Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
Można się było tego spodziewać, no bo cóż można chcieć od spacerzooma(?). W kontekście tego testu jeszcze bardziej zastanawia mnie 18-krotny zoom w najnowszym kompakcie Olympusa. Chętnie zobaczyłbym test tego wynalazku, a przynajmniej przykładowe zdjęcia. Spodziewam się, że to dopiero będzie "hicior" ;))
Arku - podba mi się to zdanie cyt "Chcąc być do końca uczciwym trzeba jednak przyznać, że Tamron 18-200 mm w kilku miejscach nas mile zaskoczył pokazując miejsce w szeregu na przykład Nikkorowi 18-135 mm" celowo nie kończę akapitu ..., ale porównując wyniki Tamron wypadł jak na razie najgorzej z wszystkich testowanych obiektywów. Wspomniany nikkor pomimo zooma 7,5 raczej plasuje się w czołówce zoomów podstawowych (17/18 - 50 i więcej). - też nie jestem zwolennikiem super-zoomów, ale są to najchędniej kupowane obiektywy więc trzeba je testować. Po takim teście już wiadomo, że należy pracować głównie z f/8-f/11 i powinno być OK jeśli nie robimy b. dużych powiększeń.
Mimo, że również nie jestem fascynatem tego typu obiektywów, nie spisywałbym go na straty. To nie jest szkło dla zaawansowanych fotografów, raczej dla niedielnych pstrykaczy. Wraz ze spadkiem cen lustrzanek pojawiła się taka grupa odbiorców, która nie będzie kupowała osobnego szkła do makro, innego do pejzażu, a jeszcze innego, by "ustrzelić" wróbla na czubku drzewa. Wszystkie czołowe firmy mają takie obiektywy w zestawie, więc są potrzebne. Odnośnie jakości, to mimo słabych wyników w tym teście na pewno będzie o niebo lepsze od jakiegokolwiek megazooma kompaktowego (kłania sie wielkość matrycy). Arek pesymistycznie "wymierzył" fotki na 15-10, ale myślę, że mogą wyjść nawet A4. Arku, może dla malkontentów optyczne by przetestowało jakiegoś kompakta, żeby pokazać wyższość megazoomów lustrzanek nad nimi. Pzdr
To brakuje jeszcze sigmy i nikona do kompletu. Ich testy sa po prawdzie na photozone.de, ale chcialbym je zobaczyc u was. Poki co sam sie skusilem na takiego zooma (sigma 18-200), bo boje sie wozic tyle sprzetu na rowerze. Szkielka sa czesto drozsze od korpusu. Jedna sigma 17-70 kosztuje niemal tyle co korpus D70s, wiec ja wole zabierac jeden super zoom niz dwa fajne szkielka. Zdjec wiekszych niz A4 nie drukuje. Wracajac do recenzji. Moja sigma 18-200 ma niemal identyczne parametry, jak ten tamron i moje spostrzezenia sa podobne, jak z powyzszej recenzji. Ciekawi mnie tylko, czy moze inzynierowie sigmy nie zrobili czegos lepiej. Pozdrawiam serdecznie.
PS. Bardzo podoba mi sie formula waszych testow. Moze dlatego, ze jestem "jakimstam" inzynierem i latwiej mi sie czyta tekst z wykresami.
Z doświadczenia wiem, że wiele osób kupuje świetne drogie szkła o dobrych właściwościach optycznych, ale w życiu nie zrobiła odbitki większej niż 15x21. Myślę, że dla takich osób super-zoom jest wygodny i wystarczający. Nie dziwi mnie więc popularność Nikkora 18-200 VR.
Co po mniejszej winiecie i dystorsji (które lepiej lub gorzej można poprawić w tym czy innym programie) oraz lepszej pracy pod światło gdy autofocus nawala (b.łagodne określenie) na całej linii. Szkoda bo Tamrona darzę sympatią. Niemniej od testów głowa nie boli. W końcu niemało kasy wydajemy na wymarzone "szkiełka".
Ciekawe jak się ma ten Tamron do dłuższej wersji tj. 18-250, czyżby inżynierowie Tamrona stwierdzili, że na tele i tak jest za dobrze więc dorzucą dodatkowe 50mm?
Oleiryk: Pod warunkiem że są to zdjęcia statyczne, bo jakoś nie słyszałem o takim super-zoomie (przynajmniej do Canona) z przyzwoitym chociaż AF. Więc jeżeli wystarczy komuś wynalazek 18-200 z marną optyką i z umownym AF to jest klientem na kompakta 10x i nie do końca wiadomo po co dźwiga lustrzankę. W przeciwnym razie musi kupić lustrzankę (nawet najtańszą) i w miarę przyzwoite szkła. Nawet do odbitek 13x18.
