Canon EOS 6D Mark II - test aparatu
4. Rozdzielczość
Testowany aparat zapisuje także mRAW-wy i sRAW-y, uzyskiwane na drodze odmiennego kodowania danych, pochodzących z senseli. Są to surowe pliki , które dają się edytować tak jak normalne RAW-y. Format mRAW ma rozdzielczość 4680×3120 pikseli, co odpowiada zdjęciom 14.6-megapikselowym, a sRAW to obrazy 6.5-megapikselowe o rozdzielczości 3120×2080 pikseli.
Funkcję wstępnego podnoszenia lustra odnajdziemy w 6D Mark II na czwartej stronie menu fotografowania. Podczas testu rozdzielczości, w celu wyeliminowania ewentualnych drgań aparatu spowodowanych pracą lustra, funkcję tę mieliśmy włączoną.
Rozdzielczość układu jako całości
Używając minimalnie wyostrzonych zdjęć JPEG wyznaczyliśmy rozdzielczość (MTF50) układu aparat plus obiektyw, obliczając ją w programie Imatest. Wartości wyrażone w liniach na wysokość obrazu (LWPH) pozwalają na porównanie z analogicznymi wykresami dla innych aparatów i ocenę stopnia wyostrzania zastosowanego przez producenta. Zdjęcia pomiarowe zostały wykonane z obiektywem Canon EF 35 mm f/2 IS USM.
Osiągi 6D Mark II w tej kategorii „ocierają się” o wartość 2200 LWPH, a zatem stoją na rozsądnym poziomie. Uzyskane w tej części testu wartości wskazują na to, że przy ustawieniu zerowego stopnia wyostrzania, proces ten rzeczywiście nie zachodzi. Pełne potwierdzenie tego faktu uzyskujemy natomiast po zapoznaniu się z poniższymi wykresami.
Na górnych wykresach przedstawiających przebiegi profilu na granicy czerni i bieli nie zauważamy typowych lokalnych maksimów, które mogłyby wskazywać na zastosowanie wyostrzania.
Proces wyostrzania JPEG-ów w testowanym Canonie warto opatrzyć dodatkowym komentarzem. W 6D Mark II, tak samo jak w ostatnich zaawansowanych pełnoklatkowych EOS-ach, wprowadzono dwa nowe parametry modyfikujące proces wyostrzania JPEG-ów. Poza standardową 8-stopniową skalą siły wyostrzania, mamy także parametry „Precyzja” oraz „Próg”, oba kontrolowane w 5-stopniowej skali. Pierwszy z nich odpowiada za szczegółowość procesu wyostrzania. Dla mniejszych liczb wyostrzanie odbywa się w mniejszej skali (jest bardziej szczegółowe). Drugi z parametrów określa poziom wyostrzania krawędzi na podstawie różnicy kontrastu. Im mniejsza liczba, tym wyższe wyostrzanie przy niskiej różnicy kontrastu.
Jak owe parametry wpływają na otrzymywane wyniki, sprawdziliśmy szczegółowo podczas testu modelu 5Ds R. W tym miejscu możemy przypomnieć, że przy sile wyostrzania ustawionej na zero, manewrowanie pozostałymi parametrami nie przynosi większych efektów. Dopiero zastosowanie większej siły wyostrzania ujawnia efekty ich działania. Przy wzrastającym parametrze precyzji otrzymujemy wyższe wyniki, a wyostrzanie jest wyraźniejsze. Z parametrem próg natomiast jest odwrotnie. Im wyższa jego wartość, tym niższe wyniki pomiarów, a stopień wyostrzania słabnie.
Rozdzielczość matrycy
Rozdzielczość matrycy wyznaczamy w oparciu o funkcję MTF50, a pomiarów dokonujemy standardowo na niewyostrzonych plikach RAW, które uprzednio konwertujemy do formatu TIFF przy pomocy programu dcraw. Aby uciec od aberracji optycznych, mierzymy wartości MTF50 tylko dla zakresu przysłon f/4.0–f/16, w którym głównym czynnikiem ograniczającym osiągi obiektywu jest dyfrakcja. Warto również przypomnieć, że na każdej przysłonie wykonujemy od kilkunastu do kilkudziesięciu zdjęć (zarówno z autofokusem, jak i z ręcznym ustawianiem ostrości), po czym wybieramy najlepsze. W tej części testu wykorzystaliśmy trzy obiektywy: Canon EF 100 mm f/2.8 L Macro IS USM, Canon EF 35 mm f/2 IS USM,oraz Sigma A 35 mm f/1.4 DG HSM. Najwyższe wyniki otrzymane przy pomocy tych obiektywów prezentujemy na poniższym wykresie.EOS-a 6D Mark II wyposażono w niemal klasyczny filtr antyaliasingowy. Jest to z pewnością jeden z powodów, dla których lustrzanka Canona nie wypada w tej kategorii zbyt korzystnie na tle konkurentów. Warto w tym miejscu przypomnieć, że w aparatach Nikona oraz Sony filtr został zniesiony w jednej składowej. W Pentaksie K-1 natomiast w ogóle go nie ma. Co więcej, sensor tej lustrzanki ma aż 36 milionów pikseli, jego przewaga nie powinna zatem nikogo dziwić.
Trudno nam jednak ganić Canona za takie podejście, bowiem filtr AA pełni w końcu określoną rolę. Spoglądając na wykresy wygenerowane w Imateście wnioskujemy, że ów filtr został lekko osłabiony. Świadczą o tym kilkunastoprocentowe wartości odpowiedzi w częstości Nyquista.
Ponadto, przebiegi profilu na granicy czerni i bieli (górne wykresy) nie pokazują śladów wyostrzania RAW-ów. Obie krzywe są zasadniczo gładkie i nie zauważamy lokalnych maksimów.
Warto jednak rzucić okiem na wycinek tablicy testowej. Jak widać, efekt mory nie został całkowicie wyeliminowany i pewne artefakty możemy zaobserwować bez trudu.