Fujifilm X100V - test aparatu
3. Użytkowanie i ergonomia
Konstrukcja i obsługa aparatu nie różni się mocno od początku serii, to znaczy modelu X100. Model X100V dobrze leży w jednej ręce, choć słabo zaznaczony przedni uchwyt powoduje wrażenie niestabilności i wysuwania się z ręki. Nieco pomaga wygospodarowane kosztem wybieraka miejsce na kciuk z tyłu. Nadal jednak większość nastaw lepiej zmieniać trzymając aparat obiema rękami.
Spust migawki pracuje typowo: lekkie dociśnięcie skutkuje uruchomieniem autofokusa, a mocniejsze – wykonaniem zdjęcia. Podwójny skok jest dość dobrze wyczuwalny. Mimo możliwości zastosowania elektronicznego wężyka spustowego, producent zadbał o użytkowników lubiących korzystać z wężyka mechanicznego – spust migawki nadal jest wyposażony w gwintowany port popychacza.
Większość przycisków i kółek na aparacie możemy w mniejszym lub większym stopniu zaprogramować. Przykładowo, jeśli wolimy zmieniać przysłonę pierścieniem na obiektywie, to przednie kółko sterujące można przyporządkować zmianie czułości. Przyciski mają bardziej rozbudowaną listę opcji, w niektórych przypadkach sięgającą ośmiu stron. Oprócz przycisków mamy też gesty na ekranie – ruch palcem w jedną ze stron (lewo, prawo, góra, dół) może wywołać jakąś funkcję lub ustawienie. Domyślnie ruch w lewo zmienia tryb symulacji negatywu, w prawo balans bieli, w górę przywołuje histogramy (jasności oraz każdego z podstawowych kolorów), a w dół wyświetla elektroniczną poziomicę.
Z funkcji dotykowych nie skorzystamy co prawda w głównym menu, ale już w podręcznym czy menu odtwarzania jak najbardziej. W tym ostatnim zdjęcia możemy przeglądać w sposób, jaki większość z nas zna ze smartfona – rozciągając je dwoma palcami i przerzucając ruchem w jedną ze stron. Szybkość reakcji przy zmianie zdjęcia nie jest może tak wysoka, jak w topowych smartfonach, ale pamiętajmy, że mamy tu do czynienia z dużymi plikami zapisanymi na karcie SD, a nie super szybkiej wewnętrznej pamięci telefonu.
Mimo tych dotykowych nowości, aparat bardzo zachęca swoją ergonomią, by używać go jak klasycznego sprzętu analogowego. Pokrętło czasu naświetlania, czułości i kompensacji ekspozycji są bardzo starannie wykonane i chodzą ze wzorową precyzją. Warto dodać, że w przeciwieństwie do poprzednika, pokrętło odpowiedzialne za czułość nie wraca po "pociągnięciu w górę" na swoje miejsce, co nieco ułatwia korzystanie z niego. Pierścieniowi przysłony również trudno cokolwiek zarzucić jeśli chodzi o kulturę pracy. Jedynym drobnym problemem jest jego umiejscowienie – przy tak małej odległości od korpusu trudno go wygodnie chwycić i to pomimo mających to ułatwić karbowanych „wypustek”.
Tryby Pracy
Obecność pierścieni i pokręteł oznacza, że w aparacie nie uświadczymy klasycznego podziału na tryby P, A, S, M i inne, nie ma nawet koła nastaw do ich wyboru. Jeśli chcemy, by regulacją danego parametru zajęła się automatyka, po prostu przestawiamy stosowny element sterujący na literę A (Auto). Jeśli zaś chcemy nimi sterować wielofunkcyjnymi kółkami przednim i tylnym, pokrętło dedykowane należy przestawić na literę C w przypadku czułości oraz T w przypadku czasu. Inne niż standardowe PASM tryby działania możemy wywołać wciskając przycisk DRIVE / DELETE. Przywołuje on menu kontekstowe, w którym znajdziemy:
- zdjęcia seryjne szybkie (11 lub 8 kl/sek),
- ustawienie bracketingu czułości,
- ustawienie bracketingu balansu bieli,
- tryb bracketingu (do wyboru: bracketing z AE, bracketing z symulacją filmu, bracketing ze zmianą zakresu dynamicznego obraz bracketing ostrości),
- tryb HDR (do wyboru: HDR Auto, HDR 200, HDR 400, HDR 800 oraz HDR PLUS),
- funkcje zaawansowane: panorama, wielokrotna ekspozycja lub filtry zaawansowane (filtry artystyczne – przyp. redakcja),
- tryb filmowy.
