut lepsze od EOS 550D) no i kosztuej 1000 zł mniej niz kompakt o którym myślę. Fakt że tu mam kita w a kompakcie f1.4 (myślę o LX15). I już kurde nie wiem co zrobić :(
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
Muszę się zgodzić z podsumowaniem. Czy tego typu aparat ma sens? Nie oferuje prawie nic więcej niż stare modele. Wypuszczony tylko po to aby coś wypuścić? Nie lepiej poczekać z pół roku czy rok i wypuścić coś co będzie przekonywać do kupna? Na tle porównywanych modeli wypada wręcz słabo, jest sporo tańszy ale i sporo gorszy. Już lepiej chyba kupić tanie bezlustro do zabawy...
Odpowiedź lidera rynku lustrzanek na Nikona D3200. : )
"Jego bezpośredni poprzednik pojawił się na rynku w lutym 2012 roku"
Jego bezpośredni poprzednik to pojawił się w lutym ale w 2010 a był nim 550D :)
I tak sześć lat Canon odgrzewa ten kotlet.
Powiedzmy, że ktoś nabędzie to coś. O ile poprzestanie na standardzie 18-55, to faktycznie wiele znaków zapytania, po gwizdek komuś coś takiego? Ale jak dokupi sobie 10-18mm okaże się, że robi zdjęcia przy czasach 1/6 sekundy z łapy w ciemnościach. Artystycznie pokrzywione nocne krajobrazy draczne portrety z wielkimi nosami i wzbudzi zachwyt swoich znajomych. Będzie marzył o białych lufach i jest mocno prawdopodobne, że Canon się doczeka. Kupi sobie taką białą lufę i będzie przekonany, że jest artychą. A Canon zgarnie kasę.
Co ty bredzisz ?
przyjemnie niewielki korpus z zachowaną linią lustrzanki, pewnie znacznie wygodniejszy niż prostokątne bezlusterkowce ze skrajnym wizjerem
@baron13
dopuszczasz, że to nie sprzęt jest tutaj ograniczeniem mocy twórczych? śmiem twierdzić, że to co pokazujesz ze swojego 6D mógłby bez większych problemów zawstydzić nawet nierozgarnięty amator w trybie pełnej automatyki. więcej dystansu życzę
Borat, jest inny błąd związany z datą. Powinno być "w lutym 2014 roku", a nie 2012. Premiera 1200D była 12/02/14 (2014) i podejrzewam, że przez te pozycje 12 i 14 doszło do błędu.
Specyfikacja jest wstrząsająca:
-Matryca: 18 Mpix,
-Ogniskowanie: Zakres detekcji punkt centralny AF: od 0 do 18 EV (ISO 100)
Zakres detekcji pozostałe punkty AF: od 1 do 18 EV (ISO 100)
-Pomiar światła 63-strefowy
Zakres pomiaru: od 1 do 20 EV
-Zdjęcia seryjne: Szybkość do 3 kl./s
-Lampa błyskowa: liczba przewodnia 9.2 (ISO 100).
-Zasilanie: akumulator LP-E10 o pojemnośi 860 mAh (500 zdjęć)
i jeszcze to link
Makabra.
@fides
spodziewałeś się, że wsadzą bebechy z 7Dmk2? po kiego, nie ten target
Starocia entry-level konkurencji są lepsze link
Takie aparaty to powinni sprzedawać ewentualnie z jakimś super zoomem 18-250 mm. Wtedy to jeszcze była by wyraźna róznica do sphona i rozmiar w porówaniu do bezlustra nie był by aż tak strasznie większy,
A tak to dużo lepiej kupić używkę ale z wyższej półki - jakość sensora taka sama a wszystko inne ( poza Wifi ) lepsze. Do tego często dostanie się lepszy obiektyw
Podsumowując - co pisałem już od dawna przy EL - takie lustra nie mają racji bytu.
powinni go sprzedawać jak Porsche link
@jausmas
Ale matrycę to mogliby już dać inną, nawet w tanich puszkach.
Dziwna jest ta polityka Canona wprowadzania tak nieczesto nowych modeli...
Sony w tym okresie wypuszcza 3 modele - szacuje, moze mnie poprawi...
