Olympus SP-570 UZ - test aparatu
4. Optyka
Jak wiadomo, optyka ma niebagatelny wpływ na rozdzielczość otrzymanego obrazu. W tym przypadku mamy do czynienia z 20-krotnym zoomem, a więc nietrywialnym układem optycznym. Jaki będzie to miało wpływ na rozdzielczość obrazu dla 10 MPix matrycy przekonamy się za chwilę. Dla przypomnienia Olympus SP-550 UZ (18-krotny zoom i matryca 7.1 MPix) odnotował w naszych testach przyzwoity wynik w tej kategorii.
Niestety ale wynikami rozdzielczości SP-570 pochwalić się nie może. Wyniki opisane poniżej dotyczą plików RAW, jako że to właśnie one dają miarodajne odzwierciedlenie prawdziwej sytuacji. Największą wartość rozdzielczości dla centrum kadru równą 1201 LW/PH, SP-570 osiąga dla ogniskowej 101mm dla przysłony f/4.1. Generalnie dla dolnego zakresu ogniskowych i przysłony do f/4 rozdzielczości trzymają jeszcze dość dobry poziom i wahają się pomiędzy 1117 a wspomnianą wartością 1201. Niestety przy zwiększaniu ogniskowej i zmniejszaniu otworu przysłony sytuacja się pogarsza. Najmniejsze rozdzielczości notujemy dla najdłuższej ogniskowej a minimum wynoszące 587.4 LW/PH (ponad dwa razy mniej niż wartość maksymalna dla centrum kadru) aparat osiąga dla przysłony f/4.5. Wszystkie wyniki prezentujemy na wykresie poniżej.
Dla brzegu kadru maksimum rozdzielczości aparat osiąga dla najkrótszej ogniskowej przy przysłonie f/4, a jej wartość wynosi 1021 LW/PH. Generalnie rozdzielczość spada ze wzrostem ogniskowej i w miarę przymykania przysłony, aczkolwiek ta reguła nie stosuje się dla wszystkich przypadków z osobna. Także dla brzegu aparat zachowuje się najgorzej dla ogniskowej 520 mm. Minimalna wartość 480 LW/PH dla przysłony f/4.5 to naprawdę niewiele, ale pamiętajmy jednak, że mamy do czynienia z 20-krotnym zoomem.
W porównaniu do Olympusa SP-550 notujemy nieco lepsze wyniki aczkolwiek różnica jest na tyle mała, że trudno mówić o wyraźnej poprawie. Należy jednak mieć na uwadze, że mamy do czynienia z dłuższym zoomem, a zatem powinniśmy się cieszyć, że rozdzielczość się przynajmniej nie pogorszyła. A skoro SP-550 uznaliśmy w tej kwestii za przyzwoity to i w przypadku SP-570 nie będziemy aż tak bardzo narzekać.
Aby pokazać co procesor obrazu potrafi wyciągnąć z plików RAW prezentujemy poniżej przykładowe rozdzielczości dla centrum i brzegu kadru dla plików JPEG. Na wykresie przedstawiamy dane dla ogniskowej 50 mm.
Widać wyraźnie jak bardzo w stosunku do wyników z plików RAW wzrosły wartości MTF dla plików w formacie JPEG.
Na koniec prezentujemy też przykładowy przebieg funkcji MTF50 dla centrum kadru, ogniskowej 50 mm i przysłony f/4.
Aberracja chromatyczna
Jeżeli chodzi o aberrację chromatyczną, to testowany 20-krotny zoom osiąga wyniki nieco lepsze niż jego 18-krotny poprzednik. Większość wyników plasuje się poniżej 0.2% kiedy dla Olympusa SP-550 większość plasowała się powyżej tej wartości - aczkolwiek różnice nie są duże. Jedynie wyniki dla ogniskowej 174 mm plasują się w zakresie „średniej” aberracji chromatycznej. Najgorzej jak zwykle wypada maksymalna długość ogniskowej dając wyniki praktycznie powyżej 0.3%, dorównując tym samym wartościom dla SP-550. Wszystkie wyniki przedstawiamy na poniższym wykresie.
