Sony FE 85 mm f/1.8 - test obiektywu
1. Wstęp
Sony ma jednak solidną przewagę nad konkurentami, bo jest obecne na rynku bezlusterkowców pełnoklatkowych o kilka lat dłużej. Z tego powodu system ten ma już w swojej ofercie całkiem sporo obiektywów potrzebnych zawodowcom, może więc zacząć eksperymenty polegające na tym, żeby zaoferować coś, co może być adresowane do mniej zamożnych fotografów lub tych, którzy nie zamierzają wydawać majątku na swoje hobby.
Dobrym przykładem tego typu premiery był testowany już przez nas Sony FE 50 mm f/1.8. Ten model to klasyczna do bólu konstrukcja podwójnego gaussa, która zawiera sześć soczewek i która została lekko odświeżona oraz przystosowana do współpracy z systemem bezlusterkowym. Poczynione w ten sposób oszczędności spowodowały, że dzisiaj możemy ten obiektyw kupić za około 850 zł.
Z podobną historią spotykamy się w przypadku zaprezentowanego w lutym 2017 roku modelu Sony FE 85 mm f/1.8. Nie mamy tutaj do czynienia z wyszukaną konstrukcją, bo jego 9 soczewek nie robi w obecnych czasach żadnego wrażenia. Przykładowo, dokładnie tyle samo elementów miał zaprezentowany w 1992 roku Canon EF 85 mm f/1.8 USM. Ale skoro Canon za prawie trzydziestoletni instrument jest w stanie żądać 1500 zł, a Nikkor, za pochodzący z 2012 roku model AF-S 85 mm f/1.8G ponad 2000 zł, Sony nie miało najmniejszych skrupułów by wycenić swoją nowość na kwotę 2600 zł, co stanowi i tak jedną trzecią ceny obiektywu Sony FE 85 mm f/1.4 GM. Tak duża różnica w cenie w stosunku do jaśniejszego instrumentu z serii FE powoduje oczywiście nasze naturalne zainteresowanie tym, jak tańszy model wypadnie na tle droższego i czy jedyną stratą z jaką musimy się pogodzić jest trochę gorsze światło.
Za wypożyczenie obiektywu do testów dziękujemy polskiemu oddziałowi firmy Sony.
Zapraszamy do zapoznania się z naszą procedurą testową, która została opisana w artykule „Jak testujemy obiektywy?”. A gdy to nie wystarczy, proponujemy jeszcze zapoznanie się z działem FAQ.