Sony A7CR - test trybu filmowego
3. Użytkowanie
Rozdzielczości i klatkaże
Lista trybów nagrywania oferowanych przez Sony A7CR wygląda niemal identycznie jak w przypadku pokrewnego A7R V. Zabrakło na niej rozdzielczości 8K, która, jak zgadujemy, mogłaby powodować problemy z przegrzewaniem się zauważalnie mniejszego i lżejszego od A7R V korpusu.
Pełna lista trybów nagrywania w testowanym aparacie prezentuje się następująco:
- w rozdzielczości 4K UHD (3840×2160, proporcje 16:9), z wykorzystaniem całej szerokości matrycy, możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- w rozdzielczości 4K UHD (3840×2160, proporcje 16:9), z wymuszonym przez aparat cropem 1.24x, możemy nagrywać w klatkażach:
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- w rozdzielczości 4K UHD (3840×2160, proporcje 16:9), w trybie APS-C / Super35 (crop 1.52x), możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- w rozdzielczości Full HD (1920×1080, proporcje 16:9), z wykorzystaniem całej szerokości matrycy, możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- 100 kl/s,
- 119.88 kl/s,
- w rozdzielczości Full HD (1920×1080, proporcje 16:9), w trybie APS-C / Super35 (crop 1.52x), możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- 100 kl/s,
- 119.88 kl/s,
Oprócz zwykłego trybu filmowania dostępny jest także tryb „Slow & Quick Motion”, gdzie możemy zapisywać filmy już spowolnione lub przyspieszone, ale bez dźwięku. Aparat nie ma ograniczeń czasu nagrywania, co oczywiście chwalimy.
Kodeki
Sony A7CR, podobnie jak inne nowe korpusy Sony, oferuje trzy różne kodeki o podobnych nazwach, zaczniemy zatem od przypomnienia podobieństw oraz różnic między nimi.
- XAVC S – bazujący na H.264 kodek znany ze starszych modeli aparatów i kamer Sony, korzysta z kompresji zarówno wewnątrzklatkowej jak i międzyklatkowej (IPB). W starszych modelach oferował tylko próbkowanie koloru 4:2:0 / 8-bit, w nowszych dostępne jest też próbkowanie 4:2:2 / 10-bit.
- XAVX HS – bazujący na H.265 nowszy i wydajniejszy wariant wyżej wymienionego. Podobnie jak XAVC S, korzysta z kompresji zarówno wewnątrzklatkowej jak i międzyklatkowej (IPB). Dostępne próbkowanie to 4:2:0 / 10-bit oraz 4:2:2 / 10-bit.
- XAVC S-I – bazujący na H.264 wariant XAVC-S korzystający jedynie z kompresji wewnątrzklatkowej (All-Intra). Produkuje większe rozmiarowo pliki, ale są one mniej obciążające dla oprogramowania montażowego. Ponieważ tego rodzaju kodeki stosuje się w celu osiągnięcia maksymalnej jakości obrazu, jedyna dostępna opcja próbkowania koloru to 4:2:2 / 10-bit.
Nie w każdym trybie nagrywania dostępne są wszystkie kodeki. Konkretniej:
- W Full HD w 100 / 120 kl/s dostępne jest jedynie próbkowanie 4:2:0 / 8-bit (chyba że nagramy materiał jako slow motion.
- W XAVC HS nie możemy filmować w Full HD ani w 4K z prędkością 25 kl/s ani 30 kl/s.
Zależnie od kodeka, dostępne przepływności strumienia danych mieszczą się w następujących zakresach:
- 4K – od 45 do 600 Mbit/s,
- Full HD – od 16 do 185 Mbit/s.
Profile obrazu
Lista profili obrazu oferowanych przez Sony A7CR zawiera wszystko, czego można by oczekiwać. Do dyspozycji użytkowników oddano szereg profili o wysokim kontraście, kilka wariantów HLG, logarytmiczny profil S-Log3 (z możliwością nałożenia wstępnej korekty ekspozycji na podgląd) oraz znany z profesjonalnych modeli profil S-Cinetone. Możliwe jest również wgranie własnych tablic LUT do jednego z 4 banków i tym samym stworzenie własnego profilu obrazu, co stanowi nowość i zasługuje na pochwałę. Co ciekawe, w testowanym aparacie firma Sony zrezygnowała z S-Loga 2, co powoduje, że na liście profili obrazu jest dziwna „dziura” – brakuje tych oznaczonych jako PP7, PP8 i PP9, mimo że dalej na liście znajdują się jeszcze PP10 i PP11. Równie kuriozalnym rozwiązaniem jest przeniesienie S-Loga3 do zupełnie innej sekcji menu niż ta z profilami obrazu. Trudno powiedzieć, co niby miałoby to ułatwiać.
Oprócz tego bardziej zaawansowani filmowcy mogą osobno edytować takie parametry danego profilu, jak gamma czerni, zachowanie jasnych partii obrazu, gamut, czy wyostrzanie. W połączeniu z 10-bitowym zapisem koloru powinno to usatysfakcjonować zdecydowaną większość użytkowników.
Warto jeszcze dodać, że profile standardowe oraz Hybrid Log Gamma mogą pracować od czułości ISO 100 (jest to najniższa skalibrowana, sprzętowa czułość). Dla S-Cinetone jest to ISO 125, a dla S-Loga3 ISO 800. Przy korzystaniu z niego możemy co prawda wybrać niższe ISO, ale wiąże się to z pogorszeniem zakresu tonalnego (czułości poniżej ISO 800 traktowane są jak rozszerzone, czyli generowane programowo).
