Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Inne testy

Canon EOS R6 - test trybu filmowego

13 maja 2021
Amadeusz Andrzejewski Komentarze: 14

2. Budowa i ergonomia

Wizualnie testowany aparat wygląda bardzo podobnie do siostrzanego EOS-a R5, jest jednak od niego odrobinę mniejszy i lżejszy, choć nie na tyle, by była to duża, odczuwalna różnica. Głównym elementem odróżniającym oba korpusy jest pomocniczy górny wyświetlacz LCD, którego R6, w przeciwieństwie do R5, nie posiada. Przy filmowaniu nie jest on jednak tak niezbędny jak przy fotografii, nie jest to zatem odczuwalna w praktyce różnica. Poza tym korpus sprawia dobre, solidne wrażenie, które wzmacnia świadomość, że body jest uszczelnione.

Canon EOS R6 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Od strony ergonomicznej EOS-em R6 pracuje się bardzo dobrze. Trzy kółka domyślnie przypisane do przysłony, czasu migawki oraz wartości ISO pozwalają bardzo szybko zmieniać parametry pracy, a pozostałe potrzebne rzeczy są albo pod przyciskiem funkcyjnym (balans bieli) albo pod ręką w menu (tryby nagrywania). Dodatkowo wszystkie nastawy można zmieniać z użyciem ekranu dotykowego, a część interfejsu zmodyfikować pod swoje potrzeby. Jedyne zastrzeżenie można mieć do położenia przycisku menu, który jako jedyny z tych regularnie używanych nie jest po prawej stronie korpusu i wymaga użycia drugiej ręki.


----- R E K L A M A -----

Samo menu jest dość przejrzyste i w czytelny sposób podzielone na kategorie. Irytuje jednak kilka drobnych detali. Na przykład – dlaczego działające w podobny sposób tryby HDR PQ i tryb Canon Log znalazły się na innych kartach, a nie obok siebie? Podobnie na pierwszej karcie znajdziemy niepotrzebnie zagnieżdżone opcje wyboru rozdzielczości i klatkażu oraz trybu slow motion. Wszystkie te nastawy spokojnie mogłyby być po prostu na pierwszej karcie obok włączania trybu z przycinaniem (czyli trybu APS-C). Tego typu dziwnych rozwiązań jest jeszcze kilka. Sumarycznie nie rujnują one dobrego wrażenia z korzystania z menu, ale wydają się nielogiczne. Jest też zresztą kilka miłych akcentów, na przykład funkcja sterowania przysłoną z dokładnością do 1/8 EV, która zbliża pracę przysłony do płynnej. Działa ona jednak tylko z obiektywami RF.

Canon EOS R6 zawiera wszystkie typowe, potrzebne przy filmowaniu złącza sygnałowe. Są to:

  • USB 3.1 Gen 2 (złącze USB-C),
  • wyjście HDMI (złącze mikro HDMI typu D),
  • wejście mikrofonowe (jack 3.5 mm stereo),
  • wyjście słuchawkowe (jack 3.5 mm stereo).
Podobnie jak wszystkie aparaty oprócz Panasonika S1H, EOS R6 nie oferuje obsługi kodu czasowego podanego z zewnętrznego źródła. Kod możemy jedynie wygenerować na kilka sposobów w aparacie i wysłać na zewnątrz przez HDMI.

Bateria

Canon EOS R6 zasilany jest akumulatorem litowo-jonowym LP-E6NH. Jest też kompatybilny ze starszymi ogniwami LP-E6N. Podczas praktycznego testu w pełni naładowany akumulator bez problemu wystarczył do nagrania wszystkich ujęć w studiu, a w statycznej sytuacji pozwolił nagrać 1 godzinę i 43 minuty materiału w 4K w 25 kl/s w trybie pełnoklatkowym. Do rekordów nieco zabrakło, ale nie jest to wynik, którego Canon musiałby się wstydzić. Wstydzić natomiast jak najbardziej powinien się tego, ile razy aparat się w międzyczasie przegrzał, ale więcej o tym napiszemy nieco dalej.

Nośniki pamięci

Canon EOS R6, w przeciwieństwie do R5, nie filmuje w RAW-ach (ani nawet z użyciem kodeków typu All-Intra), nie dziwi zatem, że producent zdecydował się w przypadku tego modelu na dwa identyczne gniazda SD/SDHC/SDXC kompatybilne ze standardem UHS-II. To rozsądna decyzja, zwłaszcza że współczesne karty w tym standardzie oferują szybkości zapisu znacznie przewyższające to, co jest w stanie wygenerować aparat w trybie filmowym.

Canon EOS R6 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Testy trybu filmowego przeprowadzamy z wykorzystaniem kart pamięci Angelbird AV PRO, udostępnionych przez firmę Fototechnika.
Canon EOS R6 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Wizjer i ekran

Canon EOS R6 oferuje wizjer OLED o rozdzielczości 3690 tys. punktów (ok. 1280×960) i powiększeniu ok. 0.76x. Jakość wyświetlanego w nim obrazu stoi na bardzo dobrym poziomie, mimo że jest to celownik o niższej rozdzielczości niż ten zastosowany w EOS-ie R5. W praktyce podczas pracy nie była to odczuwalna różnica.

Z kolei zastosowany w aparacie ekran to w pełni rozkładany panel dotykowy o przekątnej 3.0 cala i rozdzielczości ok. 1.620.000 punktów (ok. 900×600). Z jego użyciem również da się komfortowo pracować, zwłaszcza że mechanizm dotykowy jest bardzo responsywny. Co ważne, konstruktorzy aparatu przesunęli złącza mikrofonu i słuchawek możliwie daleko od mechanizmu ekranu, więc nawet przy podłączonych tam akcesoriach użytkownik będzie miał do dyspozycji spory (choć nie pełen) zakres ruchu wyświetlacza.

Jeśli chodzi o narzędzia wspomagające manualne ustawienie ostrości, to do dyspozycji mamy focus peaking oraz funkcję korzystającą z modułu Dual Pixel CMOS AF po to, by wskazać użytkownikowi, w którą stronę i o ile powinien przesunąć ostrość, by wybrany punkt kadru był ostry. Oprócz tego możemy powiększyć wybrany wycinek kadru, ale niestety tylko pomiędzy ujęciami – w czasie nagrywania funkcja ta nie jest dostępna.

Także ocena ekspozycji, przynajmniej w podstawowym zakresie, nie powinna być problemem – EOS R6 oferuje użytkownikom zebrę oraz histogram. Zabrakło niestety bardziej zaawansowanych funkcji, takich jak wektoroskop, waveform czy false color. Problemem może być także fakt, że na przykład z focus peakingu i zebry z jakiegoś powodu nie da się korzystać jednocześnie.

Canon EOS R6 - test trybu filmowego - Budowa i ergonomia

Bardziej szczegółowe omówienie aspektów związanych z budową i ergonomią testowanego aparatu zostanie przedstawione w fotograficznym teście Canona EOS-a R6.