Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Inne testy

Fujifilm X-T30 II - test trybu filmowego

12 lipca 2022
Amadeusz Andrzejewski Komentarze: 4

4. Jakość obrazu

Szczegółowość obrazu

Szczegółowość obrazu oraz obecność artefaktów takich jak mora i aliasing badamy nagrywając testowanym aparatem tablicę ISO 12233, tak by wypełniła ona kadr w pionie przy danych proporcjach obrazu. Analiza ma charakter jakościowy, jej wynikiem nie są wartości liczbowe.


----- R E K L A M A -----

W przypadku testowanego aparatu, ze względu na dużą liczbę trybów nagrywania, zdecydowaliśmy się podzielić niniejszy film na dwie części – jedną poświęconą filmowaniu w 4K, a drugą trybowi Full HD. Na początek – 4K.

W testowanym aparacie, niezależnie od trybu nagrywania, obraz 4K jest nadpróbkowany, choć oczywiście im większy crop, tym nadwyżki pikseli jest mniej, co w łatwo zauważalny sposób przekłada się na nieco większą miękkość ujęć z większym przycięciem obrazu. Nadal jednak nie ma żadnych powodów do zaniepokojenia – obraz pozostaje szczegółowy, linie zbiegają się we w miarę naturalny sposób, a aliasingu i kolorowych przebarwień jest relatywnie niewiele. Nie ma też śladów jaśniejszych lub ciemniejszych obwódek sugerujących nadmierne wyostrzanie.

Sumarycznie pozostaje zatem ocenić jakość obrazu 4K bardzo dobrze – niezależnie od trybu nagrywania obraz jest szczegółowy, a natężenie artefaktów bardzo małe. W tym kontekście należy też pochwalić producenta za tryb z dodatkowym cropem 1.29x, który w razie potrzeby pozwoli zwiększyć zasięg posiadanych obiektywów kosztem niewielkiej i akceptowalnej utraty szczegółów.

Spójrzmy teraz na obraz w Full HD.

Ilość zakłóceń, interferencji i kolorowych przebarwień jest zauważalnie większa niż w 4K, ale nie jest też tragicznie. Przy pracy z wykorzystaniem całej szerokości matrycy schodkowanie nie jest intensywne, a ilość kolorowych przebarwień możemy uznać za akceptowalną. Jak w przypadku większości aparatów, także i tutaj nie ma wizualnych różnic między materiałem nagranym w 25 i 50 kl/s, co należy ocenić pozytywnie.

Gdy dodamy cropa 1.29x (w 25 i 50 kl/s może on być włączony przez użytkownika, w slow motion jest wymuszony przez aparat) jakość obrazu nieco się pogarsza – widać to zwłaszcza po odwzorowaniu krzywizn cyfr na tablicy testowej. W tym przypadku w 25, 50 i 100 kl/s obraz wygląda identycznie. Jego jakość można uznać za akceptowalną, ale jeśli komuś zależy na poprawie „zasięgu” obiektywu, to znacznie lepiej zrobi filmując w 4K z cropem 1.29x i dokadrowując dodatkowo na postprodukcji. Jedyny przypadek, kiedy jest sens sięgać po ten tryb odczytu matrycy, to potrzeba nagrania ujęcia w slow motion.

W 200 i 240 kl/s zachodzi kolejna zmiana trybu odczytu matrycy (mimo zachowania tego samego cropa 1.29x) i jakość obrazu staje się, krótko mówiąc, zła. Nie polecamy zatem przekraczania 100–120 kl/s. Zresztą, przy coraz lepszych algorytmach do interpolacji ruchu i generowania slow motion w programach do postprodukcji, wyścig na liczbę klatek na sekundę powoli traci sens. Ważniejsze od ich ilości staje się, by gdzieś w okolicach tych 100–120 kl/s obraz był dobrej jakości.

Wyostrzanie

Testowany aparat oferuje wyostrzanie regulowane w 9-stopniowej skali – od −4 do +4 z krokiem co 1. Typową oznaką tego procesu w surowym materiale filmowym jest schodkowanie widoczne na ukośnych krawędziach.

Cały test do tej pory, podobnie jak testy fotograficzne, wykonaliśmy na minimalnym poziomie wyostrzania obrazu dostępnym w aparacie. Spójrzmy teraz, jak zwiększenie poziomu tego parametru wpływa na obraz:

Ponieważ obraz 4K z testowanego aparatu już sam z siebie jest bardzo szczegółowy, wyostrzanie w aparacie tylko niepotrzebnie dodaje artefakty i powoduje jego nieestetyczny wygląd. Jeśli już koniecznie chcemy wyostrzać, lepiej zrobić to w programie do montażu.

Szum

Szum w filmach, podobnie jak na zdjęciach, oceniamy w oparciu o scenkę testową, zarejestrowaną na różnych czułościach przy wyłączonej redukcji szumu w aparacie.

W przypadku filmu ocena, tak jak przy szczegółowości obrazu, nie ma charakteru liczbowego. Prezentowane poniżej opinie na temat maksymalnych czułości oferujących użyteczny obraz są oczywiście subiektywne – każdy użytkownik ma inną tolerancję dla szumu w obrazie filmowym.

Podobnie jak w przypadku szczegółowości obrazu, ze względu na dużą liczbę trybów nagrywania, postanowiliśmy rozdzielić materiał na 4K i Full HD. Zaczniemy od 4K.

Póki filmujemy w 24/25/30 kl/s z wykorzystaniem całej szerokości matrycy, spokojnie możemy korzystać z czułości do ISO 6400. Powyżej tej wartości szum zaczyna już dość wyraźnie dominować w obrazie.

