Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Jedyną przewagą tego aparatu nad konkurencją jest czerwona kropka i świetne wykonanie. Cała rusza nie przekonuje mnie do tego aby zainteresować się tym drogim gadżetem.
Mam swoją manierę, że lekturę testu rozpoczynam od "Przykładowych zdjęć". Jeśli na zdjęciach "prosto z aparatu" zobaczę jakiś "charakter" to czytam test od początku. W tym teście nie widzę zdjęć ( nie ma ich (?) / moja przeglądarka je blokuje (?)) do których wcześniejsze testy mnie przyzwyczaiły, więc ....idę na rower.
Wiele razy słyszałem, że ten obiektyw 28/1.7 jest super i wielu porównywało go ze szkłami z mocowaniem M. Nikt "testujący" ten aparat na Youtube nie prezentował pełnych "możliwości" tego szkła. Mi wydawało się dziwne, że Leica nie zrobiła tego szkła z Q2/Q3 z mocowaniem M (bez AF), wszak zazwyczaj najpopularniejsze ogniskowe są produkowane w kilku wersjach. Teraz wyszło dlaczego tak się stało. Po podłączeniu z M6 trudno byłoby skorygować dystorsję i winietowanie.
Zastanawiałem się też czy aparat o podobnych parametrach można zbudować na bazie modelu SL-2S, bo samo body kosztuje 24800 zł, ale już obiektyw o "teoretycznie" gorszych parametrach bo 28/2.0 wyceniono na 25100 zł. W sumie wychodzi 49900 zł (a jak komuś potrzebne jest więcej pikseli to 58900zł i można robić zdjęcia modelem SL2).
"Jedyną przewagą tego aparatu nad konkurencją jest czerwona kropka i świetne wykonanie."
Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Ten aparat nie jest świetnie wykonany. Gdyby to miał być przycisk do papieru to zgoda, ale to miał być aparat. Gładka tylna ścianka i lekko chropowana przednia nie zapewniają odpowiedniego chwytu, a narzędzie którego nie da się porządnie złapać przestaje być narzędziem a staje się przyciskiem do papieru.
Miałem kiedyś telefon w którym producent tylną ściankę zrobił ze szkła. Recenzenci zachwycali się dobrym wykonaniem - wszak szkło zamiast tandetnego plastiku. Użytkownicy klnęli jak im telefon wypadał z rąk albo pakowali go to silikonowych etui co niwelowało cały efekt estetyczny. Minęło kilka lat i dziś na rynku coraz mniej telefonów ze szklanymi pleckami.
Tak wiem, że to nie miał być aparat do robienia zdjęć ale właśnie na półkę do kolekcji, albo by raz w roku się nim polansować i ten cel spełnia z nawiązką.
Z mojego punktu widzenia największa zaleta tego aparatu to uszczelnienia (pod warunkiem ze można im zaufać) tyle że IP52 to są "uszczelnienia" na mżawkę, a tyle wytrzymywał każdy aparat jaki w życiu miałem mimo, że producent tego nie podawał w specyfikacji.
Gdyby ten aparat miał IP55 to już byłoby coś - można go wtedy wziąć na plażę i po powrocie umyć pod bieżącą wodą bez obaw, tak jak się robi z telefonami i czytnikami.
@RobKoz " Gdyby to miał być przycisk do papieru to zgoda, ale to miał być aparat. Gładka tylna ścianka i lekko chropowana przednia nie zapewniają odpowiedniego chwytu, a narzędzie którego nie da się porządnie złapać przestaje być narzędziem a staje się przyciskiem do papieru."
