Nikon Z6 III - test trybu filmowego
4. Jakość obrazu
Szczegółowość obrazu
Szczegółowość obrazu oraz obecność artefaktów takich jak mora i aliasing badamy nagrywając testowanym aparatem tablicę ISO 12233, tak by wypełniła ona kadr w pionie przy danych proporcjach obrazu. Analiza ma charakter jakościowy, jej wynikiem nie są wartości liczbowe.
W przypadku testowanego urządzenia, ze względu na dużą liczbę trybów nagrywania, zdecydowaliśmy się podzielić niniejszy film na trzy części – jedną poświęconą filmowaniu w formatach RAW, drugą nagraniom w 5.4K i 4K, a trzecią trybowi Full HD. Zaprezentujemy je w tej właśnie kolejności.
Szczegółowość obrazu we wszystkich surowych trybach stoi na wysokim poziomie, co chwalimy. Pomimo obecności filtra antyaliasingowego na matrycy, nie udało się jednak całkowicie wyeliminować charakterystycznych kolorowych przebarwień występujących dla określonych częstotliwości przestrzennych. Oprócz tego w pełnoklatkowym trybie 4K pojawiają się pewne ilości schodkowania. Jego ilość pozostaje jednak na w miarę znośnym poziomie.
Spójrzmy teraz na pliki w 5.4K oraz 4K:
Wywołanie surowych plików przez procesor aparatu zmniejsza nieco ilość kolorowych przebarwień i likwiduje wszystkie problemy ze schodkowaniem. Co prawda w trybach 4K (zwłaszcza w formacie DX) spada w związku z tym nieco szczegółowość, ale objawia się to głównie odrobiną miękkości w obrazie, której będziemy się w stanie pozbyć w postprodukcji lub też odpowiednimi nastawami parametrów związanych z wyostrzaniem na etapie nagrywania.
Pora na materiał Full HD:
Pierwszą rzeczą, jaką warto odnotować, jest fakt, że jakość obrazu Full HD zarówno w trybie FX, jak i DX jest identyczna we wszystkich klatkażach, co należy pochwalić. Nie wpływa na to nawet minimalny 5-procentowy crop, jaki pojawia się w 200 i 240 kl/s.
Pod względem szczegółowości obrazu lepiej wypada tryb DX, gdzie obraz Full HD jest nadpróbkowany z 4K, dzięki czemu szczegółowość jest przyzwoita, a zakłóceń niewiele. Tryb pełnoklatkowy (FX) wypada nieco gorzej – szczegółowość spada, a zwiększa się obecność schodkowania i kolorowych przebarwień. Nadal jednak możemy ten tryb uznać za granicznie akceptowalny – zdarzało nam się przez lata testów widywać znacznie gorsze implementacje Full HD, zwłaszcza w 100 czy 200 kl/s.
Wyostrzanie
Testowany aparat oferuje cały szereg parametrów odpowiedzialnych za wyostrzanie, takich jak: „wyostrzanie”, „wyostrzanie środkowego zakresu” czy „przejrzystość”. Jest też nastawa „szybkie wyostrzanie”, która oferuje coś w rodzaju gotowych presetów wartości pozostałych suwaków. W tym przypadku skupimy się na „wyostrzaniu”, które może przyjąć wartość od −3 do +9.Cały test do tej pory, podobnie jak testy fotograficzne, wykonaliśmy na zerowym poziomie wyostrzania obrazu dostępnym w aparacie. Spójrzmy teraz, jak zmniejszenie i zwiększenie poziomu wyostrzania wpływa na obraz:
Zacznijmy od obserwacji, że ujemne nastawy wyostrzania rozmywają obraz i wydają się go degradować. Korzystanie z wartości poniżej zera nie ma zatem zbytniego sensu. Podobnie jest zresztą z wartościami powyżej zera – wyostrzanie w testowanym aparacie bardzo szybko zwiększa intensywność aliasingu („schodkowanie” widoczne na ukośnych liniach), więc najlepiej pozostawić ten parametr wyzerowany, ewentualnie ustawić wartość minimalnie powyżej zera. A gdy potrzebujemy dodatkowo podostrzyć ujęcie, lepiej zrobić to w postprodukcji.
Pozostałe dwa parametry działają z większym promieniem. Ujemne wartości jednego i drugiego zmiękczają obraz, a dodatnie poprawiają jego szczegółowość, nie wprowadzając przy okazji artefaktów związanych z aliasingiem. W przypadku „wyostrzania środka zakresu” widać dość wyraźnie związane z tym lokalne rozjaśnienia i przyciemnienia. Z kolei „przejrzystość” jest niemal wolna od takich widocznych gołym okiem lokalnych zmian, lepiej zatem sięgnąć po tę właśnie nastawę.
