Przetwarzanie danych osobowych

Nasza witryna korzysta z plików cookies

Wykorzystujemy pliki cookie do spersonalizowania treści i reklam, aby oferować funkcje społecznościowe i analizować ruch w naszej witrynie, a także do prawidłowego działania i wygodniejszej obsługi. Informacje o tym, jak korzystasz z naszej witryny, udostępniamy partnerom społecznościowym, reklamowym i analitycznym. Partnerzy mogą połączyć te informacje z innymi danymi otrzymanymi od Ciebie lub uzyskanymi podczas korzystania z ich usług i innych witryn.

Masz możliwość zmiany preferencji dotyczących ciasteczek w swojej przeglądarce internetowej. Jeśli więc nie wyrażasz zgody na zapisywanie przez nas plików cookies w twoim urządzeniu zmień ustawienia swojej przeglądarki, lub opuść naszą witrynę.

Jeżeli nie zmienisz tych ustawień i będziesz nadal korzystał z naszej witryny, będziemy przetwarzać Twoje dane zgodnie z naszą Polityką Prywatności. W dokumencie tym znajdziesz też więcej informacji na temat ustawień przeglądarki i sposobu przetwarzania twoich danych przez naszych partnerów społecznościowych, reklamowych i analitycznych.

Zgodę na wykorzystywanie przez nas plików cookies możesz cofnąć w dowolnym momencie.

Optyczne.pl

Inne testy

Sony ZV-E10 II - test trybu filmowego

3 września 2024
Amadeusz Andrzejewski Komentarze: 30

3. Użytkowanie

Rozdzielczości i klatkaże

Sony ZV-E10 II oferuje nieco okrojony zestaw rozdzielczości i klatkaży nagrywania w porównaniu ze spokrewnionymi modelami A6700 oraz FX30. Tak prezentuje się lista dostępnych opcji:

  • w rozdzielczości 4K UHD (3840×2160, proporcje 16:9), z wykorzystaniem całej szerokości matrycy, możemy nagrywać w klatkażach:
    • 23.976 kl/s,
    • 25 kl/s,
    • 29.97 kl/s,
  • w rozdzielczości 4K UHD (3840×2160, proporcje 16:9), z wymuszonym przez aparat cropem 1.06x, możemy nagrywać w klatkażach:
    • 50 kl/s,
    • 59.94 kl/s,
  • w rozdzielczości Full HD (1920×1080, proporcje 16:9), z wykorzystaniem całej szerokości matrycy, możemy nagrywać w klatkażach:
    • 23.976 kl/s,
    • 25 kl/s,
    • 29.97 kl/s,
    • 50 kl/s,
    • 59.94 kl/s,
    • 100 kl/s,
    • 119.88 kl/s,

    Jak widać, w porównaniu z A6700 producent zrezygnował z najszybszych trybów nagrywania, czyli 100/120 kl/s w 4K oraz 200/240 kl/s w Full HD. Typowo dla Sony na pokładzie nie znajdziemy też możliwości filmowania w innych proporcjach obrazu niż 16:9, które oferuje konkurencja taka jak choćby Fujifilm X-S20. Teoretycznie panoramiczne proporcje nagrywania w ZV-E10 II oferuje tryb CineVlog, tyle tylko, że w trybie tym nagrany plik nadal ma proporcje 16:9, a panoramiczny obraz jest uzyskiwany przez dodanie czarnych pasów na górze i dole kadru.


    ----- R E K L A M A -----

    Na koniec dodajmy dla porządku, że testowany aparat nie posiada żadnych ograniczeń czasu nagrywania, co oczywiście chwalimy.

    Kodeki

    Sony ZV-E10 II, podobnie jak bardziej zaawansowane korpusy Sony, oferuje trzy różne kodeki o podobnych nazwach, zaczniemy zatem od przypomnienia podobieństw oraz różnic między nimi.