Witam wszystkich. Jestem niedzielnym pstrykaczem zdjęć (nie fotografikiem, ani nawet nie fotografem) więc moją wypowiedź proszę traktować jako głos tej grupy użytkowników. Jestem tym pstrykaczem już jakieś 20 lat. W młodości miałem Fenixa potem różne Zenity, potem lustrzankę Minolty, potem pierwszego cyfraka Fuji FinePix S7000 i wreszcie od niedawna mam pierwszą moją cyfrową lustrzankę Canona EOS 400D. Zawsze lubiłem robić zdjęcia i robiłem ich dużo. Nauczyłem się przy tym podstaw fotografii i podstawy te znam do dziś, ale nigdy nie miałem ochoty/czasu pogłębiać tej wiedzy do profesjonalnego poziomu. Za to lubiłem i lubię do dziś robić zdjęcia. Dużo turystycznie podróżuję i sprawia mi przyjemność gdy moje zdjęcia się udają, to znaczy jest na nich to co chciałem aby było, a ich jakość jest taka jakiej oczekiwałem. Sprawia mi to jednak przyjemność tylko, wtedy gdy robienie zdjęć nie odbiera mi przyjemność pobytu w miejscu, które chce fotografować. Gdy prócz czynności związanych z robieniem zdjęć mogę równolegle rozmawiać z moją kobietą, przyjaciółmi, jechać konno, płynąć kajakiem, podziwiać występy artystów, prowadzić wielbłąda, biec na nartach, zrywać jagody, pić piwo, jechać kolejką w wesołym miasteczku, prowadzić córkę za rękę w centrum wielomilionowego miasta, mieszać zupę, jeść w restauracji i robić wiele, wiele innych czynności. Dlatego zaliczam się do tej grupy miłośników fotografowania, która CZĘSTO ROBI ZDJĘCIA DLA WYCIECZEK/WYJAZDÓW/WYPADÓW, ALE NIGDY WYCIECZEK/WYJAZDÓW/WYPADÓW DLA ZDJĘĆ. Jak już wspomniałem niedawno kupiłem EOSa 400D - samo body ponieważ naczytałem się o wadach obiektywu kitowego - i po lekturach setek testów zdecydowałem się na, zapewne dobrze wam znany, świetny obiektyw Tamron SP AF 28-75. Oczywiście wiedziałem co oznacza ten zakres ogniskowych więc zaraz za nim kupiłem nienajgorszą Sigme 70-300 mm. Brakowało mi już tylko jakiegoś obiektywu z krótką ogniskową. Po paru dniach dokupiłem zatem Sigme 17-35 mm. Rozłożyłem całość na biurku i pomyślałem. No cóż, potrzebuje teraz plecaka na to wszystko i po paru godzinach nabyłem taki specjalny fotograficzny plecak z przegródkami na obiektywy i ich osłony oraz na body. Cały czas jednak biłem się z myślami czy ja dobrze robie. Sprzęt miałem dobry i umiejętności pozwalające wykorzystać powiedzmy 50% jego możliwości ale wciąż starałem się wyobrazić jak to wszystko będzie funkcjonowało w podróży. Podczas kilku podmiejskich weekendowych wypadów wypróbowywałem ten sprzęt, ale szło bardzo opornie. Zmiany obiektywów, zdejmowanie i zakładanie fotograficznego plecaka w tym celu, dźwiganie drugiego plecaczka z jedzeniem/piciem, ciągłe uważanie by brudnymi rękami nie zabrudzić wnętrza body ani obiektywów od strony aparatu, przeczyszczanie ich gdy do tego doszło, montowanie i demontowanie osłon na obiektywy - to wszystko denerwowało mnie mimo, iż jakościowo zdjęcia były naprawdę bardzo dobre. Tymczasem zbliżała się duża, wspaniała, egzotyczna, daleka (Malezja) i długotrwała wyprawa. Ostrzyłem sobie zęby na piękne ujęcia. Wprost nie mogłem się doczekać kiedy zobaczę i sfotografuję ten kraj. I wyobraźcie sobie na kilkanaście dni przed wyjazdem podjąłem decyzję - sprzedaje te wszystkie obiektywy razem z plecakiem i kupuje Sigme 18-200. Jak pomyślałem tak zrobiłem. Wiecie dlaczego? Domyślacie się? Nie. Nie tylko dla wygody. Przede wszystkim po to by móc zrobić piękne zdjęcia. Zdjęcia, których nie mógłbym zrobić żadnym z tych trzech dobrych obiektywów. Nie mógłbym bo zanim, podczas marszu/biegu/rejsu/jazdy/występu/wspinaczki/lotu/mijanki/koncertu/spływu czy innego zdarzenia, zmieniłbym obiektyw na właściwy, interesująca scena stałaby się przeszłością. Ta decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę. Z wyprawy, przywiozłem naprawdę dobre zdjęcia. Robiłem co chciałem i wtedy gdy chciałem. Jadę jako pasażer samochodem, spojrzenie... jeden ruch pierścieniem obiektywu... i mam super ujęcie małp bawiących się na środku autostrady w odległości 50m... sekunda... drugi ruch... i mam ujęcie 5 osób na małym motocyklu jadącym w odległości 3m. Innym razem wiosłuje w kajaku, a tu legwan na gałęzi 2m obok, więc wiosło na bok, jeden ruch i…. pstryk… jest!.... kilkanaście sekund później na przeciwległym brzegu orzeł łapie rybę…. jeden ruch…. pstryk! i jest…. nieruszony, ostry, jasny i bez szumów. I tak ciągle i ciągle. Zapytacie pewnie o jakość zdjęć. Otóż, wiele ze zdjęć powiększyłem do rozmiarów A4 i są naprawdę dobre. Kilkanaście wyjątkowych co do sytuacji i dobrych jakościowo ujęć odkupiło ode mnie pewne związane z turystyką wydawnictwo. Patrzyli na nie zawodowi fotograficy z tego wydawnictwa i nie wierzyli, że były zrobione spacerzoomem. Tak dobrych zdjęć nie udało się zrobić nawet najlepszymi dostępnymi na rynku kompaktami, które mieli towarzyszący mi w podróży znajomi. Różnica na korzyść mojej lustrzanki i spacerzooma była powalająca. Ale poza jakością zdjęć cieszącą kogoś kto od 20 lat robi zdjęcia, najważniejsze jest to, że całą wyprawę wspominam z największą przyjemnością. Nie byłem objuczony sprzętem, jak jakieś zwierze pociągowe i jak niektórzy spotykani przeze mnie turyści. Nie zatrzymywałem się na żonglowanie obiektywami. Mogłem w pełni uczestniczyć we wszystkim co się działo. Wszystko widziałem i słyszałem. Nie ochraniałem ich od brudu, kurzu, skraplającej się pary wodnej, robali, bryzgającej wody podczas zmian bo nie robiłem żadnych zmian. Napisałem to wszystko po to by po uświadomić Wam użytkownikom tego portalu, jak bardzo przydatny i akceptowalny jakościowo może być spacerzoom. Jak często w życiowej praktyce amatora okazuje się lepszy od zestawu obiektywów znacznie lepszych optycznie. Proszę nie krytykujcie zatem tej grupy obiektywów jak kompletnego dna. One naprawde bywają wyjątkowo użyteczne. Jeśli ktoś chciałby zobaczyć jakieś przykładowe zdjęcia to proszę pisać na ash71@tlen.pl Jednocześnie chciałbym pogratulować autorom serwisu wspaniałej, profesjonalnej pracy i przekazując te wyrazy uznania prosić właśnie o testy superzoomów.
