Fujifilm X-T30 II - test trybu filmowego
3. Użytkowanie
Rozdzielczości i klatkaże
Liczba trybów nagrywania oferowana przez testowany aparat jest spora, aczkolwiek wynika to głównie z obecności dodatkowych trybów z proporcjami obrazu 17:9. W zapanowaniu nad wyborem rozdzielczości i klatkażu pomaga znany z innych modeli Fujifilm ich wielopoziomowy podział oraz wyprowadzenie slow motion w inną zakładkę menu. Całość nie przytłacza i ustalenie pożądanych parametrów technicznych nagrywania jest proste.
Dostępne w X-T30 II rozdzielczości i klatkaże prezentują się następująco:
- w rozdzielczości 4K DCI (4096×2160, proporcje 17:9), korzystając z całej szerokości matrycy bez dodatkowego cropowania, możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 24 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- w rozdzielczości 4K DCI (4096×2160, proporcje 17:9), z dodatkowym, włączanym przez użytkownika cropem wynoszącym 1.29x , możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 24 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- w rozdzielczości 4K UHD (3840×2160, proporcje 16:9), korzystając z całej szerokości matrycy bez dodatkowego cropowania, możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 24 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- w rozdzielczości 4K UHD (3840×2160, proporcje 16:9), z dodatkowym, włączanym przez użytkownika cropem wynoszącym 1.29x , możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 24 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- w rozdzielczości 2K DCI (2048×1080, proporcje 17:9), korzystając z całej szerokości matrycy bez dodatkowego cropowania, możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 24 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- w rozdzielczości 2K DCI (2048×1080, proporcje 17:9), z dodatkowym, włączanym przez użytkownika cropem wynoszącym 1.29x , możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 24 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- w rozdzielczości Full HD (1920×1080, proporcje 16:9), korzystając z całej szerokości matrycy bez dodatkowego cropowania, możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 24 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- w rozdzielczości Full HD (1920×1080, proporcje 16:9), z dodatkowym, włączanym przez użytkownika cropem wynoszącym 1.29x , możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 24 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- w rozdzielczości Full HD (1920×1080, proporcje 16:9) w slow motion, z cropem wynoszącym 1.29x , możemy nagrywać w klatkażach:
- 100 kl/s (zapisywane już spowolnione jako 25 kl/s),
- 120 kl/s (zapisywane już spowolnione jako 24 kl/s),
- 200 kl/s (zapisywane już spowolnione jako 25 kl/s),
- 240 kl/s (zapisywane już spowolnione jako 24 kl/s),
Kodeki
Testowany aparat oferuje zapis z kodekiem H.264, próbkowanie koloru odbywa się w standardzie 4:2:0, natomiast jego głębia to 8 bitów. Dziwi nieco brak znanego z X-T4 10-bitowego H.265, odróżniłoby to X-T30 II na plus od innych bezlusterkowców z matrycami APS-C i zbliżyło jego osiągi na przykład do niedawno zaprezentowanego Canona R10. Dziwne jest także połączenie dość płaskiego profilu F-Log z 8-bitowym zapisem, które może skutkować posteryzacją.
Dostępne przy filmowaniu przepływności strumienia danych przedstawiają się następująco:
- w trybach 4K DCI oraz 4K UHD można wybrać 200 lub 100 Mbit/s,
- w trybach 2K DCI oraz Full HD można wybrać 200, 100 lub 50 Mbit/s,
- w trybach slow motion w Full HD przepływność nie jest regulowana i wynosi 200 Mbit/s.
Profile obrazu
Jeśli chodzi o profile obrazu, wybór jest rozsądny. Do dyspozycji użytkownika oddano:
- profil logarytmiczny F-Log,
- masę symulacji negatywów, z których sporo daje naprawdę fajny, filmowy obraz niewymagający ingerencji w tym zakresie na postprodukcji,
- możliwość zwiększenia rozpiętości dynamicznej o 200 lub 400% (1 lub 2 EV) niezależną od wybranej symulacji negatywu,
- dodatkowe krzywe do przyciemniania i rozjaśniania jasnych i ciemnych partii obrazu,
- szereg filtrów efektowych typu „aparat zabawka”, „obraz miękki”, czy „kolor częściowy”.
Spójrzmy teraz, jak część opisanych powyżej profili i funkcji wypadnie w starciu z naszą scenką testową.
Standardowy profil obrazu zachowuje się w kwestii odporności na prześwietlenie i niedoświetlenie zgodnie z oczekiwaniami – przy prześwietleniu niemal natychmiast tracimy informacje w jasnych partiach obrazu, a przy niedoświetleniu jesteśmy w stanie odzyskać obraz kosztem nieco większych szumów w cieniach. Choć trzeba odnotować, że tych ostatnich jest niewiele.
Gdy do standardowego profilu obrazu dodamy zwiększenie dynamiki do 400% (wiąże się to z podniesieniem minimalnej dostępnej czułości z ISO 160 do 640), obserwujemy dwie zmiany. Po pierwsze, przy odzyskiwaniu niedoświetlonego ujęcia widzimy nieco więcej szumu, co wynika bezpośrednio z użycia wyższej czułości. Po drugie, co ważniejsze, zyskujemy całkiem sporą odporność na prześwietlenia – informacje z przepalonych obszarów udało się odzyskać niemal w całości. Funkcja ta zatem faktycznie działa i może być atrakcyjną opcją, dla osób, którym nie chce się obrabiać obrazu nagranego w F-Logu.
