Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.
Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.
Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.
Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.
W so y warto byloby tez odswiezyc stylistyke. Teraz fotografuje korzystajac z evf zeby nie patrzec na to brzydactwo :))) A w canonie mogliby poracowac nad szklarnia do aps-c
Fajnych czasów dożyliśmy. Wizjer wielkości tego z 80D i większy od tego z 800D jest nazywany dziurką od klucza :-)
To pokazuje postęp jaki się dokonał w tym segmencie. Ktoś kto dziś zaczyna przygodę z fotografią jest w o niebo lepszej sytuacji niż 10 lat temu.
A jak do tego dodać że przez lata do drugiej rolki w Canonie trzeba było dokładać 1k pln to mamy pełen obraz sytuacji.
Bawiłem się R10 przez kilka tygodni równolegle z moim 80D i 800D żony. Jedyna wada jaką dostrzegłem (ale za to solidna) to zbyt mały korpus. On nie jest trochę za mały, on jest dużo za mały. Uchwyt jest mniejszy nie tylko od 80D ale też od 800D. A Canon nie przewidział możliwości dokręcenia gripa. A przez umieszczenie karty razem z baterią w zasadzie uniemożliwił używanie przedłużek uchwytu.
Filmowaniem się nie zajmowałem, ale w przypadku zdjęć statycznych i seryjnych AF to bajka. Nawet na tym ciemnym krótkim kicie działa szybko i pewnie w każdych warunkach. Nawet nocą w pokoju przy świetle jednej lampy gdy 800D i 80D tylko kręcą obiektywem od końca do końca.
Czekam jeszcze z decyzją aż się pobawię R8, bo R7 już też sobie potestowałem, ale na chwile obecną wygląda na to że ja wezmę R10, a żona R8.
Po cichu liczyłem na jakiś lepszy kit zaczynający się od 15mm (ekwiwalent 24mm), ale niestety Canon nic takiego nie pokazał, ani nie zapowiedział. Zostanę więc przy 15-85. Zestaw jest wtedy wprawdzie bardzo źle wyważony, ale 18-45 to dla mnie zdecydowanie za wąsko i za krótko.
P.S. Jeśli ktoś liczył na poprawę szumów to nic takiego nie zauważyłem. Może testy analityczne coś pokażą, ja na zdjęciach poziom szumu z R10 oceniam na identyczny z tym z 800D.
Dla mnie szumy nie są problemem tzn w porównaniu z 500D są mniejsze . AF jak najbardziej na + .Sterowanie i ,,personalizacja " przycisków też . Dla mnie nie jest za mały ale używam z 18-150 czyli z lekkim obiektywem . Nie bardzo wyobrażam sobie podpięcie L-ki 24-105 , albo przez adapter 15-85 . Wadą R10 jest natomiast nieprzewidywalny pomiar światła . Tzn matrycowy . Twierdzę że to najgorszy pomiar z jakim miałem do czynienia . Drugą wadą , cechą jest mocny wzrost wyostrzenia zdjęcia (jpg ) wraz ze spadkiem temperatury . Na ustawieniach które przy temp ok 20stC dają ładne czy wręcz nieco miękkie obrazy , przy - 5 , -10 zdjęcia są przeostrzone . Nie wszystkim motywom to służy . Chyba tylko RAW ratuje sytuację . Aha jest jeszcze klekot migawki ...
JPG nie testowałem. Migawka jest głośna ale może za to mocna 15 fps na mechanicznej migawce daje nadzieję, że w normalnym użytkowaniu ta migawka będzie wieczna.
A jak trzeba ciszej to jest elektroniczna pierwsza kurtyna lub całkowicie elektroniczna migawka. Efekt rolling shutter jest większy niż w droższych bezlustrach, ale dużo mniejszy niż w starych lustrzankach w trybie LV.
Na pomiar nie narzekałem, ale widziałem, że na dpreview też ktoś się na to skarżył. Zrobiłem koło tysiąca zdjęć R10 w pomieszczeniach i na zewnątrz, ale wszystkie w podobnych warunkach oświetleniowych, więc to żaden test. W szczególności nie testowałem jak ten pomiar wiąże się ze śledzeniem obiektów przez AF. Na większe testy przyjedzie czas w marcu jak zaczną wracać ptaki wtedy będę mógł coś więcej napisać.
A jeszcze raz miałem problem z lampą zewnętrzną - waliła cały czas na maksimum, a menu ustawień było nieaktywne pisało że nie jest podłączona zgodna lampa czy coś w tym rodzaju. Ale następnym razem już wszystko było ok. A jak już jestem przy lampie to ta wbudowana ma bardzo małą moc. Dla mnie to nie problem bo jej pewnie nigdy nie użyję, ale jak ktoś nie ma zewnętrznej to może się zdziwić. A w drugą stronę jak ktoś używa zewnętrznych sterowanych na podczerwień to też się zawiedzie bo ten aparat potrafi sterować tylko radiowo. Dla nowych lamp to nie problem ale stare lampy Canona miały sterowanie tylko na podczerwień więc zadziałają tylko stacjonarnie na stopce, albo przez kabel.
A, jeszcze jedno, bo też widziałem że temat jest słabo rozeznany przez testujących. Aparat potrafi ładować akumulatory, ale w instrukcji nigdzie nie podano jakie są wymagania odnośnie ładowarki. Przetestowałem kilka ładowarek i power banków i udało mi się osiągnąć sukces tylko z ładowarkami które mają PD.
Rob, ale wizjer w "aparatokamerach" jest przydatny podczas filmowania? Za czasów Panasonika M5, którego dźwigało się na ramieniu, to był, bo drugie oko pilnowało szerszego planu, a cały człowiek robił za stabilizację (przez pierwszy kwadrans/pół godziny, bo potem cierpły dłonie i drżały mięśnie ;).
W kwestii stabilizacji: skoro mamy dobrze śledzący, dotykowy AF, to nie lepiej - z myślą o filmowaniu - od razu pójść w gimbal?
@Bahrd - "wizjer w "aparatokamerach" jest przydatny podczas filmowania?"
Bywa przydatny jak filmujesz z ręki. Jeśli aparat ma być powyżej głowy albo na wysokości pasa, to oczywiście leci się z ekranu, ale jak ma być na wysokości głowy, to trzymanie go w rękach w takiej odległości żeby w miarę standardowy wzrok wyostrzył na ekran jest niewygodne - lepiej przyłożyć do oka. Stabilność też na tym zyskuje. Druga sytuacja to ostre światło, czy to słońce czy np. na koncertach. Wizjer, jeśli jest dobrze wysłonięty, to jednak daje obraz mniej zaburzony przez światło otoczenia.
Nadal brak obiektywów w tym systemie. Mamy 3 aparaty, a szklarnia bardzo bardzo licha. Duży rolling shutter zrobi z obrazu galaretę w najbardziej przydatnym 4K 25fps. No i brak stabilizacji. Wg mnie to jest nieciekawa propozycja do filmu.
@Amadi Co byłoby lepiej wybrać? OM System OM-5 ze szkłem 17mm 1.8? Czy Canona R8 ze szkłem 35mm 1.8?