Dlaczego sprzedają go z tym starym obiektywem zamiast z nowszym STM? Mam Canona 1000d właśnie z 18-55 STM, robię wyłącznie w RAW-ach i na pewno w tym momencie nie kupiłbym testowanego tutaj zestawu...
Aparat na prezent - używane nie są konkurencją.
Nie zużywa prądu przy patrzeniu przez wizjer - bezlusterkowce jeszcze tego nie potrafią.
Mały, tani, lekki - zmieści się w sakwie, na dnie plecaka lub walizki.
A zdjęcia z tej matrycy nadal się bronią - nawet na 4k.
W tamtym roku rozwaliłem trzy aparaty, wszystkie przy zleceniach zawodowych (i wszystkie rozwalili mi klienci). Starsze modele też już szwankują, bezołowiowa cyna, kleje, inżynieria materiałów nietrwałych robią swoje. Zmieniłem nieco podejście do sprzętu i teraz wyszukuję modele, których parametry umożliwiają zrobienie 99% zleceń, a których nie żal będzie zrzucić na beton, zalać czy usiąść na nich. Do tego, jako wartość dodana, będą to modele małe i lekkie. Okazało się, że z chwilą, gdy nie trzeba dbać o aparat jak o jajko, życie staje się dużo wygodniejsze. Do tego mając kilka modeli nie mamy problemów ze zmianą optyki, przywieszeniem sprzętu (zdarza się coraz częściej) i nagłym padem zasilania.
1300D, a jeszcze lepiej 1200D należy do tej grupy, choć lepiej ze względu na matrycę, szukać w końcówkach Nikona. Jedyny ból to klient, czasem wydaje mu się, że dobry obiad robią tylko drogie garnki. Zawsze można przelecieć sprzęt sprayem i wymalować jakieś fikuśne wzorki tłumacząc "że to wersja limitowana" :)
dość trafne
Wcześniej napisałem, dlaczego Canon ten aparat sprzeda i na nim zarobi. Nic nie pisałem o artyzmie. Dlaczego ludzie będą kupować to coś i nie uważać, że zostali zrobieni w bambuko? Aparat jest nieznacznie gorszy od tych "półprofi". Na mój brak rozeznania to w zleceniach raczej nie ma konieczności fotografowania w skrajnie słabych oświetleniach. Wystarcza iso 400 -800 i jak na tych zakresach jest przyzwoicie, to więcej nie trzeba. Ewentualnie potrzebne są dobre szkła. Rozdzielczości na poziomie 12 megapikseli wystarczą do obskoczenia każdego ślubu
Po mojemu jednak zasadniczą klientelą będą ludzie, którzy nie są profi, ale z różnych powodów muszą wykonywać zdjęcia. Są ludzie, którzy robią różnego rodzaju dokumentacje. Może chodzić o zdjęcia spawów belek , może o udokumentowanie wycieczki zakładowej, kółko fotograficzne przy przedszkolu. Znaczna grupa, ludzie, którzy chcą sobie poeksperymentować z fotografią. Smarkfon kończy się przy iso 2500 , nie ma możliwości pogrania GO, kulawo nadaje się do użycia rybiego oka (są jakieś obiektywy nasadkowe) a do tegoż Canona Samyang zrobił rybie oko. Więc kupując to coś, powiedzmy sobie, na dzień dzisiejszy kiepskie body, za psie pieniądze ludzie dostaną możliwość pobawienia się w zdjęcia. Jeśli po imprezie trzeba zrobić stronę internetową, to urządzenie pozwoli na więcej niż smartfon czy nawet kompakt z superzoomem. Zaś "semiprofi" za poważnie większą kasę pozwoli na niewiele więcej. To co rozszerza znacznie możliwości aparatu to generalnie osprzęt. Po pierwsze słoiki, po drugie lampy błyskowe, statywy, sterowanie, a z tym wszystkim to coś będzie współpracować.
@jankomuzykant
"Jedyny ból to klient, czasem wydaje mu się, że dobry obiad robią tylko drogie garnki."