Wspomniany F-Log zachowuje się z kolei jak typowy profil logarytmiczny – prześwietlenie o 2 EV znosi „bez mrugnięcia”, ale przy niedoświetleniu szumi zauważalnie bardziej niż profile standardowe. Przy niedoświetlonych ujęciach widać też problem 8-bitowego zapisu w H.264 - w cieniach poza szumem pojawiają się artefakty kompresji, makrobloki i posteryzacja.
Sumarycznie najrozsądniejsze wydaje się korzystanie z opcji rozszerzenia zakresu dynamicznego o 400%. Daje ono sporo pola do manewru i odporności na prześwietlenia i niedoświetlenia, a przy tym obraz nie wymaga tak intensywnej postprodukcji jak F-Log i przy 8-bitowym zapisie daje mniejsze ryzyko pojawienia się artefaktów w obrazie.
Zakres tonalny
Spójrzmy teraz na liczbowe wartości opisujące zakres tonalny, otrzymane po nagraniu tablicy Stouffer T4110 na poszczególnych profilach obrazu i kombinacjach nastaw. Stopklatki z tak nagranych ujęć zostały przeanalizowane z użyciem programu Imatest, co pozwoliło uzyskać wspomniane liczbowe wartości. Ponieważ Imatest nie zawsze generuje wyniki dla wszystkich możliwych stosunków sygnału do szumu, przedstawiamy wartość dla najostrzejszego kryterium (stosunek sygnału do szumu 10:1 opisany jako „WYSOKA JAKOŚĆ”) oraz dla najniższego (wartość „Total” podawana przez Imatest, zazwyczaj nieco przekraczająca tę dla stosunku sygnału do szumu 1:1, w tabeli wartość ta została podpisana „NAJNIŻSZA JAKOŚĆ”).
Oprócz tego, w prezentującej te wyniki poniższej tabeli, załączamy także wykresy waveform monitor z programu DaVinci Resolve, prezentujące, jakie wartości przyjmują poszczególne pola tablicy zależnie od użytego profilu obrazu. Tablica była nagrywana tak, by prześwietlić pierwsze jedno lub dwa pola.
Uzyskane wyniki nie są najlepsze - niezależnie od ustawień miejsca na użyteczny obraz pomiędzy wypalonymi białymi plamami a zaszumionymi czarnymi jest niestety mniej, niż moglibyśmy sobie życzyć. Należy jednak wziąć pod uwagę, że funkcja rozszerzenia zakresu tonalnego o 400% oraz profil F-Log podnoszą minimalną dostępną czułość do ISO 640. Gdyby funkcje ty były dostępne np. na ISO 160, wyniki zapewne byłyby lepsze.
Autofokus
Testowany aparat oferuje 425-polowy autofokus, którego obszar działania pokrywa prawie całą matrycę. Do tego dostajemy wykrywanie twarzy i oka oraz możliwość dodatkowej kontroli sposobu pracy ustawiania ostrości w trybie ciągłym. Regulować można czułość układu na pojawienie się nowego celu oraz szybkość jego pracy. Sumarycznie wygląda to identycznie jak w przypadku testowanych przez nas modeli X-T4 czy X-S10.
Spójrzmy jak autofokus w X-T30 II zachowuje się w praktyce.
Autofokusowi zadarzyło się jedno czy drugie drobne potknięcie, ale ogólnie jego zachowanie oceniamy pozytywnie - działa szybko i responsywnie nawet na średnich wartościach czułości reakcji na zmianę celu i szybkości pracy i spokojnie można z tej funkcji korzystać przy filmowaniu.
Należy jednak w tym miejscu zaznaczyć, że w systemie Fujifilm X, chyba jak w żadnym innym, jakość działania autofokusa wyjątkowo mocno zależy od obiektywu. Co ciekawe, z naszych obserwacji wynika, że autofokus zazwyczaj świetnie działa w obiektywach kitowych, jak model Fujinon XF 18-55 mm f/2.8-4 OIS czy użyty tutaj Fujinon XC 15-45 mm f/3.5-5.6 OIS PZ, a potrafi absolutnie zawodzić w droższych konstrukcjach, jak redakcyjny Fujinon XF 56 mm f/1.2 R. W niniejszym materiale naszym zadaniem jest przetestować aparat, stąd wybór obiektywu, z którym autofokus pokazuje co potrafi, gdy nie ogranicza go bzyczący silnik w obiektywie. Potencjalnym filmowcom planującym sięgnięcie po system Fujifilm X radzimy jednak dokładnie przemyśleć dobór obiektywów właśnie pod kątem pracy autofokusa w trybie ciągłym przy filmowaniu.
Stabilizacja
Fujifilm X-T30 nie oferuje stabilizacji matrycy, ani żadnej formy stabilizacji cyfrowej przy filmowaniu. Do dyspozycji użytkownika pozostaje zatem jedynie stabilizacja optyczna w poszczególnych obiektywach. Jakość działania tej ostatniej oceniamy w testach optyki, tu, w sytuacji gdy korpus żadnej stabilizacji nie oferuje, nie mamy czego testować.