Konferencja prasowa Canona - Wiosna 2007
1. Konferencja prasowa Canona - 22 lutego 2007 r., Warszawa
To co nas najbardziej zainteresowało, to oczywiście aparaty cyfrowe i obiektywy. O ile w segmencie kompaktów cyfrowych Canon zaprezentował swoje 4 nowe aparaty Ixus 70, Ixus 75, PowerShot A560 i PowerShot A570 IS, to wśród lustrzanek mamy tylko jedną, wspomnianą wcześniej nowość, czyli EOS 1D Mark III oraz jeden obiektyw dedykowany na pełną klatkę Canon EF 16-35 mm f/2.8L II USM. Dodatkiem do nowego EOS-a jest też uszczelniona lampa błyskowa Speedlite 580EX II, odporna na wilgoć i kurz. O wszystkich tych modelach pisaliśmy już w naszym serwisie w artykułach:
- EOS 1D Mark III - nowa lustrzanka od Canona
- Canon EF 16-35 mm f/2.8L II USM - nowa szeroka L-ka
- Akcesoria do Canon EOS-1D Mark III
- IXUS 70 i 75 oraz PowerShot A560 i A570 IS - nowości Canona
Na konferencji zaprezentowano także nowe drukarki, kamery i urządzenia wielofunkcyjne Canona. Z rozwojem urządzeń peryferyjnych związanych z wydrukiem, Canon wiąże duże nadzieje. Zamierza szczególnie rozwijać i wprowadzać na rynek coraz większa gamę, ciekawszych funkcjonalnych drukarek domowego użytku. Oczywiście nie zaprzestaje rozwoju profesjonalnych urządzeń laserowych, i jak się dziś dało zauważyć, Canon nie powiedział tutaj jeszcze ostatniego słowa.
Przejdźmy jednak do najważniejszych dla nas rzeczy. Po teoretycznej prezentacji (pod koniec praktycznej, ale o tym w dalszej części) można było zapoznać się z najnowszymi modelami aparatów. Duża liczba chętnych, którzy chcieli dokładnie sprawdzić każdy aparat uniemożliwiła dokładne zapoznanie się z nowościami. Mamy nadzieję, że niedługo trafią one do naszych testów. Przypomnijmy zatem najważniejsze cechy nowych aparatów kompaktowych.
Po długim oczekiwaniu w końcu u Canona pojawił się w aparatach procesor Digic III. I jak to zwykle u tego producenta bywa, nawet projekty dedykowane dla profesjonalnych rozwiązań, znajdują miejsce w urządzeniach amatorskich. W tym wypadku szybki Digic III pojawił się we wszystkich czterech nowych kompaktach. Z ciekawszych funkcji w aparatach mamy także system detekcji twarzy oraz funkcję redukcji czerwonych oczu w trybie przeglądania zdjęć. W kompaktach mamy również wysoką czułość do 1600 ISO i duże 2.5- lub 3.0-calowe wyświetlacze. Do zapoznania się z dokładnymi parametrami technicznymi zapraszamy do naszej bazy aparatów:
Specyfikacje te uzupełniliśmy w dodatkowe informacje.
Dzisiejszą gwiazdą wieczoru był niewątpliwie EOS 1D Mark III. To imponująca, profesjonalna lustrzanka z matrycą formatu APS-H (mnożnik ogniskowej 1.3) i rozdzielczością 10.1 milionów pikseli. Ze względu na jej szybkość wydaje się być aparatem typowo reporterskim. Pokaz jej możliwości został zademonstrowany publiczności w trakcie prezentacji. Na dzisiejszą premierę Canon zaprosił grupę trojga żonglerów. Ich niezmiernie ciekawe akrobacje fotografowane były prezentowanym EOS-em. Szybkość rzędu 10 kl./sek wprawiła wielu w zdumienie. Dla osób zajmujących się fotografią dynamiczną, szczególnie sportową jest to niewątpliwie kusząca propozycja. Zgodnie ze specyfikacją, dla czułości 100 ISO aparat w trybie ciągłym może wykonać 110 zdjęć w formacie JPEG Fine z szybkością 10 kl./sek lub 30 zdjęć zapisanych jako RAW z tą samą prędkością. Takie osiągi EOS 1D Mark III zawdzięcza dwóm procesorom Digic III, które razem pracują nad 10.1-megapikselową matrycą CMOS.
Innymi ciekawymi funkcjami w nowym EOS-ie jest podgląd obrazu na żywo. To pierwsza lustrzanka Canona z taką funkcją. Takiego gadżetu chyba nikt przed premierą się nie spodziewał. Jak się przekonaliśmy, Canon poradził sobie z takim pomysłem i rozwiązanie działa. Nie ma tutaj dodatkowej matrycy, która rejestrowała by ciągły obraz jak w aparatach kompaktowych. W 1D podnoszone jest lustro, a światło pada bezpośrednio na matrycę. Wadą takiego rozwiązania jest brak działania autofokusa, bo podniesione zwierciadło uniemożliwia pomiar światła. Zatem w większości przypadków obraz uzyskiwany w ten sposób będzie rozmazany. Czy taka funkcja jest potrzebna w aparacie tej klasy? Na pewno znajdzie ona swoich zwolenników, bo przyda się w trakcie wykonywania fotografii na przykład w tłumie, gdzie trzeba trzymać aparat wysoko nad głową w wyciągniętej ręce.