Do zastosowań amatorskich, rodzinnych, ale żeby jednak dość dobrze wyglądało.
Na plus OM-5 jest stabilizacja i mniejszy rolling shutter. W Canonie brak stabilizacji, ale obiektyw 35mm 1.8 ma stabilizację. Rolling shutter w Canonie trochę gorszy, ale 15ms w miarę ok. Resztę Canon chyba ma lepsze? Jakość obrazu, 60fps z całej matrycy, LOG3, AF...
@dwpl - mogliby chociaż sprzedawać te cropowe korpusy w kicie z RF 15-30 mm f/4.5-6.3 IS STM. Co prawda pełnoklatkowy ale za to przynajmniej winietować nie będzie :P
"Rob, ale wizjer w "aparatokamerach" jest przydatny podczas filmowania?"
Ja nie wiem. Ja nigdy nie filmowałem. Chodziło mi tylko o zaznaczenie że ten aparacik ma wizjer o wielkości identycznej z tą samą półką w lustrzankach. Może i jest mały na tle droższych braci, ale jeśli ktoś się będzie przesiadał z 80d to nie zauważy różnicy bo jej nie ma, a jeśli z serii trzycyfrowej to zobaczy sporą poprawę.
@PDamian "Ja dalej nie rozumiem dlaczego szybszy R10 ma wolniejsze złącze."
Pewnie takie Canon miał w magazynie. Ale znowu nie zapominajmy że jego poprzednicy mieli archaiczne mini USB. Zmiana kształtu na USB-C nawet przy pozostawieniu transferu USB 2.0 to ogromny postęp bo odpada jeden kabelek podczas wakacyjnych wyjazdów. No i to co najważniejsze doszło ładowanie.
A że transfer wolny? No zgoda trochę wstyd. Większy problem to brak procentów naładowania baterii. Dawniej to mi nie przeszkadzało, ale jak mam baterię ładować za pomocą aparatu gdzieś na wyjeździe to jednak jakiś wskaźnik procentowy by się przydał. Zakładam (może naiwnie) że z różnymi ładowarkami ten proces może trwać dłużej lub krócej, ale nie mając wskaźnika procentowego nie jestem w stanie tego sprawdzić.
W obecnej chwili gdy cena R10 i R50 jest porównywalna nie widzę powodów by do zdjęć brać R50. R10 ma dodatkowe kółko i działa bez przejściówki ze wszystkimi lampami, a przy tym ma większy uchwyt (choć i tak za mały). R10 ma też dwa konfigurowalne tryby własne.
Do filmów R50 ma tę zaletę że jest lżejszy więc lepszy na gimbal. No i ma lepszy ekranik co też może się przydać filmowcom.
W R10 mogli dać baterię jak w R7 co by go wyróżniało na plus od konkurencji.
Zrobienie R50 z dwoma kółkami też by się udało link
"Kolejną innowacją techniczną było udostępnienie aparatu Canon EOS R50, który charakteryzuje się równie doskonałą jakością obrazu i mocą, co model EOS R10, ale ma jeszcze mniejszą i prostszą obudowę. Jest to idealne rozwiązanie dla twórców internetowych, którzy chcą odejść od smartfonów i podnieść jakość swoich samouczków w YouTube lub filmów tanecznych na TikToku." -to dlaczego wycieli mu 4K 60p?
@Bahrd 'liczbą pokręteł i przycisków aparaty (póki co!) biją na głowę niejeden nowy samochód (zwłaszcza elektryczny).'
Klasyczny samochód ma zdecydowanie wystarcząjąca ilość przycisków i pokręteł umozliwiających sprawną obsługę samochodu. Jeżeli spojrzysz na samochody europejskie, nawet te, które istnieją jedynie w wersji elektrycznej (czyli były od początku konstruowane do stosowania jedynie napędu elektrycznego), to jednak ilość przycisków umiarkowanie odbiega od klasycznego samochodu, czyli jest ich dużo. Samochodem (niemal) pozbawionym przycisków jest natomiast z pewnością Tesla.
@RobKoz Tylko drażni mnie nazewnictwo. Tak jakby wcześniej istniały tylko lustrzanki i aparat pozbawiony lustra nie był w stanie robić zdjęć. Po czym pojawiło się rewolucyjne urządzenie i nazwano je bezlustrem....hahaha 🤣😂🤣
"Tylko drażni mnie nazewnictwo. Tak jakby wcześniej istniały tylko lustrzanki i aparat pozbawiony lustra nie był w stanie robić zdjęć."
To nie obecność lub brak lustra decyduje o AF.
Ciąg jakościowy idzie tak: 1. AF oparty o detekcję kontrastu (stare kompakty, stare komórki, stare lustrzanki w trybie LV, stare i niektóre obecne bezlustra) 2. AF oparty o detekcję kontrastu i analizę obrazu (stare kompakty, stare komórki, stare i niektóre obecne lustrzanki w trybie LV, stare i niektóre obecne bezlustra) 3. AF oparty o detekcję fazy na dedykowanym czujniku (współczesne lustrzanki w trybie lustrzanym) 4. AF oparty o detekcję fazy z matrycy (nowe kompakty, nowe komórki, niektóre lustrzanki w trybie LV, niektóre obecne bezlustra) 5. AF oparty o detekcję fazy z matrycy oraz analizę obrazu (niektóre nowe kompakty, niektóre nowe komórki, niektóre lustrzanki w trybie LV, niektóre bezlustra)
Czyli co do zasady aby mieć najlepszy możliwy AF nie trzeba bezlustra, wystarczy lustrzanka w trybie LV.
Ale to co w lustrzankach jest wyjątkiem to w bezlustrach jest standardem. A jeśli dodamy do tego kolejny 6 punkt czyli zaawansowaną analizę obrazu z wykrywaniem oczu u zwierząt to nie potrafi tego żadna amatorska lustrzanka. A tymczasem potrafi to tanie bezlustro Canona za 4k.
Czy Canon mógłby to zaimplementować w tanich lustrzankach? Pewnie tak, ale po co? Lustro było potrzebne bo dawniej nie potrafiliśmy zrobić fazowego AF z matrycy. Od jakiegoś czasu potrafimy więc obecność lustra jeśli chodzi o AF nic nie wnosi.
Oczywiście lustro ma nadale inne zalety - naturalny obraz i nie zużywanie prądu, ale w tym momencie rozmawiamy o AF.
@Bahrd20 Maciox, a "wireless" też Cię razi?" O dziwo mniej choć po polsku używam"radiowy " czy "akumulatorowy " itp w zależności czego dotyczy. Przykład ten jednak nie jest dobrym odniesieniem "mirrorless" bo połączenie przewodowe było pierwszym i długo jedynym. Natomiast lustrzanki powstały dość późno w historii fotografii i tylko ich popularność sprawiła że jest jak jest. Nie jestem strażnikiem języka jakiegokolwiek i wyznaję zasadę by wśród wron krakać jak Wrona, ale określenie "słuchawka prysznicowa" niezmiennie od lat wywołuje u mnie napad śmiechu. Może przyzwyczaję się do określenia "bezlusto", ale jak ludzie zapomną o lustrzankach i będą się zastanawiać skąd ta nowa nazwa, wtedy zapewne powstanie bardziej oryginalna, albo tak jak ja będzie się mówić aparat fotograficzny by odróżnić to coś od smartfona.
