Pierwszy teleskop dla amatora
2. Co można zobaczyć w amatorskim teleskopie?
Każdy, najmniejszy nawet teleskop, o ile reprezentuje jakąś przyzwoitą jakość optyki, pozwoli dostrzec szczegóły na powierzchni Księżyca. Zapewne niejeden zauważy, że szczegóły takie widać już w lornetce – owszem, daje się tam dostrzec kratery, niemniej są to zwykle obrazy niezbyt szczegółowe. Księżyc obserwowany w lornetce zazwyczaj wypełnia niewielką część pola widzenia i trudno jest przypatrywać się poszczególnym kraterom. Tymczasem w najtańszym nawet 70–80 mm refraktorze powiększającym obraz ponad 100-krotnie, tarcza Księżyca nie mieści się już w polu widzenia wypełniając cały obraz. Kratery widoczne są wraz z całą strukturą wałów, z centralnymi wzniesieniami, widoczne są też rożnego rodzaju szczeliny i łańcuchy górskie. Obraz tarczy księżycowej zmienia się w cyklu miesięcznym z nocy na noc, stąd też nasz naturalny satelita jest celem obserwacji, który prędko się nie znudzi i przyniesie obserwatorowi wiele radości.
Refraktor firmy Sky-Watcher o obiektywie 80 mm i ogniskowej 400 mm. |
Do zaobserwowania tarcz planetarnych również nie jest potrzeby drogi sprzęt. Kształty owych tarcz widział już w 1610 roku Galileusz, a posługiwał się przecież lunetą bardzo małą i prymitywną w konstrukcji. Niewielki teleskop bez problemu ukaże nam tarczę Jowisza z widocznymi równikowymi pasami. Pięknie będą w nim także widoczne cztery galileuszowe księżyce Jowisza. Nie będzie też żadnym problemem dostrzeżenie pierścieni Saturna oraz jego największego księżyca Tytana. Planety krążące bliżej Słońca niż Ziemia wykazują fazy podobne do faz księżycowych. W szczególności Wenus jest wdzięcznym obiektem do obserwacji ze względu na znaczne rozmiary kątowe osiągane w pewnych okresach widoczności.
Refraktor firmy Sky-Watcher o obiektywie 102 mm i ogniskowej 1000 mm umieszczony na montażu paralaktycznym EQ3–2. |
Mgławice, galaktyki i komety bardziej niż dobrego sprzętu wymagają ciemnego nieba. Są to obiekty rozmyte o nieostro zaznaczonych konturach, często o niskiej jasności powierzchniowej. Osobiście odnalazłem wiele galaktyk pod ciemnym niebem przez większą lornetkę, z drugiej strony nieraz był problem z odnajdywaniem jasnych komet pod miejskim niebem przez 10-centymetrowy refraktor. Obiekty te są widoczne jako mniej lub bardziej wyraziste plamki świetlne. W przypadku większych teleskopów da się dostrzec pewne struktury – w szczególności ramiona spiralne w bliskich nam galaktykach. Gromady kuliste zaczynają rozdzielać się na gwiazdy składowe już w teleskopie o średnicy około 15 cm. Gromady otwarte wyglądają najlepiej w niezbyt dużych teleskopach przy małym powiększeniu. Bez względu na rozmiar zakupionego amatorskiego teleskopu, nie dostrzeżemy kolorów w obserwowanych mgławicach. Nawet obserwatorzy, którzy mieli okazję obserwować takie obiekty przez wielkie profesjonalne teleskopy twierdzą, że nie jest to osiągalne. Winne wszystkiemu są własności ludzkiego oka. Siatkówka oka pokryta jest dwoma rodzajami komórek – pręcikami i czopkami. Za widzenie w kolorze odpowiedzialne są czopki, które niestety nie są zbyt czułe na słabe światło. Przy bardzo słabym świetle do akcji wkraczają pręciki – komórki znacznie czulsze ale zupełnie niewrażliwe na barwę. Stąd też dostrzegać możemy barwne obrazy jaskrawo świecących planet, możemy odróżnić kolory jasnych gwiazd w układzie podwójnym ale mgławice zawsze będą wydawały się szarawe. Jak mówi przysłowie, w nocy wszystkie koty są szare. Ograniczeń takich nie mają aparaty fotograficzne. Kto chce się przekonać niech skieruje aparat fotograficzny w kierunku gwiazdozbioru Oriona i wykona ekspozycję 30-sekundową przy wysokiej nastawie ISO. Na zdjęciu pojawi się rozmyty czerwonawy obiekt – słynna mgławica M42 w Orionie.
Sky-Watcher Synta – teleskop ze zwierciadłem o średnicy 20 cm na montażu Dobsona. |
Dla dociekliwychTeleskop to nie wszystko – Warto pamiętać, że zakup samego teleskopu to tylko początek naszych wydatków. Aby w pełni cieszyć się obserwacjami, trzeba umiejętnie zbilansować zakupy. Zwykle stosuje się tutaj zasadę trójpodziału, to znaczy jeśli sam teleskop (tubę optyczną) kupimy za jakąś kwotę, taką samą kwotę trzeba wydać na montaż i statyw oraz jeszcze raz taką samą kwotę na akcesoria w postaci okularów, filtrów, soczewek Barlowa itp. Nie ma bowiem sensu kupowanie świetnego teleskopu i podłączanie do niego kiepskich okularów. Nie ma też sensu kupowanie bardzo dobrego teleskopu i wysokiej jakości okularów, a potem umieszczanie tego na wątpliwej stabilności statywie, który nie umożliwi komfortowej obsługi dużych powiększeń. |