Canon PowerShot G7 - test aparatu
2. Wygląd i jakość wykonania
Wygląd
Stylistyka aparatu Canon PowerShot G7 nawiązuje do wcześniejszych niż bezpośredni poprzednik modeli z serii G. Obudowa, dość bliska w kształcie do prostopadłościanu, sprawia wrażenie swoistej klasyki. Rękojeść została przy tym zredukowana do niewielkiego zgrubienia prawej części obudowy.
Użycie metalu w konstrukcji obudowy sprawia wrażenie solidności. G7 jest lżejszy od G6, ale ciągle wydaje się masywny. Widać też sporo plastiku, ale mnie osobiście to nie razi. Mogę nawet stwierdzić, że wzięcie do ręki EOSa 400D po odłożeniu G7 budzi niedosyt. Nie odniosłem przy tym wrażenia przejścia do sprzętu z wyższej półki, chociaż to w końcu lustrzanka. Przy tym G7 jest stosunkowo niewielki jak na aparat "zaawansowany" i łatwo mieści się w większej kieszeni.
Przyciski
Przyciski oraz pokrętła w G7 rozmieszczone zostały w sposób ergonomiczny. Naszym zdaniem konstruktorzy tego aparatu dobrze poradzili sobie z upakowaniem sporej ich liczby na niewielkiej w sumie obudowie.
Przycisk spustu migawki umieszczony został po prawej stronie górnej ściany obudowy. Jest on stosunkowo niewielki, ale jego naciskanie palcem wskazującym jest wygodne i nie sprawia problemów. Spust migawki otoczony jest pierścieniem, który służy do zmiany ogniskowej w trybie wykonywania zdjęć oraz do zmiany powiększenia w trybie podglądu. Za nim znajduje się przycisk włączania i wyłączania aparatu. Na lewo od wcześniej wymienionych przycisków umieszczone zostało pokrętło wyboru trybu fotografowania. Po lewej stronie stopki dodatkowej lampy błyskowej znajdujemy pokrętło wyboru czułości ISO.
Większość pozostałych przycisków umieszczono po prawej stronie tylnej ściany obudowy.
Przyciski zostały rozmieszczone podobnie jak w większości współczesnych kompaktów Canona. W środku krzyża przycisków służących do nawigacji po menu znajduje się przycisk FUNC. SET. Za jego pomocą zatwierdzamy wybór ustawień w menu oraz uzyskujemy dostęp do menu zmiany parametrów ekspozycji. Klawisze krzyża służą jednocześnie do bezpośredniego dostępu do zmiany trybów pracy: ogniskowania w trybie manualnym, lampy błyskowej, migawki oraz makro. Nasze uznanie budzi pomysł umieszczenia wokół owego krzyża obrotowego pierścienia, za pomocą którego można poruszać się po menu lub dokonać wyboru ustawień ekspozycji. Dalej na zewnątrz znajdują się cztery przyciski, które służą m.in. do przełączania trybu wyświetlania, włączania menu, wyboru pola autofokusa oraz zmiany kompensacji ekspozycji. W prawym górnym rogu znajduje się przycisk blokady parametrów ekspozycji. Służy on również do włączania rejestracji notatek dźwiękowych.
Znajdujący się w pobliżu środka górnej krawędzi korpusu przycisk podglądu zdjęć nie wymaga wcześniejszego włączenia aparatu.
Natomiast w lewym górnym rogu znajduje się przycisk służący do drukowania zdjęć bezpośrednio z aparatu. Jest to jednocześnie przycisk, którego funkcję w trybie fotografowania można zaprogramować.
Wyświetlacz
Canon PowerShot G7 wyposażony został w wyświetlacz LCD o przekątnej 2,5 cala o rozdzielczości 207 tys. pikseli. Charakteryzuje się on bardzo dużym kontrastem, co pomaga fotografować w słoneczny dzień. Ekran ten jest jednak nieruchomy.
Wizjer optyczny Canona G7 pozwala na korekcję dioptri, a więc można go dostosować do oka użytkownika z lekką krótko- lub dalekowzrocznością.
Jakość wykonania
Jakość wykonania Canona G7 w zasadzie nie budzi naszych zastrzeżeń. Aparat wydaje się solidny i niezawodny. Obudowa ma wiele elementów metalowych. Gwint do statywu również jest metalowy. Wróży to dość dobrą trwałość całego aparatu.
W krótkim teście nie mogliśmy niestety tego sprawdzić. Być może za kilka miesięcy czy lat napiszą na ten temat więcej użytkownicy w swoich
opiniach.