Funkcja cichego wykonywania zdjęć lustrzanką jest już niewątpliwie atutem. Z pewnością okaże się idealna w pracy na planie filmowym, w kościele czy innych miejscach, w których ''kłapanie'' lustra w standardowej lustrzance jest niewskazane. Jak tę funkcję rozwiązał Canon? W bardzo prosty sposób: podnosząc lustro na określony czas wykonywania zdjęć. I tu znowu przywołujemy podgląd na żywo. Skoro lustro się podnosi, to światło w sposób ciągły może padać na matrycę, a przez to nie ma problemu by od razu nie przekazać tego na ekran LCD. W ten sposób powstaje podgląd obrazu na żywo tak, jak w aparatach kompaktowych. Canon zatem niejako upiekł dwie pieczenie przy jednym ogniu tworząc funkcję podglądu na żywo i ciche wykonywanie zdjęć.
Pytanie tylko, jak w trybie cichego wykonywania zdjęć zmieniać ostrość obrazu? Ponieważ lustro jest podniesione nie działa AF... Pozostaje albo manualne ustawianie ostrości albo fotografowanie z dużą głębią ostrości. Zatem te dwie funkcje z jednej strony pozostają nowatorskim gadżetem, bo nie spełniają wszystkich oczekiwań, z drugiej jednak, przy fotografowaniu ponad tłumem i wszędzie tam, gdzie mała głębia obrazu jest akceptowalna, znajdzie swoich zwolenników. Z tego co powiedziano na pokazie, właśnie z powodu próśb fotoreporterów, powstały te dwie funkcje.
Nowością w 1D jest szeroki pomiar AF. Autofokus pracuje na bazie 19 punktów krzyżowych (cross-type) i 26 punktów wspomagających co daje razem 45 punktów, na których może dokonywać się pomiar AF. W menu pojawia się możliwość zapisywania plików sRAW. To alternatywa dla osób pracujących z surowymi zdjęciami ale o małej rozdzielczości i objętości. Pliki sRAW są czterokrotnie mniejsze od standardowych RAW-ów, przez co zajmują mniej miejsca na dysku i przez to są szybsze w obróbce. ''Normalne'' RAW-y zapisywane są jako pliki 14-bitowe, co z pewnością przyczyni się do zwiększenia zakresu tonalnego zdjęć.
Kolejną funkcją w nowym EOS-ie, tym razem już znaną, jest automatyczne czyszczenie matrycy, które pojawiło się w ubiegłym roku w amatorskim Canonie 400D. Również menu w 1D, choć bardzo rozbudowane, wyglądem i obsługą przypomina to z 400D. EOS 1D posiada zakres czułości od 100 do 3200 ISO, z możliwością pracy także przy czułościach L:50 i H:6400 ISO.
Jak na tę klasę aparatów przystało, Mark III zachwyca również wykonaniem. Najlepsze materiały zapewniają lekkość (przy pełnym ''gripie'') i swobodę trzymania. Wytrzymałość aparatu została zaprezentowana na przykładzie podpiętego do niego kabla USB. Specjalnie zaprojektowane gniazda z blokadą, pozwalają na bezpieczne trzymanie aparatu nawet za kabel podpięty do korpusu, co widać na zdjęciu. W przypadku standardowych wejść lepiej nie ryzykować takich pokazów...
Nowa lustrzanka została zaprezentowana, jakże by inaczej, z nowym obiektywem klasy L (Luxury). Jest nim Canon EF 16-35 mm f/2.8L II USM, który zastąpił obecny na rynku od grudnia 2001 roku model EF 16-35 mm f/2.8L USM. Zmiany nie były kosmetyczne. Poprzednik zawierał 14 soczewek ustawionych w 10 grupach, w tym trzy soczewki asferyczne i dwa ze szkła UD. Następca ma taką samą liczbę specjalnych soczewek ale ich całkowita ilość wzrosła do 16, a liczba grup do 12.
Nowa L-ka jest od poprzednika o 8 mm dłuższa i 5 mm grubsza. Pociągnęło to za sobą wzrost średnicy filtra z 77 do 82 mm. Nie zmieniła się za to odległość minimalnej ostrości, która w obu instrumentach wynosi 28 cm.
Canon EF 16-35 mm f/2.8L II USM to oczywiście obiektyw zaprojektowany pod pełną klatkę, na której daje pole widzenia od 108 do 63 stopni. Wraz z prezentowanym EOS-em 1D Mark III wyposażonym w matrycę APS-H da jednak kąty widzenia od 94.3 do 52.5 stopnia. Połączenie nowej "jedynki" z nową L-ką daje fotoreporterski zestaw marzeń. Uzupełniając go o nową uszczelnianą lampę dostajemy wart 6500 USD "kombajn", który nie zawiedzie fotografa w praktycznie żadnych warunkach. Wydaje się, że dzisiejszymi premierami Canon zdecydował się zdominować rynek fotoreporterów i postawić poprzeczkę innym producentom na takim poziomie, który może być dla nich bardzo trudny do przeskoczenia.
