Panasonic Lumix G9 II - test trybu filmowego
4. Jakość obrazu
Szczegółowość obrazu
Szczegółowość obrazu oraz obecność artefaktów takich jak mora i aliasing badamy nagrywając testowanym aparatem tablicę ISO 12233, tak by wypełniła ona kadr w pionie przy danych proporcjach obrazu. Analiza ma charakter jakościowy, jej wynikiem nie są wartości liczbowe.
W przypadku testowanego aparatu, ze względu na dużą liczbę trybów nagrywania, zdecydowaliśmy się podzielić niniejszy film na trzy części – jedną poświęconą filmowaniu w rozdzielczościach powyżej 4K, drugą nagraniom w 4K, a trzecią trybowi Full HD. Zaprezentujemy je w tej właśnie kolejności.
Tryby filmowe z rozdzielczością powyżej 4K zazwyczaj wypadają bardzo dobrze w starciu z naszą tablicą testową i tak jest też w tym przypadku — w każdym z prezentowanych trybów obraz jest świetnej jakości, a zakłóceń jest niewiele.
Spójrzmy teraz na materiał 4K:
W trybie z wykorzystaniem całej szerokości kadru, gdzie obraz jest nadpróbkowany, szczegółowość obrazu stoi na dobrym poziomie, a zakłóceń jest niewiele. Jakość obrazu jest również identyczna we wszystkich możliwych klatkażach, co także pochwalamy.
Nieco gorzej wygląda sytuacja w trybie odczytu Pixel:Pixel, gdzie szczegółowość obrazu jest niższa, ale pozostaje na szczęście w granicach akceptowalności i nie towarzyszy jej wzrost zakłóceń.
Pora na ujęcia w rozdzielczości Full HD:
Póki nie przekraczamy 100 kl/s w trybie z wykorzystaniem całej szerokości matrycy, jakość obrazu jest po prostu świetna, a ten ostatni najprawdopodobniej jest nadpróbkowany z całej rozdzielczości matrycy. Gdy przejdziemy do 200 i 300 kl/s, sytuacja zmienia się niestety o 180 stopni, a jakość obrazu staje się słaba, przybywa też sporo zakłóceń.
W trybie odczytu z wycinka Pixel:Pixel (czyli z dodatkowym cropem 3x względem całej szerokości matrycy) jakość obrazu również jest co najwyżej przeciętna, więc ten sposób na zwiększenie zasięgu obiektywu polecamy jedynie w ostateczności.
Wyostrzanie
Testowany aparat oferuje wyostrzanie regulowane w 21-stopniowej skali – od −5 do +5 z krokiem co 0.5. Typową oznaką tego procesu w surowym materiale filmowym jest schodkowanie widoczne na ukośnych krawędziach.
Cały test do tej pory, podobnie jak testy fotograficzne, wykonaliśmy na minimalnym poziomie wyostrzania obrazu dostępnym w aparacie. Spójrzmy teraz, jak zwiększenie poziomu tego parametru wpływa na obraz:
Wyostrzanie zostało w testowanym aparacie zaimplementowane w rozsądny sposób. Nawet przy maksymalnej wartości tego parametru, w obrazie nie pojawia się schodkowanie ani inne zakłócenia i całość nie wygląda na nadmierznie przeostrzoną. Wręcz skłaniamy się ku stwierdzeniu, że wbudowane wyostrzanie mogłoby działać nieco mocniej na maksymalnych nastawach.
Szum
Szum w filmach, podobnie jak na zdjęciach, oceniamy w oparciu o scenkę testową, zarejestrowaną na różnych czułościach przy wyłączonej redukcji szumu w aparacie.
W przypadku filmu ocena, tak jak przy szczegółowości obrazu, nie ma charakteru liczbowego. Procentowe wyniki mogłyby być mylące, gdyż urządzenia różnych producentów w różnym stopniu pozwalają na wyłączenie redukcji szumu przy filmowaniu. A odszumiona papka, która procentowo wykazałaby niewielkie zaszumienie, w praktyce wcale nie musi wyglądać ładnie.
Prezentowane poniżej opinie na temat maksymalnych czułości oferujących użyteczny obraz są oczywiście subiektywne – każdy użytkownik ma inną tolerancję dla szumu w obrazie filmowym.
Podobnie jak w przypadku szczegółowości obrazu, ze względu na dużą liczbę trybów nagrywania, postanowiliśmy rozdzielić materiał na tryby powyżej 4K, tryby 4K oraz Full HD. Omówimy go w tej właśnie kolejności.
W trybie 5.8K wykorzystującym całą powierzchnię matrycy uzyskujemy rozsądnej jakości obraz do ISO 6400 włącznie, co jest dobrym wynikiem jak na korpus systemu Mikro Cztery Trzecie, zwłaszcza biorąc pod uwagę poziom upakowania jego sensora. W pozostałych trybach, ze względu na przycięcia, lepiej natomiast nie przekraczać ISO 3200.
