Schneider-Kreuznach D-XENON 18-55 mm f/3.5-5.6 - test obiektywu
3. Budowa i jakość wykonania
Przede wszystkim ma dość czytelną skalę odległości, której nie doświadczymy ani w Canonie ani w Nikkorze. Pierścień do manualnego ustawiania ostrości w D-XENONnie zasługuje na swoją nazwę, choć jak na ogólne standardy jest trochę za wąski. I tak bije on jednak na głowę, to co pokazują konkurenci, którzy oferują swoim użytkownikom wąziutkie "pierścionki", przy których dobre ustawienie ostrości w trybie manualnym jest bardzo trudne.
Kolejna podstawowa różnica, to bagnet. Jak widać na poniższym zdjęciu, jest on metalowy, w czym oczywiście Samsung i Pentax przewyższają produkty kitowe Canona, Nikona czy Sony.
Jeśli więc zrobić ranking solidności i jakości wykonania obiektywów kitowych, to najgorzej wypadłby tutaj Canon, niewiele lepiej Sony i Nikkor, potem długa przerwa i dopiero Pentax i Samsung. Wynik ten stawia te ostatnie instrumenty w dobrym świetle biorąc pod uwagę fakt, że w przypadku w zasadzie wszystkich firm dopłata do korpusu za obiektyw kitowy wynosi 200-300 zł.
Jeśli chodzi o konstrukcję wewnętrzną, to Samsung owiał ją tajemnicą. Jest ona tak duża, że nie wiedzą o niej zbyt wiele nawet autorzy strony firmowej, którzy nie mogą zdecydować się, czy obiektyw składa się z 10 czy 12 soczewek. Tutaj najpierw twierdzą, że mamy do czynienia z 12 elementami w 9 grupach, następnie że z 10 elementami w 9 grupach. Trudno znaleźć w sieci lub broszurach schemat tego obiektywu, który jednoznacznie wyjaśniłby sprawę, ale bliższa prawdy wydaje się wersja z dziesięcioma soczewkami. Producent nie chwali się zastosowaniem jakiegoś specjalnego rodzaju szkła, informuje jednak o zastosowaniu 6cio listowej przysłony, nierotującego gwintu filtrów o średnicy 52 mm oraz o tulipanowej osłonie przeciwsłonecznej dołączanej w zestawie.