Menu
Menu w X100V wygląda bardzo podobnie do tego, co Fuji oferuje we wszystkich swoich nowszych aparatach. Znajdziemy w nim zatem następujące grupy ustawień:
- jakości obrazu,
- ustawiania ostrości,
- parametrów fotografowania,
- funkcji lampy,
- filmowania,
- konfiguracji,
- sekcję „MY” umożliwiającą zgrupowanie kilku najczęściej używanych parametrów.
Zawartość i opcje umieszczone na kolejnych kartach, jak również w menu podręcznym i menu wywoływanym przyciskiem DRIVE / DELETE, przedstawiają poniższe filmy.
Menu ustawień jakości obrazu
Menu ustawień autofokusa
Menu ustawień parametrów fotografowania
Menu ustawień konfiguracji
Menu podręczne główne
Menu podręczne wyboru trybu fotografowania
Menu przeglądania zdjęć
Podczas testu menu zaskoczyło nas jednym dość nieprzyjemnym zachowaniem. Otóż, jeśli po zmianie jakiegoś głęboko zagnieżdżonego parametru wyjdziemy z menu, a następnie będziemy chcieli wrócić i zmienić tę nastawę, menu wróci automatycznie na początek pierwszej karty. A zatem do testowanej czy zmienianej właśnie nastawy za każdym razem trzeba się „przeklikiwać”. W codziennym użytkowaniu, po oswojeniu się z aparatem, takie sytuacje nie będą zapewne mieć miejsca zbyt często. Jednak przy testach, gdzie z menu korzysta się bardzo intensywnie, taki brak zapamiętywania położenia w menu jest niesamowicie irytujący.
Szybkość
Podczas typowego użytkowania aparat działa szybko i responsywnie. Uruchomienie się zajmuje mu około sekundę, pierwsze zdjęcie również zrobimy niemal od razu. Jedyna sytuacja, gdy doświadczymy krótkiego „blackoutu”, to uruchamianie trybu filmowego lub wchodzenie w poświęconą mu zakładkę w menu.
Aparat ma też na domyślnych ustawieniach tendencję do dość szybkiego przechodzenia w tryb połowicznego uśpienia, w którym ekran ciemnieje, a częstotliwość jego odświeżania spada do kilku klatek na sekundę. Na szczęście da się to łatwo skorygować w menu.
Zdjęcia seryjne
Testowany aparat oferuje multum trybów seryjnych, dodatkowo różniących się w zależności od tego, czy korzystamy z migawki mechanicznej czy elektronicznej. Gdy zdecydujemy się na pierwszą z tych opcji, lista wariantów trybu seryjnego przedstawia się następująco:
- seria wysokiej prędkości 11 kl/s,
- seria wysokiej prędkości 8 kl/s,
- seria niskiej prędkości 6 kl/s,
- seria niskiej prędkości 5 kl/s,
- seria niskiej prędkości 4 kl/s,
- seria niskiej prędkości 3 kl/s.
Po włączeniu migawki elektronicznej możemy z kolei fotografować seryjnie z następującymi ustawieniami:
- seria 30 kl/s z cropem 1.25x,
- seria 20 kl/s z cropem 1.25x,
- seria 20 kl/s,
- seria 10 kl/s z cropem 1.25x,
- seria 10 kl/s,
- seria 8 kl/s,
- seria niskiej prędkości 6 kl/s,
- seria niskiej prędkości 5 kl/s,
- seria niskiej prędkości 4 kl/s,
- seria niskiej prędkości 3 kl/s.
Szczegółowo postanowiliśmy przeanalizować najszybsze warianty dla obydwu trybów pracy migawki bez dodatkowego przycinania obrazu, czyli 11 kl/s dla migawki mechanicznej i 20 kl/s dla elektronicznej. Pomiary wykonaliśmy korzystając z karty SDXC UHS-II o prędkości zapisu 260 MB/s. Zdjęcia robiliśmy przy czułości ISO 1600 i czasie ekspozycji 1/1000 sekundy. Objętość pliku zapisywanego w formacie JPEG wynosiła średnio 13 MB, a pliku zapisywanego w surowym formacie RAW – 54.7 MB. Wyniki testów zaprezentowane są w formie poniższych wykresów.
