Canon EOS 4000D - test aparatu
4. Rozdzielczość
W EOS-ie 4000D nie odnajdziemy funkcji wstępnego podnoszenia lustra.
Rozdzielczość układu jako całości
Używając minimalnie wyostrzonych zdjęć JPEG wyznaczyliśmy rozdzielczość (MTF50) układu aparat plus obiektyw, obliczając ją w programie Imatest. Wartości wyrażone w liniach na wysokość obrazu (LWPH) pozwalają na porównanie z analogicznymi wykresami dla aparatów kompaktowych i ocenę stopnia wyostrzania zastosowanego przez producenta. Zdjęcia pomiarowe zostały wykonane z obiektywem Canon EF-S 18–55 mm f/3.5–5.6 III ustawionym na ogniskową 35 mm.
Wyniki EOS-a 4000D z kitowym obiektywem stoją na niezłym poziomie. Widać, że MTF-y osiągają najwyższy poziom dla przysłony f/5.6. Wyniki dla f/8 są praktycznie tożsame z wynikami osiąganymi dla f/4.5. Trzeba jednak pamiętać, że EF-S 18–55 mm f/3.5–5.6 III to tani, plastikowy obiektyw, którego jakość może się różnić między egzemplarzami. Niekoniecznie każdy 4000D z tym obiektywem będzie pracował tak samo,
Na podstawie otrzymanych wartości i wyników poprzednika można podejrzewać, że JPEG-i w testowanym modelu nie są wyostrzane przy najniższym ustawieniu tego parametru. Potwierdzeniem tego są poniższe wykresy wygenerowane podczas pomiarów przez program Imatest.
Na górnych wykresach przedstawiających przebieg profilu na granicy czerni i bieli nie widać typowych lokalnych ekstremów, które wskazywałyby na zastosowanie wyostrzania. Z drugiej strony, odpowiedź funkcji MTF w częstości Nyquista dla składowej poziomej jest stosunkowo wyraźna. Jak za chwilę zobaczymy, może to mieć jednak swoje źródło już na poziomie surowego sygnału.
Rozdzielczość matrycy
Rozdzielczość matrycy wyznaczamy w oparciu o funkcję MTF50, a pomiarów dokonujemy standardowo na niewyostrzonych plikach RAW, które uprzednio konwertujemy do formatu TIFF przy pomocy programu dcraw. Aby uciec od aberracji optycznych, mierzymy wartości MTF50 tylko dla zakresu przysłon f/4.0–f/16, w którym głównym czynnikiem ograniczającym osiągi obiektywu jest dyfrakcja. Warto również przypomnieć, że na każdej przysłonie wykonujemy od kilkunastu do kilkudziesięciu zdjęć (zarówno z autofokusem, jak i z ręcznym ustawianiem ostrości), po czym wybieramy najlepsze. W tej części testu wykorzystaliśmy cztery obiektywy: Canon EF 35 mm f/2 L IS USM, Canon EF 100 mm f/2.8 L Macro IS USM, Sigma A 35 mm f/1.4 DG HSM oraz Sigma A 105 mm f/1.4 DG HSM. Najwyższe wyniki otrzymane przy pomocy tych obiektywów prezentujemy na poniższym wykresie.
Widać wyraźnie, że nowy EOS 4000D notuje w zasadzie takie same wyniki jak starszy 1300D. Nie ma tu jednak niespodzianki – w testowanym modelu znalazła się stosowana od dawna przez Canona w swoich lustrzankach, i dobrze nam znana, 18-megapikselowa matryca. Poza liczbą pikseli również moc filtra antyaliasingowego ma wpływ na otrzymywane wartości. Porównywalne wyniki sugerują jednak, że tak jak w 1300D, w 4000D zastosowano niesymetryczny filtr AA. Owo przypuszczenie potwierdzają szczegółowe wyniki, w formie wykresów generowanych przez program Imatest.
Na początek warto zwrócić uwagę na bardzo wyraźną różnicę w wartości MTF50 dla poszczególnych składowych. Dodatkowo nie sposób przeoczyć tego, że dla składowej poziomej odpowiedź funkcji MTF w częstości Nyquista sięga prawie 35%, podczas gdy dla składowej pionowej jest na niskim poziomie 7.5%. Zaprezentowane wyniki wskazują na to, że mamy do czynienia z mocno asymetrycznym filtrem AA, którego działanie w kierunku poziomym zostało najprawdopodobniej zupełnie zniesione. Warto dodać, że z uwagi na wspomnianą bardzo wysoką odpowiedź w częstości Nyquista, niewykluczone jest wyostrzanie surowych plików. Przebieg profilu na granicy czerni i bieli jednak na to nie wskazuje.
Tak jak w teście 1300D, zdjęcia testowe z 4000D sprawdziliśmy pod kątem efektu mory. Ten faktycznie się pojawia, szczególnie w przypadku obszarów z pionowymi gęsto ułożonymi liniami. Odpowiednie wycinki prezentujący ten efekt przedstawiamy poniżej.