ASh - jesteś dla mnie świetnym gościem, a sądzę tak po tym, co przeczytałem. Utożsamiam się z wszystkim, co napisałeś. W dzisiejszym świecie jest mnóstwo sztuczności, pozoranctwa przy jednoczesnym kpieniu z normalności lub umiejętności oparcia się trendom. Ja podobnie posługując się lustrzanką najczęściej (przyroda i reportażyk) używam chyba jeszcze "gorszego" spacerzuuumika 28-300, a fuj!!! Już słyszę te wrzaski zgorszenia... he,he,he...
tak... to mi przypomina sytuacje z mojego ostatniego wypadu w gory :o) ja mialem kompakt ultra-zoom, kolega Nikona i 3 doskonalej jakosci stalki... Zrobil 2 zdjecia :oD Wiekszosc sytuacji nie pozwalala na zonglowanie obiektywami (pogoda). Oczywiscie niektorzy chca miec doskonale jakosciowo zdjecia lub nie miec ich wcale... oczywiscie szanujemy ich.
Pomysl,temat,swiatlo,poprawnosc ekspozycji... jakosc obrazowania nie powinna byc celem samym w sobie.
Widziałem kilka zdjęć ASh-a i powiem tylko tyle że to co napisał to szczera prawda. Od niedawna posiadam EOS 400D i zastawnawiam się nad kupnem nowego obiektywu. Krótko mówiąc taki zoom to idealne rozwiązanie dla tych co nie mają za dużo kaski bądź nie lubią nosić kilku obiektywów. Ja mam zamiar kupić Tamrona 18-250 bo jest w podobnej cenie co opisywana SIGMA. Kto nie wierzy niech poprosi o fotki ASh-a. POZDRAWIAM wszystkich
rowniez widzialem fotki Ash'a jesli chodzi o jakosc to nawet dla tych co wiedza gdzie patrzec to jakosc jest ok sciagnalem od niego kilkadziesiat fotek zeby zobaczyc jak wygladaja bo sam mam smaki na sigme 18-200 i mysle ze to trafny wybor a jesli ktos ma studio i wolne 20-30tys pln to niech kupi sobie porzadne body i kilka staloogniskowych obiektywow pozdrawiam wszystkich zaawansowanych amatorow i polecam zdjecia Ash'a
Witam wszystkich ! Ja również jestem zwolennikiem dużego zooma. Jest to jednak tylko kwestia okoliczności, w jakich robię zdjęcia. Wiem, że im mniejszy zakres ogniskowych, tym lepsza będzie jakość fotografii. Jeśli już tak się czepiamy to najlepsze, jeśli chodzi o jakość fotografii są obiektywy stałoogniskowe i tyle !! Zadajmy sobie jednak pytanie, jakimi fotografami jesteśmy i w których sytuacjach aparat będzie nam najbardziej przydatny. Jeśli ktoś ma zamiar robić fotografię artystyczną, to napewno nie będzie inwestował w dłuuugi zoom i postawi raczej na coś o małym zakresie ogniskowych, jak nie na optykę o stałej wartości (pewnie zakupi ich nawet kilka ). Jeśli jednak mamy zamiar robić zdjęcia w różnych warunkach, w różnych syutacjach i nie nosić ze sobą torby obiektywów, to zakupimy właśnie mocnego zooma. Wiem, że taki obiektyw nie będzie idealny jeśli chodzi o jakość (zniekształcenia w końcowych zakresach ogniskowania, zmienne światło, itp. ), ale jeśli kupimy szkło dobrego producenta, to będzie ono doskonałym narzędziem do robienia takiej fotografii. Przecież czasami bardziej wartościowe jest właśnie odpowiednie ujęcie, uchwycenie chwili, zauważenie stosownej sytuacji, a nie idealnie jakościowo oddany obraz. Czyż nie jest właśnie tak ??? Fotografuję w różnych warunkach. Czasami jest to krajobraz, czasami jaskinia, czasami góry, czasami portrety (no, może nie zawodowe), czsami impreza, czasami makro, a czasmi fotografia rajdu samochodowego itp. Wyobrażacie sobie ile bym musiał nosić ze sobą szkła??? A na dodatek nie mam pewności, czy właśnie zastosowałem odpowiedni obiektyw. Bo może na innym wyszło by lepiej. W skrócie powiem, że osoby, które fotografują tylko w pewnych warunkach, sytuacjach i są nastawione na sprecyzowany rodzaj fotografii, kupią obiektyw o pewnych (wąskich)parametrach głównie do tego. Jeśli natomiast nie jesteśmy osobami nastawionymi na pewien rodzaj fotografii, zakupimy coś uniwersalnego.Ttutaj narażam się na krytykę,że nie ma rzeczy do wszystkiego, bo takie są do niczego. Zgadzam się, że czasami tak jest. Fotografowałem klasycznymi lustrzankami, stało i zmienno ogniskowymi. Był Pentaks ,Canon, Minolta itp. Później weszła fotografia cyfrowa. Fotografowałem hybrydami (Minlota Z1, Z3, Canon S3, Minolta A200, Fuji S9500), Próbowałem też lustrzanek tj. canon EOS 300, EOS 350D. W chwili obecnej kupiłem Nikona D70 s z obiektywem Tamron, który powyżej opisano. Jak na tą chwilę jestem zadowolony. Widzę już jego pewne wady, ale i tak w moich warunkach sprawdzi się lepiej, niż dwa lub trzy inne obiektywy. Ludzie !!! Cały czas piszemy o sprzęcie w granicach 3000 do 4000 zł (body + optyka). Czego tutaj więcej wymagać? Przecież to i tak jest całkiem o.k. na nasze potrzeby. Więc mimo wad długich zoomów, sam taki zakupiłem. Może kiedyś, jeśli będe się wybierał na cały dzień aby fotografować tylko kwiatki, to kupię jakiś obiektyw 14 - 35 albo nawet o stałej ogniskowej. A jeśli umówię się z modelką na tygodniową sesję zdjęciową, to kupię cos pod kątem portretów i tyle ! Pozdrawiam wszystkich !! Paweł pawel.b2wp.pl
Miałem Finepixa S 5000 z zoomem 38-380mm. Sprzedałem a kupiłem Nikusia D70s. No i teraz zaluję tamtej wygody z potężnym zoomem. Aparacik robil przyzwoite zdjęcia. Teraz, po tej lekturze, chyba tez sie skuszę na spacerowego, bo noszenie torby z rozmaitosciami juz mnie denerwuje. Pozdrawiam forum.