W przypadku serii 20 kl/s w plikach JPEG pełna prędkość utrzymywana jest przez około 1.2 sekundy. Następnie, miemal do dziesiątej sekundy, aparat w miarę stabilnie pracuje z prędkością 6 kl/s, po czym następuje ponaddwusekundowa dziura. Dalszy przebieg serii to mieszanka krótkich serii i przerw na zgranie bufora, z których najdłuższa liczy sobie niemal 5 sekund. Średnia prędkość w analizowanym okresie 30 sekund wyniosła 5.03 kl/s.
Po przejściu na surowe pliki deklarowaną prędkość udało się utrzymać przez niecałą sekundę i zarejestrować w tym czasie 17 klatek. Następnie widzimy dłuższą przerwę na opróżnienie bufora, a po niej w miarę stabilną pracę z prędkością 1.3 kl/s. Średnia prędkość w tym przypadku wyniosła 1.8 kl/s.
Po przejściu do 11 kl/s i migawki mechanicznej długość serii plików JPEG rejestrowanych z deklarowaną prędkością wzrasta do około 3.4 sekundy. Następnie aparat stabilnie zwalnia do około 6 kl/s i utrzymuje tę prędkość niemal do końca analizowanego wycinka czasu. Średnia uzyskana prędkość w tym trybie to 6.3 kl/s.
W przypadku surowych plików obserwujemy analogiczną sytuację, jak miała miejsce dla migawki elektronicznej. Przez początkowy okres (w tym przypadku około 1.3 sekundy) aparat pracuje z deklarowaną prędkością, a potem, po częściowym opróżnieniu bufora, przechodzi na stabilne 1.3 kl/s. Średnia prędkość zapisu przez pół minuty to 2 kl/s.
Podsumowując, Fujifilm X100V oferuje imponująco wysokie prędkości rejestrowania zdjęć seryjnych, ale niestety ze względu na dość mały bufor, prędkościami tymi nie można cieszyć się zbyt długo.
Autofokus
System automatycznego ustawiania ostrości testowanego aparatu wykorzystuje 425 punktów detekcji fazy pokrywających praktycznie całą matrycę. W niektórych trybach pracy ich liczbę możemy ograniczyć do 117 (siatka dalej pokrywa cały kadr, ale liczy 9×13 punktów, a nie 17×25) w celu szybszego ręcznego przesuwania obszaru ostrości w obrębie kadru.
Podstawowego wyboru trybu pracy dokonujemy oczywiście za pomocą przełącznika umieszczonego na lewej ścianie korpusu omówionego w poprzednim rozdziale. Pozwala on na wybór trybu pojedynczego, ciągłego lub manualnego. Poza tym, już z poziomu menu, możemy wybrać jeden z czterech trybów pracy autofokusa. Dotyczą one zarówno pracy pojedynczej, jak i ciągłej. Ich lista przedstawia się następująco:
- pojedynczy punkt,
- strefa,
- szeroki / śledzenie,
- wszystko.
Obszar ostrości możemy wybrać z poziomu menu, a także w czasie normalnego użytkowania aparatu wskazując punkt joystickiem lub palcem na ekranie. Oprócz tego do dyspozycji fotografującego jest tryb wykrywania twarzy oraz wykrywania oka z możliwością doprecyzowania, czy układ ma preferować oko lewe, prawe, czy też wybierać je automatycznie. By wspomóc pracę układu w słabym oświetleniu, aparat wyposażono w diodę doświetlającą.
Gdy zdecydujemy się pracować manualnie, również mamy do dyspozycji szereg udogodnień. Pierwszym jest możliwość ustalenia w menu kierunku obrotu pierścienia ostrości oraz trybu jego pracy – może on być nieliniowy lub liniowy. Tę drugą opcję docenią zapewne osoby filmujące. Oprócz tego aparat oferuje focus peaking oraz wspomaganie manualnego ostrzenia mogące pracować w jednym z czterech trybów:
- standardowe,
- cyfrowy podział zdjęcia (do wyboru w kolorze lub czarnobieli),
- cyfrowy mikropryzmat,
- zaznacz głębię ostrości (pod nazwą tą kryje się focus peaking, oferujący możliwość wyboru koloru i intensywności).