...Bo fotografujący sami rozpuścili klienta, wmawiając mu, że dobre zdjęcia można zrobić tylko pełną klatką etc...Efekt jest taki, że zdjęcia są ogólnie coraz gorsze. Nie technicznie, bo to nie prawda, one ogólnie są nie do oglądania. Ja, przy kotlecie już dawno nie siedzę, widzę jednak czym się epatuje klienta. Te udziwnianie: przerysowania, skrzywienia, włażenie w buty, do sypialni, jazdy w plenery setki kilometrów, drony itd...
Swego czasu, bawiąc się w chałturę, gdybym używał sprzętu z najwyższej półki, to dziś bym tego tekstu już nie napisał - wcześniej zabiłbym się własną ręką. W skrócie tylko napiszę, że kilka razy sprzęt mi zrzucono z ławki, sceny, przewrócono statyw, zalano kamerę wodą z wiadra, w którym były kwiaty itd..
Wracając do tego Canona, czy jemu podobnych, to ktoś to jednak kupuje? Chyba przodujące firmy obserwują rynek i mają swoich statystyków i marketingowców?
Z resztą, co my możemy wiedzieć w maleńkiej Polsce? Może właśnie w tej chwili, w Indonezji czy w Indiach sprzedano dwa wagony z tymi aparatami?
Te wszystkie dywagacje można potłuc o kant. Są takie kraje, gdzie w domu ludzie mają po kilka podobnych puszek i nikt tym nie fotografuje.
Kto bogatemu zabroni?
A ja kiedyś wpadłem na karkołomny pomysł zorganizowania ślepego testu, gdzie zarówno amatorzy jak i zawodowcy ocenialiby gotowe odbitki z tą samą sceną, nie wiedząc jakim sprzętem zostały zrobione. Ciekawe czy rozrzut wyników byłby zupełnie losowy czy też wystąpiłaby jakaś korelacja między jakością odbitek a ceną sprzętu? Czy taka zależność wystąpiłaby zarówno wśród zawodowców jak i amatorów? Bardzo bym się ucieszył, gdyby ktoś taki test popełnił, oczywiście na jak największej próbie badanych.
Myślę, że baron z 10.45 ma duzo racji. Nie każdy siedzi na forach, czyta testy i porównuje sprzęt różnych firm i segmentów przed dokonaniem wyboru. Zwłaszcza początkujący. A że wybór nie koniecznie będzie wtedy szczególnie udany to inna sprawa. Z resztą ''nieudany wybór'' to pojęcie względne, bo zależy kto go dokonuje.
Adameck - myślę, że taki test pokazałby, że różnice w sprzęcie w realu są mniejsze niż wielu tutaj sądzi. Sporo zdjęć ze sprzętu z niższej półki byłoby nie do odróżnienia w porównaniu z poziomem pro. A w większości różnicę to przecież robi optyka. Myślę, że taki test, a raczej jego rezultaty, byłby małym szokiem dla sprzętowych onanistów. Choć - przyznać trzeba, że sprzęt ma znaczenie, ale w pewnych ograniczonych okolicznościach. Sam robiąc zdjęcia w gorszych warunkach wiedziałem, że np. poprzednim sprzętem i szkłami jakościowo gorszymi określonych efektów bym nie osiągnął.
Co do testowanego canona - mimo wszystko dla mnie trochę bez sensu. Canon już konkurencji nie ściga. Ale widać, że i tak sie musi to opłacać. Dziwne. Osobiscie wolalbym np. 550D używkę, niż to nowe stare odgrzewane coś. Ale to ja. Inni mają inne priorytety (choćby zakup nowego na prezent).
Czy to jest ta sama matryca, co w.... nie, nie, to niemożliwe...
W takim razie można się domyślać specyfikacji 1900D, który wejdzie na rynek w 2035...
@Adameck - już sam ten pomysł ma w sobie wbudowaną umłomność która wyniki uczyni bezużytecznymi. Jeśli scena jest powtarzalna, robiona ze statywu, zdjęcie będzie dobrze naswietlone i statyczne to co takie badanie niby powie ?
Że matryca 24mpix jest tym ostrzejsza nim mniej w niej filtra AA ?
albo że dynamika nie jest taka ważna bo scenka jej nie przekracza ( tu można pokombinowac )
A na koniec że ostrość zależy głownie od zastosowanego szkła ?