Nie rozumiesz idei tego sprzętu. Zawsze możesz kupić skórzany pokrowiec, lub jakiś dodatkowy uchwyt - najlepiej z jakiegoś egzotycznego i drogiego drewienka - tak się buduje cały system :)
Mam mieszane uczucia po tym teście. Teoretycznie fajnie, że jest, bo można się czegoś dowiedzieć o sprzęcie z najwyższej półki, ale z drugiej strony po przeczytaniu czar raczej pryska, bo to najwyższa półka jest półką tylko cenową. Trudno się ekscytować wizjerem czy celnym AF w aparacie, który ma przeciętny obiektyw bedący (de facto) rybim okiem pokrywającym matrycę znacznie większą niż APS-C, ale z pewnością nie będący obiektywem FF. Zgadzam się z Optycznymi, że obiektyw padł 'ofiarą' chęci uzyskania szkła o 'rozsądnych' rozmiarach, bo gdy sprawdzimy osiągnięcia koinkurencji z podobną ogniskową/światłem, to okaże się, że jest jeszcze gorzej - pełnoklatkowy Sony 28/2 z ledwością można zakwalifikować do obiektywów APS-C.
Ale Lajka potrafi zrobić dobre małe 28. Elmarit-M 28 - ostry od brzegu do brzegu, nie winietuje, nie beczkuje, cena jak na Lajkę jeszcze znośna. Nie wiem jaka filozofia stoi za tym Summiluxem. Może taka, że ludzie będą i tak zmniejszać piiki i się wyrówna, a środek zostawimy do cropów? Nie wiem... Ja w ogóle nie rozumiem tej pogoni za megapixelami.
Pobawiłem się trochę tym aparatem i mam takie samo zdanie jak o Q2, którą posiuadałem przez kilka miesięcy. Nie wiem co to jest i dla kogo, niezmiennie. I piszę to jako ktoś kto hobbystycznie używa aparatów Leica M niemal wyłącznie. AF jest dla mnie irytujący, aparaty typu A9 albo R5, których używam do pracy może mnie trochę rozpieściły, ale Q pod tym względem jest po prostu gorszy i nie lubię korzystać. MF natomiast ma nadal "feeling" typowego focus by wire. Tak samo ostrzy się dowolny obiektyw na dowolnym bezlusterkowcu. NIe ma to nic wspólnego z ostrzeniem dalmierza. NIe lubię tych aparatów i nawet jako ktoś, kto potrafi przełknąć ceny szkieł do systemu M, nie umiem sobie uzasadnić wydawania pieniędzy na Q.
@sąsiad Racja Rolex pokazuje taki sam czas jak Casio za 200 zł, ale jest lepiej wykonany. Można nawet stwierdzić, że to rodzaj biżuterii. I to jest OK. Biżuteria nie potrzebuje nawet jednej użytecznej funkcji - ma wyglądać fajnie, robić wrażenie i wprawiać właściciela w dobre samopoczucie. Wszystkie te cechy są subiektywne. W przypadku aparatów Leica, oprócz prestiżu mówi się o wyjątkowych cechach, które mają powodować, że to szczególny aparat, ale najczęściej pomija się twarde dane i pomiary techniczne. I tu okazuje się, że są one w porównaniu z modelami aparatów innych producentów - łagodnie - przeciętne.
"Nie wiem jaka filozofia stoi za tym Summiluxem. Może taka, że ludzie będą i tak zmniejszać piiki i się wyrówna, a środek zostawimy do cropów?"
Chyba trafiłeś w sedno.
"Nie wiem... Ja w ogóle nie rozumiem tej pogoni za megapixelami."
Gdy zdjęcia były drukowane w małym formacie też nie rozumiałem, ale teraz gdy normą są 27/28" monitory 4K oglądane z bliska megapiksele stają się koniecznością.
32 mpix to minimum aby zdjęcie przeskalować 2x w dół i mieć fajnie wyglądające 4k na komputer.
Jak testowałem R10 i R7 to na swoim monitorku 4k bez problemu widziałem które są z którego aparatu a różnica to było 24 vs 32 mpix.
Keek "Nie wiem jaka filozofia stoi za....." Doszukiwanie się złożonych i misternych motywów w postępowaniu innych, to cecha ludzi inteligentnych. Szkoda Twojego czasu, dlatego podpowiem...Tu nie ma nic mistycznego, to tylko prosta kalkulacja ....