W przypadku pracy z dodatkowym cropem 1.29x, akceptowalną jakość obrazu uzyskamy do ISO 3200 włącznie, a granicznie dopuścić do użytku możemy także ISO 6400, choć widać tam już ślady degeneracji obrazu.

Sumarycznie są to rozsądne wyniki jak na korpus z matrycą APS-C. Spójrzmy teraz na to jak przedstawia się szum w Full HD.

Zarówno przy korzystaniu z całej szerokości matrycy, jak i w trybie z cropem 1.29x najwyższą użyteczną czułością wydaje się być ISO 3200. Dotyczy to prędkości do 120 kl/s włączne. Przy zapisie w 200/240 kl/s jakość obrazu jest tak zła, że najlepiej w ogóle z niego nie korzystać, a jeśli już, to trzymać się czułości do ISO 1600.

Ogólnie w kwestii szumu w Full HD mogłoby być nieco lepiej, choć nie jest też źle.

Odszumianie

Podobnie jak w trybie fotograficznym oraz w przypadku wyostrzania, testowany aparat oferuje 9 stopni redukcji szumu dla materiału filmowego – od −4 do +4 z krokiem co 1. Oprócz tego, co jest miłym zaskoczeniem, w X-T30 II dostępna jest znana z X-T4 międzyklatkowa redukcja szumu uruchamiana w osobnej pozycji w menu. W praktyce przedstawia się to następująco:

Standardowe odszumianie nie działa najlepiej - ziarnisty szum zastępuje brzydkim "migotaniem" rozmytych powierzchni. Jeśli już musimy z niego korzystać, to najlepiej sięgać po wartości poniżej zera. Warto natomiast sięgnąć po międzyklatkową redukcję szumu, która nieco zmniejsza intensywność ziarna, nie wpływając zauważalnie na szczegółowość obrazu.

Najlepiej, jak zwykle, wypada odszumianie na postprodukcji, które w przeciwieństwie do tego w aparacie nie musi działać w czasie rzeczywistym i ma dostęp do większej mocy obliczeniowej. Należy jednak pamiętać, że skuteczność redukcji szumu, zwłaszcza tej międzyklatkowej (a takiej użyliśmy do ujęcia naszej scenki) zależy od charakteru i dynamiki danego ujęcia – w sytuacjach z dużą ilością ruchu utrata szczegółów wywołana przez odszumianie w aparacie zostanie zamaskowana rozmyciem ruchu, a z kolei międzyklatkowa redukcja szumu da kiepskie efekty.

Rolling shutter

Zjawisko nazywane potocznie rolling shutter wynika z faktu, że zdecydowana większość współczesnych matryc CMOS nie jest odczytywana z całej powierzchni jednocześnie, tylko „z góry do dołu”, wierszami. Stąd też o sile i uciążliwości tego zjawiska decyduje czas odczytu matrycy w danym trybie nagrywania. Rośnie on wraz z rozdzielczością oraz zależy od innych aspektów nagrywania – przykładowo czas odczytu będzie większy, gdy materiał filmowy jest nadpróbkowany (tzw. oversampling), a mniejszy, gdy np. matryca jest odczytywana z przeskakiwaniem linii (tzw. line skipping).

Przedstawmy jeszcze skalę odniesienia. Czasy odczytu poniżej 10 ms uznajemy za świetne – przy tak szybkich matrycach trzeba naprawdę „postarać się”, by zjawisko rolling shutter było zauważalne. Czasy między 10 a 15 ms to wyniki bardzo dobre. Czasy między 15 a 20 ms uznajemy za dobre, a między 20 a 25 ms za przeciętne. Wszystko powyżej 25 ms to wyniki złe, a powyżej 30 ms – bardzo złe.

Wyniki, jakie uzyskał Fujifilm X-T30 II, przedstawiają się następująco:

Tryb nagrywania Czas odczytu matrycy
4K UHD (3840×2160) z całej szerokości matrycy, 25 kl/s 18.3 ms
4K UHD (3840×2160) z cropem 1.29x, 25 kl/s 14.6 ms
Full HD (1920×1080) z całej szerokości matrycy, 25 kl/s 11.4 ms
Full HD (1920×1080) z całej szerokości matrycy, 50 kl/s 11.1 ms
Full HD (1920×1080) z cropem 1.29x, 25 kl/s 8.8 ms
Full HD (1920×1080) z cropem 1.29x, 50 kl/s 8.8 ms
Full HD (1920×1080) z cropem 1.29x, 100 kl/s 6.6 ms
Full HD (1920×1080) z cropem 1.29x, 200 kl/s 3.2 ms

Wyniki uzyskane przez testowany aparat są bardzo podobne do tych, które zaprezentowały modele X-T4 oraz X-S10. Widać zatem, że wszystkie wymienione korpusy dzielą sporo technologii.

Same wyniki nie zawierają zbyt wielu dziwnych czy nietypowych wartości - za wyjątkiem trybów 4K z całej szerokości matrycy, mieszczą się w zakresach "świetnym" lub "bardzo dobrym". A nawet okolice 18 ms uzyskiwane we wspomnianych trybach 4K to nadal w miarę akceptowalna wartość.

Jedyna ciekawostka dotyczy trybu 100/120 kl/s w Full HD. Ujęcia tablicy testowej prezentowane wcześniej w tym rodziale pokazywały, że jakościowo jest on nierozróżnialny od ujęć Full HD nagranych w 25 czy 50 kl/s z cropem 1.29x. Czas odczytu jest jednak inny, co sugerowałoby, że zmienia się częstotliwość taktowania matrycy i być może innych komponentów elektronicznych. To z kolei tłumaczyłoby ostrzejsze limity czasu nagrywania w slow motion - skoro komponenty pracują z wyższą częstotliwością, to najprawdopodobniej szybciej się też przegrzeją.