Mnie przed zakupem wszelkich lustrzanek entry-level skutecznie odstrasza brak mikroregulacji AF. Dla producenta to pewnie drobnostka, przypuszczam, że głównie kwestia software, natomiast jej brak potrafi zniechęcić. O ile w przypadku kita może nie mieć to znaczenia, to już z najtańszą 50 1.8 problem prawie na pewno się pojawi. Osobiście wolę mieć wolniejszy AF ale precyzyjny, bez męczenia się z FF/BF i akurat w tym przypadku bezlusterkowce mają dużą przewagę.
Prezent - ktoś jeszcze kupuje DSLR na prezent ? Nawet jeśli to nie tylko dla dziecka lepiej kupić lżejszy bezlusterkowiec.
@focjusz - nie tyle statyczna scena lecz modele w różnych sceneriach robione przez kilku fotografów jednocześnie - wtedy byłoby miarodajna ocena co tak naprawdę liczy się w droższym sprzęcie. Dodam jeszcze, że test dotyczyłby szkieł - powiedzmy porównanie bardzo drogich z tymi ze średniej półki - jak to ma się na papierze, kiedy ostateczny odbiorca patrzy na odbitkę a nie liczy piksele w skali 1:1 na monitorze...
Adameck:
To trochę skomplikowane bo po pierwsze zależy przy jakim zastanym świetle.
Np w jasny dzień może nie być widoczna różnica między sprzetem pro, a ... komórką - szczególnie zdjęcie oglądane na ekranie monitora bez zbliżenia.
A już przy większych ISO np ISO 1600 zdjęcia z kompaktu nie da się oglądać, a z lustrzanke całkiem całkiem.
Po drugie. Zależy od ustawień przysłony itp. Np 2 obiektywy mogą ostrzyć rewelacyjnie przy f:5.6 i nie da się odróżnić, który jest który. A zrób zdjęcie przy f:2.8 i.... już lipa. Albo przy max ogniskowej. Albo w ogóle dana przysłona będzie nie osiągalna w jakimś ciemnym obiektywie.
Po trzecie czasem samo to, że mogę zrobić zdjęcie to już zaleta. Np aparat ma szybki auto focus i szybkie zdjęcia seryjnę. Dzieki temu uda się złapać ten idealny moment sportowca. A kompaktem... z auto focusem na detekcji kontrastu - powodzenia.
Więc jest za dużo warunków by taki test zrobić.
Jak i sens jaki jest?
Wiadomo, że przy idealnym świetle, przy f:5.6 albo f:8, ISO 100, zdjęcie krajobrazu, gdzie nic nam nie ucieka, do tego oglądane bez powiększenia - całe zdjęcie na monitorze. To można nawet między dobrym kompaktem a Full Frame nie zauważyć różnicy.
Tylko nie o to tu chodzi.
@druid:
Miałem wiele obiektywów.
Dwie jakieś Sigmy low-endowe - miały backfocus.
Tamron 17-50 - IDEALNIE trafia
Canon 50 1.4, Canon 100mm macro, Canon 10-22, Canon 28-135, Canon 55-250.
WSZYSTKIE Idealnie trafiają.
Tokina 12-24 - idealnie trafiała.
Raz jakiegoś Tamrona kupiłem UWA i odrazu oddałem bo miał front/back focus.
W każdym razie wniosek mój taki:
1.Nigdy nie trafiłem by obiektyw Canona miał front/back focus
2. Jeśli kupisz Tamrona/Sigme i trafi Ci się front/back focus to masz 14 dni na zwrot towaru
3. Jeśli to nowy sprzęt to odsyłasz na gwarancji do autoryzowanego serwisu - idziesz do sklepu i sami zaadresują paczkę. I za 7 dni odbierasz SKALIBROWANY obiektyw pod twoje body.
Także nie widze problemu z mikro regulacją.
Po co ona komu.
Lepiej jest skalibrować obiektyw w autoryzowanym serwisie niż programowo.
Zrobią to fachowcy. A Ty będziesz się zastanawiał w sofcie czy dać AF na +5 czy może +6...