Szum
Szum w filmach, podobnie jak na zdjęciach, oceniamy w oparciu o scenkę testową, zarejestrowaną na różnych czułościach przy wyłączonej redukcji szumu w aparacie.
W przypadku filmu ocena, tak jak przy szczegółowości obrazu, nie ma charakteru liczbowego. Procentowe wyniki mogłyby być mylące, gdyż urządzenia różnych producentów w różnym stopniu pozwalają na wyłączenie redukcji szumu przy filmowaniu. A odszumiona papka, która procentowo wykazałaby niewielkie zaszumienie, w praktyce wcale nie musi wyglądać ładnie.
Prezentowane poniżej opinie na temat maksymalnych czułości oferujących użyteczny obraz są oczywiście subiektywne – każdy użytkownik ma inną tolerancję dla szumu w obrazie filmowym.
Podobnie jak w przypadku szczegółowości obrazu, ze względu na dużą liczbę trybów nagrywania, postanowiliśmy rozdzielić materiał na formaty surowe, 5.4K i 4K oraz Full HD. Nagrania omówimy w tej właśnie kolejności.
W trybach pełnoklatkowych graniczną użyteczną czułością wydaje się być ISO 12800, co jak na RAW-y jest bardzo dobrym wynikiem. W trybie DX z kolei lepiej nie przekraczać nastawy ISO 6400. Co ciekawe, w trybach 4K szum ma nieco brzydszy wizualnie charakter niż w 6K, więc warto rozważyć jakąś formę odszumiania w postprodukcji, jeśli zdecydujemy się na pracę z surowymi plikami w tej rozdzielczości.
Spójrzmy teraz na „wywołane” filmy w 5.4K i 4K:
Wnioski są tu bardzo podobne, jak w przypadku surowych formatów – w trybie pełnoklatkowym najwyższą akceptowalną czułością wydaje się być ISO 12800, a w trybie DX – ISO 6400. Choć awaryjnie możemy w obu przypadkach sięgnąć po wartości o 1 EV wyższe, czyli odpowiednio ISO 25600 oraz ISO 12800.
Spójrzmy teraz na poziomy szumu przy pracy w Full HD:
Tu także przyjdzie nam powtórzyć wcześniejszą konkluzję, bo podobnie jak w innych trybach nagrywania, także przy filmowaniu w Full HD w trybie pełnoklatkowym (a także w 200/240 kl/s z cropem 1.05x) najwyższą akceptowalną czułością wydaje się być ISO 12800, a w trybie DX – ISO 6400.
Odszumianie
Podobnie jak w innych korpusach tego producenta, odszumianie w Nikonie Z6 III może być: wyłączone, zmniejszone, normalne lub zwiększone. Standardowo w testach wszystkie ujęcia nagrywamy z wyłączoną redukcją szumu. Spójrzmy teraz, jak wygląda materiał, gdy zaczniemy zwiększać wartość tego parametru:Reukcja szumu w testowanym korpusie działa tak, jak zazwyczaj działa fotograficzna redukcja szumu, czyli usuwa szum, a razem z nim detale z obrazu. Kompromis redukcją jednego, a zachowaniem drugiego każdy musi znaleźć samodzielnie. Naszym zdaniem jest on gdzieś w okolicach nastawy „zmniejszone” aparatu lub pomiędzy poziomem „zmniejszonym” a „normalnym” – trochę szkoda, że nie ma tam dodatkowego, pośredniego poziomu.
Najlepiej, jak zwykle, wypada odszumianie w postprodukcji, które, w przeciwieństwie do tego w aparacie, nie musi działać w czasie rzeczywistym i ma dostęp do większej mocy obliczeniowej. Należy jednak pamiętać, że skuteczność redukcji szumu, zwłaszcza tej międzyklatkowej (a takiej użyliśmy do ujęcia naszej scenki) zależy od charakteru i dynamiki danego ujęcia – w sytuacjach z dużą ilością ruchu utrata szczegółów wywołana przez odszumianie w aparacie zostanie zamaskowana rozmyciem ruchu, a z kolei międzyklatkowa redukcja szumu da kiepskie efekty.
