Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Test aparatu

Olympus E-PL8 - test aparatu

20 stycznia 2017
Maciej Latałło Komentarze: 26

9. Podsumowanie

Dotarliśmy do ostatniego rozdziału naszego testu. Podsumujmy zatem wyniki Olympusa E-PL8 w poszczególnych kategoriach.

Olympus E-PL8 - Podsumowanie

Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność



----- R E K L A M A -----

Wizualnie E-PL8 prezentuje się bardzo zachęcająco. Estetyczny wygląd idzie w parze z jakością wykonania – korpus jest metalowy, a poszczególne elementy zostały należycie spasowane. Nie znajdziemy w nim jednak uszczelnień, co zresztą jest dość typowe w tej klasie sprzętu.

Zestaw elementów sterujących nie zmienił się w stosunku do poprzednika. Liczba przycisków jest jednak wystarczająca do wygodnej obsługi aparatu, pochwalić należy także rozbudowane możliwości programowania części z nich. Rozległe menu PEN-a oferuje obszerne możliwości konfiguracyjne, choć w pierwszej chwili liczba zakładek i zgromadzonych opcji może się wydawać wręcz przytłaczająca.

3-calowy ekran LCD zapewnia wyraźny podgląd obrazu, oferuje także dotykowy interfejs. Możliwość zmiany jego położenia znakomicie ułatwia wykonywanie zdjęć z niskiej, bądź wysokiej perspektywy, jak również autoportretów (selfie). Brakowało nam powłoki antyrefleksyjnej, bowiem odbicia światła mogą niekiedy przeszkadzać.

W testowanym aparacie należy pochwalić rozbudowany tryb wideo. Do wyboru mamy dwa formaty, czyli MOV oraz Motion JPEG. W tym pierwszym możemy nagrywać filmy w maksymalnej jakości Full HD, a w tym drugim w HD. Niewątpliwą zaletą jest również możliwość nagrywania filmów w trybach P, S, A oraz M. Dodatkowo podczas filmowania można korzystać między innymi z efektów powidoku, a także nagrywać filmy z bogatą gamą filtrów artystycznych.

Użytkowanie i ergonomia

Niewielki korpus aparatu zapewnia całkiem sensowną wygodę użytkowania, choć w tej kategorii bliżej mu do kompaktu niż aparatu systemowego. Na przedniej i tylnej ściance znajdziemy nieduże nakładki poprawiające pewność chwytu, co należy zaliczyć na plus.

Tryb seryjny pozwala na fotografowanie w tempie nawet do 8.5 kl/s, a z włączoną stabilizacją obrazu – 7.1 kl/s. Skuteczność systemu redukcji drgań oceniamy na ok. 3.5 EV. Funkcja czyszczenia matrycy nie sprawdziła się niestety należycie, bowiem do sensora przylgnęło kilka sporych drobin kurzu, których system nie był w stanie usunąć.

Ustawianie ostrości odbywa się bardzo szybko i skutecznie. Szczególnie dobre wrażenie sprawia szybka reakcja aparatu na wskazanie palcem punktu ostrości, po którym może nastąpić wyzwolenie migawki. Test autofokusa pokazał, że w świetle 5500 K jego celność nie jest wybitna, choć trudno mieć do niej istotne zastrzeżenia. W świetle żarowym natomiast sytuacja przedstawia się bardzo dobrze. Sprawnie działa również system pomiaru światła. Nie sprawiał on problemów, a wprowadzane korekty ekspozycji były zazwyczaj nieduże.

Olympus E-PL8, podobnie jak jego poprzednik, nie ma wbudowanej lampy błyskowej. W zestawie dostajemy natomiast niewielką lampę zewnętrzną. Jej moc nie jest jednak duża i do bardziej wszechstronnych zastosowań się raczej nie nadaje. W przypadku testowanego aparatu warto wspomnieć także o funkcji interwałometru (z możliwością stworzenia gotowego filmu poklatkowego), a także obecności modułu Wi-Fi. Możemy bezprzewodowo sterować aparatem przy pomocy smartfona lub tabletu, jak również kopiować zdjęcia na te urządzenia, czy dokonywać geotagowania fotografii. W E-PL8 mamy również możliwość wykonywania automatycznie składanych zdjęć HDR.