Także nie ma problemu.
Strasznie ktoś wyolbrzymia problem front/back focusa aż to urosło do fobi.
A mamy tyle opcji różnych by sobie z problemem poradzić bez mikro regulacji.
@mgkiler
"1.Nigdy nie trafiłem by obiektyw Canona miał front/back focus"
"Także nie ma problemu."
Jasne... To po co producenci, w tym Canon, implementują to w swoich puszkach (poza tymi najtańszymi), po to aby udawać, że rozwiązują nieistniejący problem?
@mate:
Przeczytaj jeszcze raz mój post ze zrozumieniem.
Nie napisałem, że problem nie występuje - nawet sam Ci wymieniłem obiektywy, które miały problem.
Napisałem Ci sposoby jak można sobie poradzić z tym problemem.
I które są lepsze niż mikroregulacja.
Ale niektórych i tak nie przekonasz. A mnie śmiech bierze jak ktoś pisze, że kluczowym powodem kupna bezlustra to brak FF/BF...
@mgkiler
A ty przeczytaj ze zrozumieniem, co zacytowałem. Otóż problem z obiektywami Canona również występuje, to że tobie się nie przydarzył jeszcze o niczym nie świadczy.
Zapytam jeszcze raz, po co w takim razie Canon to implementuje w wyższych modelach? W trosce o posiadaczy szkieł Sigmy czy Tamrona?
Poza tym kalibracja szkła nie jest wieczna, to nie jest wysłanie tylko raz, obiektywy potrafią się rozkalibrować.
@mgkiler
Przecież BF/FF to nie tylko problem szkieł, ale też korpusów. Lepiej mieć gwarancję, że da się zmienić ustawienia w menu, niż czekać tygodniami na zamówienia w serwisie, martwiąc się przy okazji, że w nowym aparacie porysują ekran albo naplują na matrycę. Łatwiej też zapamiętać ustawienia dla każdego szkła, niż z każdym biegać do serwisu. W dodatku jeżeli obiektyw z drugiej ręki - trzeba za to płacić.
@baron13
smarkfon z ISO2500? Tyle to ten Canon ledwie wyciąga, smartfony rzadko wychodzą ponad używalne 800.
Jedna sprawa: nikt nie kwestionuje, że korpus jest słaby. Nie ma różnych różności oraz wodotrysków. Natomiast braki nie czynią go bezużytecznym. Jest gorszy od wyższych modeli, ale jest dobrze używalny. Np w sytuacji gdy GO robi się krytyczna, to zawsze sprawdzam po zrobieniu zdjęcia, w co trafił AF, albo w co ja trafiłem, bo trudno mieć pewność, że akurat są najostrzejsze oczy, albo, że powinno chodzić o te oczy gdy to np rzeźba. Trzeba obejrzeć i podrapać się w łepetynę, pomyśleć. najlepszy AF źle użyty, źle zadziała. Rzecz w tym, że aparat pozwala zrobić doskonałe zdjęcia, tak na oko w 99% realnych przypadków. Inna sprawa, że mnie akurat interesuje ten pozostały 1% ale to rzecz mojego hopla, że chcę robić karkołomne zdjęcia. Realnie poruszamy się w zakresie iso max 6400, jak trzeba więcej to jest tak ciemno, że nie bardzo widać, co fotografować. Fotografujemy na odległościach bliskich hiperfokalnej, a jeśli specjalnie bawimy się z GO, to patrz wyżej. Zazwyczaj nie używamy trybu seryjnego, chyba, że się nim bawimy przy fotografowaniu dzieci lub zwierząt. A jeśli zarabiamy jako focista sportowy, to nie interesuje nas najtańszy korpus.
@mate:
" Otóż problem z obiektywami Canona również występuje, to że tobie się nie przydarzył jeszcze o niczym nie świadczy. "
A czy ja gdziekolwiek napisałem, że nie występuje?
Chodziło mi tylko o to, że występuje rzadko.
I rozdmuchiwanie problemu to tak ogromnej rangi jakim jest kluczowy argument wyższości bezlustra nad lustrzanką - jest śmieszne.
