Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Wcześniejszy model bardzo wysoko oceniliśmy za użytkowanie pod wodą. W przypadku TG-5 udało się producentowi wprowadzić kilka dodatkowych udoskonaleń. Przede wszystkim dzięki większemu uchwytowi aparat jeszcze lepiej leży w dłoni. Dodanie koła sterującego też należy zaliczyć na plus, bowiem podczas fotografowania pod wodą pozwala ono na szybką korektę ekspozycji. Zmiana ogniskowej też jest wygodniejsza, gdyż operowanie pierścieniem wokół spustu migawki nie wymaga takiego zginania palca wskazującego, jak miało to miejsce w przypadku dźwigni znanej z wcześniejszego modelu. Wykorzystanie lewego przycisku kierunkowego do wyświetlania menu wyboru programów zdecydowanie ułatwiło przełączanie się między poszczególnymi programami do fotografii podwodnej. Programy te również uległy niewielkiej modyfikacji. Mamy teraz do wyboru:
tryb „Zdjęcie” – do fotografowania w płytkiej wodzie, przy naturalnym świetle,
tryb „Szeroki kąt” – idealny dla podwodnych krajobrazów,
tryb „Makro” – idealny dla podwodnych zbliżeń obiektów,
tryb „HDR” – tworzy zdjęcie z optymalną jasnością poprzez połączenie serii zdjęć.
W poprzednich modelach serii TG zawsze dość mocno krytykowaliśmy proponowane przez inżynierów tryby tematyczne. Najnowszy Tough pokazuje jednak, iż konstruktorzy zaczynają iść w dobrym kierunku. Tryb „Zdjęcie” testowaliśmy zarówno na małych jak i większych głębokościach i trzeba przyznać, że pozwala on jedynie uzyskać nieco mniej kontrastowe i bardziej naświetlone zdjęcia. W sumie analogiczny efekt możemy osiągnąć dokonując małej korekty ekspozycji np. w trybie „Szeroki kąt”.
Głęb.
Tryb "Zdjęcie"
Tryb "Szeroki kąt"
1 m
3 m
6 m
----- R E K L A M A -----
Trzeba natomiast przyznać, iż tryb „Zdjęcie” doskonale sprawdza się w basenie.
Fotografia wykonana w trybie „Zdjęcie”
W trybie „Szeroki kąt” aparat proponuje już bardziej rozsądne ustawienia niż we wcześniejszym modelu. Mamy więc od razu ustawiony punktowy AF i podwodny balans bieli oraz możliwość zmiany ogniskowej. Niestety nie możemy zmienić trybu pomiaru światła, który domyślnie ustawiony jest na matrycowy. W takiej sytuacji często z pomocą przychodzi koło sterujące do szybkiej zmiany korekty ekspozycji, bowiem TG-5 lubi czasem nie doświetlać zdjęć. Niestety znów w trybie tym aparat domyślnie włącza wymuszony błysk lampy błyskowej. Jaki ma to wpływ na fotografię podwodną, wystarczy spojrzeć na poniższe przykłady.
Zdjęcie w trybie „Szeroki kąt” przy domyślnym ustawieniu z włączoną lampą błyskową.
Zdjęcie w trybie „Szeroki kąt” z wyłączoną lampą błyskową.
Na szczęście lampę możemy wyłączyć, a TG-5 zapamięta to ustawienie nawet po zmianie trybu fotografowania i wielokrotnym włączaniu i wyłączaniu aparatu. Jest to z pewnością krok w dobrym kierunku, bowiem w starszym modelu lampę musieliśmy wyłączać po każdorazowym uruchomieniu trybu „Szeroki kąt”. Trzeba jednak uważać na jedną rzecz. Aparat pozwala w tym trybie zmienić także balans bieli i jeśli tego dokonamy przez przypadek (lub świadomie i potem o tym zapomnimy), to z wyjazdu możemy przywieźć sporo zdjęć podwodnych o złej kolorystyce.
Tryb „Makro” w zasadzie nie uległ zmianie i również aktywuje on lampę błyskową, włącza podwodny balans bieli i ustawia ogniskową na długim końcu, co przy zmniejszeniu odległości ostrzenia pozwala uzyskać przyzwoitą skalę odwzorowania.