Spójrzmy teraz, jak poszczególne profile obrazu zachowują się przy niedoświetleniu oraz prześwietleniu.
Profil standardowy, S-Cinetone i Hybrid Log Gamma wypadają dość podobnie. Wszystkie dobrze znoszą niedoświetlenie i pozwalają na odzyskanie części informacji z prześwietlonych obszarów kadru. Najlepiej pod tym względem wypada Hybrid Log Gamma, nieco gorzej S-Cinetone, a zdecydowanie najgorzej standardowe ustawienie tzw. strefy twórczej.
S-Log 3 przy niedoświetleniu wypada kiepsko, natomiast prześwietlenie znosi, zgodnie z oczekiwaniami, bardzo dobrze — przy 2 EV wszystkie informacje z jasnych partii obrazu udaje się odzyskać, a przy 4 EV sytuacja wygląda podobnie jak w przypadku prześwietlenia o 2 EV w profilu Hybrid Log Gamma — udaje się odzyskać nieco informacji, ale nie wystarczająco dużo, by mówić tu o pełnym sukcesie.
Zakres tonalny
Spójrzmy teraz na liczbowe wartości opisujące zakres tonalny, otrzymane po nagraniu tablicy Stouffer T4110 na poszczególnych profilach obrazu i kombinacjach nastaw. Stopklatki z tak nagranych ujęć zostały przeanalizowane z użyciem programu Imatest, co pozwoliło uzyskać wspomniane liczbowe wartości. Ponieważ Imatest nie zawsze generuje wyniki dla wszystkich możliwych stosunków sygnału do szumu, przedstawiamy wartość dla najostrzejszego kryterium (stosunek sygnału do szumu 10:1 opisany jako „WYSOKA JAKOŚĆ”) oraz dla najniższego (wartość „Total” podawana przez Imatest, zazwyczaj nieco przekraczająca tę dla stosunku sygnału do szumu 1:1, w tabeli wartość ta została podpisana „NAJNIŻSZA JAKOŚĆ”).
Oprócz tego, w prezentującej te wyniki poniższej tabeli, załączamy także wykresy waveform monitor z programu DaVinci Resolve, prezentujące, jakie wartości przyjmują poszczególne pola tablicy zależnie od użytego profilu obrazu. Tablica była nagrywana tak, by prześwietlić pierwsze jedno lub dwa pola.
Uzyskane wyniki są w większości nieco lepsze niż to, co zaprezentował pokrewny model A7R V i odrobinę gorsze niż te uzyskane przez A7C II. W wartościach bezwzględnych nie dają one ani powodów do obaw, ani do pisania peanów na temat ich wybitności. Tradycyjnie dla Sony, ze względu na brak kontroli nad redukcją szumu w trybie filmowym, nie jesteśmy też w stanie określić, w jakim stopniu te wyniki są efektem konstrukcji sensora, a w jakim zasługą algorytmów odszumiających.
Autofokus
Sony A7CR, podobnie jak model A7R V czy ZV-E1, korzysta z rozbudowanych algorytmów sztucznej inteligencji przy ustawianiu ostrości, dzięki czemu rozpoznaje nie tylko ludzi i zwierzęta oraz ich głowy i oczy, ale też ludzkie sylwetki, owady czy pojazdy. Na potrzeby testu studyjnego ograniczyliśmy się jednak do wykrywania twarzy i oka przy przemieszczającym się w kadrze człowieku.Do pracy systemu ustawiania ostrości nie mamy większych zastrzeżeń. Ponieważ domyślną wartością czułości już jest ta maksymalna, postanowiliśmy w jednym przebiegu obniżyć ją do średniej i faktycznie powoduje to, że korpus odczekuje chwilę, zanim zmieni cel. Przy maksymalnej responsywności reakcja z kolei jest błyskawiczna. Szybkość nawet przy domyślnej, średniej wartości była wystarczająca, by nadążyć za poruszającym się człowiekiem. Jedyne, do czego można by się przyczepić, to okazyjne zawahania i skoki, choć tych było bardzo niewiele, więc jest to trochę wyszukiwanie wad na siłę — ogólnie autofokus w A7CR po prostu robi to, co powinien i robi to dobrze.
Stabilizacja
Matryca w Sony A7CR jest wyposażona w stabilizację. Ta ostatnia może być:
- wyłączona,
- włączona w trybie standardowym,
- włączona w trybie aktywnym.
Przy tym ten ostatni tryb wiąże się z uruchomieniem także stabilizacji cyfrowej i dodatkowym przycięciem obrazu o czynnik 1.15x. Poniżej prezentujemy, jak poszczególne tryby radzą sobie z nieruchomym kadrem na długiej ogniskowej, spacerem podczas nagrywania oraz jaki wpływ ma stabilizacja cyfrowa na jakość obrazu.
Z utrzymaniem nieruchomego kadru na długiej ogniskowej poradziła sama stabilizacja matrycy. Z kolei w przypadku ruchu kamery, zdecydowanie lepiej będzie sięgnąć po tryb aktywny. Powoduje on, że ujęcia nabierają całkiem niezłej płynności. Jeśli natomiast chodzi o wpływ cyfrowej stabilizacji na jakość obrazu, to jest on niewielki, co także chwalimy.