Zastanawiam się nad kupnem Tamrona 18-250 do Canona 400D. Jeśli ktoś ma taki obiektyw to b. proszę o info jak on się zachowuje i jakie wychodzą zdjęcia. Z góry dzięki:)
Miałem możliwość robienia zdjęć tym obiektywem z EOSem 400D. Nie potrafię o nim powiedzieć nic dobrego. No może jedynie to, że pokrętło zooma chodzi płynnie czym pokonuje wiele canonowskich obiektywów - tam zmiana ogniskowej bywa walką z oporami (ale to tylko dygresja). Reszta w Tamronie jest okropna. Bardzo ciemny. Fatalnie rysuje - to już lepiej robić zdjęcia kompaktami z optyką Leica lub Zeisa (wg mojej oceny lepsze jakościowo zdjęcia robią nawet aparaty z serii W). Przy ogniskowej 200 mm nie pozwala w zasadzie swobodnie pracować. Robię zdjęcia głównie w terenie i często potrzebuję małe aparaty, ale zamiast brać EOSa z takim obiektywem o wiele lepiej jest zdecydować się na Lumiksowy FZ-50. Jestem przyzwyczajony do robienia zdjęć lustrem z obiektywami stałoogniskowymi i wydaje mi się, że zakładająć dowolne szkło, a następnie kadrując kadr uzyska się zdjęcia lepszej jakości niż z Tamronem AF 18-200. Dla mnie obiektyw zupełnie nie do przyjęcia.
Zaopatrzyłem się w komplet najlepszych szkieł na jakie mogłem sobie pozwolić. ...oraz w plecak. Obiektywy leżą w plecaku (najlepszy zakup) a ja używam głównie małpki z 40mm oraz kitowego zooma (jedno wisi na ramieniu a drugie tkwi w kieszeni). Reszty nie mam ochoty nosić bo to dobre dla kogoś kto kasuje paręset dolców za ujęcie a nie dla hobbysty. Obawiam się że wielu obwieszonych kilogramami techniki nie ma pojęcia co to przyjemność fotografowania choćby małpką. Ja przekonałem się że czym więcej gratów tym mniej udanych zdjęć. Pozdrawiam
Święta prawda! Sam na początku zaopatrzyłem się w kilka jasnych zoomów na FF pokrywajacych zakres w ekw. 25.5-450mm, ale po górskich doświadczeniach z kilkudniowymi rajdami po 12-14h z tym kpl. na plecach+statyw+inne bardziej niezbędne wyposażenie miałem dość. Zdjecia nie powiem wychodziły świetne, ale uciekło mi kilka rewelacyjnych kadrów i po pewnym czasie nie miałem ochoty wyciągać sprzętu z plecaka o zmianie szkieł nie wspomnę. Teraz na takie wyprawy zabieram odpowiednika tego Tamrona w innym systemie i muszę przyznać że choć jeśli różnica w jakości zdjęć jest widoczna to jedynie przy cropie w rogach na monitorze. Na odbitkach 10x15 nie ma żadnych różnic, przy 20x30 można sie na upartego dopatrzyć w narożach. Ale żeby wyniki były przetrawialne należy przymknąć do f 8-11, wtedy jest naprawdę nieźle. Plastyka, kontrast i bokeh oczywiście odstają od dobrych zoomów o małym zakresie- ale da się z tym żyć.
No to mam dylemat. W sklepie mają D80 z tym Tamronem 18-200 w dobrej cenie(2599), ostatni egzemplarz. Wszystko byłoby proste gdybym nie miał już 12-24tokiny, 50nikkora i sigmy 70-300 (genialne kolory). I naprawdę nie wiem czy byłbym z tego Tamrona zadowolony (wcześniej zamieniłem tamrona 70-300 na sigmę apo II). A samego korpusu nie chcą sprzedać... Doradźcie!!!
Ten ostatni przykładzik porównania rozdzielczości z f/8 50 mm (maksimum zdolności rozdzielczej na brzegu) z f/6.3 200 mm jest bardzo bałamutny, bo jak można porównywać sytuację maksymalnej zdolności rozdzielczej dla jednej odniskowej z sytuacją minimalnej zdolności rozdzielczej dla innej. Dla 200 mm maksymalna zdolność rozdzielcza jest osiągana przy f/11 i tam jest co najmniej dwa razy lepiej.
Nie będę ukrywał, że jestem posiadaczem i użytkownikiem Tamrona 18-200. Zakupiłem go po dość promocyjnej cenie, chyba 680 zł i trafił mi się bardzo dobrze dopasowany pod względem AF do mojego Pentaxa.
Przed zakupem starannie przeglądałem różne testy i opinie porównując z konkurencyjną Sigmą 18-200. Z lektury tych testów doszedłem do wniosku, że kupując Sigmę 18-200 (do Pentaxa bez OS) mogę być pewny tylko jednego - ceny wyższej o 250 zł. Wyniki były bowiem bardzo różne, co mogłem przypisać rozrzutowi parametrów i subiektywnośći oceniających. Więc zdecydowałem się na tańsze zło licząc, że sytuacje trochę uratuje bardziej upakowana matryca. Jak do tej pory jestem bardzo zadowolony z pracy obiektywu i uzyskiwanych wyników.
Oczywiście p[osiadanie superzooma ma dla mnie podstawowa znaczenie, bo często fotografuję w sytuacji gdy trudno mi jest zmieniać obiektyw.
Czy jest taki korpus który z superzoomami typu 18-200 czy 18-270 pozwala na wykonywanie zdjęć (oczywiście z szerokim kątem) przy użyciu wbudowanej lampy bez cienia obiektywu?
16 sierpnia 2010, 17:36
Mam małe pytanko. Posiadam ten obiektyw od kilku miesięcy i zauważyłem ze na soczewce od wewnątrz zebrało się kilka pyłków i czy jest możliwe wyczyszczenie tego bez oddawania go do serwisu ?