Na pewno jest mały ten obiektyw. Natomiast zespolenie go z aparatem... Daje to tutaj tylko jedną zaletę - centralna migawka. Czy takie firmy jak Leica i Hasselblad mają jeszcze szansę wyróżnić się technologicznie? Raczej wątpię. Mechaniczne aparaty można było klepać nawet w garażu, a odpowiednio się przykładając mogły być wybitnie dopracowane. Z elektroniką nie jest tak łatwo i potrzebne są ogromne nakłady na badania by opracować coś unikatowego. Mniejszym producentom pozostaje korzystać z technologii potentatów, a przez to nie mają szans na bycie liderem. Ostatnią szansą jest utrzymywanie odpowiedniego stylu i "magii" w którą uwierzy przynajmniej garstka klientów, a w tym sprzyja bogacenie się społeczeństwa, dlatego nie dziwi absurdalna cena. W sumie szacunek dla nich, że udostępniają sprzęt do testów. Wydumany sprzęt dla audiofilów wypada w testach znacznie gorzej - szczególnie w stosunku cena/jakość.
"Osoby korzystające z JPEG-ów, bądź wywołujące RAW-y np. w programie od Adobe, czy Capture One, prawdopodobnie nie będą świadomi istnienia tak poważnej wady"
Akurat Capture One bez problemów pokaże jak zwalona jest ta optyka. Wyłączasz korekcję i wybierasz narzędzie CROP i magia się dzieje. Znaczy widzisz całą matrycę. Dzięki tej właściwości RAWy z RX100III mają po 22 mpix z kawałkiem na szerokim kącie i z 24mm ogniskowej (ekwiwalent) robi się prawie 22mm. Na LR nie do uzyskania.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
"a całość została uszczelniona zgodnie z normą IP52"
-może te deklaracje są tyle warte co szczelność lornetek Leica
link
[10lat jak z bicza strzelił]
Jedyną przewagą tego aparatu nad konkurencją jest czerwona kropka i świetne wykonanie. Cała rusza nie przekonuje mnie do tego aby zainteresować się tym drogim gadżetem.
Nie czytałem tego testu. Na bogato. Rozwalono dużo lornetek :D
Te maks. ~3950 LW/PH w centrum na f/4 link
to 82 lpmm
-dobrze link
Jednak Lem miał rację :')
Mam swoją manierę, że lekturę testu rozpoczynam od "Przykładowych zdjęć". Jeśli na zdjęciach "prosto z aparatu" zobaczę jakiś "charakter" to czytam test od początku.
W tym teście nie widzę zdjęć ( nie ma ich (?) / moja przeglądarka je blokuje (?)) do których wcześniejsze testy mnie przyzwyczaiły, więc ....idę na rower.
Wiele razy słyszałem, że ten obiektyw 28/1.7 jest super i wielu porównywało go ze szkłami z mocowaniem M. Nikt "testujący" ten aparat na Youtube nie prezentował pełnych "możliwości" tego szkła. Mi wydawało się dziwne, że Leica nie zrobiła tego szkła z Q2/Q3 z mocowaniem M (bez AF), wszak zazwyczaj najpopularniejsze ogniskowe są produkowane w kilku wersjach. Teraz wyszło dlaczego tak się stało. Po podłączeniu z M6 trudno byłoby skorygować dystorsję i winietowanie.
Zastanawiałem się też czy aparat o podobnych parametrach można zbudować na bazie modelu SL-2S, bo samo body kosztuje 24800 zł, ale już obiektyw o "teoretycznie" gorszych parametrach bo 28/2.0 wyceniono na 25100 zł. W sumie wychodzi 49900 zł (a jak komuś potrzebne jest więcej pikseli to 58900zł i można robić zdjęcia modelem SL2).
@deel77
"Jedyną przewagą tego aparatu nad konkurencją jest czerwona kropka i świetne wykonanie."
Nie zgadzam się z tym stwierdzeniem. Ten aparat nie jest świetnie wykonany. Gdyby to miał być przycisk do papieru to zgoda, ale to miał być aparat. Gładka tylna ścianka i lekko chropowana przednia nie zapewniają odpowiedniego chwytu, a narzędzie którego nie da się porządnie złapać przestaje być narzędziem a staje się przyciskiem do papieru.