Tylko o to mi chodziło.
Taki był sens mojej wypowiedzi.
Dodam jeszcze, że ja wole miec problem naprawiony sprzętowo niż "załatany" programowo.
Lepiej jest poczekać 7 dni i mieć sprawny sprzęt.
A bajki o pluciu na matryce przez serwisanta nawet szkoda mi słów na komentowanie........
Tyle że konkurencja daje za taką samą lub mniejszą cenę więcej.
Na to coś mógł sobie pozwolić tylko lider rynku lustrzanek.
I tak kupią mimo że oferuje mniej.
Ekolodzy też kupią, bo wykorzystano w nim przestarzałe podzespoły
zamiast oddać do recyklingu.
@zbytek3
Dziwna jest ta polityka Canona wprowadzania tak nieczesto nowych modeli...
To nie jest nowy model bo Canon przez 6 lat sprzedaje właściwie ten sam aparat zmieniając tylko numerek a w środku te same bebechy. Tych "modeli" było już chyba z 6 czy 7 i każdy ma praktycznie te same parametry.
@mgkiler
Na podstawie tylko własnych doświadczeń oceniasz całokoształt problemu jak widzę.
U mnie C 50 1.4 to kompletna loteria, na 70D FF do kalibracji na -15, w (przypadku gdy miałem 60D nie było kalibracji i nie dało się go używać) a i tak nie działa dobrze, zależnie od warunków i oświetlenia. Na 5DmkII kompletna loteria w zależności od warunków. 85 1.8 trochę lepiej, jakieś -7 na 5DmkII. Tamron i Sigma działają akurat bez kalibracji, ale to jednak już 2.8.
Znajomy miał problem z Sigmą 17-50 2.8, odesłał do kalibrowania w serwisie, po powrocie zero zmian!
To czy szkło jest firmowe nie ma kompletnie żadnego znaczenia! Tak samo są problemy. I teraz jak masz kilka szkieł i kilka korpusów to będziesz to wszystko osobno wysyłał w różnych konfiguracjach, podczas gdy mając mikroregulacje można sobie w kilka chwil rozwiązać problem.
Ogólnie muszę powiedzieć, że AF w a6000/a6300 to jest przyszłość, jeśli trafi to prawie zawsze w punkt.
@mgkiller
Czy ty naprawdę uważasz, że w dzisiejszych czasach ktoś kręci śrubką, żeby naprawić BF/FF ? To się załatwia właśnie softwarem ...
@druid
A ja zauważyłem, że są 2 grupy fotografów. Ci co robią zdjęcia i Ci co narzekają na każdy sprzęt.
Ciekaw jestem, czy jakbyś podpioł bezlusterkowiec z przejściówła do tych obiektywów, czy twój problem by znikł.
Może problem nie leży w FF/BF tylko albo źle wykonujesz test, albo po prostu obiektyw nie trafił w danej chwili (czasem może nie trafić, co nie oznacza to BF/FF), albo problem leży w psychice fotografa.
Bo jak to jest, że jedni marudzą, że co drugi obiektyw ma FF/BF, a inni problem mają z jednym obiektywem na 5 i zwykle kończy się to albo wymianą na inny, albo kalibracją w serwisie i koniec problemu.
Owszem - są też tacy, co nawet nie wiedzą, że mają BB/BF, ale o takich nie mówię.
Też miałem 2 puszki. Canona 550D i 40D. I jak obiektyw trafiał to trafiał na obu. A jak miał FF to też na obu.
Kalibracja w serwisie to też polega na kalibracji obiektywu - nigdy body.
Rzadko się spotyka by body miało FF/BF. Nie mówie, że nie jest to możliwe, no ale w takim wypadku trzeba body odesłać na gwarancje.
Ogólnie nie przekonasz mnie, że problem wyolbrzymiasz.
Wydaje mi się, że w ślepym teście też byś stwierdził, że dalej masz FF/BF jakby Ci dać bezlusterkowiec (tyle, że byś nie widział, czy to bezlustro czy lustro bo by to był ślepy test. Aparat byłby opakowany w jakiś karton byś nie widział).