Test obiektywu przeprowadzano na Canonie 20D, więc użytkownicy innych korpusów nie muszą sobie brac do serca stwierdzonych przez autorów problemów z AF.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
Teraz czekamy na test nikonowskiego 18-200 VR
Ja tego obiektywu z pewnością nikomu nie polecą :(
lepiej by zrobili 17-70 2.8 a nie mega zoomy
co do tej sigmy 17-70 :
link
Można się było tego spodziewać, no bo cóż można chcieć od spacerzooma(?). W kontekście tego testu jeszcze bardziej zastanawia mnie 18-krotny zoom w najnowszym kompakcie Olympusa. Chętnie zobaczyłbym test tego wynalazku, a przynajmniej przykładowe zdjęcia. Spodziewam się, że to dopiero będzie "hicior" ;))
Arku - podba mi się to zdanie cyt "Chcąc być do końca uczciwym trzeba jednak przyznać, że Tamron 18-200 mm w kilku miejscach nas mile zaskoczył pokazując miejsce w szeregu na przykład Nikkorowi 18-135 mm" celowo nie kończę akapitu ..., ale porównując wyniki Tamron wypadł jak na razie najgorzej z wszystkich testowanych obiektywów. Wspomniany nikkor pomimo zooma 7,5 raczej plasuje się w czołówce zoomów podstawowych (17/18 - 50 i więcej).
- też nie jestem zwolennikiem super-zoomów, ale są to najchędniej kupowane obiektywy więc trzeba je testować. Po takim teście już wiadomo, że należy pracować głównie z f/8-f/11 i powinno być OK jeśli nie robimy b. dużych powiększeń.
Mimo, że również nie jestem fascynatem tego typu obiektywów, nie spisywałbym go na straty. To nie jest szkło dla zaawansowanych fotografów, raczej dla niedielnych pstrykaczy. Wraz ze spadkiem cen lustrzanek pojawiła się taka grupa odbiorców, która nie będzie kupowała osobnego szkła do makro, innego do pejzażu, a jeszcze innego, by "ustrzelić" wróbla na czubku drzewa. Wszystkie czołowe firmy mają takie obiektywy w zestawie, więc są potrzebne. Odnośnie jakości, to mimo słabych wyników w tym teście na pewno będzie o niebo lepsze od jakiegokolwiek megazooma kompaktowego (kłania sie wielkość matrycy). Arek pesymistycznie "wymierzył" fotki na 15-10, ale myślę, że mogą wyjść nawet A4.
Arku, może dla malkontentów optyczne by przetestowało jakiegoś kompakta, żeby pokazać wyższość megazoomów lustrzanek nad nimi.
Pzdr
To brakuje jeszcze sigmy i nikona do kompletu. Ich testy sa po prawdzie na photozone.de, ale chcialbym je zobaczyc u was. Poki co sam sie skusilem na takiego zooma (sigma 18-200), bo boje sie wozic tyle sprzetu na rowerze. Szkielka sa czesto drozsze od korpusu. Jedna sigma 17-70 kosztuje niemal tyle co korpus D70s, wiec ja wole zabierac jeden super zoom niz dwa fajne szkielka. Zdjec wiekszych niz A4 nie drukuje.
Wracajac do recenzji. Moja sigma 18-200 ma niemal identyczne parametry, jak ten tamron i moje spostrzezenia sa podobne, jak z powyzszej recenzji. Ciekawi mnie tylko, czy moze inzynierowie sigmy nie zrobili czegos lepiej.
Pozdrawiam serdecznie.
PS. Bardzo podoba mi sie formula waszych testow. Moze dlatego, ze jestem "jakimstam" inzynierem i latwiej mi sie czyta tekst z wykresami.
Z doświadczenia wiem, że wiele osób kupuje świetne drogie szkła o dobrych właściwościach optycznych, ale w życiu nie zrobiła odbitki większej niż 15x21. Myślę, że dla takich osób super-zoom jest wygodny i wystarczający. Nie dziwi mnie więc popularność Nikkora 18-200 VR.
Co po mniejszej winiecie i dystorsji (które lepiej lub gorzej można poprawić w tym czy innym programie) oraz lepszej pracy pod światło gdy autofocus nawala (b.łagodne określenie) na całej linii. Szkoda bo Tamrona darzę sympatią. Niemniej od testów głowa nie boli. W końcu niemało kasy wydajemy na wymarzone "szkiełka".
Ciekawe jak się ma ten Tamron do dłuższej wersji tj. 18-250, czyżby inżynierowie Tamrona stwierdzili, że na tele i tak jest za dobrze więc dorzucą dodatkowe 50mm?
Oleiryk: Pod warunkiem że są to zdjęcia statyczne, bo jakoś nie słyszałem o takim super-zoomie (przynajmniej do Canona) z przyzwoitym chociaż AF. Więc jeżeli wystarczy komuś wynalazek 18-200 z marną optyką i z umownym AF to jest klientem na kompakta 10x i nie do końca wiadomo po co dźwiga lustrzankę. W przeciwnym razie musi kupić lustrzankę (nawet najtańszą) i w miarę przyzwoite szkła. Nawet do odbitek 13x18.
