Canon EOS M5 - test aparatu
4. Rozdzielczość
Rozdzielczość układu jako całości
Używając minimalnie wyostrzonych zdjęć JPEG wyznaczyliśmy rozdzielczość (MTF50) układu aparat plus obiektyw, obliczając ją w programie Imatest. Wartości wyrażone w liniach na wysokość obrazu pozwalają na porównanie z analogicznymi wykresami dla aparatów kompaktowych i ocenę stopnia wyostrzania zastosowanego przez producenta. Zdjęcia pomiarowe zostały wykonane z obiektywem Canon EF-M 22 mm f/2 STM.
Do wyników M5 w tej kategorii nie mamy szczególnych zastrzeżeń. Testowany bezlusterkowiec notuje maksymalne rezultaty na poziomie porównywanym z tym jaki zaprezentował starszy model M3. Takiego wyniku w zasadzie oczekiwaliśmy ze względu na tę samą liczbę pikseli w tych aparatach i użycie tego samego modelu obiektywu. Porównywalne rezultaty na JPEG-ach wskazują także na to, że w M5 podobnie jak w M3 obraz nie jest wyostrzany przy minimalnym poziomie tego parametru. Przemawiają za tym również szczegółowe wyniki generowane przez program Imatest.
Podobnie jak w ostatnich zaawansowanych lustrzankach Canona w M5 pojawiły się dwa dodatkowe parametry modyfikujące proces wyostrzania JPEG-ów. Poza standardową 8-stopniową skalą siły wyostrzania, mamy także parametry „Precyzja” oraz „Próg”, oba kontrolowane w 5-stopniowej skali. Pierwszy z nich odpowiada za szczegółowość procesu wyostrzania. Dla mniejszych liczb wyostrzanie odbywa się w mniejszej skali (jest bardziej szczegółowe). Drugi z parametrów określa poziom wyostrzania krawędzi na podstawie różnicy kontrastu. Im mniejsza liczba, tym wyższe wyostrzanie przy niskiej różnicy kontrastu.
Jak owe parametry wpływają na otrzymywane wyniki, sprawdziliśmy szczegółowo podczas testu modelu 5Ds R. W tym miejscu możemy przypomnieć, że przy sile wyostrzania ustawionej na zero, manewrowanie pozostałymi parametrami nie przynosi większych efektów. Dopiero zastosowanie większej siły wyostrzania ujawnia efekty ich działania. Przy wzrastającym parametrze precyzji otrzymujemy wyższe wyniki, a wyostrzanie jest wyraźniejsze. Z parametrem próg natomiast jest odwrotnie. Im wyższa jego wartość, tym niższe wyniki pomiarów, a stopnień wyostrzania słabnie.
Rozdzielczość matrycy
Rozdzielczość matrycy wyznaczamy w oparciu o funkcję MTF50, a pomiarów dokonujemy standardowo na niewyostrzonych plikach RAW, które uprzednio konwertujemy do formatu TIFF przy pomocy programu dcraw. Aby uciec od aberracji optycznych, mierzymy wartości MTF50 tylko dla zakresu przysłon f/4.0–f/16, w którym głównym czynnikiem ograniczającym osiągi obiektywu jest dyfrakcja. Warto również przypomnieć, że na każdej przysłonie wykonujemy od kilkunastu do kilkudziesięciu zdjęć (zarówno z autofokusem, jak i z ręcznym ustawianiem ostrości), po czym wybieramy najlepsze. W tej części testu wykorzystaliśmy cztery obiektywy: Canon EF-M 22 mm f/2 STM, Canon EF 100 mm f/2.8 L Macro IS USM, Carl Zeiss Makro-Planar T* 50 mm f/2 ZE oraz Sigma A 35 mm f/1.4 DG HSM. Najwyższe wyniki otrzymane przy pomocy tych obiektywów prezentujemy na poniższym wykresie.
Trzeba przyznać, że w powyższym zestawieniu M5 nie wypada szczególnie korzystnie. Warto jednak zaznaczyć, że tak jak się spodziewaliśmy, notuje on wyniki na poziomie porównywalnym ze starszym modelem M3. Ale skąd bierze się przewaga konkurentów? X-Pro2 i A6300 mają matryce o takiej samej liczbie pikseli. W przypadku E-M10 MkII natomiast, 16 Mpix na matrycy mikro 4/3 daje porównywalną gęstość pikseli. Ale M5 testowany był w tej kategorii tylko z jednym systemowym obiektywem podłączonym bezpośrednio do aparatu. Pozostałe trzy obiektywy użyte w teście zamontowane były za pośrednictwem przejściówki, a ta może niestety wpływać na obniżenie notowanych rezultatów. Nie można jednak jej raczej winić za tak wyraźną różnicę obserwowaną w wynikach. Pozostaje jeszcze kwestia filtra antyaliasingowego. Warto przypomnieć, że wszystkie trzy aparaty konkurencji użyte do porównania są takowego filtra pozbawione. A co możemy powiedzieć na temat filtra AA w M5? Spójrzmy na poniższe wykresy, które przedstawiają przebieg profilu na granicy czerni i bieli oraz funkcji MTF dla jednego z pomiarów wykonanych na surowych plikach.
Najważniejsze w tej sytuacji jest to, że w M5 filtr AA działa z normalną mocą w kierunku poziomym, co powoduje obniżenie rezultatów bezlusterkowca Canona w stosunku do wspomnianych konkurentów, u których działanie tego filtra zostało zniesione w obu kierunkach. Jeśli bowiem w przypadku M5 weźmiemy pod uwagę tylko wyższy wynik (ten dla składowej pionowej) wówczas otrzymamy maksymalną wartość rozdzielczości matrycy na poziomie 83.5 lpmm. A to jak widać na wykresie jest lepszy rezultat niż X-Pro2 i zbliżony do tego co pokazał A6300.
Warto jeszcze dodać na zakończenie, że zniesienie działania filtra w kierunku pionowym niesie za sobą ryzyko pojawienia się efektu mory. Tego można się szczególnie spodziewać w przypadku drobnych poziomych wzorów. Na naszej tablicy testowej zaobserwowaliśmy go właśnie w przypadku poziomo układających się linii (dla pionowych nie wystąpił). Odpowiedni przykład z wycinkiem tablicy testowej prezentujemy poniżej.