Nikon Z8 - test trybu filmowego
3. Użytkowanie
Pierwsza z nich, poświęcona nagrywaniu w surowym formacie N-RAW, prezentuje się następująco:
- w rozdzielczości 8.3K (8256 × 4644, proporcje 16:9), korzystając z całej szerokości matrycy bez dodatkowego cropowania, możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- w rozdzielczości 4.1K (4128 × 2322, proporcje 16:9), korzystając z całej szerokości matrycy bez dodatkowego cropowania, możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- 100 kl/s,
- 119.88 kl/s,
- w rozdzielczości 5.4K (5392 × 3032, proporcje 16:9), w trybie DX (crop 1.53x), możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- w rozdzielczości 3.8K (3840×2160, proporcje 16:9), z cropem 2.15x (opisanym w menu aparatu jako 2.3x), możemy nagrywać w klatkażach:
- 50 kl/s (tylko w formacie ProRes RAW),
- 59.94 kl/s (tylko w formacie ProRes RAW),
- 100 kl/s,
- 119.88 kl/s,
- w rozdzielczości 8K UHD (7680×4320, proporcje 16:9), korzystając z całej szerokości matrycy bez dodatkowego cropowania, możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- w rozdzielczości 4K UHD (3840×2160, proporcje 16:9), korzystając z całej szerokości matrycy bez dodatkowego cropowania, możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- 100 kl/s,
- 119.88 kl/s,
- w rozdzielczości 4K UHD (3840×2160, proporcje 16:9), w trybie DX (crop 1.53x) możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- w rozdzielczości 4K UHD (3840×2160, proporcje 16:9), z cropem 2.15x (opisanym w menu aparatu jako 2.3x), możemy nagrywać w klatkażach:
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- 100 kl/s,
- 119.88 kl/s,
- w rozdzielczości 4K UHD (3840×2160, proporcje 16:9), z cyfrowym zoomem płynnie regulowanym w zakresie 1x–2x, możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- w rozdzielczości Full HD (1920×1080, proporcje 16:9), korzystając z całej szerokości matrycy bez dodatkowego cropowania, możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- 100 kl/s,
- 119.88 kl/s,
- w rozdzielczości Full HD (1920×1080, proporcje 16:9), w trybie DX (crop 1.53x), możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- w rozdzielczości Full HD (1920×1080, proporcje 16:9), z cropem 2.15x (opisanym w menu aparatu jako 2.3x), możemy nagrywać w klatkażach:
- 100 kl/s,
- 119.88 kl/s,
- w rozdzielczości Full HD (1920×1080, proporcje 16:9), z cyfrowym zoomem płynnie regulowanym w zakresie 1x–2x, możemy nagrywać w klatkażach:
- 23.976 kl/s,
- 25 kl/s,
- 29.97 kl/s,
- 50 kl/s,
- 59.94 kl/s,
- 100 kl/s,
- 119.88 kl/s,
Jeśli natomiast chodzi o same tryby, to nieco dziwi, że nagrywanie w 100 i 120 kl/s z wymuszonym przez aparat cropem 2.15x w menu nadal opisywane jest jako „tryb DX” charakteryzujący się cropem 1.53x. W połączeniu z trybami z cyfrowym zoomem wprowadza to nieco zamieszania, ale gdy już się w tym połapiemy, okaże się, że z filmowego punktu widzenia w aparacie zaimplementowano szereg cyfrowych telekonwerterów, które mogą pomóc przy filmowaniu obiektów znajdujących się w dużych odległościach.
No i oczywiście musimy Nikona Z8 pochwalić za naprawdę imponujące możliwości obejmujące filmowanie w formacie RAW w 8.3K z prędkościami do 60 kl/s oraz tryb 4.1K który zmniejsza rozdzielczość bez wprowadzania cropa. Mało która spośród wielokrotnie droższych od testowanego aparatu kamer jest w stanie zaoferować podobne osiągi.
Kodeki
Testowany aparat oferuje możliwość zapisu w następujących kodekach:
- N-RAW (format surowy, 12-bit),
- Apple ProRes RAW (format surowy, 12-bit),
- Apple ProRes 422 HQ (4:2:2, 10-bit),
- H.265 (4:2:0, 10-bit lub 8-bit),
- H.264 (4:2:0, 8-bit).
Ponieważ nie w każdym kodeku dostępne są wszystkie tryby nagrywania i klatkaże, zdecydowaliśmy się zamieścić poniżej tabelki ze strony producenta, które prezentują te informacje w najczytelniejszy możliwy sposób.
W formie podobnych tabel znajdziemy przepływności strumienia danych, zarówno dla plików w formacie N-RAW (oferujących dwa ustawienia jakości — normalne i wysokie), jak i dla formatów H.265 i H.264. Przepływności dla kodeków z rodziny Apple ProRes są ustandaryzowane przez firmę Apple.
Forma NEV (N-RAW), jakość „wysoka” |
Forma NEV (N-RAW), jakość „normalna” |
Jak widać, opcji oferowanych przez testowany aparat jest naprawdę multum i każdy użytkownik znajdzie na ich liście coś dla siebie.