Poniżej prezentujemy wycinki tablicy testowej przedstawiające najwyższy i najniższy poziom aberracji chromatycznej. Tym, którym liczby niewiele mówią ten przykład pozwoli się przekonać jak dużą aberrację chromatyczną może produkować testowany przez nas aparat.
Dystorsja
Przy tak długim obiektywie, z jakim mamy do czynienia w przypadku SP-570 możemy się spodziewać zniekształceń obrazu zwłaszcza na końcach zakresu ogniskowych. Dla najszerszego kąta (ogniskowa 26 mm) notujemy dystorsję beczkowatą o wartości -4.4%. Z jednej strony sporo, z drugiej jednak musimy pamiętać, że praktycznie rzecz biorąc mamy w rękach obiektyw 26-520 mm. Najmniejszą dystorsję w naszych testach notujemy dla długości ogniskowej 48 mm (wartość 0.98%). W tym przypadku mamy już do czynienia z dystorsją poduszkową. Zatem na stosunkowo krótkim zakresie długości ogniskowych dystorsja zmieniła znak. Można wnioskować, że faktyczne minimum wypada gdzieś pomiędzy 26 a 48 mm. Dalsze zwiększanie ogniskowej powoduje wzrost dystorsji poduszkowej, aczkolwiek jej wartość oscyluje w okolicach 1.94%. Zdjęcia naszej tablicy testowej dla wszystkich przetestowanych ogniskowych pokazujemy poniżej.
Dystorsja | |||
|
|
||
|
|
||
|
|
||
Koma astygmatyzm
Koma w przypadku SP-570 ma niewielki wpływ na pogorszenie obrazu. Deformacje obrazu diody na brzegu kadru dla szerokiego kąta są naprawdę znikome a w miarę powiększania ogniskowej efekt wydaje się maleć. W tej kwestii zatem aparat zasługuje na pochwałę. Zdjęcia z testów dla trzech wartości długości ogniskowej pokazujemy poniżej.
26 mm | |||
|
|
||
278 mm | |||
|
|
||
520 mm | |||
|
|
||
Jeżeli chodzi o astygmatyzm to już nie jest tak dobrze. Najmniejsze wartości astygmatyzmu o wartości w okolicach 1% notujemy dla najkrótszej ogniskowej i przysłony f/5.6 oraz ogniskowej 50 mm i przysłony f/8. Najgorsze wyniki w tej kategorii obiektyw pokazał dla najdłuższej ogniskowej i przysłony 4.5, a wartość astygmatyzmu sięga w tym przypadku aż 19%. No cóż... sporo. Dla pośrednich ogniskowych sytuacja wygląda różnie w zależności od przysłony, aczkolwiek notujemy dość przypadkowy rozrzut wyników pomiędzy wspomnianymi wartościami granicznymi. Generalnie nie należało się spodziewać szczególnie dobrych wyników w tej materii. Mamy w końcu do czynienia ze skomplikowanym układem sporej liczby soczewek w tak długim zoomie, a do tego upakowanych w plastikowej obudowie. Nawet delikatne odchylenia mogą w takim przypadku mieć spory efekt na jakość uzyskiwanego obrazu.
Winietowanie
Wyniki testów na pociemnienie obrazu w zależności od odległości od centrum kadru przedstawiają się następująco. Najgorszy wynik 23% (0.73 EV) Olympus notuje dla najszerszego kąta i najbardziej otwartej przysłony f/2.8. Okazuje się, że domknięcie przysłony do maksymalnej wartości f/8 zmniejsza winietowanie do zaledwie 4.7% (0.141 EV). Jest to jednocześnie najlepszy wynik jaki odnotowaliśmy w tym teście. Zwiększanie ogniskowej do wartości 126 mm niewiele zmienia. Wartość dla przysłony f/4.3 to 4.9% (0.143 EV), a dla f/8 to 5.1% (0.151 EV). Niestety dalsze zwiększanie ogniskowej powoduje wzrost winietowania i dla wartości 278 mm zauważamy kolejne maksimum o wartości 20.3% (0.656 EV) dla przysłony f/4.5 i 11.7% (0.359 EV) dla przysłony f/8. Dla najdłuższej ogniskowej wyniki poprawiają się o małych kilka procent.