Tryb „HDR” ma z założenia przydawać się podczas fotografowania scen o zmiennym poziomie naświetlenia. W praktyce, dzięki wielokrotnej ekspozycji TG-5 pozwala lepiej doświetlić zacienione fragmenty kadru, co ilustruje poniższy przykład.
Zdjęcie w trybie „Szeroki kąt”
Zdjęcie w trybie „HDR”
Trzeba też pamiętać, że mimo pozytywnych zmian w trybach podwodnych aparat oferuje dodatkowo na kole opcje C1 i C2, pod którymi możemy zapisać własne zestawy ustawień, bazujące np. na zmodyfikowanych według własnych upodobań trybach tematycznych.
Gdy po wynurzeniu z wody zdarzy nam się wykonać zdjęcie w trybie zdjęć podwodnych, to musimy liczyć się z faktem, że będzie ono lekko niedoświetlone. Dlatego w takiej sytuacji lepiej szybko przełączyć się w tryb P, co umożliwia koło wyboru trybów.
Zdjęcie na powierzchni wykonane w trybie „Szeroki kąt” z korektą ekspozycji +0.3EV
Inżynierowie dokonali też lekkich modyfikacji w menu aparatu. Z menu podręcznego zniknęła opcja wyboru trybów tematycznych, bowiem mamy teraz do dyspozycji lewy przycisk kierunkowy, którym możemy dokonać wyboru odpowiedniego programu. Reszta opcji w menu podręcznym pozostała bez zmian.
Zmianie uległo też menu główne, w którym menu ustawień podzielono na dwie sekcje. Pierwsza nosi nazwę „Menu ustawień” i znajdziemy w nim opcje dotyczące karty pamięci, czasu, języka, dźwięków i WiFi. Druga sekcja to „Menu własne”, gdzie możemy zmienić sporo parametrów dotyczących pracy aparatu. Układ tej sekcji jest wzorowany na najnowszych bezlusterkowcach Olympusa i bazuje na wielu zakładkach ułożonych w pionie i oznaczonych kolejnymi literami alfabetu od A do H. Niestety chcąc znaleźć żądaną opcję często musimy jej szukać, gdyż nie wiadomo pod jaką literką się ona znajduje. Jakby tego było mało, Olympus TG-5, jak to w kompaktach bywa, nie powala liczbą oferowanych opcji i dlatego w niektórych zakładkach możemy zmienić tylko 1–3 parametry. W rezultacie nawigacja po menu jest bardziej skomplikowana, mniej wygodna i zajmuje więcej czasu.
Na szczęście nie możemy mieć zastrzeżeń do szybkości działania aparatu oraz systemu ustawiającego ostrość trybie zdjęciowym. Aparat działa bez większych opóźnień, zdjęcia i filmy są sprawnie zapisywane na karcie, a autofokus działa szybko i celnie w trybie fotograficznym.
Warto też wspomnieć o dołączonej w zestawie szerokiej opasce, która pozwala pewnie przymocować aparat na nadgarstku, dzięki czemu nie musimy się obawiać jego zagubienia podczas nurkowania.
Na koniec musimy skrytykować sposób ładowania aparatu. Energię do TG-5 dostarcza się za pośrednictwem portu USB. Jest to bardzo uniwersalne rozwiązanie, jednak w nowym Olympusie nie zostało do końca przemyślane. Aparat wykrywa wpięcie kabla USB i musimy wówczas wybrać na ekranie, czy chcemy z niego przesyłać pliki, drukować, czy go ładować. Po wybraniu ładowania proces ten się rozpoczyna, jednak w momencie zaniku zasilania i jego przywrócenia, aparat nie powraca do ładowania, tylko znów pojawia się menu z pytaniem, co chcemy zrobić. Tak więc, gdy podłączymy aparat na noc do ładowania, a w nocy na chwile zaniknie prąd, to rano aparat nie będzie naładowany. Podobnie rzecz się ma w pokoju hotelowym, w którym prąd w gniazdkach włącza się poprzez włożenie karty do odpowiedniego slotu przy drzwiach. Wystarczy ze wyjdziemy na moment z pokoju wyjmując kartę, a po powrocie aparat już nie będzie nam się ładował.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.