Lepiej rób zdjęcia niż skupiać się tak na takich drobiazgach.
miało być:
* Ogólnie nie przekonasz mnie, że problemu nie wyolbrzymiasz
Osobiście jakoś nie mam problemów z BF czy FF, prawie zawsze mam tylko jeden kłopot: nie ma żadnego kadru. Prawie zawsze nic na to nie poradzi się jakimkolwiek sprzętem. Błędy ostrzenia jak zresztą widac na testach Optycznych są zazwyczaj niewielkie rzędu kilkunastu cm. Widać je na zdjęciach pod warunkiem, że mamy przesłony poniżej f/2,8 . Mi prawdopodobnie ze średniego formatu zostało pilnowanie GO. Nie tylko ostrzymy, ale jeszcze sprawdzamy czy się w zmieści w GO. Albowiem w MF efekt wystawania z GO jest nader częsty i uznawany za błąd. Dlatego jak schodzę z przysłonami w okolice 2,8 i niżej, to sprawdzam co się narobiło. Nie lamentuję, jak się narobi, bo ma prawo, Po pierwsze zazwyczaj jest ciemno i AF się myli, w Canonach czasami pomaga jeszcze przejście w tryb AF kontrastowego, Po drugie przy fotografowaniu na przesłonach 2.0 albo mniej GO mamy w okolicy 20 cm i ruch modela czy fotografa ma prawo zepsuć wszystko. Af nigdy nie ostrzy idealnie, za każdym razem trochę inaczej. W takich warunkach trzeba się pogodzić, że po strale przegladamy zdjęcie i być może powtarzamy kilka razy, a nawet o zgrozo, trzeba AF wyłączyć.
Trochę nie na temat, ale nie wiem gdzie to wpisać.
Chodzi mi o waszą procedurę testowania szybkostrzelności zdjęć do RAW.
np w teście Canona 760D wyszło wam, że aparat robi 6 zdjęć z prędkością 5 klatek na sekundę, a potem 1 zdjęcie co 1.5s.
Mnie pierw wyszedł podobny wynik a nawet słabszy, a potem kupiłem kartę SanDisk Extreame Pro 32GB 95/90MB/s i wyszło mi 9-10 klatek z prędkością 5 zdjęć na sekundę, a potem ponad 3 klatki na sekundę po zapełnieniu bufora.
Cały czas mowa o zdjęciach robionych do RAW.
Także coś chyba jest nie tak z kartą pamięci jaką używacie do testów. Bo ewidentnie aparat robi zdjęcia z prędkością karty pamięci i wypada dużo lepiej niż w waszym teście. U mnie ponad 2x lepiej.
Podejrzewam, że testowany Canon 1300D ma tak samo.
W teście ogranicza go prędkość waszej karty pamięci.
Tutaj nagrałem film z tym trybem seryjnym. Prędkość po skończeniu bufora ponad 2x lepsza niż w teście 760D. Podejrzewam, że 1300D podobnie by było:
link
@mgkiler
Zapewniam Cię, że jestem z tych co robią zdjęcia. I robię je całkiem często, głównie fotomodeling. Przy fotografowaniu modelki z użyciem jasnej stałki precyzja AF jest bardzo ważna, drobny BF/FF i już np. oczy na zbliżeniu są zamglone.
Zgadzam się, że jak obiektyw działa dobrze, to zwykle na każdym body, a jak źle to już losowo, na jednym działa na innym problemy z AF. Dla mnie takim właśnie obiektywem jest mój egzemplarz C50 1.4.
Co do bezlusterkowców, to miałem okazję kiedyś robić trochę zdjęć a6000 i moim 70D i przyznam, że bardzo mnie zaskoczyło. Z 70D jakieś 85-90% generalnie trafionych, a z a6000 praktycznie 100% i to idealnie w punk. No ale może akurat aparat miał dobry dzień :D
To ciekawe, co piszesz. Te 85% w 70D to przy AF tradycyjnym, czy z użyciem matrycowego DP AF?