JarekB: "Klasyczny samochód ma zdecydowanie wystarcząjąca ilość przycisków i pokręteł umozliwiających sprawną obsługę samochodu."
Różnie to bywa: [ link ]: "The 2023 Chevy Colorado Has No Physical Light Switch" - a to jeszcze nawet nie hybryda...
Maciox, słuchawki bezprzewodowe, skrzynia biegów bezstopniowa, opony bezdętkowe (w rowerach nowa moda, ale w samochodach to chyba już nikt nie pamięta, że były!?). A są nawet bezszwowe legginsy!
Więc "bez" nie musi się źle kojarzyć ("A polski bez, jak pachniał w maju!") i z czasem zapewne zniknie z miejsc, gdzie straci rację bytu.
@Bahrd 'The 2023 Chevy Colorado Has No Physical Light Switch"'
Skoro wycofanie jednego przycisku (przy obecności ogromnej ilości innych przycisków, w tym sterowania wielu funkcji z kierownicy) jest argumentem, że przycisków ubywa... Jestem zwolennikiem fizycznych przycisków, mam w swoim samochodzie przycisk do świateł i nie dotykam go nigdy z tych samych powodów, które opisał konstruktor Colorado.
Proponowałem, abyś przyjrzał się europejskim samochodom elektrycznym, tym konstruowanym od początku jako elektryczne (nie hybrydy, ale czysto elektryczne) - choćby Mercedesy EQ, BMW iX, VW id ...Przyciski, przyciski i przyciski... Był pewien niemiecki koncern, który już 20 lat temu uwierzył w samochód z radykalnie zmniejszoną ilością przycisków i nawet wprowadził go do produkcji seryjnej... Bardzo szybko się z tego pomysłu wycofał.
Ale mam nadzieję, że masz wyłączone "automatic high beams"?
Sam widzisz, że ze wzrostem akceptacji dla automatyzacji (światła, wycieraczki, tempomaty z czujnikami, automatyczne skrzynie biegów, etc.) potrzeba przycisków maleje. Próby i eksperymenty z interfejsami głosowymi i dotykowymi też mają przecież na celu redukcję lub wyeliminowanie przycisków, pokręteł i wajch.
A to przepraszam, myślałem że drażni Cię marketing wielbiący bezlustra.
A nazewnictwo też mi się nie podoba. Słowo "bezlustro" nic nie wnosi - to może być zarówno aparat typu mydleniczka jak i duży profesjonalny aparat z wizjerem i wbudowanym gripem.
Lustrzanka była nazywana lustrzanka od lustra czyli tego co ją odróżniało od całej reszty. Bezlustra od całej reszty nie odróżnia brak lustra bo kompakty tez go nie mają. To co je odróżnia to wymienność obiektywów.
Gdy bezlusterkowce jeszcze raczkowały powszechnie używano skrótu EVIL - Electronic Viewfinder Interchangable Lens. Bo to co dla wielu było istotne to obecność wizjera bo wiele tanich konstrukcji go nie miała.
No ale skrót EVIL umarł, a bezlustro żyje. Więc czy mi się to podoba czy nie używam tego słowa bo chcę być zrozumianym. Ale jeśli znasz jakieś inne określenie to chętnie się przestawię.
W wielu nowych samochodach brakuje podstawowych przycisków/ pokręteł, bo wszystko wrzucili w niewygodne ekrany LCD.
Ja np. mam podstawowe przyciski i pokrętła do klimatyzacji, więc zmiana temp, siły i kierunku nawiewu zajmuje mi 1 sek, a nie przeczesywanie się przez menu (nieresponsywne) na ekranie LCD.
Tak samo limiter - jeden guzik na kierownicy aktywuje limiter, a drugie kolko dodaje/ odejmuje co 1kmh, a jak sie przekreci mocnej to co 10kmh. Proste, ale bardzo intuicyjne i skutecznie.
Jechałem raz innym autem to limiter byl gdzies między fotelami, i nigdy nie można go było znaleźć. Niektórzy konstruktorzy wprowadzają nowatorskie rozwiązania, które są nielogiczne, niewygodne i bez sensu...
@Bahrd 'Automatic high beams' to technologia znana od lat i nawet skutecznie działająca, choć (w moim odczuciu) wyłącza się nieco zbyt późno.
Potrzeba przycisków maleje? Automat ma nadal fizyczną dźwignię z kilkoma opcjami realizowanymi mechanicznie, czujnik deszczu ma fizyczną dźwignię i jest aktywowany ręcznie, tempomat jest aktywowany (i obsługiwany) ręcznie. Sterowanie głosem i gestem obsługuje część funkcji, pewna grupa z nich jest zupełnie nowa, związana ze zmianą funkcji samochodu. Jeżeli porównasz przeciętny samochód AD1990 i czysto elektryczny, zaprojektowany od zera VW id 3, 4 lub 5, to obawiam się, że w nowym samochodzie tych przycisków jest więcej i są bardziej ergonomicznie rozmieszczone (mnóstwo funkcji realizowanych z kierownicy lub przy kierownicy). W tym wszystkim jest oczywiście koncept Tesli pozbawionej niemal zupełnie przycisków i sprzedającej się z dużym powodzeniem. Trzeba zapytać użytkowników :-)
gamma: Bo może to miejsca nieopatentowane jeszcze przez innych?
Rob: "Gdy bezlusterkowce jeszcze raczkowały powszechnie używano skrótu EVIL [...] ale skrót EVIL umarł" No bo kto (oprócz linuksiarzy?) kupi sobie, albo dla bliskich coś, co ma taki akronim? ("Buy EVIL and play with GIMP" ;)
JarekB, myślę, że przegięcia przy okazji wprowadzania nowych technologii są normalne - ale z czasem to się jakoś układa - albo się ludzie przyzwyczajają.
"No bo kto (oprócz linuksiarzy?) kupi sobie, albo dla bliskich coś, co ma taki akronim? ("Buy EVIL and play with GIMP" ;)"
Zgoda ale nie postało inne słowo które by rozróżniało aparaty z wizjerem od zabawek bez.
Kiedyś gdy brakowało słowa by wszystkich kompaktów nie wrzucać do jednego wora to były i superzoomy i hybrydy. Teraz tylko czasem gdzie spotykam określenie 'SLR-like' na te co mają wizjer i mają go na środku.
"z czasem to się jakoś układa - albo się ludzie przyzwyczajają."
Albo z czasem odkrywamy, że męczyliśmy się przez całe życie zupełnie niepotrzebne bo jedni inżynierowie małpowali poprzednich i trzeba było dopiero kogoś patrzącego z boku by stwierdził że to nie ma sensu.