Miałem kiedyś telefon w którym producent tylną ściankę zrobił ze szkła. Recenzenci zachwycali się dobrym wykonaniem - wszak szkło zamiast tandetnego plastiku. Użytkownicy klnęli jak im telefon wypadał z rąk albo pakowali go to silikonowych etui co niwelowało cały efekt estetyczny. Minęło kilka lat i dziś na rynku coraz mniej telefonów ze szklanymi pleckami.
Tak wiem, że to nie miał być aparat do robienia zdjęć ale właśnie na półkę do kolekcji, albo by raz w roku się nim polansować i ten cel spełnia z nawiązką.
Z mojego punktu widzenia największa zaleta tego aparatu to uszczelnienia (pod warunkiem ze można im zaufać) tyle że IP52 to są "uszczelnienia" na mżawkę, a tyle wytrzymywał każdy aparat jaki w życiu miałem mimo, że producent tego nie podawał w specyfikacji.
Gdyby ten aparat miał IP55 to już byłoby coś - można go wtedy wziąć na plażę i po powrocie umyć pod bieżącą wodą bez obaw, tak jak się robi z telefonami i czytnikami.
Jedyną przewagą Rolexa nad konkurencją jest logo Rolexa i jego świetne wykonanie, Nawet szybszy nie jest .. phi
@RobKoz
" Gdyby to miał być przycisk do papieru to zgoda, ale to miał być aparat. Gładka tylna ścianka i lekko chropowana przednia nie zapewniają odpowiedniego chwytu, a narzędzie którego nie da się porządnie złapać przestaje być narzędziem a staje się przyciskiem do papieru."
Nie rozumiesz idei tego sprzętu. Zawsze możesz kupić skórzany pokrowiec, lub jakiś dodatkowy uchwyt - najlepiej z jakiegoś egzotycznego i drogiego drewienka - tak się buduje cały system :)
Mam mieszane uczucia po tym teście. Teoretycznie fajnie, że jest, bo można się czegoś dowiedzieć o sprzęcie z najwyższej półki, ale z drugiej strony po przeczytaniu czar raczej pryska, bo to najwyższa półka jest półką tylko cenową. Trudno się ekscytować wizjerem czy celnym AF w aparacie, który ma przeciętny obiektyw bedący (de facto) rybim okiem pokrywającym matrycę znacznie większą niż APS-C, ale z pewnością nie będący obiektywem FF. Zgadzam się z Optycznymi, że obiektyw padł 'ofiarą' chęci uzyskania szkła o 'rozsądnych' rozmiarach, bo gdy sprawdzimy osiągnięcia koinkurencji z podobną ogniskową/światłem, to okaże się, że jest jeszcze gorzej - pełnoklatkowy Sony 28/2 z ledwością można zakwalifikować do obiektywów APS-C.
Ale Lajka potrafi zrobić dobre małe 28. Elmarit-M 28 - ostry od brzegu do brzegu, nie winietuje, nie beczkuje, cena jak na Lajkę jeszcze znośna. Nie wiem jaka filozofia stoi za tym Summiluxem. Może taka, że ludzie będą i tak zmniejszać piiki i się wyrówna, a środek zostawimy do cropów? Nie wiem... Ja w ogóle nie rozumiem tej pogoni za megapixelami.
Pobawiłem się trochę tym aparatem i mam takie samo zdanie jak o Q2, którą posiuadałem przez kilka miesięcy.
Nie wiem co to jest i dla kogo, niezmiennie. I piszę to jako ktoś kto hobbystycznie używa aparatów Leica M niemal wyłącznie.
AF jest dla mnie irytujący, aparaty typu A9 albo R5, których używam do pracy może mnie trochę rozpieściły, ale Q pod tym względem jest po prostu gorszy i nie lubię korzystać.
MF natomiast ma nadal "feeling" typowego focus by wire. Tak samo ostrzy się dowolny obiektyw na dowolnym bezlusterkowcu. NIe ma to nic wspólnego z ostrzeniem dalmierza.