Rolling shutter
Zjawisko nazywane potocznie rolling shutter wynika z faktu, że zdecydowana większość współczesnych matryc CMOS nie jest odczytywana z całej powierzchni jednocześnie, tylko „z góry do dołu”, wierszami. Stąd też o sile i uciążliwości tego zjawiska decyduje czas odczytu matrycy w danym trybie nagrywania. Rośnie on wraz z rozdzielczością oraz zależy od innych aspektów nagrywania – przykładowo czas odczytu będzie większy, gdy materiał filmowy jest nadpróbkowany (tzw. oversampling), a mniejszy, gdy np. matryca jest odczytywana z przeskakiwaniem linii (tzw. line skipping).Przedstawmy jeszcze skalę odniesienia. Czasy odczytu poniżej 10 ms uznajemy za świetne – przy tak szybkich matrycach trzeba naprawdę „postarać się”, by zjawisko rolling shutter było zauważalne. Czasy między 10 a 15 ms to wyniki bardzo dobre. Czasy między 15 a 20 ms uznajemy za dobre, a między 20 a 25 ms za przeciętne. Wszystko powyżej 25 ms to wyniki złe, a powyżej 30 ms – bardzo złe.
Wyniki jakie uzyskał Nikon Z6 III przedstawiają się następująco:
Tryb nagrywania | Czas odczytu matrycy |
6K RAW (6048×3402) z całej szerokości matrycy, 25 kl/s | 8.5 ms |
6K RAW (6048×3402) z całej szerokości matrycy, 50 kl/s | 8.5 ms |
4K RAW (4032×2268) z całej szerokości matrycy, 25 kl/s | 8.6 ms |
4K RAW (4032×2268) z całej szerokości matrycy, 50 kl/s | 8.6 ms |
4K RAW (3984×2240), tryb DX (crop 1.52x), 25 kl/s | 5.6 ms |
4K RAW (3984×2240), tryb DX (crop 1.52x), 50 kl/s | 5.6 ms |
4K RAW (3984×2240), tryb DX (crop 1.52x), 100 kl/s | 5.6 ms |
5.4K 16:9 (5376×3024) z całej szerokości matrycy, 25 kl/s | 8.5 ms |
5.4K 16:9 (5376×3024) z całej szerokości matrycy, 50 kl/s | 8.5 ms |
4K UHD (3840×2160) z całej szerokości matrycy, 25 kl/s | 8.5 ms |
4K UHD (3840×2160) z całej szerokości matrycy, 50 kl/s | 8.5 ms |
4K UHD (3840×2160), tryb DX (crop 1.52x), 25 kl/s | 5.6 ms |
4K UHD (3840×2160), tryb DX (crop 1.52x), 50 kl/s | 5.6 ms |
4K UHD (3840×2160), tryb DX (crop 1.52x), 100 kl/s | 5.6 ms |
Full HD (1920×1080) z całej szerokości matrycy, 25 kl/s | 2.8 ms |
Full HD (1920×1080) z całej szerokości matrycy, 50 kl/s | 2.8 ms |
Full HD (1920×1080) z całej szerokości matrycy, 100 kl/s | 2.8 ms |
Full HD (1920×1080) z cropem 1.05x, 240 kl/s | 2.5 ms |
Full HD (1920×1080), tryb DX (crop 1.52x), 25 kl/s | 5.6 ms |
Full HD (1920×1080), tryb DX (crop 1.52x), 50 kl/s | 5.6 ms |
Full HD (1920×1080), tryb DX (crop 1.52x), 100 kl/s | 5.6 ms |
Zacznijmy od obserwacji, że w danym trybie nagrywania we wszystkich klatkażach matryca jest odczytywana w identyczny sposób, co należy pochwalić. Minimalnym wyjątkiem jest tu crop 1.05x, jaki pojawia się w Full HD w 200 i 240 kl/s, ale jest on naprawdę niewielki i, jak już odnotowaliśmy, nie ma praktycznie wpływu na jakość obrazu.
W wartościach bezwzględnych nastomiast nowy Nikon nigdzie nie przekracza 10 ms, co oznacza, że problemy związane z niejednoczesnym odczytem matrycy raczej nie będą jego użytkownikom doskwierać, może poza ekstremalnymi sytuacjami. Co ciekawe, wyniki te są lepsze niż w przypadku całkowicie (a nie „częściowo”) warstwowych matryc modeli Z8 i Z9, mimo że te z kolei osiągają dużo lepsze czasy odczytu w trybie fotograficznym. Nie wiemy czemu tak jest, ale z punktu widzenia filmowania możemy się tylko takim obrotem sprawy cieszyć, zwłaszcza, że przyspieszenie matrycy nie wydaje się mieć znaczącego wpływu na generowany przez nią poziom szumów.