Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Inne testy

Nikon Z6 II - test trybu filmowego

22 stycznia 2021
Amadeusz Andrzejewski Komentarze: 24

4. Jakość obrazu

Szczegółowość obrazu

Szczegółowość obrazu oraz obecność artefaktów takich jak mora i aliasing badamy nagrywając testowanym aparatem tablicę ISO 12233, tak by wypełniła ona kadr w pionie przy danych proporcjach obrazu. Analiza ma charakter jakościowy, jej wynikiem nie są wartości liczbowe. Ze względu na umiarkowaną liczbę trybów nagrywania w testowanym aparacie, tryb 4K i Full HD znalazły się w jednym filmie.


----- R E K L A M A -----

Nikon Z6 II, podobnie jak jego bezpośrednia konkurencja, oferuje możliwość filmowania zarówno z wykorzystaniem całej szerokości swojej pełnoklatkowej matrycy, jak i przy użyciu wycinka o rozmiarach zbliżonych do sensora APS-C/DX. W przypadku trybu 4K ma to bezpośrednie przełożenie na liczbę odczytywanych pikseli – w trybie pełnoklatkowym odczytywane jest około 20.6 megapiksela, a w trybie APS-C około 8.7 megapiksela. W pierwszym przypadku obraz jest wyraźnie nadpróbkowany, a w drugim odczytywany niemal „jeden do jednego”. Ma to wizualne przełożenie na jego jakość – w pierwszym przypadku obraz jest bardziej szczegółowy i ma mniej zakłóceń, a maksimum tych ostatnich wypada dla wyższych częstotliwości przestrzennych. W obu przypadkach jednak skośne linie są wolne od aliasingu, a całość wygląda przyzwoicie i nie odstaje od tego, co oferuje konkurencja.

Nieco ciekawiej robi się przy filmowaniu w Full HD. W trybie pełnoklatkowym obraz wygląda przeciętnie, by nie powiedzieć „słabo”. Jest za to, co ciekawe, identyczny, niezależnie od tego, czy filmujemy w 25, 50, czy 100 kl/s. O ile brak różnic miedzy 25 a 50 kl/s jest typowy, o tyle przy wyższych klatkażach większość aparatów obniża jakość obrazu. W Nikonie Z6 II zostaje ona na tym samym, niestety niezbyt wysokim poziomie. Nieco lepiej prezentuje się obraz Full HD rejestrowany w trybie APS-C/DX, ale tam maksymalny klatkaż to jedynie 50/60 kl/s. Nadal nie jest też idealnie – pojawia się niewielki aliasing, a szczegółowość stoi na przeciętnym poziomie. Plusem jest bardzo niewielka ilość kolorowych przebarwień.

Wyostrzanie

Testowany aparat oferuje cały szereg parametrów odpowiedzialnych za wyostrzanie, takich jak: „wyostrzanie”, „wyostrzanie środkowego zakresu” czy „przejrzystość”. Jest też nastawa „szybkie wyostrzanie”, która oferuje coś w rodzaju gotowych presetów wartości pozostałych suwaków.

Cały test do tej pory, podobnie jak testy fotograficzne, wykonaliśmy na zerowym poziomie wyostrzania obrazu dostępnym w aparacie. Spójrzmy teraz, jak zmniejszenie i zwiększenie poziomu poszczególnych parametrów związanych z wyostrzaniem wpływa na obraz:

Zacznijmy wyostrzania i od obserwacji, że ujemne nastawy tego parametru rozmywają obraz. Korzystanie z wartości poniżej zera nie ma zatem zbytniego sensu. Podobnie jest zresztą z wartościami powyżej zera – wyostrzanie w testowanym aparacie bardzo szybko zwiększa intensywność aliasingu („schodkowanie” widoczne na ukośnych liniach), więc najlepiej pozostawić ten parametr wyzerowany, ewentualnie ustawić wartość minimalnie powyżej zera. A gdy potrzebujemy dodatkowo podostrzyć ujęcie, lepiej zrobić to w postprodukcji.