NIe lubię tych aparatów i nawet jako ktoś, kto potrafi przełknąć ceny szkieł do systemu M, nie umiem sobie uzasadnić wydawania pieniędzy na Q.
@sąsiad Racja Rolex pokazuje taki sam czas jak Casio za 200 zł, ale jest lepiej wykonany. Można nawet stwierdzić, że to rodzaj biżuterii. I to jest OK. Biżuteria nie potrzebuje nawet jednej użytecznej funkcji - ma wyglądać fajnie, robić wrażenie i wprawiać właściciela w dobre samopoczucie. Wszystkie te cechy są subiektywne. W przypadku aparatów Leica, oprócz prestiżu mówi się o wyjątkowych cechach, które mają powodować, że to szczególny aparat, ale najczęściej pomija się twarde dane i pomiary techniczne. I tu okazuje się, że są one w porównaniu z modelami aparatów innych producentów - łagodnie - przeciętne.
@Keek
"Nie wiem jaka filozofia stoi za tym Summiluxem. Może taka, że ludzie będą i tak zmniejszać piiki i się wyrówna, a środek zostawimy do cropów?"
Chyba trafiłeś w sedno.
"Nie wiem... Ja w ogóle nie rozumiem tej pogoni za megapixelami."
Gdy zdjęcia były drukowane w małym formacie też nie rozumiałem, ale teraz gdy normą są 27/28" monitory 4K oglądane z bliska megapiksele stają się koniecznością.
32 mpix to minimum aby zdjęcie przeskalować 2x w dół i mieć fajnie wyglądające 4k na komputer.
Jak testowałem R10 i R7 to na swoim monitorku 4k bez problemu widziałem które są z którego aparatu a różnica to było 24 vs 32 mpix.
Keek
"Nie wiem jaka filozofia stoi za....."
Doszukiwanie się złożonych i misternych motywów w postępowaniu innych, to cecha ludzi inteligentnych. Szkoda Twojego czasu, dlatego podpowiem...Tu nie ma nic mistycznego, to tylko prosta kalkulacja ....
Na pewno jest mały ten obiektyw. Natomiast zespolenie go z aparatem...
Daje to tutaj tylko jedną zaletę - centralna migawka.
Czy takie firmy jak Leica i Hasselblad mają jeszcze szansę wyróżnić się technologicznie? Raczej wątpię. Mechaniczne aparaty można było klepać nawet w garażu, a odpowiednio się przykładając mogły być wybitnie dopracowane. Z elektroniką nie jest tak łatwo i potrzebne są ogromne nakłady na badania by opracować coś unikatowego. Mniejszym producentom pozostaje korzystać z technologii potentatów, a przez to nie mają szans na bycie liderem. Ostatnią szansą jest utrzymywanie odpowiedniego stylu i "magii" w którą uwierzy przynajmniej garstka klientów, a w tym sprzyja bogacenie się społeczeństwa, dlatego nie dziwi absurdalna cena.
W sumie szacunek dla nich, że udostępniają sprzęt do testów. Wydumany sprzęt dla audiofilów wypada w testach znacznie gorzej - szczególnie w stosunku cena/jakość.
"Osoby korzystające z JPEG-ów, bądź wywołujące RAW-y np. w programie od Adobe, czy Capture One, prawdopodobnie nie będą świadomi istnienia tak poważnej wady"
Akurat Capture One bez problemów pokaże jak zwalona jest ta optyka. Wyłączasz korekcję i wybierasz narzędzie CROP i magia się dzieje. Znaczy widzisz całą matrycę. Dzięki tej właściwości RAWy z RX100III mają po 22 mpix z kawałkiem na szerokim kącie i z 24mm ogniskowej (ekwiwalent) robi się prawie 22mm. Na LR nie do uzyskania.
Piękny aparat, fajne kolory zdjęć chociaż sporo brakuje mu do M9 ;) Korpus mógłby być mosiężny, fajnie by się starzał.