Zazwyczaj przy aparatach kompaktowych nie przeprowadzamy pełnego testu celności autofokusa, jednak w omawianym przypadku, ze względu na dużą matrycę oraz pozycjonowanie aparatu na rynku, postanowiliśmy ciekawości taką próbę przeprowadzić i zestawić wyniki z bezlusterkowcami z matrycą APS-C. Standardowo w teście celności autofokusa wykonujemy serię 40 zdjęć. Przysłonę w obiektywie ustawiamy na f/2.8 i fotografujemy tablicę rozdzielczości najpierw w świetle 5500 K, a potem 3000 K, każdorazowo przeogniskowując obiektyw. Wyniki przedstawiamy w postaci histogramu, który prezentuje procentowe wartości odchyłek od najlepszego pomiaru MTF50 w serii. Oto uzyskane rezultaty odpowiednio dla światła dziennego oraz żarowego:
Jak widać, testowany aparat wypada nieco gorzej niż urządzenia z wymienną optyką. Jeśli za kryterium akceptowalnej ostrości zdjęcia przyjąć odchyłkę poniżej 20% od wartości maksymalnej, to Fujifilm X100V notuje następujące wyniki:
- dla światła 5500 K – 67.5% ostrych zdjęć,
- dla światła 3000 K – 85% ostrych zdjęć.
W praktycznych sytuacjach podczas wykonywania zdjęć przykładowych, autofokus wydawał się radzić sobie lepiej, niż wynikałoby z testu studyjnego.
Pomiar ekspozycji
Fujifilm X100V oferuje następujące tryby fotometerii:- multi,
- waga środkowa,
- punktowy,
- średnioważony.
Dostępna korekcja ekspozycji umożliwia ustawienie wartości z zakresu ±5 EV z krokiem 1/3 EV, przy czym między −3 a +3 jesteśmy w stanie ustawić korzystając z dedykowanego koła nastaw, a wartości bardziej ekstremalne stają się dostępne po przełączeniu koła nastaw w tryb C, w którym kompensacją steruje jedno z kół wielofunkcyjnych (domyślnie przednie). Nie mamy zastrzeżeń do pracy automatyki ekspozycji. Aparat w większości sytuacji prawidłowo nastawiał parametry.
Filtr ND
Fujifilm X100V został wyposażony w filtr szary o gęstości 4 EV, czyli zmniejszający ilość światła docierającego do matrycy 16-krotnie. Aktywować go możemy z poziomu głównego menu lub przypisując do jego włączenia / wyłączenia jeden z licznych programowalnych przycisków na obudowie.
Filtr ten pozwala na korzystanie z w pełni otwartej przysłony nawet w ostrym słońcu. Poniżej w charakterze przykładu zamieszczamy dwa zdjęcia wykonane na czułości ISO 160, przysłonie f/2 i z czasem naświetlania 1/2000 s. Jedno z nich wykonano bez filtra szarego, drugie po jego załączeniu.
By zobaczyć, jak filtr ND wpływa na ostrość generowanych obrazów, zmierzyliśmy rozdzielczość z filtrem i bez dla przysłony f/5.6. Wyniki dla plików RAW przedstawiają się następująco:
CENTRUM KADRU | NAROŻNIK KADRU | |
bez filtra ND | 1980.5 LW/PH | 1645.5 LW/PH |
z filtrem ND | 1554 LW/PH | 1399 LW/PH |
Lampa błyskowa
W X100F zastosowano wbudowaną lampę błyskową o liczbie przewodniej 4.4. Według deklaracji producenta, jej efektywny zakres to 30 cm–7.4 m przy ustawieniu czułości ISO 1600 w aparacie. Dzięki zastosowaniu migawki centralnej czas synchronizacji może wynieść nawet 1/2000 s (lampa nie działa z migawką elektroniczną). Można także ustawić kompensację błysku w zakresie od −2 do +2 EV w krokach co 1/3 EV.
Do dyspozycji mamy następujące tryby sterowania błyskiem:
- TTL,
- manualny,
- sterownik,
- lampa wyłączona.
We wszystkich trybach pracy wbudowanej lampy błyskowej możemy wybrać, czy błysk ma nastąpić na pierwszej czy drugiej kurtynie oraz użyć funkcji redukcji efektu czerwonych oczu. Tę ostatnią trzeba jednak wcześniej włączyć w menu ustawień.
Menu ustawień lampy błyskowej
Testowany aparat posiada gorącą stopkę, zatem można podłączyć do niego zewnętrzną lampę błyskową. Według specyfikacji producenta, kompatybilne lampy marki Fujifilm to modele: EF-20, EF-42 oraz EF-X500.
