Olympus OM-D E-M10 Mark IV - test trybu filmowego
1. Wstęp
Olympus OM-D E-M10 Mark IV to jeden z ostatnich korpusów tego producenta zaprezentowany przed sprzedażą działu obrazowania i utworzeniem z niego nowej firmy, OM Digital Solutions. Później zaprezentowany został jedynie model E-P7, którego głównym wyróżnikiem jest przede wszystkim kompaktowość, a nie nowe, zaawansowane funkcje. Oczywiście E-M10 to także linia aparatów dla bardziej początkujących użytkowników, niemniej, skoro to poniekąd „pożegnanie Olympusa z branżą foto”, warto spojrzeć, co jeden z ostatnich aparatów stworzonych pod starym zarządem ma do zaoferowania. W tym teście skupimy się na możliwościach filmowych.
Na papierze nie są one super imponujące – E-M10 Mark IV, zupełnie jak jego poprzednik, E-M10 Mark III, pozwala bowiem na filmowanie w 4K z prędkościami do 30 kl/s i w Full HD do 60 kl/s. To jednak za mało informacji, żeby wydawać werdykty – wielu użytkownikom takie tryby nagrywania nadal wystarczą, a aparat może to wynagrodzić innymi cechami, takimi jak choćby dobrze działająca stabilizacja matrycy czy przyjazna ergonomia. Wszystkie te aspekty sprawdzimy szczegółowo w kolejnych rozdziałach niniejszego testu. Zapraszamy do lektury!
Aparat do testu udostępnił polski oddział firmy OM Digital Solutions, za co serdecznie dziękujemy.