Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test aparatu

Canon PowerShot G7 X Mark II - test aparatu

17 czerwca 2016

7. Podsumowanie

Dotarliśmy do końca formalnego opisu poszczególnych kategorii, w których aparat podlegał testom. Pora zatem na podsumowanie wrażeń z użytkowania i uzyskanych wyników.

Canon PowerShot G7 X Mark II - Podsumowanie



----- R E K L A M A -----

Jak na odświeżenie przystało, w modelu G7 X II odnajdziemy zmiany zarówno na zewnątrz, jak i w środku obudowy. To dobry znak, okazuje się bowiem, że wersja Mark II nie jest tylko i wyłącznie korektą błędów programowych. Inne – naszym zdaniem lepsze – mocowanie ekranu oraz przełącznik pracy krokowej pierścienia obiektywu to dobre przykłady takich zmian.

Spójrzmy, jak Canon PowerShot G7 X II prezentuje się na tle konkurencji w kategorii ceny. Dane pozyskaliśmy z serwisu ceneo.pl (aktualne na 10 czerwca 2016 r.):

  • Canon PowerShot G7 X II – 2768 zł,
  • Canon PowerShot G7 X – 2099 zł,
  • Sony Cyber-Shot RX100 IV – 4290 zł,
  • Panasonic Lumix LX100 – 2649 zł.
Co prawda nowy model Canona jest pozycjonowany podobnie jak produkt Sony, lecz widoczna różnica w cenie wskazywać może na zupełnie co innego. Za dodatkowe 1500 zł otrzymamy jednak elektroniczny wizjer i unikalny tryb zapisu 1000 kl/s. Oczywiście Canon posiada dotykowy ekran, a Panasonic, którego kupimy za tę samą cenę – matrycę formatu 4/3. Widzimy też, że poprzednik, model G7 X, jest tańszy o 650 zł. Czy brak wizjera w Canonie rekompensuje różnicę w cenie? Spróbujemy rozstrzygnąć tę kwestię w podsumowaniu poszczególnych kategorii.

Budowa i funkcjonalność

Konstrukcja aparatu jest zwarta i wytrzymała, a wykonanie korpusu z metalu daje poczucie solidności. Ergonomię obsługi, podobnie jak w innych, najnowszych produktach Canona, należy ocenić wysoko. Musimy podkreślić możliwość optymalizacji obsługi zgodnie z własnymi oczekiwaniami. Opisane w teście funkcje konfiguracyjne pozwolą dopasować aparat do gustów wielu użytkowników. Menu – typowe dla aparatów Canona – charakteryzuje się dość czytelnym interfejsem. Do plusów należy zaliczyć menu podręczne „Q”. Dzięki wyposażeniu w nowy procesor Digic 7 szybkość aparatu jest na świetnym poziomie, korzystanie z menu i przeglądanie zdjęć nie zajmuje dużo czasu. Dzięki temu możemy szybko wykonywać fotografie, zarówno w trybie pojedynczym, jak i w serii. Przypomnijmy, że za szybkość zapisu zdjęć w formacie RAW ganiliśmy poprzedni model.

Autofokus jest celny i szybki, jednak tryby pracy są lekko dezorientujące. Szczególnie trudno zrozumieć, dlaczego śledzenie działa jedynie do momentu wciśnięcia do połowy spustu migawki. Narzekać można także na podgląd na ekranie w trybie serii; wydaje się, że zamiast końcowego widzimy początkowy obraz procesu nastawy ostrości, a przez to – niewyraźny. Kolejna uwaga tyczy się trybu MF – by zmienić ostrość w całym zakresie, musimy się bardzo napracować. Ten sposób obsługi sprawdza się jedynie, gdy wstępnie wyregulujemy ostrość automatycznie. Co innego filmowanie – tu choć jest stosunkowo powolny, AF spisuje się bardzo dobrze. Tu także z pomocą przychodzi dotykowy ekran, dzięki któremu możemy wskazywać obszary, na które aparat ma ustawiać ostrość. Zapomnijmy jednak o szybkiej zmianie planów.