Jeśli chodzi o pozostałe dwa parametry, czyli „wyostrzanie środkowego zakresu” oraz „przejrzystość”, oba wydają się działać dość podobnie, a ich wpływ na obraz ma charakter bardziej artystyczny niż techniczny. Przy ujemnych wartościach „wyostrzania środkowego zakresu” oraz „przejrzystości” obraz staje się mglisty, senny, podobny do tego, jaki powstaje, gdy korzystamy na otwartej przesłonie z obiektywu z nieskorygowaną aberracją sferyczną. Z kolei wysokie wartości tych parametrów dają coś, co potocznie można nazwać „efektem HDR”. Wybór, czy chcemy modyfikować te parametry, wydaje się zatem bardziej artystyczną niż techniczną decyzją i jako taki nie podlega ocenie w niniejszym teście. Miło natomiast, że producent zaoferował takie opcje w swoim aparacie.

Szum

Szum w filmach, podobnie jak na zdjęciach, oceniamy w oparciu o scenkę testową, zarejestrowaną na różnych czułościach przy wyłączonej redukcji szumu w aparacie.

W przypadku filmu ocena, tak jak przy szczegółowości obrazu, nie ma charakteru liczbowego. Prezentowane poniżej opinie na temat maksymalnych czułości oferujących użyteczny obraz są oczywiście subiektywne – każdy użytkownik ma inną tolerancję dla szumu w obrazie filmowym.

Podobnie jak w przypadku szczegółowości obrazu, ze względu na liczbę trybów nagrywania w testowanym aparacie, zdecydowaliśmy się umieścić ujęcia dla rozdzielczości 4K i Full HD w jednym filmie.

W przypadku nadpróbkowanego 4K nagrywanego z wykorzystaniem całej szerokości matrycy, graniczną użyteczną czułością wydaje się być ISO 12800, choć miłośnicy czystego obrazu mogą zdecydować się nie przekraczać wartości ISO 6400. W przypadku trybu 4K z wycinka o rozmiarze APS-C/DX wzrost szumu jest w miarę proporcjonalny do spadku aktywnej powierzchni sensora, można by zatem przepisać powyższe zdanie zmieniając ISO 12800 na 6400, a 6400 na 3200. Konkurencja, zwłaszcza ta ze stajni Panasonika, wypada tu nieco lepiej.

W przypadku materiału Full HD w trybie pełnoklatkowym, niezależnie od wybranego klatkażu, najwyższą akceptowalną wartością ISO, jeśli chodzi o zaszumienie, wydaje się być 12800. Z kolei przy filmowaniu w tej rozdzielczości z wykorzystaniem wycinka APS-C/DX – ISO 6400, choć na upartego można próbować korzystać także z ISO 12800. Wyniki te są bardzo podobne do tych osiąganych w 4K i nie zaskakują.

Odszumianie

Odszumianie w Nikonie Z6 II może być: wyłączone, zmniejszone, normalne lub zwiększone. Standardowo w testach wszystkie ujęcia nagrywamy z wyłączoną redukcją szumu. Spójrzmy teraz, jak wygląda materiał, gdy zaczniemy zwiększać wartość tego parametru:

W testowanym aparacie redukcja szumu jak najbardziej ma zauważalny wpływ na obraz. Niestety działa tak, jak zazwyczaj działa fotograficzna redukcja szumu, czyli w obrębie każdej klatki osobno usuwa szum, a razem z nim detale z obrazu. Kompromis między jednym a drugim każdy musi znaleźć samodzielnie. Naszym zdaniem jest on gdzieś w okolicach nastawy „zmniejszone” aparatu.

Najlepiej, jak zwykle, wypada odszumianie w postprodukcji, które, w przeciwieństwie do tego w aparacie, nie musi działać w czasie rzeczywistym i ma dostęp do większej mocy obliczeniowej. Należy jednak pamiętać, że skuteczność redukcji szumu, zwłaszcza tej międzyklatkowej (a takiej użyliśmy do ujęcia naszej scenki) zależy od charakteru i dynamiki danego ujęcia – w sytuacjach z dużą ilością ruchu utrata szczegółów wywołana przez odszumianie w aparacie zostanie zamaskowana rozmyciem ruchu, a z kolei międzyklatkowa redukcja szumu da kiepskie efekty.