Poniżej prezentujemy fotografie jednolicie oświetlonej powierzchni, które prezentują poziom winietowania. Dla ogniskowej 520 mm i przysłony f/4.5 można zauważyć, że mimo iż wartości w samych narożnikach są mniejsze niż dla ogniskowej 274 mm to spadek jasności zaczyna się dużo bliżej centrum kadru, co jest bardziej uciążliwe niż nawet większe winietowanie ale pojawiające się tylko w samych narożnikach.
26 mm | |||
|
|
||
53 mm | |||
|
|
||
126 mm | |||
|
|
||
278 mm | |||
|
|
||
520 mm | |||
|
|
||
Odblaski
Nietrywialny układ dużej liczby soczewek to bardzo korzystne warunki na powstawanie wszelkiego rodzaju odblasków. Jak to wygląda w testowanym przez nas aparacie możemy zobaczyć na poniższych przykładach.
Pokazują one, że niestety w zdjęciach pod ostre światło słoneczne możemy spodziewać się całej serii blików. Ich układ jest oczywiście zależny od tego, w którym miejscu kadru znajduje się słońce. Jedyne zatem co nam pozostaje, to w przypadku tego typu zdjęć starać się kadrować w taki sposób, by tych niechcianych odblasków było jak najmniej.
Autofokus
Zaletą autofokusa w SP-570 jest jego cicha praca. Pod względem celności też nie wypada źle. W warunkach studyjnych spudłował w około 4% przypadków. Niestety warunki studyjne to przede wszystkim dobre oświetlenie. Kiedy zaczynamy fotografować w realnych warunkach i gdy zaczyna brakować światła, autofokus zaczyna mieć problemy. Mimo podświetlenia, którym wspomaga się przy ustawianiu ostrości, zdarza się, że autofokus zupełnie nie potrafi się ustawić. Im mniej światła tym częściej będziemy mieli problem. Co do szybkości, nie jest to może bolid formuły pierwszej, ale najgorzej się nie zachowuje. Problemy znów pojawiają się kiedy mamy za mało światła. W takich warunkach autofokus często przejeżdża po całym zakresie ostrości, a to może chwilę trwać.
Makro
Formalnie SP-570 ma dwa tryby makro. Zwykły, zwany po prostu "makro", który umożliwia wykonywanie zdjęć z odległości minimum 10 cm (dla najkrótszej ogniskowej), oraz tryb "supermakro" pozwalający na wykonanie zdjęcia z odległości 1 cm. Osiągi zwykłego trybu makro są raczej niewielkie. Odległość minimalna z jakiej można wykonać zdjęcie jest uzależniona od użytej ogniskowej i dla szerokiego kąta wynosi wspomniane 10 cm, a dla drugiego końca zakresu 1 m.
Tryb "supermakro" jest generalnie godny polecenia. Obiektyw ustawia się automatycznie na ustaloną ogniskową, a możliwość regulacji zoomu zostaje zablokowana. W tym trybie możemy fotografować z minimalnej odległości 1 cm. Tak niewielka odległość ma jednak dwie małe wady. Zbliżając aparat do obiektu trzeba być ostrożnym, aby nie dotknąć go obiektywem, bo to może skutkować oczywiście jego zabrudzeniem lub w najgorszym wypadku zarysowaniem. Druga sprawa to fakt, że przy tak małej odległości obiektyw zaczyna sam sobie ograniczać dopływ światła do fotografowanego obiektu. W przypadku bocznego punktowego światła może również produkować cienie jeżeli obiekt fotografujemy centralnie z góry. Mimo tych drobnych uwag dotyczących samego użytkowania, tryb makro sprawuje się bardzo dobrze, a jego osiągi powinny usatysfakcjonować praktycznie niemal wszystkich użytkowników. Poniżej prezentujemy zdjęcia monety 2-złotowej wykonane odpowiednio w trybie "makro" i "supermakro".
Zdjęcia w pełnej rozdzielczości dostępne są w galerii ze zdjęciami przykładowymi.