Aparat dysponuje zestawem ciekawych filtrów, które zostały zgrupowane w trybie fotografowania SCN. Część z nich dostępna jest też podczas przeglądania. To funkcja warta zastosowania, gdy z jakichś względów musimy fotografować w trybie innym niż automatyczny. Brakuje panoram czy fotografii 3D. Dobrze by też było, gdyby tryb HDR miał więcej parametrów konfiguracyjnych.

Filmy są bardzo dobrej jakości, korzystanie z dedykowanego trybu i możliwość zmian nastaw przy użyciu dotykowego ekranu jest ciekawym rozwiązaniem. Nowość, jaką jest fotografia poklatkowa, stanowi ciekawe rozwiązanie i zapewne zyska aprobatę wielu użytkowników. Szkoda tylko, że filmowanie w 4K nie jest dostępne.

Korzystając z łączności bezprzewodowej, możemy wysłać zdjęcie do telefonu, tabletu bądź też serwisu społecznościowego – aparat wymaga pośrednictwa usługi Canon iMage Gateway. Gdy sterujemy aparatem zdalnie, ograniczeni jesteśmy jedynie do kilku podstawowych nastaw. Natomiast NFC sprawiał kłopoty w użytkowaniu.

Optyka

W Canonie G7 X II zastosowano znany obiektyw o 4.2-krotnym zoomie optycznym (odpowiednik ogniskowych 24–100 mm) i światłosile f/1.8–2.8. Jasność obiektywu stosunkowo wolno spada wraz ze zwiększaniem ogniskowej, co wraz z relatywnie dużą matrycą daje możliwość uzyskiwania niewielkiej głębi ostrości, szczególnie przy mniejszych dystansach.

Zdolność rozdzielcza obrazu jest na dostatecznym poziomie, a jej rozkład w kadrze w miarę równomierny. Dokładna analiza pomiarów wskazuje na to, że użyto filtru AA, który jest osłabiony w jednym z kierunków, a to wpływa na obniżenie wartości średniej i ogólnej zdolności rozdzielczej. Uniemożliwia to również dokładną ocenę poziomu astygmatyzmu.

Niestety, słabą stroną jest kontrolowanie aberracji chromatycznej – szczególnie w formacie RAW używanie krótkiej ogniskowej skutkuje powstawaniem widocznych obwódek kontrastowych obszarów. Tak jak w poprzednich aparatach z tym obiektywem, tu także odnotowujemy potężną dystorsję na szerokim kącie. Pamiętajmy, że choć w formacie JPEG nie widzimy tych artefaktów, to ich niwelacja nie jest bezstratna. Samo prostowanie obrazu o wielkości 20 Mpix pozbawia go informacji o prawie połowie pikseli.

Słabo wygląda też korekcja aberracji komatycznej. Znamienna w tym kontekście jest praca w trybie makro – na przedstawionym przykładzie, nawet w wielkości internetowej miniaturki, dokładnie widać, jak masakrowane są brzegi kadru.

Obrazowanie

Czułość wyskalowana jest delikatnie poniżej nominalnej, co pozwala tworzyć pliki JPEG w optymalny sposób i ratować przepalenia czy symulować wyższą dynamikę przez aplikowanie innych krzywych tonalnych. Wyniki pomiarów szumu przetwarzania i współczynnika przetwarzania pokazują, że modelowi G7 X II pod tym względem bardzo blisko do poprzednika. Wygląda na to, że jeśli nie zmieniła się technologia wykonania matrycy, dostajemy 14-bitowe przetwarzanie. Jednak pomiar dynamiki wskazuje, że trudno o pełne wykorzystanie tego przetwornika. Winą za ten stan rzeczy należy obarczyć dodanie stałego sygnału o wartości 2048. Zakres dynamiki dla najniższej dostępnej czułości oraz najwyższej jakości osiąga wartość 8 EV. To stosunkowo wysoki wynik gwarantujący dobrej jakości zdjęcia – ale tylko dla bazowej czułości. Szum dochodzący do poziomu 17% (dla kanału niebieskiego i formatu 24-bitowego) jest dobrym zachowaniem – ważne, że nie widzimy dziwnych nieliniowych zachowań podczas pomiaru.