Typowy test siły błysku lampy, jaki przeprowadzamy, polega na zrobieniu zdjęcia z czasem ekspozycji 1/100 s, czułością ISO 100 i przysłoną f/8.0. W tym przypadku ze względu na brak natywnej czułości ISO 100, użyliśmy wartości ISO 160 oraz przysłony f/10.0. Drugie zdjęcie zostało wykonane przy przełączeniu przesłony i czasu naświetlania w tryb automatyczny, ponieważ Fujifilm X100V nie oferuje klasycznie rozumianego trybu P.
Tryb M | Automatyczny dobór przysłony i czasu |
Test pokazuje wyraźnie, że wbudowana lampa błyskowa ma zbyt słabą moc, by poprawnie doświetlić fotografowaną scenę przy zadanych manualnych nastawach. By sprostać temu wyzwaniu, automat musiał ustawić przysłonę f/2.5 i czas naświetlania 1/105 sekundy. Oczywiście trudno po tak małej wbudowanej lampie oczekiwać wiele, ale przykład Panasonika LX100 II pokazuje, że można w małym korpusie zmieścić ciut mocniejszą jednostkę.
Fotografia HDR
Fujifilm X100V oferuje tryb wykonywania zdjęć o zwiększonej dynamice tonalnej. Funkcję tą znajdziemy w menu podręcznym, tym samym, w którym możemy aktywować zdjęcia seryjne lub tryb filmowy. Dostępne nastawy dla zdjęć HDR to:- HDR Auto,
- HDR200,
- HDR400,
- HDR800,
- HDR Plus.
Jak same nazwy wskazują, tryby 200, 400 i 800 oznaczają odpowiednio poszerzenie fotografowanej rozpiętości o 200, 400 lub 800% (odpowiednio 1, 2, 3 EV). Tryb Auto sam wybiera jedną z tych wartości, a tryb Plus dobiera nastawy i sposób pracy tak, by uchwycić jak największą dynamikę fotografowanej sceny. Poniżej przedstawiamy przykłady działania wszystkich wymienionych trybów.
HDR off |
|
HDR Auto |
|
HDR200 |
|
HDR400 |
|
HDR800 |
|
HDR Plus |
|
Tryby 200, 400 i 800 są dość delikatne, jeśli chodzi o podnoszenie do góry cieni, skupiają się raczej na detalach w jasnych częściach obrazu. Dopiero tryb Plus dość mocno „wyciąga” także ciemniejsze partie fotografowanej sceny.
Na koniec warto wspomnieć, że korzystanie z trybu HDR wiąże się z przycięciem obrazu, niezależnie od tego, czy fotografujemy z ręki, czy z użyciem statywu.
Panoramy
Fujifilm X100V oferuje tryb automatycznego tworzenia panoram. Użytkownik ma do wyboru kąt panoramy (dostępne są rozmiary opisane jako „M” oraz „L”) oraz kierunek jej wykonywania. Panoramę wykonamy zarówno trzymając aparat w poziomie, jak i w pionie. Przy doborze parametrów ekspozycji możemy zdać się na częściową lub całkowitą automatykę aparatu lub ustawić wszystko ręcznie, zupełnie jak przy normalnym fotografowaniu.Poniżej zamieściliśmy kilka przykładowych panoram wykonanych podczas testowania aparatu.
|
|
|
Z trudnymi ukośnymi liniami kabli, gałęzi i niektórych dachów aparat nie zawsze poradził sobie prawidłowo, ale pod każdym innym względem trudno mieć do generowanych przezeń panoram zastrzeżenia – na zdjęciach wynikowych nie widać śladów łączenia ani skokowych zmian ekspozycji.
Filtry twórcze
Filtry kreatywne znajdziemy w testowanym aparacie w tym samym menu, co tryby omawiane wcześniej w tym rozdziale. W menu aparatu nazywają się one „filtry zaawansowane” i do dyspozycji użytkowników oddano całkiem pokaźną ich listę. Przedstawia się ona następująco:- aparat zabawkowy,
- miniatura,
- kolor pop,
- wysoka tonacja,
- niska tonacja,
- dynamiczny ton,
- obraz miękki,
- częściowy kolor (do wyboru: czerwony, pomarańczowy, żółty, zielony, niebieski, fioletowy).