Witam wszystkich. Jestem niedzielnym pstrykaczem zdjęć (nie fotografikiem, ani nawet nie fotografem) więc moją wypowiedź proszę traktować jako głos tej grupy użytkowników. Jestem tym pstrykaczem już jakieś 20 lat. W młodości miałem Fenixa potem różne Zenity, potem lustrzankę Minolty, potem pierwszego cyfraka Fuji FinePix S7000 i wreszcie od niedawna mam pierwszą moją cyfrową lustrzankę Canona EOS 400D. Zawsze lubiłem robić zdjęcia i robiłem ich dużo. Nauczyłem się przy tym podstaw fotografii i podstawy te znam do dziś, ale nigdy nie miałem ochoty/czasu pogłębiać tej wiedzy do profesjonalnego poziomu. Za to lubiłem i lubię do dziś robić zdjęcia. Dużo turystycznie podróżuję i sprawia mi przyjemność gdy moje zdjęcia się udają, to znaczy jest na nich to co chciałem aby było, a ich jakość jest taka jakiej oczekiwałem. Sprawia mi to jednak przyjemność tylko, wtedy gdy robienie zdjęć nie odbiera mi przyjemność pobytu w miejscu, które chce fotografować. Gdy prócz czynności związanych z robieniem zdjęć mogę równolegle rozmawiać z moją kobietą, przyjaciółmi, jechać konno, płynąć kajakiem, podziwiać występy artystów, prowadzić wielbłąda, biec na nartach, zrywać jagody, pić piwo, jechać kolejką w wesołym miasteczku, prowadzić córkę za rękę w centrum wielomilionowego miasta, mieszać zupę, jeść w restauracji i robić wiele, wiele innych czynności. Dlatego zaliczam się do tej grupy miłośników fotografowania, która CZĘSTO ROBI ZDJĘCIA DLA WYCIECZEK/WYJAZDÓW/WYPADÓW, ALE NIGDY WYCIECZEK/WYJAZDÓW/WYPADÓW DLA ZDJĘĆ. Jak już wspomniałem niedawno kupiłem EOSa 400D - samo body ponieważ naczytałem się o wadach obiektywu kitowego - i po lekturach setek testów zdecydowałem się na, zapewne dobrze wam znany, świetny obiektyw Tamron SP AF 28-75. Oczywiście wiedziałem co oznacza ten zakres ogniskowych więc zaraz za nim kupiłem nienajgorszą Sigme 70-300 mm. Brakowało mi już tylko jakiegoś obiektywu z krótką ogniskową. Po paru dniach dokupiłem zatem Sigme 17-35 mm. Rozłożyłem całość na biurku i pomyślałem. No cóż, potrzebuje teraz plecaka na to wszystko i po paru godzinach nabyłem taki specjalny fotograficzny plecak z przegródkami na obiektywy i ich osłony oraz na body. Cały czas jednak biłem się z myślami czy ja dobrze robie. Sprzęt miałem dobry i umiejętności pozwalające wykorzystać powiedzmy 50% jego możliwości ale wciąż starałem się wyobrazić jak to wszystko będzie funkcjonowało w podróży. Podczas kilku podmiejskich weekendowych wypadów wypróbowywałem ten sprzęt, ale szło bardzo opornie. Zmiany obiektywów, zdejmowanie i zakładanie fotograficznego plecaka w tym celu, dźwiganie drugiego plecaczka z jedzeniem/piciem, ciągłe uważanie by brudnymi rękami nie zabrudzić wnętrza body ani obiektywów od strony aparatu, przeczyszczanie ich gdy do tego doszło, montowanie i demontowanie osłon na obiektywy - to wszystko denerwowało mnie mimo, iż jakościowo zdjęcia były naprawdę bardzo dobre. Tymczasem zbliżała się duża, wspaniała, egzotyczna, daleka (Malezja) i długotrwała wyprawa. Ostrzyłem sobie zęby na piękne ujęcia. Wprost nie mogłem się doczekać kiedy zobaczę i sfotografuję ten kraj. I wyobraźcie sobie na kilkanaście dni przed wyjazdem podjąłem decyzję - sprzedaje te wszystkie obiektywy razem z plecakiem i kupuje Sigme 18-200. Jak pomyślałem tak zrobiłem. Wiecie dlaczego? Domyślacie się? Nie. Nie tylko dla wygody. Przede wszystkim po to by móc zrobić piękne zdjęcia. Zdjęcia, których nie mógłbym zrobić żadnym z tych trzech dobrych obiektywów. Nie mógłbym bo zanim, podczas marszu/biegu/rejsu/jazdy/występu/wspinaczki/lotu/mijanki/koncertu/spływu czy innego zdarzenia, zmieniłbym obiektyw na właściwy, interesująca scena stałaby się przeszłością. Ta decyzja okazała się strzałem w dziesiątkę. Z wyprawy, przywiozłem naprawdę dobre zdjęcia. Robiłem co chciałem i wtedy gdy chciałem. Jadę jako pasażer samochodem, spojrzenie... jeden ruch pierścieniem obiektywu... i mam super ujęcie małp bawiących się na środku autostrady w odległości 50m... sekunda... drugi ruch... i mam ujęcie 5 osób na małym motocyklu jadącym w odległości 3m. Innym razem wiosłuje w kajaku, a tu legwan na gałęzi 2m obok, więc wiosło na bok, jeden ruch i…. pstryk… jest!.... kilkanaście sekund później na przeciwległym brzegu orzeł łapie rybę…. jeden ruch…. pstryk! i jest…. nieruszony, ostry, jasny i bez szumów. I tak ciągle i ciągle. Zapytacie pewnie o jakość zdjęć. Otóż, wiele ze zdjęć powiększyłem do rozmiarów A4 i są naprawdę dobre. Kilkanaście wyjątkowych co do sytuacji i dobrych jakościowo ujęć odkupiło ode mnie pewne związane z turystyką wydawnictwo. Patrzyli na nie zawodowi fotograficy z tego wydawnictwa i nie wierzyli, że były zrobione spacerzoomem. Tak dobrych zdjęć nie udało się zrobić nawet najlepszymi dostępnymi na rynku kompaktami, które mieli towarzyszący mi w podróży znajomi. Różnica na korzyść mojej lustrzanki i spacerzooma była powalająca. Ale poza jakością zdjęć cieszącą kogoś kto od 20 lat robi zdjęcia, najważniejsze jest to, że całą wyprawę wspominam z największą przyjemnością. Nie byłem objuczony sprzętem, jak jakieś zwierze pociągowe i jak niektórzy spotykani przeze mnie turyści. Nie zatrzymywałem się na żonglowanie obiektywami. Mogłem w pełni uczestniczyć we wszystkim co się działo. Wszystko widziałem i słyszałem. Nie ochraniałem ich od brudu, kurzu, skraplającej się pary wodnej, robali, bryzgającej wody podczas zmian bo nie robiłem żadnych zmian.
Napisałem to wszystko po to by po uświadomić Wam użytkownikom tego portalu, jak bardzo przydatny i akceptowalny jakościowo może być spacerzoom. Jak często w życiowej praktyce amatora okazuje się lepszy od zestawu obiektywów znacznie lepszych optycznie. Proszę nie krytykujcie zatem tej grupy obiektywów jak kompletnego dna. One naprawde bywają wyjątkowo użyteczne. Jeśli ktoś chciałby zobaczyć jakieś przykładowe zdjęcia to proszę pisać na ash71@tlen.pl
Jednocześnie chciałbym pogratulować autorom serwisu wspaniałej, profesjonalnej pracy i przekazując te wyrazy uznania prosić właśnie o testy superzoomów.