Z naszego podwórka, mamy już aparaty zupełnie bez przycisków i sprzedają się świetnie... Som tom komórki ;p
Jak w ML, jakoś tak mamy, że dla 1 plusa jesteśmy w stanie tolerować 5 minusów... Tesla bez przycisków i sprzedaje się świetnie, tylko czy ktoś dał wybór klientowi? Plus że elektryczna i że jak Ferrari, resztę bierze się w ciemno.. I to uważam jest straszne, bo zaraz 80% owiec będzie to małpować bo dyrektor tak ma....
"męczyliśmy się przez całe życie zupełnie niepotrzebne bo jedni inżynierowie małpowali poprzednich [...] zaraz 80% owiec będzie to małpować"
No niestety, tak nielubiane patenty chronią producentów przed małpowaniem, ale niewystarczająco klientów przed przedrzeźnianiem... ;)
--------------------- Poza tym - skoro zwykle pójście wytyczoną drogą jest bezpieczniejsze i tańsze niż wytyczanie nowych szlaków (‘The pioneers take the arrows; the settlers take the land")?
"Jak w ML, jakoś tak mamy, że dla 1 plusa jesteśmy w stanie tolerować 5 minusów..."
Bo może ten plus jest duży, a minusiki malutkie?
Dla mnie AF na oczy ptaków jest wart więcej niż optyczny wizjer i dłuższy czas pracy na baterii jakie mi daje lustrzanka.
"Tesla bez przycisków i sprzedaje się świetnie, tylko czy ktoś dał wybór klientowi?"
Tu też mamy coś za coś. Gdyby Tesla miała przyciski to by była droższa w produkcji. Tablet i raz napisany soft są sporo tańsze niż mechaniczne przełączniki i dziesiątki kontrolerów i przekaźników.
Ale przede wszystkim na etapie rozwoju łatwiej taki samochód aktualizować i dodawać nowe funkcje.
Ale podobno to to sterowanie Teslami nie jest takie złe. Nie wiem, w innych autach sterowanie dotykiem mnie odrzuca, a Teslą nie jeździłem, ale ci co jeździli twierdzą, że jest lepiej niż u konkurencji.
@RobKoz "Dla mnie AF na oczy ptaków jest wart więcej niż optyczny wizjer i dłuższy czas pracy na baterii"
Tu akurat tak jest, super AF to wspanialosc.
A odwazysz sie napisac ze juz nie potrzebujesz w ogole wizjera? Bo i w ptaka trafisz pewnie z biodra, a AiAF sam rozpozna ptaka i wyostrzy tak gdzie mu zlecisz - duzo sie myle?
Dotyk zabiera wzrok z drogi, telefony, sterowanie, coraz wieksza konkurencja... Przyciski sa przyjemne, czuc, moga byc piekne. Ja wole tuzin przyciskow niz gladka powierzchnie.
"A odwazysz sie napisac ze juz nie potrzebujesz w ogole wizjera? Bo i w ptaka trafisz pewnie z biodra, a AiAF sam rozpozna ptaka i wyostrzy tak gdzie mu zlecisz - duzo sie myle?"
Jeśli chodzi o obecność wizjera. To ja używam wyłącznie wizjera. Ekran służy mi jedynie do wyświetlania parametrów tu lustro kontra bezlustro nic dla mnie nie zmienia.
Natomiast czy nie potrzebuję optycznego? Nie wiem. Na razie przez kilka miesięcy nie natrafiłem na taką sytuację bym uznał że gdybym miał wizjer optyczny to bym zrobił zdjęcie, a elektroniczny to utrudnia.
Strzelanie z biodra przy ekwiwalencie prawie 500mm brzmi dla mnie nieprawdopodobnie.
"Przyciski sa przyjemne, czuc, moga byc piekne. Ja wole tuzin przyciskow niz gladka powierzchnie."
Ja też, ale to zależy do czego. W aparacie dotyku używam tylko do łażenia po menu, a nie do ustawiania czegokolwiek podczas fotografowania. I podobnie w samochodzie - dotyk jest fajny np. do wprowadzania celu na mapie do nawigacji.
Ale są i tacy którzy twierdzą że od kiedy mają automatyczne światła i automatyczne wycieraczki i automatyczną klimatyzację to im wszystko jedno bo przecież i tak niczego podczas jazdy nie muszą robić.
@RobKoz "Ale są i tacy którzy twierdzą że od kiedy mają automatyczne światła i automatyczne wycieraczki i automatyczną klimatyzację to im wszystko jedno bo przecież i tak niczego podczas jazdy nie muszą robić." Automatyzacja jest fajna bo wygodna. Dlaczego nie korzystam z trybu auto w aparacie? Bo nie spełnia oczekiwań. Gdy tryb automatyczny będzie regulował parametry zgodnie z moimi oczekiwaniami albo nawet lepiej raczej nie będę miał oporu z niego korzystać. Wtedy i przycisków nie będę potrzebował. Tak samo w samochodzie. Nie mam nic przeciwko autonomicznym bo w większości przypadków jazda za kierowcą mnie nudzi i usypia. Natomiast przyciski w aparacie zdecydowanie przyspieszają konfigurację, ale wszystko zależy od predyspozycji. Wielu ludzi w lustrzankach używało tylko trybu auto. W EVF pewnie tym bardziej.
Wygląda na to, że korzystasz z oprogramowania blokującego wyświetlanie reklam.
Optyczne.pl jest serwisem utrzymującym się dzięki wyświetlaniu reklam. Przychody z reklam pozwalają nam na pokrycie kosztów związanych z utrzymaniem serwerów, opłaceniem osób pracujących w redakcji, a także na zakup sprzętu komputerowego i wyposażenie studio, w którym prowadzimy testy.
Będziemy wdzięczni, jeśli dodasz stronę Optyczne.pl do wyjątków w filtrze blokującym reklamy.
Korpusy Sony bazujące na sensorze pamiętającym 2016 rok
czas może by było odświeżyć?
W so y warto byloby tez odswiezyc stylistyke. Teraz fotografuje korzystajac z evf zeby nie patrzec na to brzydactwo :)))
A w canonie mogliby poracowac nad szklarnia do aps-c
Czy następny będzie OM-10 czy OM-3? Oto jest pytanie!
Fajnych czasów dożyliśmy. Wizjer wielkości tego z 80D i większy od tego z 800D jest nazywany dziurką od klucza :-)
To pokazuje postęp jaki się dokonał w tym segmencie. Ktoś kto dziś zaczyna przygodę z fotografią jest w o niebo lepszej sytuacji niż 10 lat temu.
A jak do tego dodać że przez lata do drugiej rolki w Canonie trzeba było dokładać 1k pln to mamy pełen obraz sytuacji.
Bawiłem się R10 przez kilka tygodni równolegle z moim 80D i 800D żony. Jedyna wada jaką dostrzegłem (ale za to solidna) to zbyt mały korpus. On nie jest trochę za mały, on jest dużo za mały. Uchwyt jest mniejszy nie tylko od 80D ale też od 800D. A Canon nie przewidział możliwości dokręcenia gripa. A przez umieszczenie karty razem z baterią w zasadzie uniemożliwił używanie przedłużek uchwytu.