Rolling shutter

Zjawisko nazywane potocznie rolling shutter wynika z faktu, że zdecydowana większość współczesnych matryc CMOS nie jest odczytywana z całej powierzchni jednocześnie, tylko „z góry do dołu”, wierszami. Stąd też o sile i uciążliwości tego zjawiska decyduje czas odczytu matrycy w danym trybie nagrywania. Rośnie on wraz z rozdzielczością oraz zależy od innych aspektów nagrywania – przykładowo czas odczytu będzie większy, gdy materiał filmowy jest nadpróbkowany (tzw. oversampling), a mniejszy, gdy np. matryca jest odczytywana z przeskakiwaniem linii (tzw. line skipping).

Przedstawmy jeszcze skalę odniesienia. Czasy odczytu poniżej 10 ms uznajemy za świetne – przy tak szybkich matrycach trzeba naprawdę „postarać się”, by zjawisko rolling shutter było zauważalne. Czasy między 10 a 15 ms to wyniki bardzo dobre. Czasy między 15 a 20 ms uznajemy za dobre, a między 20 a 25 ms za przeciętne. Wszystko powyżej 25 ms to wyniki złe, a powyżej 30 ms – bardzo złe.

Wyniki, jakie uzyskał Nikon Z6 II, przedstawiają się następująco:

Tryb nagrywania Czas odczytu matrycy
4K UHD (3840×2160), 25 kl/s, cała szerokość matrycy 19.9 ms
4K UHD (3840×2160), 25 kl/s, tryb APS-C/DX 13.0 ms
Full HD (1920×1080), 25 kl/s, cała szerokość matrycy 6.6 ms
Full HD (1920×1080), 50 kl/s, cała szerokość matrycy 6.6 ms
Full HD (1920×1080), 100 kl/s, cała szerokość matrycy 4.6 ms
Full HD (1920×1080), 25 kl/s, tryb APS-C/DX 12.9 ms
Full HD (1920×1080), 50 kl/s, tryb APS-C/DX 12.7 ms

Analizę wyników rozpocznijmy od stwierdzenia, że wyniki, jakie zaprezentował Nikon Z6 II są w granicach błędów pomiarowych identyczne z tymi, które osiągał jego poprzednik. Potwierdza to zatem, że najprawdopodobniej oba modele korzystają z tego samego sensora.

Największy czas z powyższej listy, osiągany jak zwykle dla nadpróbkowanego 4K, jest bardzo podobny do tego, co oferują Sony A7 III czy Panasonic S1. W pozostałych trybach nagrywania czasy odczytu są na tyle niskie, że o ile nie kręcimy wyjątkowo dynamicznych ujęć, to rolling shutter nie powinien stanowić większego problemu.

Analizując powyższe wyniki, można też zaobserwować dwie ciekawostki, o których warto by napisać. Po pierwsze – mimo że obraz w 25, 50 i 100 kl/s w Full HD w trybie pełnoklatkowym nie różnił się szczegółowością ani zaszumieniem, to tryb 100/120 kl/s różni się już od pozostałych pod względem czasu odczytu. Oznacza to, że najprawdopodobniej w trybie tym zwiększa się nieco częstotliwość taktowania części komponentów elektronicznych aparatu. Nie mamy niestety możliwości, by tę tezę zweryfikować. Praktycznym objawem owego wzrostu częstotliwości może być większa skłonność do przegrzewania się. Trudno jednak martwić się tym w sytuacji, gdy testowany aparat nie wykazywał żadnych problemów z przegrzewaniem. Jedynym więc potencjalnym problemem może być nieco szybsze zużycie energii.

Druga ciekawostka to czasy odczytu matrycy w Full HD w trybie APS-C. Są one, w granicach błędów pomiarowych, identyczne jak czas osiągnięty w 4K w trybie APS-C. Oznacza to dwie rzeczy. Po pierwsze – Full HD w trybie APS-C najprawdopodobniej jest nadpróbkowane, stąd jego nieco lepsza jakość, niż w przypadku trybu pełnoklatkowego. Po drugie natomiast – widać tu wyraźnie, że matryca Z6 II jest zdolna do tego, żeby w 4K odczytać wycinek APS-C/DX z prędkością 50/60 kl/s, czyli wywiązać się z obietnic poczynionych w momencie premiery aparatu.