ASh - jesteś dla mnie świetnym gościem, a sądzę tak po tym, co przeczytałem. Utożsamiam się z wszystkim, co napisałeś. W dzisiejszym świecie jest mnóstwo sztuczności, pozoranctwa przy jednoczesnym kpieniu z normalności lub umiejętności oparcia się trendom. Ja podobnie posługując się lustrzanką najczęściej (przyroda i reportażyk) używam chyba jeszcze "gorszego" spacerzuuumika 28-300, a fuj!!! Już słyszę te wrzaski zgorszenia... he,he,he...
tak... to mi przypomina sytuacje z mojego ostatniego wypadu w gory :o) ja mialem kompakt ultra-zoom, kolega Nikona i 3 doskonalej jakosci stalki... Zrobil 2 zdjecia :oD Wiekszosc sytuacji nie pozwalala na zonglowanie obiektywami (pogoda).
Oczywiscie niektorzy chca miec doskonale jakosciowo zdjecia lub nie miec ich wcale... oczywiscie szanujemy ich.
Pomysl,temat,swiatlo,poprawnosc ekspozycji... jakosc obrazowania nie powinna byc celem samym w sobie.
Widziałem kilka zdjęć ASh-a i powiem tylko tyle że to co napisał to szczera prawda. Od niedawna posiadam EOS 400D i zastawnawiam się nad kupnem nowego obiektywu. Krótko mówiąc taki zoom to idealne rozwiązanie dla tych co nie mają za dużo kaski bądź nie lubią nosić kilku obiektywów. Ja mam zamiar kupić Tamrona 18-250 bo jest w podobnej cenie co opisywana SIGMA. Kto nie wierzy niech poprosi o fotki ASh-a.
POZDRAWIAM wszystkich
rowniez widzialem fotki Ash'a jesli chodzi o jakosc to nawet dla tych co wiedza gdzie patrzec to jakosc jest ok sciagnalem od niego kilkadziesiat fotek zeby zobaczyc jak wygladaja bo sam mam smaki na sigme 18-200 i mysle ze to trafny wybor a jesli ktos ma studio i wolne 20-30tys pln to niech kupi sobie porzadne body i kilka staloogniskowych obiektywow pozdrawiam wszystkich zaawansowanych amatorow i polecam zdjecia Ash'a
Ja zakupiłem TAMRON 18-250 na dniach będę go miał u siebie w Londynie. Jak się spisze to napiszę :)
Witam wszystkich ! Ja również jestem zwolennikiem dużego zooma. Jest to jednak tylko kwestia okoliczności, w jakich robię zdjęcia. Wiem, że im mniejszy zakres ogniskowych, tym lepsza będzie jakość fotografii. Jeśli już tak się czepiamy to najlepsze, jeśli chodzi o jakość fotografii są obiektywy stałoogniskowe i tyle !!
Zadajmy sobie jednak pytanie, jakimi fotografami jesteśmy i w których sytuacjach aparat będzie nam najbardziej przydatny. Jeśli ktoś ma zamiar robić fotografię artystyczną, to napewno nie będzie inwestował w dłuuugi zoom i postawi raczej na coś o małym zakresie ogniskowych, jak nie na optykę o stałej wartości (pewnie zakupi ich nawet kilka ). Jeśli jednak mamy zamiar robić zdjęcia w różnych warunkach, w różnych syutacjach i nie nosić ze sobą torby obiektywów, to zakupimy właśnie mocnego zooma. Wiem, że taki obiektyw nie będzie idealny jeśli chodzi o jakość (zniekształcenia w końcowych zakresach ogniskowania, zmienne światło, itp. ), ale jeśli kupimy szkło dobrego producenta, to będzie ono doskonałym narzędziem do robienia takiej fotografii. Przecież czasami bardziej wartościowe jest właśnie odpowiednie ujęcie, uchwycenie chwili, zauważenie stosownej sytuacji, a nie idealnie jakościowo oddany obraz. Czyż nie jest właśnie tak ???
Fotografuję w różnych warunkach. Czasami jest to krajobraz, czasami jaskinia, czasami góry, czasami portrety (no, może nie zawodowe), czsami impreza, czasami makro, a czasmi fotografia rajdu samochodowego itp. Wyobrażacie sobie ile bym musiał nosić ze sobą szkła??? A na dodatek nie mam pewności, czy właśnie zastosowałem odpowiedni obiektyw. Bo może na innym wyszło by lepiej.
W skrócie powiem, że osoby, które fotografują tylko w pewnych warunkach, sytuacjach i są nastawione na sprecyzowany rodzaj fotografii, kupią obiektyw o pewnych (wąskich)parametrach głównie do tego. Jeśli natomiast nie jesteśmy osobami nastawionymi na pewien rodzaj fotografii, zakupimy coś uniwersalnego.Ttutaj narażam się na krytykę,że nie ma rzeczy do wszystkiego, bo takie są do niczego. Zgadzam się, że czasami tak jest.
Fotografowałem klasycznymi lustrzankami, stało i zmienno ogniskowymi. Był Pentaks ,Canon, Minolta itp. Później weszła fotografia cyfrowa. Fotografowałem hybrydami (Minlota Z1, Z3, Canon S3, Minolta A200, Fuji S9500), Próbowałem też lustrzanek tj. canon EOS 300, EOS 350D. W chwili obecnej kupiłem Nikona D70 s z obiektywem Tamron, który powyżej opisano. Jak na tą chwilę jestem zadowolony. Widzę już jego pewne wady, ale i tak w moich warunkach sprawdzi się lepiej, niż dwa lub trzy inne obiektywy.
Ludzie !!! Cały czas piszemy o sprzęcie w granicach 3000 do 4000 zł (body + optyka). Czego tutaj więcej wymagać? Przecież to i tak jest całkiem o.k. na nasze potrzeby.
Więc mimo wad długich zoomów, sam taki zakupiłem. Może kiedyś, jeśli będe się wybierał na cały dzień aby fotografować tylko kwiatki, to kupię jakiś obiektyw 14 - 35 albo nawet o stałej ogniskowej. A jeśli umówię się z modelką na tygodniową sesję zdjęciową, to kupię cos pod kątem portretów i tyle ! Pozdrawiam wszystkich !!
Paweł pawel.b2wp.pl
Miałem Finepixa S 5000 z zoomem 38-380mm. Sprzedałem a kupiłem Nikusia D70s. No i teraz zaluję tamtej wygody z potężnym zoomem. Aparacik robil przyzwoite zdjęcia. Teraz, po tej lekturze, chyba tez sie skuszę na spacerowego, bo noszenie torby z rozmaitosciami juz mnie denerwuje. Pozdrawiam forum.