Filmowaniem się nie zajmowałem, ale w przypadku zdjęć statycznych i seryjnych AF to bajka. Nawet na tym ciemnym krótkim kicie działa szybko i pewnie w każdych warunkach. Nawet nocą w pokoju przy świetle jednej lampy gdy 800D i 80D tylko kręcą obiektywem od końca do końca.
Czekam jeszcze z decyzją aż się pobawię R8, bo R7 już też sobie potestowałem, ale na chwile obecną wygląda na to że ja wezmę R10, a żona R8.
Po cichu liczyłem na jakiś lepszy kit zaczynający się od 15mm (ekwiwalent 24mm), ale niestety Canon nic takiego nie pokazał, ani nie zapowiedział. Zostanę więc przy 15-85. Zestaw jest wtedy wprawdzie bardzo źle wyważony, ale 18-45 to dla mnie zdecydowanie za wąsko i za krótko.
P.S. Jeśli ktoś liczył na poprawę szumów to nic takiego nie zauważyłem. Może testy analityczne coś pokażą, ja na zdjęciach poziom szumu z R10 oceniam na identyczny z tym z 800D.
Dla mnie szumy nie są problemem tzn w porównaniu z 500D są mniejsze . AF jak najbardziej na + .Sterowanie i ,,personalizacja " przycisków też . Dla mnie nie jest za mały ale używam z 18-150 czyli z lekkim obiektywem . Nie bardzo wyobrażam sobie podpięcie L-ki 24-105 , albo przez adapter 15-85 . Wadą R10 jest natomiast nieprzewidywalny pomiar światła . Tzn matrycowy . Twierdzę że to najgorszy pomiar z jakim miałem do czynienia . Drugą wadą , cechą jest mocny wzrost wyostrzenia zdjęcia (jpg ) wraz ze spadkiem temperatury . Na ustawieniach które przy temp ok 20stC dają ładne czy wręcz nieco miękkie obrazy , przy - 5 , -10 zdjęcia są przeostrzone . Nie wszystkim motywom to służy . Chyba tylko RAW ratuje sytuację . Aha jest jeszcze klekot migawki ...
Aha , producent ogranicza użycie aparatu do temp 0st C więc o te przeostrzenia nie można mieć pretensji .....
JPG nie testowałem. Migawka jest głośna ale może za to mocna 15 fps na mechanicznej migawce daje nadzieję, że w normalnym użytkowaniu ta migawka będzie wieczna.
A jak trzeba ciszej to jest elektroniczna pierwsza kurtyna lub całkowicie elektroniczna migawka. Efekt rolling shutter jest większy niż w droższych bezlustrach, ale dużo mniejszy niż w starych lustrzankach w trybie LV.
Na pomiar nie narzekałem, ale widziałem, że na dpreview też ktoś się na to skarżył. Zrobiłem koło tysiąca zdjęć R10 w pomieszczeniach i na zewnątrz, ale wszystkie w podobnych warunkach oświetleniowych, więc to żaden test. W szczególności nie testowałem jak ten pomiar wiąże się ze śledzeniem obiektów przez AF. Na większe testy przyjedzie czas w marcu jak zaczną wracać ptaki wtedy będę mógł coś więcej napisać.
A jeszcze raz miałem problem z lampą zewnętrzną - waliła cały czas na maksimum, a menu ustawień było nieaktywne pisało że nie jest podłączona zgodna lampa czy coś w tym rodzaju. Ale następnym razem już wszystko było ok. A jak już jestem przy lampie to ta wbudowana ma bardzo małą moc. Dla mnie to nie problem bo jej pewnie nigdy nie użyję, ale jak ktoś nie ma zewnętrznej to może się zdziwić. A w drugą stronę jak ktoś używa zewnętrznych sterowanych na podczerwień to też się zawiedzie bo ten aparat potrafi sterować tylko radiowo. Dla nowych lamp to nie problem ale stare lampy Canona miały sterowanie tylko na podczerwień więc zadziałają tylko stacjonarnie na stopce, albo przez kabel.
A, jeszcze jedno, bo też widziałem że temat jest słabo rozeznany przez testujących. Aparat potrafi ładować akumulatory, ale w instrukcji nigdzie nie podano jakie są wymagania odnośnie ładowarki. Przetestowałem kilka ładowarek i power banków i udało mi się osiągnąć sukces tylko z ładowarkami które mają PD.
Rob, ale wizjer w "aparatokamerach" jest przydatny podczas filmowania? Za czasów Panasonika M5, którego dźwigało się na ramieniu, to był, bo drugie oko pilnowało szerszego planu, a cały człowiek robił za stabilizację (przez pierwszy kwadrans/pół godziny, bo potem cierpły dłonie i drżały mięśnie ;).
W kwestii stabilizacji: skoro mamy dobrze śledzący, dotykowy AF, to nie lepiej - z myślą o filmowaniu - od razu pójść w gimbal?
USB 2.0 (480 Mbit/sek), a w R50 dali 3.2 Gen 2 (10 GBit/sek),
ale akumulator ten sam 1040 mAh,
a w R7 2130 mAh.
link vs link
link vs link
Różnice między aparatami EOS R50 i EOS R10
-tłumaczy Canon link
mirrorlesscomparison link
Ja dalej nie rozumiem dlaczego szybszy R10 ma wolniejsze złącze.
...i mniej rozdzielczy ekran LCD [1,04 vs 1,62 mln punktów]
@Bahrd - "wizjer w "aparatokamerach" jest przydatny podczas filmowania?"
Bywa przydatny jak filmujesz z ręki. Jeśli aparat ma być powyżej głowy albo na wysokości pasa, to oczywiście leci się z ekranu, ale jak ma być na wysokości głowy, to trzymanie go w rękach w takiej odległości żeby w miarę standardowy wzrok wyostrzył na ekran jest niewygodne - lepiej przyłożyć do oka. Stabilność też na tym zyskuje. Druga sytuacja to ostre światło, czy to słońce czy np. na koncertach. Wizjer, jeśli jest dobrze wysłonięty, to jednak daje obraz mniej zaburzony przez światło otoczenia.
Nein Nein Nein
Nadal brak obiektywów w tym systemie. Mamy 3 aparaty, a szklarnia bardzo bardzo licha. Duży rolling shutter zrobi z obrazu galaretę w najbardziej przydatnym 4K 25fps. No i brak stabilizacji. Wg mnie to jest nieciekawa propozycja do filmu.
@Amadi
Co byłoby lepiej wybrać?
OM System OM-5 ze szkłem 17mm 1.8?
Czy Canona R8 ze szkłem 35mm 1.8?
Do zastosowań amatorskich, rodzinnych, ale żeby jednak dość dobrze wyglądało.
Na plus OM-5 jest stabilizacja i mniejszy rolling shutter. W Canonie brak stabilizacji, ale obiektyw 35mm 1.8 ma stabilizację. Rolling shutter w Canonie trochę gorszy, ale 15ms w miarę ok. Resztę Canon chyba ma lepsze? Jakość obrazu, 60fps z całej matrycy, LOG3, AF...