Rozdzielczość

Znana z wcześniejszych PEN-ów, 16-megapikselowa matryca nie przyniosła w tej kategorii zaskoczeń, natomiast użycie obiektywu Sigma C 30 mm f/1.4 DC DN pozwoliło uzyskać nieco lepsze rezultaty niż u poprzednika. Sensor nie posiada filtra antyaliasingowego, co widać po wysokich wartościach odpowiedzi w częstości Nyquista. W związku z tym nietrudno dostrzec ślady mory na zdjęciach tablicy testowej. Warto także dodać, że podobnie jak w innych bezlusterkowcach Olympusa, w E-PL8 wyostrzanie JPEG-ów na minimalnym poziomie jest dość mocne.

Balans bieli

Automatyczny balans bieli zapewnia w większości wypadków prawidłowe odwzorowanie kolorów. Problemy pojawiają się tradycyjnie w świetle żarowym, gdzie obserwujemy wysoki błąd dC i typowe ciepłe zabarwienie zdjęcia. W menu możemy wyłączyć opcję „WB AUTO Zachowaj ciepły kolor”, tyle że na zdjęciach tablicy testowej nie zaobserwujemy pożądanego rezultatu. Gdy przetestowaliśmy ją ponownie na zaaranżowanej scence, różnica w tonacji była wyraźna. Podczas testu zauważyliśmy również, że aparat ma tendencję do przesycania koloru, aczkolwiek nie jest ona wyjątkowo silna.

Jakość obrazu w JPEG

Zdjęcia w formacie JPEG prezentują się dobrze w szerokim zakresie czułości. Zwraca uwagę niski poziom szumu nawet przy ISO 6400, łatwo jednak dostrzec istotną utratę detali dla wysokich ISO. Mimo wyłączenia odszumiania, proces ten zatem z pewnością zachodzi. Przy bazowej czułości odwzorowanie szczegółów jest bardzo dobre, choć wyostrzanie (nawet dla parametru −2) pozostaje w naszej ocenie zbyt silne.

Podobnie jak w innych bezlusterkowcach Olympusa, warto docenić w E-PL8 obecność ciekawych filtrów artystycznych. Cieszy fakt, że są one dostępne jako tryby obrazu w menu fotografowania, zatem można z nich korzystać również w trybach półautomatycznych i manualnym.

Jakość obrazu i szumy w RAW

Jakość obrazu z E-PL8 pozostaje na dobrym poziomie do czułości ISO 3200. W tej kategorii mały PEN musi jednak uznać wyższość Fujifilm X-E2s, z Canonem EOS M3 idzie natomiast praktycznie łeb w łeb do ISO 6400.

Zachowanie testowanego bezlusterkowca pod względem prądu ciemnego oceniamy całkiem pozytywnie. W obrazie nie widać oznak bandingu, ani niejednorodności w rozkładzie szumu.

Zakres i dynamika tonalna

Osiągi matrycy E-PL8 w tej kategorii prezentują się całkiem dobrze. Jeśli chodzi o zakres tonalny, to dla ISO 200 (najniższego natywnego) otrzymujemy 8.5-bitowy zapis danych, pozwalający na bardzo dobre oddanie przejść tonalnych. Z kolei dynamika dla tej czułości i SNR=10 wyniosła 8.2 EV, czyli nieco lepiej niż w EOS-ie M3. Znacznie lepszym wynikiem może się natomiast pochwalić X-E2s (9 EV).

Badanie zachowania fotodiod matrycy pokazało, że wszystkie czułości natywne, wyrażone jako średnie wartości ze wszystkich grup senseli, są ok. 1.5 EV poniżej nominalnych. Punkt wzmocnienia jednostkowego jest ustawiony niezbyt wysoko, mianowicie dla czułości 968 (czyli praktycznie dla nastawy aparatu ISO 3200).

Ocena końcowa

Olympus E-PL8 nie jest w żadnym razie przełomowym modelem. Praktycznie rzecz biorąc to znana nam już dość dobrze konstrukcja w odświeżonej obudowie. Być może część użytkowników oczekiwała, że znajdzie się w nim matryca zastosowana wcześniej w PEN-ie F i OM-D E-M1 Mark II, jednak na to było najwyraźniej za wcześnie. Pozostaje jednak faktem, że starszy, 16-megapikselowy sensor wciąż oferuje zadowalającą jakość obrazu. Funkcjonalne aspekty testowanego aparatu także stoją na odpowiednim poziomie, a niektóre nawet wyróżniają się na tle konkurencji w tym segmencie (np. skuteczna stabilizacja).