Tryb Filmowy
Fujifilm X100V oferuje filmowanie w następujących rozdzielczościach i klatkażach:
- 4096×2160 (4K DCI) – 23.976, 24, 25, 29.97 kl/s z przepływnością danych 100 lub 200 Mbit/s,
- 3840×2160 (4K UHD) – 23.976, 24, 25, 29.97 kl/s z przepływnością danych 100 lub 200 Mbit/s,
- 2048×1080 (2K DCI) – 23.976, 24, 25, 29.97, 50, 59.94 kl/s z przepływnością danych 50, 100 lub 200 Mbit/s,
- 1920×1080 (Full HD) – 23.976, 24, 25, 29.97, 50, 59.94 kl/s z przepływnością danych 50, 100 lub 200 Mbit/s,
- 1920×1080 (Full HD) jako slow motion, do wyboru:
- 120 (119.86) kl/s zapisywane jako 59.94 kl/s (spowolnienie 2x),
- 100 kl/s zapisywane jako 50 kl/s (spowolnienie 2x),
- 120 (119.86) kl/s zapisywane jako 29.97 kl/s (spowolnienie 4x),
- 100 kl/s zapisywane jako 25 kl/s (spowolnienie 4x),
- 120 kl/s zapisywane jako 24 kl/s (spowolnienie 5x),
- 120 (119.86) kl/s zapisywane jako 23.976 kl/s (spowolnienie 5x),
Menu ustawień trybu filmowego
Podobnie jak przy fotografowaniu, możemy pracować z w pełni manualnymi nastawami, albo powierzyć jeden lub kilka parametrów ekspozycji automatyce. Mamy też do wyboru wszystkie profile obrazu (symulacje negatywów) dostępne normalnie w menu. Na szczególną uwagę zasługują profile „Eterna / Kino” oraz F-Log. Pierwszy jest nieco mniej kontrastowy i nasycony w porównaniu ze standardowymi profilami, drugi natomiast przeznaczony jest dla profesjonalistów chcących później poddać materiał zaawansowanej obróbce. Warto w tym miejscu dodać, że po jego aktywacji najniższa dostępna czułość aparatu to ISO 640.
Autofokus działa we wszystkich trybach nagrywania. Do jego działania trudno mieć zastrzeżenia, radzi sobie ze śledzeniem celu bardzo dobrze i chętnie wykrywa twarze i oczy filmowanych osób.
Jak na kieszonkowy aparat skonstruowany głównie z myślą o pasjonatach fotografii ulicznej i reportażowej, X100V ma zaskakująco rozbudowany interfejs audio. Do aparatu za pomocą przejściówek podłączymy zarówno mikrofon (przez gniazdo wężyka spustowego), jak i słuchawki (przez USB-C). To godne pochwały podejście – wiele aparatów z wymienną optyką, nawet tych droższych, nie oferuje takich możliwości.
Równie pozytywnie ocenić należy liczbę udogodnień dla filmowców, jakie oferuje testowany aparat. Na pokładzie znajdziemy: różnego rodzaju systemy wspomagania ostrości (m. in. powiększenie wycinka kadru oraz focus peaking), możliwość przestawienia pierścienia ostrości na tryb liniowy, zebrę o regulowanym poziomie, tryb cichego sterowania filmem, kontrolę nad lampkami sygnalizującymi nagrywanie z przodu i z tyłu korpusu oraz aktywowaną osobno międzyklatkową redukcję szumu.
Oprócz pozytywów należy wymienić także dwie odczuwalne wady trybu filmowego w testowanym aparacie. Pierwsza to brak jakiejkolwiek stabilizacji, choćby cyfrowej. Ekwiwalent 35 mm to teoretycznie szeroki kąt, ale nie na tyle szeroki, by móc nim nagrywać z ręki bez widocznego trzęsienia. Drugą wadą jest niemożliwość skorzystania z cyfrowego telekonwertera w trybie filmowym. Funkcja ta zwiększyłaby nieco jego atrakcyjność.
Spójrzmy teraz na wyniki poddania X100V naszym filmowym procedurom testowym:
Jakość obrazu w 4K jest naprawdę świetna. Linie w centrum tablicy testowej zbiegają się w szarość praktycznie bez jakichkolwiek interferencji, mory jest niewiele, a kolorowe przebarwienia są śladowe. Tak wyglądającego obrazu w 4K nie powstydziłaby się kilkukrotnie droższa kamera.