@gamma
Takie dylematy Amadi rozwiązuje co dwa tygodnie na swoich lajfach
link
Ciekawe, że Canon nie zrobił/skopiował kita 15-45mm na mocowanie RF-S
Na mocowaniu EF-M jest taki kit 15-45mm
ale Flange Focal Distance RF to 20mm
a Flange Focal Distance EF-M to 18mm
Czyżby nie mogli wpuścić soczewki te dwa milimetry za bagnet do środka body?
@gamma - jak sobie ogarniesz stabilizowany obiektyw to zdecydowanie R8
@dwpl - mogliby chociaż sprzedawać te cropowe korpusy w kicie z RF 15-30 mm f/4.5-6.3 IS STM. Co prawda pełnoklatkowy ale za to przynajmniej winietować nie będzie :P
@PDamian
W R7 jest USB 3 i jakoś nie mogę uzyskać transferu powyżej 30MB/s. Kilka różnych kabli i lipa.
@Bahrd
"Rob, ale wizjer w "aparatokamerach" jest przydatny podczas filmowania?"
Ja nie wiem. Ja nigdy nie filmowałem. Chodziło mi tylko o zaznaczenie że ten aparacik ma wizjer o wielkości identycznej z tą samą półką w lustrzankach. Może i jest mały na tle droższych braci, ale jeśli ktoś się będzie przesiadał z 80d to nie zauważy różnicy bo jej nie ma, a jeśli z serii trzycyfrowej to zobaczy sporą poprawę.
@PDamian
"Ja dalej nie rozumiem dlaczego szybszy R10 ma wolniejsze złącze."
Pewnie takie Canon miał w magazynie. Ale znowu nie zapominajmy że jego poprzednicy mieli archaiczne mini USB. Zmiana kształtu na USB-C nawet przy pozostawieniu transferu USB 2.0 to ogromny postęp bo odpada jeden kabelek podczas wakacyjnych wyjazdów. No i to co najważniejsze doszło ładowanie.
A że transfer wolny? No zgoda trochę wstyd. Większy problem to brak procentów naładowania baterii. Dawniej to mi nie przeszkadzało, ale jak mam baterię ładować za pomocą aparatu gdzieś na wyjeździe to jednak jakiś wskaźnik procentowy by się przydał. Zakładam (może naiwnie) że z różnymi ładowarkami ten proces może trwać dłużej lub krócej, ale nie mając wskaźnika procentowego nie jestem w stanie tego sprawdzić.
W obecnej chwili gdy cena R10 i R50 jest porównywalna nie widzę powodów by do zdjęć brać R50. R10 ma dodatkowe kółko i działa bez przejściówki ze wszystkimi lampami, a przy tym ma większy uchwyt (choć i tak za mały). R10 ma też dwa konfigurowalne tryby własne.
Do filmów R50 ma tę zaletę że jest lżejszy więc lepszy na gimbal. No i ma lepszy ekranik co też może się przydać filmowcom.
W R10 mogli dać baterię jak w R7 co by go wyróżniało na plus od konkurencji.
Zrobienie R50 z dwoma kółkami też by się udało link
"Kolejną innowacją techniczną było udostępnienie aparatu Canon EOS R50, który charakteryzuje się równie doskonałą jakością obrazu i mocą, co model EOS R10, ale ma jeszcze mniejszą i prostszą obudowę. Jest to idealne rozwiązanie dla twórców internetowych, którzy chcą odejść od smartfonów i podnieść jakość swoich samouczków w YouTube lub filmów tanecznych na TikToku."
-to dlaczego wycieli mu 4K 60p?
Damian: "to dlaczego wycieli mu 4K 60p?"
Może to dla tańczących tylko wolne?
"Zrobienie R50 z dwoma kółkami też by się udało"
Ale M5 zbytniej furory nie zrobił - tylko M6 i M50 doczekały się wersji II.
Moim zdaniem nie ma co narzekać - liczbą pokręteł i przycisków aparaty (póki co!) biją na głowę niejeden nowy samochód (zwłaszcza elektryczny).
@Bahrd
'liczbą pokręteł i przycisków aparaty (póki co!) biją na głowę niejeden nowy samochód (zwłaszcza elektryczny).'
Klasyczny samochód ma zdecydowanie wystarcząjąca ilość przycisków i pokręteł umozliwiających sprawną obsługę samochodu. Jeżeli spojrzysz na samochody europejskie, nawet te, które istnieją jedynie w wersji elektrycznej (czyli były od początku konstruowane do stosowania jedynie napędu elektrycznego), to jednak ilość przycisków umiarkowanie odbiega od klasycznego samochodu, czyli jest ich dużo. Samochodem (niemal) pozbawionym przycisków jest natomiast z pewnością Tesla.
Lol, natomiast rodzinna Tesla bije Ferrari... ;P
Fajnie jakby i MLe mogły się czymś wykazać.
@BlindClick
"Fajnie jakby i MLe mogły się czymś wykazać."
Wykazują się AF nieporównywalnym z jakąkolwiek lustrzanką.
I to z palcem... na spuście!
@RobKoz
Tylko drażni mnie nazewnictwo. Tak jakby wcześniej istniały tylko lustrzanki i aparat pozbawiony lustra nie był w stanie robić zdjęć. Po czym pojawiło się rewolucyjne urządzenie i nazwano je bezlustrem....hahaha 🤣😂🤣
@Maciox
"Tylko drażni mnie nazewnictwo. Tak jakby wcześniej istniały tylko lustrzanki i aparat pozbawiony lustra nie był w stanie robić zdjęć."
To nie obecność lub brak lustra decyduje o AF.
Ciąg jakościowy idzie tak:
1. AF oparty o detekcję kontrastu (stare kompakty, stare komórki, stare lustrzanki w trybie LV, stare i niektóre obecne bezlustra)
2. AF oparty o detekcję kontrastu i analizę obrazu (stare kompakty, stare komórki, stare i niektóre obecne lustrzanki w trybie LV, stare i niektóre obecne bezlustra)
3. AF oparty o detekcję fazy na dedykowanym czujniku (współczesne lustrzanki w trybie lustrzanym)
4. AF oparty o detekcję fazy z matrycy (nowe kompakty, nowe komórki, niektóre lustrzanki w trybie LV, niektóre obecne bezlustra)
5. AF oparty o detekcję fazy z matrycy oraz analizę obrazu (niektóre nowe kompakty, niektóre nowe komórki, niektóre lustrzanki w trybie LV, niektóre bezlustra)
Czyli co do zasady aby mieć najlepszy możliwy AF nie trzeba bezlustra, wystarczy lustrzanka w trybie LV.
Ale to co w lustrzankach jest wyjątkiem to w bezlustrach jest standardem. A jeśli dodamy do tego kolejny 6 punkt czyli zaawansowaną analizę obrazu z wykrywaniem oczu u zwierząt to nie potrafi tego żadna amatorska lustrzanka. A tymczasem potrafi to tanie bezlustro Canona za 4k.
