Canon PowerShot A610 - test aparatu
6. Podsumowanie
Na pewno zdumiewa szybkość aparatu. Zastosowanie procesora DIGIC II pozwala na bezstresowe fotografowanie sytuacji wymagających śmiałej reakcji. Bardzo dobre odwzorowanie bieli oraz naturalność kolorów są niewątpliwie atutem A610.
Oczywiście nie można tutaj tylko wychwalać. O ile wygląd i przyjazność
użytkowania jest wielokrotnie kwestią gustu, to chciało by się
aby A610 był zdecydowanie lżejszy. Jego waga spowodowana jest
bateriami w ilości aż czterech sztuk. Dzieki temu jednak
aparat może dłużej pracować. Szukając minusów, można
zarzucić Canonowi widoczne szumy przy czułości 400 ISO, nie jest to jednak wartość koszmarnie wysoka.
Całość można podsumować zadowalającym stosunkiem jakości aparatu do jego ceny.
Zalety:
- 5-megapikselowa matryca, która dobrze współpracuje z optyką
- użyteczny zakres 35-140 mm z rozsądnym światłem, choć w niektórych sytuacjach może brakować naprawdę szerokiego kąta
- dobre powłoki antyodbiciowe na obiektywie
- dobra rozdzielczość
- bardzo dobre odwzorowanie kolorów
- bardzo szybki: szybkie zogniskowanie i wykoannie ekspozycji, mały czas martwy, szybkie "budzenie się"
- poprawne działanie lampy przy dłuższej ogniskowej obiektywu i prawidłowy dobór balansu bieli
- czytelny (także w trudnych warunkach) oraz obrotowy wyświetlacz
- długa trwałość baterii
- małe szumy dla 50 i 100 ISO
- bardzo dobra jakość wizji i fonii klipów wideo
- bardzo dobry stosunek jakości aparatu do ceny
Wady:
- duża waga
- wyraźne szumy przy 400 ISO
- duża koma na brzegu przy szerokim kącie widzenia
- mało wygodny i niedokładny optyczny wizjer
- nierówne oświetlenie lampą przy szerokim kącie
- nieciągła (7 stopni) praca obiektywu przy zmianie ogniskowej
- klipy filmowe dużych rozmiarów
Przykładowe zdjęcia