W Full HD sytuacja niestety nie jest już tak dobra. Kolorowych przebarwień i innych oznak mory jest zauważalnie więcej. W 25 i 50 kl/s obraz wygląda identycznie, co jest oznaką, że w obrębie tych klatkaży nie dochodzi do zmiany sposobu odczytu matrycy. Potwierdzają to zaprezentowane dalej w tym rozdziale czasy odczytu sensora w obu tych trybach. Gwarantuje to niezmienną jakość obrazu przy zmianie liczby klatek na sekundę. Niestety po włączeniu slow motion (100–120 kl/s) obraz ulega dalszej, choć nieznacznej, degeneracji. Jej objawy to przede wszystkim intensywniejsze schodkowanie na skośnych liniach, widoczne zwłaszcza na cyfrach na tablicy testowej.
Wyostrzanie w korpusie najlepiej zostawić na najniższym możliwym poziomie (−4). Gwarantuje to zachowanie ukośnych linii bez schodkowania i brak obwódek wokół kontrastowych elementów przy jednoczesnym zachowaniu szczegółowości. Jeśli zależy nam na lepszym zaakcentowaniu szczegółów obrazu, rozsądniejszym rozwiązaniem wydaje się wyostrzenie filmu na postprodukcji.
W przypadku 4K graniczną wartością, przy której szum nie degeneruje nadmiernie obrazu, wydają się okolice ISO 3200–6400. Od ISO 6400 szum nabiera brzydkiego, plackowatego charakteru. W Full HD w 25 i 50 kl/sek zakłócenia co prawda dłużej zachowują ziarnistą strukturę, ale jest ich więcej. Graniczną wartością, gdzie obraz można nazwać użytecznym, wydają się okolice czułości ISO 1600–3200. Po aktywacji trybu slow motion lepiej nie przekraczać ISO 1600. Oczywiście dużo zależy od indywidualnego poziomu tolerancji szumu w obrazie, jaką cechuje się osoba filmująca.
Na marginesie polecamy spojrzeć, jak odwzorowywane są włosy pędzli w trybie slow motion – widać wyraźnie, jak w praktyce objawiają się interferencje i kolorowe zakłócenia, które wcześniej pokazała tablica testowa.
Klasyczne odszumianie dość mocno pozbawia obraz szczegółów, które być może mogłyby zostać zachowane. Widać to najwyraźniej po detalach włosia pędzli znajdujących się w prawej części scenki testowej. Znacznie lepiej sprawdza się odszumianie międzyklatkowe – zarówno to dostępne z poziomu aparatu, jak i to zaaplikowane na postprodukcji w programie DaVinci Resolve 16. Należy jednak pamiętać, że międzyklatkowa redukcja szumu jest przeznaczona głównie do statycznych ujęć i może nie poradzić sobie tak dobrze, gdy spróbujemy ją zastosować do dynamicznej sceny. Z drugiej strony, dynamiczne sceny z natury są mniej szczegółowe ze względu na rozmycie ruchu, więc tam można spróbować klasycznego odszumiania.
Pobieżna ocena dynamiki zaprezentowana powyżej ma na celu oszacowanie, jak dużo informacji da się odzyskać w przypadku prześwietlenia / niedoświetlenia sceny. Ponieważ filmy zapisywane są z 8-bitową głębią koloru, do oceny wystarczą zmiany ekspozycji o ± 2EV.
W profilu standardowym prześwietlenie materiału skutkuje natychmiastowym pozbawieniem obrazu informacji w światłach. Nieco „bezpieczniejsze” jest niedoświetlenie – wyciągnięte z cienia detale co prawda nieco szumią, ale ogólnie nie wyglądają źle.
Po przejściu na profil F-Log sytuacja ulega zmianie. Jego płaski charakter powoduje, że prześwietlenie nawet o 2 EV nie powoduje przepalenia obrazu. Natomiast przy niedoświetleniu i próbie odzyskania detali w cieniach, pojawiają się tam nieprzyjemne niebieskie artefakty oraz nieakceptowalnie duża i widoczna nawet bez powiększenia ilość szumu. Potwierdza to obiegową opinię, że „loga lepiej prześwietlić, niż niedoświetlić”.
Ostatnim etapem testu trybu filmowego jest pomiar czasów odczytu matrycy i związanej z nimi dokuczliwości zjawiska rolling shutter. Fujifilm X100V uzyskał następujące wyniki:
- 3840×2160 (4K UHD), 25 kl/s – 18,3 ms,
- 1920×1080 (Full HD), 25 kl/s – 11,8 ms,
- 1920×1080 (Full HD), 50 kl/s – 11,7 ms,
- 1920×1080 (Full HD), 120 kl/s – 6,6 ms.