@druid: Używam naprzemiennie kilku korpusów. Ostatnio 500D i 70D i nie widzę zasadniczych różnic w działaniu AF. Owszem, jak wyżej i wiele razy pisałem, często są tak złe warunki oświetleniowe, że AF bzikuje. Tak, gdy się fotografuje ze skrajnymi przesłonami ze skrajnie małą GO, "robią się" błędy. Tylko że wystarczy, by się fotograf kiwną o kilka centymetrów, przesunął model, że AF nie jest idealnym urządzeniem. Jest jeszcze taka bajka, że te błędy ustawienia ostrości widzą fotografowie w skali 1:1 a widz po prawidłowej obróbce i przeskalowaniu nie ma sposobu. To jeden z podstawowych błędów warsztatowych, że się zakłada "idealną" jakość techniczną zdjęcia bez uwzględnienia wielkości docelowego zdjęcia i obróbki. Zdjęcie zazwyczaj służy w formacie maksymalnie kilkunastu centymetrów po boku i ma mieć taką jakość, by błędy nie raziły, nie przeszkadzały w robieniu odpowiedniego wrażenia, a nie ma być idealne technicznie i to w formacie 1:1.
@druid
To chyba 70D miał dobry dzień, bo 85% z aparatu tej klasy to bardzo dobry wynik. To że AF kontrastowy w typowych warunkach trafia idealnie w punkt, to nic nowego.
mam go , raczej mocja córka, razem ze stałką young 1.8 stanowią mega parę, świetnie zdjęcia , jakość rewelka ,córka mega zadowolona , ja z resztą też
Czytam komentarze i widzę, że wiele osób ma zawyżone wymagania co do amatorskiego sprzętu, do jednej z najtańszych lustrzanek na rynku. Panowie i Panie to jest aparat za ok. 1500 zł, jest sprzętem klasy amatorskiej. Moim zdaniem wbrew dziesiątkom skrajnie negatywnych opinii Canon 1300D robi bardzo dobre foty, jak na to, ile kosztuje. Ludzie kupują znacznie droższe sprzęty z wyższych półek, a foty jakie robią często pokrywają się z naszym niedrogim 1300D. ISO powyżej 400 czy 800 i tak jest ciężkie do odszumienia, nawet jeżeli przestawimy się na 80D czy słynne Nikony D7100 albo D5600. Jeżeli już mowa o jakimś WYRAŹNYM przeskoku, a nie skrajnie wyszukanych detalach przy specyficznego rodzaju ujęciach to widać ją dopiero po przejściu na pełną klatkę, z większą matrycą i znacznie szerszymi możliwościami. Dopóki operujemy na niższych półkach aparatów ujęcia nie będą się znacznie od siebie różniły - a amator, do którego skierowany jest ten aparat i tak będzie zachwycony jego możliwościami. Ktoś nawet porównał tu 1300D z aparatami ze smartfona, nie przesadzajmy już. Nie każdego stać na kamerę za 5000-6000 zł.
Tak własnie czytam te opinie i osoby pokroju BARON itp rozumiem, że są profesjonalnymi fotografami tak? Bo ja jestem totalnym amatorem, TOTALNYM. Kiedyś miałem Lustrzankę EOS550D, kupiłem ją głównie dlatego, że nagrywała filmy FHD :) Ale jak pyknąłem parę fotek to nie wierzyłem własnym oczom jakie był y piękne. Wcześniej używałem Canon Powershot S2 IS. Piękne oczywiście były dla mnie. NP. zdjęcie zrobione z 9 piętra a na kompie po przybliżeniu widziałem nr rejestracyjne aut na parkingu. To była dla mnie bajka. Później z różnych względów m.in. finansowych musiałem sprzedać.
Teraz znów powrócił temat aparatu. Z jednej strony chciałbym kompakt bo mogę wsadzić w kieszeń i pełna wygoda na wakacjach. ALe kompakt za ok 2400 zł, bo te z matryca poniżej 1" to tragedia. A zdrugiej strony myślę własnie o 1300D, bo jak dla mnie amatora robi bardzo ładne zdjęcia (według tego portalu to robi ciut lepsze od EOS 550D) no i kosztuej 1000 zł mniej niz kompakt o którym myślę. Fakt że tu mam kita w a kompakcie f1.4 (myślę o LX15). I już kurde nie wiem co zrobić :(