Algorytmy przetwarzania danych tworzące pliki JPEG działają wyśmienicie. Rozbudowana konfiguracja to nowość w linii kompaktów PowerShot. Jest to też pierwszy kompakt niewymuszający domyślnych wartości przy włączonym zapisie RAW. W plikach JPEG szum jest słabo widoczny, szkoda jednak, że wraz z nim ginie detal. Finalny obraz jednak niejednemu użytkownikowi wyda się świetny, zwłaszcza gdy nie będzie potrzeby robienia dużych odbitek. Ciekawie wygląda pomiar automatyki balansu bieli, który za wyjątkiem oświetlenia żarowego spisuje się bardzo dobrze. Na plus należy zaliczyć możliwość definiowania temperatury barwowej w kelwinach.

Ocena końcowa

Naszym zdaniem model G7 X II przypadnie do gustu tym wszystkim, którzy chcą mieć niewielki, mieszczący się w kieszeni aparat posiadający – w przeciwieństwie do telefonu – zoom optyczny i zdolność wykonania dobrej fotografii w ciemnym otoczeniu. Gwarantuje on świetnej jakości obrazy nawet na wysokim ISO i umożliwia lepszą separację fotografowanego motywu od tła.

Za tyle samo pieniędzy zakupimy świetny aparat, jakim jest Panasonic LX100, który ma większą matrycę oraz rejestruje filmy 4K. Gdy nie fotografujemy w RAW, być może nie warto dopłacać i zwrócić uwagę na poprzednika, aparat G7 X. Zapewne takie rozterki będą towarzyszyć większości klientów. Jednak wymowa tego testu może być tylko jedna: model G7 X Mark II to bardzo solidna oferta dla osób kupujących swój pierwszy zaawansowany kompakt.

Na zakończenie prezentujemy listę najważniejszych zalet i wad testowanego aparatu:

Zalety:

  • pierścień sterujący na obiektywie pracujący krokowo lub ciągle,
  • użyteczny zakres ogniskowych,
  • dobra rozdzielczość zdjęć JPEG,
  • niskie szumy w szerokim zakresie czułości dla zdjęć JPEG,
  • niewielkie winietowanie dla dłuższych ogniskowych,
  • dobrze kontrolowana aberracja chromatyczna (za wyjątkiem szerokiego kąta),
  • bardzo wygodna i intuicyjna obsługa,
  • uchylny, dotykowy i czytelny ekran LCD,
  • ciekawe filtry cyfrowe,
  • dobrej jakości filmy,
  • rozbudowane możliwości personalizacji,
  • wygodne w obsłudze menu funkcyjne Q,
  • łączność WiFi oraz NFC,
  • gniazdo HDMI,
  • solidna obudowa,
  • możliwość zdalnego wyzwolenia migawki.

Wady:

  • dość intensywne odszumianie JPEG-ów na najwyższych czułościach,
  • potężna dystorsja na najkrótszej ogniskowej,
  • stosunkowo duża aberracja chromatyczna dla szerokiego kąta,
  • powolna praca AF w trybie seryjnego fotografowania,
  • zauważalne winietowanie dla szerokiego kąta,
  • brak możliwości rejestracji panoram,
  • brak trybu fotografii 3D,
  • brak trybu filmowania 4K.

Aparat do testów wypożyczył Canon Polska:

Canon PowerShot G7 X Mark II - Podsumowanie

W testach wykorzystujemy studyjne lampy błyskowe i światła stałego firmy Quadralite dostarczone przez sklep Foto-Tip.pl.
Canon PowerShot G7 X Mark II - Podsumowanie Canon PowerShot G7 X Mark II - Podsumowanie