Spójrzmy teraz na materiał w 4K:
Przy korzystaniu z całej szerokości matrycy, podobnie jak powyżej, najwyższą użyteczną czułością wydaje się być ISO 3200, choć w awaryjnych sytuacjach można też dopuścić sięgnięcie po ISO 6400. Z kolei gdy przejdziemy do trybu odczytu matrycy Pixel:Pixel, wartość ta spada do ISO 1600. Powyższe uwagi dotyczą wszystkich klatkaży w danym trybie nagrywania, gdyż nie ma między nimi zauważalnych różnic.
Pora na ujęcia w rozdzielczości Full HD:
Jeśli chodzi o tryb z wykorzystaniem całej szerokości matrycy, to niezależnie od klatkażu lepiej nie przekraczać ISO 3200. Z kolei w trybie odczytu Pixel:Pixel już na ISO 800 szumu jest sporo, więc zdecydowanie nie zalecamy sięgania po wyższe czułości podczas korzystania z tak dużego cropa.
Odszumianie
Panasonic Lumix G9 II oferuje identyczną skalę odszumiania, jak miało to miejsce w przypadku wyostrzania. Rozciąga się ona od wartości −5 do +5 z krokiem co 0.5, co daje łącznie 21 możliwych nastaw.
Standardowo w testach wszystkie ujęcia nagrywamy z wyłączoną redukcją szumu. Spójrzmy teraz, jak wygląda materiał, gdy zaczniemy zwiększać wartość tego parametru:
Odszumianie w testowanym aparacie działa bardzo rozsądnie i nawet na wyższych nastawach nie „zjada” nadmiernie detali. Powyżej poziomu 0 zmienia ono jednak charakter szumu na nieco mniej estetyczny ”plackowaty”, lepiej chyba zatem pozostać przy nieco większej ilości ale przyjamniejszego wizualnie szumu lub zostawić odszumianie do etapu postprodukcji.
Rolling shutter
Zjawisko nazywane potocznie rolling shutter wynika z faktu, że zdecydowana większość współczesnych matryc CMOS nie jest odczytywana z całej powierzchni jednocześnie, tylko „z góry do dołu”, wierszami. Stąd też o sile i uciążliwości tego zjawiska decyduje czas odczytu matrycy w danym trybie nagrywania. Rośnie on wraz z rozdzielczością oraz zależy od innych aspektów nagrywania – przykładowo czas odczytu będzie większy, gdy materiał filmowy jest nadpróbkowany (tzw. oversampling), a mniejszy, gdy np. matryca jest odczytywana z przeskakiwaniem linii (tzw. line skipping).
Przedstawmy jeszcze skalę odniesienia. Czasy odczytu poniżej 10 ms uznajemy za świetne – przy tak szybkich matrycach trzeba naprawdę „postarać się”, by zjawisko rolling shutter było zauważalne. Czasy między 10 a 15 ms to wyniki bardzo dobre. Czasy między 15 a 20 ms uznajemy za dobre, a między 20 a 25 ms za przeciętne. Wszystko powyżej 25 ms to wyniki złe, a powyżej 30 ms – bardzo złe.
Wyniki, jakie uzyskał Panasonic Lumix G9 II, przedstawiają się następująco:
Tryb nagrywania | Czas odczytu matrycy |
5.8K 4:3 (5760×4320), 25 kl/s | 18.4 ms |
5.7K 17:9 (5728×3024), 25 kl/s | 11.7 ms |
5.7K 17:9 (5728×3024), 50 kl/s | 11.8 ms |
4.4K 4:3 (4352×3264), 50 kl/s | 12.8 ms |
4K UHD (3840×2160) z całej szerokości matrycy, 25 kl/s | 12.6 ms |
4K UHD (3840×2160) z całej szerokości matrycy, 50 kl/s | 12.7 ms |
4K UHD (3840×2160) z całej szerokości matrycy, 100 kl/s | 6.7 ms |
4K UHD (3840×2160) tryb Pixel:Pixel | 8.4 ms |
Full HD (1920×1080) z całej szerokości matrycy, 25 kl/s | 12.6 ms |
Full HD (1920×1080) z całej szerokości matrycy, 50 kl/s | 11.9 ms |
Full HD (1920×1080) z całej szerokości matrycy, 100 kl/s | 6.8 ms |
Full HD (1920×1080) z całej szerokości matrycy, 200 kl/s | 2.4 ms |
Full HD (1920×1080) z całej szerokości matrycy, 300 kl/s | 2.4 ms |
Full HD (1920×1080) tryb Pixel:Pixel | 4.2 ms |
Wyniki uzyskane przez testowany aparat są bardzo zbliżone do tych, jakie uzyskał model GH6. Są jednak w większości minimalnie gorsze, co może sugerować na przykład niewielkie obniżenie taktowania, żeby ograniczyć przegrzewanie się pozbawionego aktywnego chłodzenia korpusu. Ale to jedynie hipoteza, której nie jesteśmy w stanie zweryfikować.
Natomiast w wartościach bezwzględnych, uzyskane wyniki są w większości przyzwoite. Jedynym wyjątkiem jest tu tryb 5.8K z wykorzystaniem całej powierzchni sensora, gdzie odczyt mógłby przebiegać nieco szybciej.