Dzisiejsze nowości zdecydowanie nie zadowolą fotoamatorów. EOS 1D Mark III to nie ten segment cenowo-jakościowy. Nowym obiektywem z pewnością można się zainteresować jako zamiennikiem kita dla matryc APS-C, na których ogniskowe 16-35 mm dają kąty widzenia od 81 do 42.5 stopnia. Po głębszym zastanowieniu się, jego zakup wydaje się jednak mało sensowny. Sugerowana cena na poziome 2000 USD jest poza zasięgiem wielu miłośników fotografii. Poza tym, dysponując zasobnym portfelem i mając małą matrycę, zdecydowanie lepiej zainteresować się tańszym i doskonałym optycznie Canonem EF-S 17-50 mm f/2.8 IS USM.
Choć konferencja prasowa była ciekawym i wartym uczestnictwa wydarzeniem, pozostajemy zasmuceni polityką informacyjną Canona. Centrala tej firmy podjęła decyzję o ścisłym embargo dotyczącym jakichkolwiek informacji na temat dzisiejszych nowości. Taka metoda postępowania jest szkodliwa dla wszystkich. Redakcje nie mogą zawczasu przygotować materiału do druku i w momencie zniesienia embargo "na gwałt" szukają informacji oraz zdjęć, tak aby najszybciej je opublikować. A pośpiech, w takich sytuacjach, często kończy się pomyłkami. Canon traci, bo trudno rzetelnie i szybko informować o jego produktach i często do publikowanych informacji wkradają się usterki lub przekłamania. Na tym, co najważniejsze, traci Czytelnik, który w momencie premiery nie ma kompletu kompetentnych informacji okraszonych wysokiej jakości grafikami.
Canon sam wpada w zastawioną przez siebie pułapkę. Dzisiaj na konferencji przedstawiciele tej firmy krytykowali Dpreview za to, że tak poważny serwis napisał co prawda o nowym procesorze DIGIC III, ale nie wspomniał o tym, że 1D Mark III ma aż dwa takie procesory. Nie wspomniał, bo w pośpiechu przygotowywania notki zgubił tą informację. Gdyby specyfikację aparatu dostał zawczasu, to by nie zgubił. Proste.
Nie zmieniła się też polityka Canon Polska odnośnie udostępniania sprzętu do testów. Na nasze pytanie odnośnie wypożyczenia Canona EF 16-35 mm, kazano nam skontaktować się w tej sprawie za jakieś 2-3 tygodnie, bo wtedy ma być wiadomo coś więcej. Wcale nie oznacza to, że za owe 2-3 tygodnie obiektyw dostaniemy do testów, więc naszych Czytelników upraszamy o cierpliwość.
Na konferencji prasowej były dwa aparaty EOS 1D Mark III - jeden z
obiektywem 16-35 mm f/2.8L I USM oraz drugi z jego nowym następcą EF
16-35 mm f/2.8L II USM. Pytaliśmy Pana Roberta Woźniaka, czy możemy
włożyć swoją kartę i wykonać zdjęcia. Uzyskaliśmy informację, że ten
pierwszy jest modelem przedprodukcyjnym i do niego nie możemy włożyć
swojej karty. Model wyposażony w obiektyw 16-35 mm II miał być
egzemplarzem finalnym i nim Pan Woźniak pozwolił robić zdjęcia na naszej
karcie. Teraz Canon Polska poprosił nas o zdjęcie ze strony zdjęć
wykonanych aparatem 1D Mark III ze względu na to, że oba egzemplarze
były modelami pokazowymi. Przepraszamy naszych Czytelników za
zamieszanie, które wynikło nie z naszej winy.
Jako właściciel serwisu Optyczne.pl dodam jeszcze, że przed paroma minutami dzwonił do nas przedstawiciel Canon Polska z przeprosinami za zaistniałą sytuacje, bo oczywiście nam się dostaje za to że ktoś nie dopilnował aby jednoznacznie poinformować czy zdjęcia można publikować czy nie. Oczywiście interweniowała tu też nasza konkurencja, która fotek nie opublikowała, a przecież nie może być tak, że my mamy a oni nie.
Tak więc obecnie czekamy na stanowisko Canon Europe, o które poprosił Canon Polska. Jeżeli decyzja będzie pozytywna zdjęcia wrócą na stronę, jeżeli okaże się, że oba prezentowane egzemplarze Canona EOS 1D Mark III były przedprodukcyjne publikacja zdjęć nie ma sensu.
Robert Olech
Przykładowe zdjęcia wykonane obiektywem Canon EF 16-35 mm f/2.8L II USM i aparatem Canon EOS 20D.