Profile obrazu
Lista oferowanych przez Nikona Z8 profii obrazu wygląda identycznie, jak w przypadku modelu Z9. Znajdziemy na niej zatem zarówno logarytmicznego N-Loga, jak i kompatybilny z technologią HDR profil Hybrid Log Gamma. Oba z możliwością wewnętrznego zapisu na kartę pamięci.Oprócz tego do dyspozycji użytkowników oddano zestaw klasycznych profili obrazu (neutralny, portret itd.) jak również szereg efektów, które mogą być stosowane zarówno do filmów, jak i do zdjęć w formacie JPEG. Z rozwiązań mających poprawić rejestrowaną na ujęciach dynamikę, do dyspozycji użytkowników jest dedykowany płaski profil obrazu (w menu nazywa się „równomiernie”) oraz Aktywna Funkcja D-Lighting.
Nie możemy też oczywiście pominąć możliwości filmowania w surowych 12-bitowych formatach z wewnętrznym zapisem.
Poniżej prezentujemy, jak wybrane profile obrazu i nastawy aparatu radzą sobie z przeniesieniem dynamiki filmowanej sceny przy prześwietleniu i niedoświetleniu. Dla porządku dodajmy, że dla profili standardowych najniższa dostępna czułość to ISO 64, dla HLG jest to ISO 400, a dla N-Loga – ISO 800.
Zacznijmy od spostrzeżenia, że firma Nikon nadal niestety nie usunęła irytującego błędu znanego jeszcze z modelu Z9. Składa się on z dwóch aspektów. Po pierwsze – w trybie filmowym z jakiegoś powodu na ekranie nie wyświetla się miernik ekspozycji, a zatem, nagrywając powyższe ujęcia, by ocenić czy ekspozycja jest „na 0 EV”, musieliśmy przełączać się w tryb fotograficzny lub patrzeć, jakie nastawy daje filmowy tryb półautomatyczny. Mało wygodne rozwiązanie. Do tego pomiary ewidentnie nie uwzględniają profilu obrazu, przez co ujęcia nagrane z użyciem Aktywnej Funkcji D-Lighting wydają się mocno za jasne (dopiero na −2 EV wyglądają podobnie jak te bez tej funkcji), a ujęcia w Hybrid Log Gamma za ciemne (dopiero przy +2 EV wyglądają w miarę normalnie). Wszystko to powoduje, że w praktyce ekspozycję najlepiej po prostu oceniać w oparciu o inne narzędzia, takie jak zebra. Swoją drogą jest to problem, który trapi korpusy Nikona od dłuższego czasu i wypadałoby w końcu coś z nim zrobić.
Ponieważ omawiany problem wygląda w testowanym aparacie identycznie jak w przypadku modelu Z9, pozwolimy sobie w tym miejscu przytoczyć ilustrujące go zestawienia z testu Z9-ki:
Wszystkie powyższe ujęcia według aparatu mają poprawnie ustawioną ekspozycję. Jej pomiar ewidentnie nie uwzględnia wpływu profilu obrazu na jasność kadru. |
Po zmianie ekspozycji obraz nieco się wyrównuje wizualnie. |
Po tej dygresji możemy przejść do omówienia zachowania poszczególnych profili obrazu. Profil neutralny wykazuje się, jak zwykle, niewielką odpornością na prześwietlenia, choć trzeba oddać, że nieco informacji udało się odzyskać. Z kolei przy niedoświetleniu wyciągnięcie cieni można przeprowadzić kosztem jedynie niewielkich ilości szumu.
Gdy włączymy Aktywną Funkcję D-Lighting, obraz wygląda jakby ktoś już w nim rozjaśnił cienie. Powoduje to, że gdy takie ujęcie zostanie niedoświetlone, informacje z cienia są poniekąd wyciągane dwa razy i ilość szumu w ciemniejszych obszarach rośnie zauważalnie. Z kolei przy prześwietleniu niewiele się zmienia. Tyle tylko, że przy maksymalnej wartości funkcji D-Lighting obraz jest tak jasny, że aż prosi się o lekkie niedoświetlenie – wówczas z jednej strony nadal będziemy mieć sporo informacji w ciemnych partiach obrazu, a z drugiej pewną odporność na prześwietlenia.
Przejdźmy teraz do N-Loga i Hybrid Log Gamma. Oba te profile zachowują się podobnie – źle znoszą niedoświetlenie, za to bez problemu wytrzymują prześwietlenie o 2 EV i poddają się dopiero przy przeeksponowaniu o 4 EV. Zaskakująco prezentuje się przy tym obraz w profilu HLG – jest on dość ciemny i aż prosi się o prześwietlenie o około 2 EV „na dzień dobry”.
Swego rodzaju odwrotnością obu powyższych jest surowy forma N-RAW. W jego przypadku odporność na prześwietlenia jest bardzo niewielka (porównywalna z profilem neutralnym), ale za to bez mrugnięcia znosi on niedoświetlenie – nawet przy niedoeksponowaniu o 4 EV ilość szumu w cieniach nadal pozostaje rozsądna.