Czy Canon mógłby to zaimplementować w tanich lustrzankach? Pewnie tak, ale po co? Lustro było potrzebne bo dawniej nie potrafiliśmy zrobić fazowego AF z matrycy. Od jakiegoś czasu potrafimy więc obecność lustra jeśli chodzi o AF nic nie wnosi.
Oczywiście lustro ma nadale inne zalety - naturalny obraz i nie zużywanie prądu, ale w tym momencie rozmawiamy o AF.
Mam Nikona D780 i w trybie LV naprawdę nie narzekam na AF. Ale pierza nie robię.
@RobKoz
Chodziło mi o nazwę "bezlusto" czy mirrorless".
Zalety znam bo używam R7, ale mówię, że mam aparat fotograficzny.
Maciox, a "wireless" też Cię razi?
@Bahrd20
Maciox, a "wireless" też Cię razi?"
O dziwo mniej choć po polsku używam"radiowy " czy "akumulatorowy " itp w zależności czego dotyczy. Przykład ten jednak nie jest dobrym odniesieniem "mirrorless" bo połączenie przewodowe było pierwszym i długo jedynym. Natomiast lustrzanki powstały dość późno w historii fotografii i tylko ich popularność sprawiła że jest jak jest.
Nie jestem strażnikiem języka jakiegokolwiek i wyznaję zasadę by wśród wron krakać jak Wrona, ale określenie "słuchawka prysznicowa" niezmiennie od lat wywołuje u mnie napad śmiechu. Może przyzwyczaję się do określenia "bezlusto", ale jak ludzie zapomną o lustrzankach i będą się zastanawiać skąd ta nowa nazwa, wtedy zapewne powstanie bardziej oryginalna, albo tak jak ja będzie się mówić aparat fotograficzny by odróżnić to coś od smartfona.
JarekB: "Klasyczny samochód ma zdecydowanie wystarcząjąca ilość przycisków i pokręteł umozliwiających sprawną obsługę samochodu."
Różnie to bywa: [ link ]: "The 2023 Chevy Colorado Has No Physical Light Switch" - a to jeszcze nawet nie hybryda...
Maciox, słuchawki bezprzewodowe, skrzynia biegów bezstopniowa, opony bezdętkowe (w rowerach nowa moda, ale w samochodach to chyba już nikt nie pamięta, że były!?).
A są nawet bezszwowe legginsy!
Więc "bez" nie musi się źle kojarzyć ("A polski bez, jak pachniał w maju!") i z czasem zapewne zniknie z miejsc, gdzie straci rację bytu.
@Bahrd
'The 2023 Chevy Colorado Has No Physical Light Switch"'
Skoro wycofanie jednego przycisku (przy obecności ogromnej ilości innych przycisków, w tym sterowania wielu funkcji z kierownicy) jest argumentem, że przycisków ubywa... Jestem zwolennikiem fizycznych przycisków, mam w swoim samochodzie przycisk do świateł i nie dotykam go nigdy z tych samych powodów, które opisał konstruktor Colorado.
Proponowałem, abyś przyjrzał się europejskim samochodom elektrycznym, tym konstruowanym od początku jako elektryczne (nie hybrydy, ale czysto elektryczne) - choćby Mercedesy EQ, BMW iX, VW id ...Przyciski, przyciski i przyciski... Był pewien niemiecki koncern, który już 20 lat temu uwierzył w samochód z radykalnie zmniejszoną ilością przycisków i nawet wprowadził go do produkcji seryjnej... Bardzo szybko się z tego pomysłu wycofał.
Ale mam nadzieję, że masz wyłączone "automatic high beams"?
Sam widzisz, że ze wzrostem akceptacji dla automatyzacji (światła, wycieraczki, tempomaty z czujnikami, automatyczne skrzynie biegów, etc.) potrzeba przycisków maleje. Próby i eksperymenty z interfejsami głosowymi i dotykowymi też mają przecież na celu redukcję lub wyeliminowanie przycisków, pokręteł i wajch.
@Maciox
"Chodziło mi o nazwę "bezlusto" czy mirrorless"."
A to przepraszam, myślałem że drażni Cię marketing wielbiący bezlustra.
A nazewnictwo też mi się nie podoba. Słowo "bezlustro" nic nie wnosi - to może być zarówno aparat typu mydleniczka jak i duży profesjonalny aparat z wizjerem i wbudowanym gripem.
Lustrzanka była nazywana lustrzanka od lustra czyli tego co ją odróżniało od całej reszty. Bezlustra od całej reszty nie odróżnia brak lustra bo kompakty tez go nie mają. To co je odróżnia to wymienność obiektywów.
Gdy bezlusterkowce jeszcze raczkowały powszechnie używano skrótu EVIL - Electronic Viewfinder Interchangable Lens. Bo to co dla wielu było istotne to obecność wizjera bo wiele tanich konstrukcji go nie miała.
No ale skrót EVIL umarł, a bezlustro żyje. Więc czy mi się to podoba czy nie używam tego słowa bo chcę być zrozumianym. Ale jeśli znasz jakieś inne określenie to chętnie się przestawię.
Poważne problemy ...
W wielu nowych samochodach brakuje podstawowych przycisków/ pokręteł, bo wszystko wrzucili w niewygodne ekrany LCD.
Ja np. mam podstawowe przyciski i pokrętła do klimatyzacji, więc zmiana temp, siły i kierunku nawiewu zajmuje mi 1 sek, a nie przeczesywanie się przez menu (nieresponsywne) na ekranie LCD.
Tak samo limiter - jeden guzik na kierownicy aktywuje limiter, a drugie kolko dodaje/ odejmuje co 1kmh, a jak sie przekreci mocnej to co 10kmh. Proste, ale bardzo intuicyjne i skutecznie.
Jechałem raz innym autem to limiter byl gdzies między fotelami, i nigdy nie można go było znaleźć. Niektórzy konstruktorzy wprowadzają nowatorskie rozwiązania, które są nielogiczne, niewygodne i bez sensu...
@Bahrd
'Automatic high beams' to technologia znana od lat i nawet skutecznie działająca, choć (w moim odczuciu) wyłącza się nieco zbyt późno.
Potrzeba przycisków maleje? Automat ma nadal fizyczną dźwignię z kilkoma opcjami realizowanymi mechanicznie, czujnik deszczu ma fizyczną dźwignię i jest aktywowany ręcznie, tempomat jest aktywowany (i obsługiwany) ręcznie. Sterowanie głosem i gestem obsługuje część funkcji, pewna grupa z nich jest zupełnie nowa, związana ze zmianą funkcji samochodu. Jeżeli porównasz przeciętny samochód AD1990 i czysto elektryczny, zaprojektowany od zera VW id 3, 4 lub 5, to obawiam się, że w nowym samochodzie tych przycisków jest więcej i są bardziej ergonomicznie rozmieszczone (mnóstwo funkcji realizowanych z kierownicy lub przy kierownicy). W tym wszystkim jest oczywiście koncept Tesli pozbawionej niemal zupełnie przycisków i sprzedającej się z dużym powodzeniem. Trzeba zapytać użytkowników :-)
gamma: Bo może to miejsca nieopatentowane jeszcze przez innych?