Dla przypomnienia, podajmy skalę odniesienia. Czasy odczytu poniżej 10 ms uznajemy za świetne – przy tak szybkich matrycach trzeba naprawdę „postarać się”, by zjawisko rolling shutter było zauważalne. Czasy między 10 a 15 ms to wyniki bardzo dobre. Czasy między 15 a 20 ms uznajemy za dobre, a między 20 a 25 ms za przeciętne. Wszystko powyżej 25 ms to wyniki złe, a powyżej 30 ms – bardzo złe.
Wynik w 4K, biorąc pod uwagę, że mamy do czynienia z nadpróbkowaniem całej matrycy o rozdzielczości około 6K, jest naprawdę przyzwoity, choć w niektórych sytuacjach rolling shutter może dać nam się we znaki. Wyniki w Full HD mieszczą się już bez problemu w kategorii „bardzo dobre”, a te uzyskiwane w slow motion są wręcz rewelacyjne. Jest to jednak okupione, jak widzieliśmy wcześniej, utratą szczegółowości i wprowadzeniem do obrazu wad takich jak mora czy schodkowanie.
Podsumowując, tryb filmowy testowanego aparatu jest zaskakująco rozbudowany i profesjonalny, jak na aparat, który ze względu na niewymienny stałoogniskowy obiektyw, raczej nie będzie pierwszym wyborem filmowca. Pochwalić należy świetną jakość obrazu w 4K, liczbę złącz i udogodnień czy też pracę autofokusa. Najbardziej odczuwalnym minusem jest brak jakiejkolwiek wbudowanej stabilizacji. Również jakość obrazu Full HD mogłaby być nieco lepsza.
Na zakończenie niniejszego podrozdziału tradycyjnie prezentujemy filmy przykładowe:
- film 1 – H.264/MPEG-4 1920×1080 pix (25p), 107 MB, ujęcie z ręki – przejście z kamerą,
- film 2 – H.264/MPEG-4 3840×2160 pix (25p), 144 MB, działanie automatyki ekspozycji,
- film 3 – H.264/MPEG-4 3840×2160 pix (25p), 93 MB, działanie autofokusa,
- film 4 – H.264/MPEG-4 1920×1080 pix (24p), 247 MB, slow motion (120 kl/s zapisane jako 24 kl/s),
- film 5 – H.264/MPEG-4 1920×1080 pix (50p), 125 MB, „test vloggera”,
- film 6 – H.264/MPEG-4 3840×2160 pix (25p), 177 MB, F-Log, ujęcie nocne na wysokiej czułości,
- film 7 – H.264/MPEG-4 1920×1080 pix (25p), 125 MB, ujęcie nocne na wysokiej czułości.
Łączność bezprzewodowa
Fujifilm X100V oferuje opcje łączności bezprzewodowej z wykorzystaniem Wi-Fi lub Bluetootha. Połączyć możemy się ze smartfonem, komputerem lub drukarką Instax. Nawiązanie połączenia ze smartfonem wymaga pobrania dedykowanej aplikacji Fujifilm Camera Remote (dostępnej na systemy Android i iOS), a następnie sparowania urządzeń przez Bluetooth już wewnątrz aplikacji. Istnieje również możliwość połączenia się przez Wi-Fi. Aplikacja oferuje następujące funkcje:
- transfer zdjęć i materiałów wideo do smartfona czy tabletu,
- przeglądanie zdjęć i materiałów wideo znajdujących się w aparacie z poziomu smartfona czy tabletu,
- pobieranie danych o lokalizacji oraz aktualizacja zegara w aparacie w oparciu o dane ze smartfona,
- zdalne fotografowanie / filmowanie z kontrolą podstawowych parametrów ekspozycji, lampy błyskowej, samowyzwalacza, ostrości, balansu bieli czy profilu obrazu,
- aktualizację oprogramowania aparatu.
W czasie testu wszystko działało sprawnie. Co prawda na połączenie czy transfer zdjęć trzeba poczekać kilka sekund, ale już na przykład zdalne sterowanie aparatem działa szybko i responsywnie. Poniżej prezentujemy kilka zrzutów ekranu ze smartfona z systemem Android, demonstrujących możliwości i działanie aplikacji.