Podobnie jak w przypadku wspominanych korpusów, producent nie zaczął od wypuszczenia aparatu, który można by było określić mianem flagowca – mimo faktu, że Z50 prawdopodobnie dzieli 20.9-megapikselowy sensor z D500 i D7500, to w rzeczywistości jest on odpowiednikiem serii D5xxx, a cechy pozwalające nam wysnuć tę tezę to brak uszczelnień oraz pojedynczy slot na kartę pamięci znajdujący się w komorze akumulatora – a także brak stabilizacji matrycy. Nikon Z50 ma jeszcze jedno ograniczenie, którego próżno szukać w bardziej zaawansowanych korpusach: brak systemu automatycznego czyszczenia matrycy.

Pod względem filmowania Z50 na pierwszy rzut oka oferuje to samo, co starsi „bracia”. Mamy więc do dyspozycji 4K przy 30/25 kl/s oraz 120/100 kl/s w przypadku Full HD. Co ważne, w obu trybach nie spotkamy się z przycięciem obrazu. Jeżeli przyjrzymy się jednak bliżej, zauważymy brak możliwości nagrywania 10-bitowych klipów.

Na pokładzie najnowszej „zetki” znalazł się wizjer elektroniczny o standardowej w tej klasie rozdzielczości 2.3 miliona punktów i powiększeniu 0.68x (w ekwiwalencie dla pełnej klatki). Jeżeli chodzi zaś o ekran LCD – do czynienia mamy z 3.2-calową konstrukcją składającą się z 1.04 miliona punktów. Wyposażony jest on oczywiście w moduł dotykowy.

W nowym Nikonie nie zabrakło rzecz jasna wsparcia dla łączności Wi-Fi (wraz z Bluetooth) oraz platformy SnapBridge. Przypomnijmy, że ta – w najnowszej wersji – pozwala na przekazywanie plików RAW.

Pierwszy bezlusterkowiec Z z matrycą DX prezentuje się zatem bardzo ciekawie. Mieliśmy okazję sprawdzić go nie tylko w studio, ale również w warunkach „bojowych” – na zaproszenie Nikona wzięliśmy udział w kilkudniowym wyjeździe fotograficznym do Kazachstanu. Zapraszamy zatem do przeczytania dalszych rozdziałów testu.

Zestawienie specyfikacji kilku przykładowych aparatów, wraz z modelem Z50, dostępne jest tutaj.

Aparat do testu wypożyczyła firma Nikon Polska, za co serdecznie dziękujemy.

Opis naszej procedury testowej można znaleźć w artykule „Jak testujemy lustrzanki cyfrowe”. Jeśli pojawią się dodatkowe wątpliwości z tym związane, zachęcamy do lektury artykułu „Często zadawane pytania”.