Wracając do tematu poruszonego we wstępie, widać, że Olympus dba o wizualna stronę nie tylko samych aparatów, ale również przeznaczonych do nich akcesoriów. W ofercie firmy znajdziemy sporą liczbę rozmaitych toreb, eleganckich pokrowców czy modnych pasków, co ma zachęcić do ich produktów osoby dbające o swój elegancki wygląd. Aparat miałby zapewne stanowić szykowny dodatek do stroju, a przy okazji pozwolić uwiecznić ważne chwile i ciekawe sytuacje. Czy ta strategia okaże się dobra? Czas pokaże.

PEN-a E-PL8 można obecnie nabyć za niespełna 2600 zł (z „naleśnikiem” 14–42 mm). Spójrzmy na ceny innych bezlusterkowców:

  • Canon EOS M3 (+ obiektyw 18–55 mm) – 2100 zł,
  • Fujifilm X-E2s (samo body) – 2880 zł ,
  • Panasonic GF7 (+ obiektyw 12–32 mm) – 1800 zł,
  • Sony A5100 (+ obiektyw 16–50 mm) – 2300 zł
Jak widać, bezlusterkowiec Olympusa do najtańszych nie należy, aczkolwiek jest on najkrócej dostępny na rynku. Warto oczywiście zainteresować się także poprzednim modelem (E-PL7), bowiem oferuje on w zasadzie to samo co następca.

Na koniec przedstawiamy najważniejsze zalety i wady Olympusa E-PL8.


Zalety:

  • dobra jakość obrazu w szerokim zakresie czułości,
  • dość niskie szumy na zdjęciach RAW w natywnym zakresie czułości,
  • wysoka zdolność rozdzielcza matrycy,
  • dobre wyniki w kategorii zakresu i dynamiki tonalnej,
  • solidna, metalowa obudowa,
  • elegancki wygląd,
  • bogate i funkcjonalne menu,
  • ergonomia elementów sterujących na dobrym poziomie,
  • obecność kilku programowalnych guzików,
  • regulowany czas w trybie odpowiadającym wstępnemu podnoszeniu lustra w DSLR,
  • skuteczny i szybki autofokus,
  • funkcja focus-peaking,
  • uchylny ekran LCD,
  • funkcja dotykowej obsługi,
  • dobrej jakości obraz na wyświetlaczu,
  • funkcjonalny tryb Live View,
  • połączenie trybu MF z AF,
  • dobre osiągi trybu zdjęć seryjnych,
  • skala temperaturowa WB, nastawy własne (4),
  • dobra praca balansu bieli w większości przypadków,
  • skuteczna stabilizacja matrycy,
  • bogate opcje konfiguracyjne,
  • interwałometr (z możliwością stworzenia gotowego filmu poklatkowego),
  • elektroniczna poziomica,
  • tryby Live Bulb i Live Time,
  • komunikacja Wi-Fi,
  • filtry artystyczne dostępne w trybach ręcznych i trybie wideo,
  • tryb zdjęć HDR (choć mało rozbudowany),
  • rozbudowany tryb wideo z możliwością filmowania w trybach P, A, S i M,
  • filmy w jakości Full HD.

Wady:
  • silnie wyostrzane i odszumiane zdjęcia JPEG pomimo neutralnych ustawień,
  • możliwość wystąpienia efektu mory na zdjęciach w specyficznych warunkach,
  • brak wbudowanej lampy błyskowej (choć zewnętrzna dostępna w każdym zestawie),
  • odbicia otoczenia pojawiające się na wyświetlaczu podczas pracy w ostrym świetle,
  • problemy z automatycznym balansem bieli w świetle żarowym,
  • nie do końca skuteczny automatyczny system czyszczenia matrycy,
  • brak wbudowanego wizjera,
  • brak uszczelnień.



Aparat do testów wypożyczyła firma:

Olympus E-PL8 - Podsumowanie

W testach wykorzystujemy studyjne lampy błyskowe i światła stałego firmy Quadralite dostarczone przez sklep Foto-Tip.pl
Olympus E-PL8 - Podsumowanie Olympus E-PL8 - Podsumowanie