Zakres tonalny
Spójrzmy teraz na liczbowe wartości opisujące zakres tonalny, otrzymane po nagraniu tablicy Stouffer T4110 na poszczególnych profilach obrazu i kombinacjach nastaw. Stopklatki z tak nagranych ujęć zostały przeanalizowane z użyciem programu Imatest, co pozwoliło uzyskać wspomniane liczbowe wartości. Ponieważ Imatest nie zawsze generuje wyniki dla wszystkich możliwych stosunków sygnału do szumu, przedstawiamy wartość dla najostrzejszego kryterium (stosunek sygnału do szumu 10:1 opisany jako „WYSOKA JAKOŚĆ”) oraz dla najniższego (wartość „Total” podawana przez Imatest, zazwyczaj nieco przekraczająca tę dla stosunku sygnału do szumu 1:1, w tabeli wartość ta została podpisana „NAJNIŻSZA JAKOŚĆ”).
Oprócz tego, w prezentującej te wyniki poniższej tabeli, załączamy także wykresy waveform monitor z programu DaVinci Resolve, prezentujące, jakie wartości przyjmują poszczególne pola tablicy zależnie od użytego profilu obrazu. Tablica była nagrywana tak, by prześwietlić pierwsze jedno lub dwa pola.
Uzyskane wyniki, zwłaszcza dla kryterium wysokiej jakości obrazu, są bardzo podobne do tych uzyskanych przez Nikona Z9, co nie powinno dziwić. Są one przyzwoite, choć odrobinę gorsze niż notowaliśmy na przykład w Nikonie Z7 II, który oferuje sensor o identycznej liczbie pikseli, ale niekorzystający za architektury warstwowej.
Tak naprawdę główny powód do zastanowienia to niski wynik w formacie N-RAW. Pliki tego typu z zasady nie są odszumiane, podczas gdy pliki zapisywane w „klasycznych” kodekach mogą podlegać temu procesowi na samym etapie wywoływania niezależnie od późniejszych nastaw redukcji szumu. Biorąc pod uwagę, że w zamieszczonym nieco powyżej praktycznym teście pliki N-RAW dało się bez większego problemu rozjaśnić o 4 EV, to właśnie całkowity brak odszumiania obwiniamy za nieodzwierciedlający tego dość niski wynik liczbowy zakresu tonalnego.
Autofokus
Nikon Z8 jest mocno spokrewniony z topowym modelem Z9, stąd też spodziewamy się podobnych do tego ostatniego osiągów jeśli chodzi o możliwości układu autofokusa. Ten ostatni oferuje między innymi wykrywanie twarzy i oka, zwierząt oraz pojazdów, a także rozbudowane funkcje śledzenia celu. Spójrzmy, jak wspomniany autofokus wypada w naszym standardowym studyjnym teście.
Przy średnich nastawach czułości i szybkości autofokus faktycznie odczekuje chwilę, zanim zmieni cel (po pojawieniu się twarzy w kadrze ten czas jest naszym zdaniem nieco zbyt długi) i nie zawsze nadąża za szybszymi ruchami. Przy maksymalnych wartościach tych nastaw układ działa już szybko i sprawnie, choć zdarzają mu się drobne zawahania. Nie jest to jednak poważny problem i ogólnie pracę autofokusa w testowanym aparacie oceniamy pozytywnie.
Stabilizacja
Nikon Z8 oferuje w trybie filmowym stabilizację matrycy oraz stabilizację cyfrową. Ta pierwsza może działać w trybie normalnym lub sportowym, może też współpracować ze stabilizacją optyczną w obiektywie, jeśli ten ostatni ją oferuje. Z kolei stabilizacja cyfrowa wiąże się z dodatkowym przycięciem obrazu o czynnik 1.25x i łączy się dowolnie z innymi trybami stabilizacji we wszystkich trybach nagrywania. Zaszła tu zatem analogiczna zmiana jak w Nikonie Z9, bo we wcześniej testowanych przez nas korpusach Nikona stabilizacja cyfrowa docinała obraz jedynie o czynnik 1.1–1.11x.
Poniżej prezentujemy wyniki działania różnych kombinacji obu rodzajów stabilizacji oraz wpływ stabilizacji cyfrowej na jakość obrazu.
Z utrzymaniem nieruchomego kadru jest łatwo – radzi sobie z tym każdy jeden wariant stabilizacji, nawet ten najbardziej podstawowy. Gorzej jest przy upłynnianiu ujęcia w ruchu. Stabilizacja matrycy co prawda minimalnie pomaga, ale obraz nadal nieprzyjemnie skacze. Sytuacja poprawia się dopiero po dołożeniu stabilizacji cyfrowej, choć w jej przypadku konieczne byłoby również skrócenie czasu migawki, tak, by wystabilizowane ujęcia nie zawierały rozmytych poruszeniem klatek. Awaryjne rozwiązanie, żeby uzyskać stabilne ujęcia, jest zatem dostępne, ale jeśli nie chcemy korzystać ze stabilizacji cyfrowej lub skracać czasu migawki, to konieczne będzie sięgnięcie po gimbal.
Na koniec dodajmy, że pomimo dużego cropa, cyfrowa stabilizacja nie pogarsza zauważalnie jakości obrazu.