Zastanawiam się nad kupnem Tamrona 18-250 do Canona 400D. Jeśli ktoś ma taki obiektyw to b. proszę o info jak on się zachowuje i jakie wychodzą zdjęcia. Z góry dzięki:)
Miałem możliwość robienia zdjęć tym obiektywem z EOSem 400D. Nie potrafię o nim powiedzieć nic dobrego. No może jedynie to, że pokrętło zooma chodzi płynnie czym pokonuje wiele canonowskich obiektywów - tam zmiana ogniskowej bywa walką z oporami (ale to tylko dygresja). Reszta w Tamronie jest okropna. Bardzo ciemny. Fatalnie rysuje - to już lepiej robić zdjęcia kompaktami z optyką Leica lub Zeisa (wg mojej oceny lepsze jakościowo zdjęcia robią nawet aparaty z serii W). Przy ogniskowej 200 mm nie pozwala w zasadzie swobodnie pracować. Robię zdjęcia głównie w terenie i często potrzebuję małe aparaty, ale zamiast brać EOSa z takim obiektywem o wiele lepiej jest zdecydować się na Lumiksowy FZ-50. Jestem przyzwyczajony do robienia zdjęć lustrem z obiektywami stałoogniskowymi i wydaje mi się, że zakładająć dowolne szkło, a następnie kadrując kadr uzyska się zdjęcia lepszej jakości niż z Tamronem AF 18-200. Dla mnie obiektyw zupełnie nie do przyjęcia.
Zaopatrzyłem się w komplet najlepszych szkieł na jakie mogłem sobie pozwolić.
...oraz w plecak.
Obiektywy leżą w plecaku (najlepszy zakup) a ja używam głównie małpki z 40mm oraz kitowego zooma (jedno wisi na ramieniu a drugie tkwi w kieszeni). Reszty nie mam ochoty nosić bo to dobre dla kogoś kto kasuje paręset dolców za ujęcie a nie dla hobbysty.
Obawiam się że wielu obwieszonych kilogramami techniki nie ma pojęcia co to przyjemność fotografowania choćby małpką. Ja przekonałem się że czym więcej gratów tym mniej udanych zdjęć. Pozdrawiam
Święta prawda! Sam na początku zaopatrzyłem się w kilka jasnych zoomów na FF pokrywajacych zakres w ekw. 25.5-450mm, ale po górskich doświadczeniach z kilkudniowymi rajdami po 12-14h z tym kpl. na plecach+statyw+inne bardziej niezbędne wyposażenie miałem dość. Zdjecia nie powiem wychodziły świetne, ale uciekło mi kilka rewelacyjnych kadrów i po pewnym czasie nie miałem ochoty wyciągać sprzętu z plecaka o zmianie szkieł nie wspomnę. Teraz na takie wyprawy zabieram odpowiednika tego Tamrona w innym systemie i muszę przyznać że choć jeśli różnica w jakości zdjęć jest widoczna to jedynie przy cropie w rogach na monitorze. Na odbitkach 10x15 nie ma żadnych różnic, przy 20x30 można sie na upartego dopatrzyć w narożach. Ale żeby wyniki były przetrawialne należy przymknąć do f 8-11, wtedy jest naprawdę nieźle. Plastyka, kontrast i bokeh oczywiście odstają od dobrych zoomów o małym zakresie- ale da się z tym żyć.
No to mam dylemat. W sklepie mają D80 z tym Tamronem 18-200 w dobrej cenie(2599), ostatni egzemplarz. Wszystko byłoby proste gdybym nie miał już 12-24tokiny, 50nikkora i sigmy 70-300 (genialne kolory). I naprawdę nie wiem czy byłbym z tego Tamrona zadowolony (wcześniej zamieniłem tamrona 70-300 na sigmę apo II). A samego korpusu nie chcą sprzedać...
Doradźcie!!!
kup zestaw i sprzedaj tamrona na allegro. powienien zejsc za 800zl wiec d80 wyjdzie cie 1800zl
Ten ostatni przykładzik porównania rozdzielczości z f/8 50 mm (maksimum zdolności rozdzielczej na brzegu) z f/6.3 200 mm jest bardzo bałamutny, bo jak można porównywać sytuację maksymalnej zdolności rozdzielczej dla jednej odniskowej z sytuacją minimalnej zdolności rozdzielczej dla innej. Dla 200 mm maksymalna zdolność rozdzielcza jest osiągana przy f/11 i tam jest co najmniej dwa razy lepiej.
Nie będę ukrywał, że jestem posiadaczem i użytkownikiem Tamrona 18-200. Zakupiłem go po dość promocyjnej cenie, chyba 680 zł i trafił mi się bardzo dobrze dopasowany pod względem AF do mojego Pentaxa.
Przed zakupem starannie przeglądałem różne testy i opinie porównując z konkurencyjną Sigmą 18-200. Z lektury tych testów doszedłem do wniosku, że kupując Sigmę 18-200 (do Pentaxa bez OS) mogę być pewny tylko jednego - ceny wyższej o 250 zł. Wyniki były bowiem bardzo różne, co mogłem przypisać rozrzutowi parametrów i subiektywnośći oceniających. Więc zdecydowałem się na tańsze zło licząc, że sytuacje trochę uratuje bardziej upakowana matryca. Jak do tej pory jestem bardzo zadowolony z pracy obiektywu i uzyskiwanych wyników.
Oczywiście p[osiadanie superzooma ma dla mnie podstawowa znaczenie, bo często fotografuję w sytuacji gdy trudno mi jest zmieniać obiektyw.
Czy jest taki korpus który z superzoomami typu 18-200 czy 18-270 pozwala na wykonywanie zdjęć (oczywiście z szerokim kątem) przy użyciu wbudowanej lampy bez cienia obiektywu?
Mam małe pytanko. Posiadam ten obiektyw od kilku miesięcy i zauważyłem ze na soczewce od wewnątrz zebrało się kilka pyłków i czy jest możliwe wyczyszczenie tego bez oddawania go do serwisu ?
Test obiektywu przeprowadzano na Canonie 20D, więc użytkownicy innych korpusów nie muszą sobie brac do serca stwierdzonych przez autorów problemów z AF.