Rob: "Gdy bezlusterkowce jeszcze raczkowały powszechnie używano skrótu EVIL [...] ale skrót EVIL umarł"
No bo kto (oprócz linuksiarzy?) kupi sobie, albo dla bliskich coś, co ma taki akronim? ("Buy EVIL and play with GIMP" ;)
JarekB, myślę, że przegięcia przy okazji wprowadzania nowych technologii są normalne - ale z czasem to się jakoś układa - albo się ludzie przyzwyczajają.
@Bahrd
"No bo kto (oprócz linuksiarzy?) kupi sobie, albo dla bliskich coś, co ma taki akronim? ("Buy EVIL and play with GIMP" ;)"
Zgoda ale nie postało inne słowo które by rozróżniało aparaty z wizjerem od zabawek bez.
Kiedyś gdy brakowało słowa by wszystkich kompaktów nie wrzucać do jednego wora to były i superzoomy i hybrydy. Teraz tylko czasem gdzie spotykam określenie 'SLR-like' na te co mają wizjer i mają go na środku.
"z czasem to się jakoś układa - albo się ludzie przyzwyczajają."
Albo z czasem odkrywamy, że męczyliśmy się przez całe życie zupełnie niepotrzebne bo jedni inżynierowie małpowali poprzednich i trzeba było dopiero kogoś patrzącego z boku by stwierdził że to nie ma sensu.
Z naszego podwórka, mamy już aparaty zupełnie bez przycisków i sprzedają się świetnie...
Som tom komórki ;p
Jak w ML, jakoś tak mamy, że dla 1 plusa jesteśmy w stanie tolerować 5 minusów...
Tesla bez przycisków i sprzedaje się świetnie, tylko czy ktoś dał wybór klientowi?
Plus że elektryczna i że jak Ferrari, resztę bierze się w ciemno..
I to uważam jest straszne, bo zaraz 80% owiec będzie to małpować bo dyrektor tak ma....
Rob, Blind - no ba!
"męczyliśmy się przez całe życie zupełnie niepotrzebne bo jedni inżynierowie małpowali poprzednich [...] zaraz 80% owiec będzie to małpować"
No niestety, tak nielubiane patenty chronią producentów przed małpowaniem, ale niewystarczająco klientów przed przedrzeźnianiem... ;)
---------------------
Poza tym - skoro zwykle pójście wytyczoną drogą jest bezpieczniejsze i tańsze niż wytyczanie nowych szlaków (‘The pioneers take the arrows; the settlers take the land")?
@BlincClick
Komórki sprzedają się świetnie, ale nie dlatego że mają aparaty bez przycisków, tylko dlatego że są komórkami a aparat mają przy okazji...
@BlindClick
"Jak w ML, jakoś tak mamy, że dla 1 plusa jesteśmy w stanie tolerować 5 minusów..."
Bo może ten plus jest duży, a minusiki malutkie?
Dla mnie AF na oczy ptaków jest wart więcej niż optyczny wizjer i dłuższy czas pracy na baterii jakie mi daje lustrzanka.
"Tesla bez przycisków i sprzedaje się świetnie, tylko czy ktoś dał wybór klientowi?"
Tu też mamy coś za coś. Gdyby Tesla miała przyciski to by była droższa w produkcji. Tablet i raz napisany soft są sporo tańsze niż mechaniczne przełączniki i dziesiątki kontrolerów i przekaźników.
Ale przede wszystkim na etapie rozwoju łatwiej taki samochód aktualizować i dodawać nowe funkcje.
Ale podobno to to sterowanie Teslami nie jest takie złe. Nie wiem, w innych autach sterowanie dotykiem mnie odrzuca, a Teslą nie jeździłem, ale ci co jeździli twierdzą, że jest lepiej niż u konkurencji.
Nowy odcinek "Pogadanki o filmowaniu i sprzęcie filmującym" Amadeusza Andrzejewskiego link
@RobKoz
"Dla mnie AF na oczy ptaków jest wart więcej niż optyczny wizjer i dłuższy czas pracy na baterii"
Tu akurat tak jest, super AF to wspanialosc.
A odwazysz sie napisac ze juz nie potrzebujesz w ogole wizjera? Bo i w ptaka trafisz pewnie z biodra, a AiAF sam rozpozna ptaka i wyostrzy tak gdzie mu zlecisz - duzo sie myle?
Dotyk zabiera wzrok z drogi, telefony, sterowanie, coraz wieksza konkurencja...
Przyciski sa przyjemne, czuc, moga byc piekne.
Ja wole tuzin przyciskow niz gladka powierzchnie.
@BlindClick
"A odwazysz sie napisac ze juz nie potrzebujesz w ogole wizjera? Bo i w ptaka trafisz pewnie z biodra, a AiAF sam rozpozna ptaka i wyostrzy tak gdzie mu zlecisz - duzo sie myle?"
Jeśli chodzi o obecność wizjera. To ja używam wyłącznie wizjera. Ekran służy mi jedynie do wyświetlania parametrów tu lustro kontra bezlustro nic dla mnie nie zmienia.
Natomiast czy nie potrzebuję optycznego? Nie wiem. Na razie przez kilka miesięcy nie natrafiłem na taką sytuację bym uznał że gdybym miał wizjer optyczny to bym zrobił zdjęcie, a elektroniczny to utrudnia.
Strzelanie z biodra przy ekwiwalencie prawie 500mm brzmi dla mnie nieprawdopodobnie.
"Przyciski sa przyjemne, czuc, moga byc piekne.
Ja wole tuzin przyciskow niz gladka powierzchnie."
Ja też, ale to zależy do czego. W aparacie dotyku używam tylko do łażenia po menu, a nie do ustawiania czegokolwiek podczas fotografowania. I podobnie w samochodzie - dotyk jest fajny np. do wprowadzania celu na mapie do nawigacji.
Ale są i tacy którzy twierdzą że od kiedy mają automatyczne światła i automatyczne wycieraczki i automatyczną klimatyzację to im wszystko jedno bo przecież i tak niczego podczas jazdy nie muszą robić.
@RobKoz
"Ale są i tacy którzy twierdzą że od kiedy mają automatyczne światła i automatyczne wycieraczki i automatyczną klimatyzację to im wszystko jedno bo przecież i tak niczego podczas jazdy nie muszą robić."
Automatyzacja jest fajna bo wygodna. Dlaczego nie korzystam z trybu auto w aparacie? Bo nie spełnia oczekiwań. Gdy tryb automatyczny będzie regulował parametry zgodnie z moimi oczekiwaniami albo nawet lepiej raczej nie będę miał oporu z niego korzystać. Wtedy i przycisków nie będę potrzebował. Tak samo w samochodzie. Nie mam nic przeciwko autonomicznym bo w większości przypadków jazda za kierowcą mnie nudzi i usypia.
Natomiast przyciski w aparacie zdecydowanie przyspieszają konfigurację, ale wszystko zależy od predyspozycji. Wielu ludzi w lustrzankach używało tylko trybu auto. W EVF pewnie tym bardziej.