Canon EOS M200 - test aparatu
4. Rozdzielczość
W EOS-ie M200 nie znajdziemy żadnej funkcji pozwalającej na redukcję drgań migawki. Wprawdzie aparat może wykonywać zdjęcia z elektroniczną migawką, niestety jedynie w automatycznym trybie cichym (SCN).
Rozdzielczość układu jako całości
Używając minimalnie wyostrzonych zdjęć JPEG wyznaczyliśmy rozdzielczość (MTF50) układu aparat plus obiektyw, obliczając ją w programie Imatest. Wartości wyrażone w liniach na wysokość obrazu pozwalają na porównanie z analogicznymi wykresami dla aparatów kompaktowych i ocenę stopnia wyostrzania zastosowanego przez producenta. Zdjęcia pomiarowe zostały wykonane z obiektywem Canon EF-M 15–45 mm f/3.5–6.3 IS STM na ogniskowej 33 mm (ekwiwalent ok. 50 mm dla pełnej klatki).
W połączeniu z obiektywem dostępnym w podstawowym zestawie nie uzyskamy więcej niż 1600 LW/PH. Konkurencyjne modele, tj. Fujifilm X-A7 i Olympus E-PL9 uzyskały znacznie wyższe wyniki. Warto jednak pamiętać, że JPEG-i w tych aparatach – mimo ustawienia ujemnego stopnia wyostrzania – są niewątpliwie uwydatniane. W przypadku EOS-a M200 taka sytuacja nie występuje, co widać na poniższych wykresach, wygenerowanych w Imateście dla przykładowego pliku.
Podobnie jak w ostatnich aparatach systemowych Canona, w M200 pojawiły się dwa dodatkowe parametry modyfikujące proces wyostrzania JPEG-ów. Poza standardową 8-stopniową skalą siły wyostrzania, mamy także parametry „Precyzja” oraz „Próg”, oba kontrolowane w 5-stopniowej skali. Pierwszy z nich odpowiada za szczegółowość procesu wyostrzania. Dla mniejszych liczb wyostrzanie odbywa się w mniejszej skali (jest bardziej szczegółowe). Drugi z parametrów określa poziom wyostrzania krawędzi na podstawie różnicy kontrastu. Im mniejsza liczba, tym wyższe wyostrzanie przy niskiej różnicy kontrastu.
Jak owe parametry wpływają na otrzymywane wyniki, sprawdziliśmy szczegółowo podczas testu modelu 5Ds R. W tym miejscu możemy przypomnieć, że przy sile wyostrzania ustawionej na zero, manewrowanie pozostałymi parametrami nie przynosi większych efektów. Dopiero zastosowanie większej siły wyostrzania ujawnia efekty ich działania. Przy wzrastającym parametrze precyzji otrzymujemy wyższe wyniki, a wyostrzanie jest wyraźniejsze. Z parametrem próg natomiast jest odwrotnie. Im wyższa jego wartość, tym niższe wyniki pomiarów, a stopień wyostrzania słabnie.
Rozdzielczość matrycy
Rozdzielczość matrycy wyznaczamy w oparciu o funkcję MTF50, a pomiarów dokonujemy standardowo na niewyostrzonych plikach RAW, które uprzednio konwertujemy do formatu TIFF przy pomocy programu dcraw. Aby uciec od aberracji optycznych, mierzymy wartości MTF50 tylko dla zakresu przysłon f/4.0–f/16, w którym głównym czynnikiem ograniczającym osiągi obiektywu jest dyfrakcja. Warto również przypomnieć, że na każdej przysłonie wykonujemy od kilkunastu do kilkudziesięciu zdjęć (zarówno z autofokusem, jak i z ręcznym ustawianiem ostrości), po czym wybieramy najlepsze. W tej części testu wykorzystaliśmy dwa obiektywy: Canon EF-M 32 mm f/1.4 STM oraz Sigma A 35 mm f/1.4 DG HSM. Najwyższe wyniki otrzymane przy ich pomocy prezentujemy na poniższym wykresie.
Maksymalne osiągi są wyższe niż w siostrzanym modelu M50, naprawdopodobniej posiadającym identyczną matrycę. Naszym zdaniem to nie tyle efekt lepszego sensora, co raczej obiektywu EF-M 32 mm f/1.4 STM, lepszego optycznie od modelu 2/22. Jak widać na postawie powyższego wykresu, M200 wypada słabiej od konkurencji. Należy w tym miejscu zaznaczyć, że gęstość liniowa pikseli wszystkich trzech zestawionych sensorów jest porównywalna. Co więcej, warto przypomnieć, że zarówno bezlusterkowiec Fujifilm, jak i Olympusa został pozbawiony filtra antyaliasingowego. Taki zabieg przyczynia się do wzrostu zdolności rozdzielczej i obecnie jest w zasadzie powszechny. A jak sytuacja wygląda w Canonie? Spójrzmy na poniższe wykresy.
Zniesienie działania filtra w jednym bądź obu kierunkach niesie ze sobą ryzyko pojawienia się efektu mory. Odpowiedni przykład z wycinkiem tablicy testowej prezentujemy poniżej.