    • XAVC S – bazujący na H.264 kodek znany ze starszych modeli aparatów i kamer Sony, korzysta z kompresji zarówno wewnątrzklatkowej jak i międzyklatkowej (IPB). W starszych modelach oferował tylko próbkowanie koloru 4:2:0 / 8-bit, w testowanym urządzeniu dostępne jest też próbkowanie 4:2:2 / 10-bit.
    • XAVX HS – bazujący na H.265 nowszy wariant wyżej wymienionego. Podobnie jak XAVC S, korzysta z kompresji zarówno wewnątrzklatkowej jak i międzyklatkowej (IPB). Dostępne próbkowanie to 4:2:0 / 10-bit oraz 4:2:2 / 10-bit.
    • XAVC S-I – bazujący na H.264 wariant XAVC-S korzystający jedynie z kompresji wewnątrzklatkowej (All-Intra). Produkuje większe rozmiarowo pliki, ale są one mniej obciążające dla oprogramowania montażowego. Ponieważ tego rodzaju kodeki stosuje się w celu osiągnięcia maksymalnej jakości obrazu, jedyna dostępna opcja próbkowania koloru to 4:2:2 / 10-bit.
    Nie w każdym trybie nagrywania dostępne są wszystkie kodeki. Konkretniej:
    • W Full HD w 100 / 120 kl/s zapisywanym „normalnie” dostępne jest jedynie próbkowanie 4:2:0 / 8-bit, a jedyny dostępny kodek to XAVC S. Z kolei, gdy 100 kl/s w Full HD chcemy zapisać jako slow motion, to już bez problemu da się to zrobić z próbkowaniem 4:2:2 / 10-bit. Nie jesteśmy w stanie pojąć tej pokręconej logiki.
    • W XAVC HS nie możemy filmować w Full HD ani w 4K z prędkością 25 kl/s czy 30 (29.97) kl/s. Można za to w 24 (23.976) kl/s, czego ponownie nie rozumiemy.
    • W XAVC S-I nie możemy filmować z prędkościami wyższymi niż 50/60 kl/s.
    Zależnie od kodeka, dostępne przepływności strumienia danych mieszczą się w następujących zakresach:
    • 4K – od 60 do 600 Mbit/s,
    • Full HD – od 16 do 185 Mbit/s,
    • Możemy także zapisywać pliki proxy (ok. 6–9 Mbit/s) równolegle do głównych nagrań.
    Do większości zastosowań to, co oferuje nowy sprzęt Sony, w zupełności wystarczy. Każdy użytkownik powinien być w stanie znaleźć pasujący mu kompromis między jakością obrazu, rozmiarem pliku, a obciążeniem, jakie ten stanowi dla komputera w montażowni.

    Profile obrazu

    Lista profili obrazu oferowanych przez Sony ZV-E10 II zawiera wszystko, czego można by oczekiwać. Do dyspozycji użytkowników oddano szereg profili o wysokim kontraście, kilka wariantów HLG, logarytmiczny profil S-Log3 (z możliwością nałożenia wstępnej korekty ekspozycji na podgląd) oraz znany z profesjonalnych modeli profil S-Cinetone. Możliwe jest również wgranie własnych tablic LUT do jednego z 4 banków i tym samym stworzenie własnego profilu obrazu, co zasługuje na pochwałę. Podobnie jak w A6700, w testowanym aparacie firma Sony zrezygnowała z S-Loga 2, co powoduje, że na liście profili obrazu jest dziwna "dziura" - brakuje tych oznaczonych jako PP7, PP8 i PP9, mimo że dalej na liście znajdują się jeszcze PP10 i PP11. Równie kuriozalnym rozwiązaniem jest przeniesienie S-Loga3 do zupełnie innej sekcji menu niż ta z profilami obrazu. Trudno powiedzieć, co niby miałoby to ułatwiać.

    Oprócz tego bardziej zaawansowani filmowcy mogą osobno edytować takie parametry danego profilu, jak gamma czerni, zachowanie jasnych partii obrazu, gamut, czy wyostrzanie. W połączeniu z 10-bitowym zapisem koloru powinno to usatysfakcjonować zdecydowaną większość użytkowników.

    Warto jeszcze dodać, że profile standardowe oraz Hybrid Log Gamma mogą pracować od czułości ISO 100 (jest to najniższa skalibrowana, sprzętowa czułość). Dla S-Cinetone jest to ISO 125, a dla S-Loga3 ISO 800. Przy korzystaniu z niego możemy co prawda wybrać niższe ISO, ale wiąże się to z pogorszeniem zakresu tonalnego (czułości poniżej ISO 800 traktowane są jak rozszerzone, czyli generowane programowo).

    Spójrzmy teraz, jak poszczególne profile obrazu zachowują się przy niedoświetleniu oraz prześwietleniu.

    Profil standardowy i S-Cinetone wypadają dość podobnie. Wszystkie dobrze znoszą niedoświetlenie ale niemal natychmiast tracą szczegóły w jasnych partiach obrazu przy prześwietleniu. Nieco lepiej w tej kwestii wypada Hybrid Log Gamma, choć tam też dość szybko następują przepały. Pojawia się za to ciut więcej szumu przy niedoświetleniu, jego ilość nie jest jednak niepokojąca.

    S-Log 3 przy niedoświetleniu wypada kiepsko, natomiast prześwietlenie znosi całkiem nieźle — przy 2 EV wszystkie informacje z jasnych partii obrazu udaje się odzyskać, a przy 4 EV sytuacja wygląda podobnie jak w pozostałych testowanych profilach prześwietlonych o 2 EV — udaje się odzyskać nieco informacji, ale nie wystarczająco dużo, by mówić tu o pełnym sukcesie.

    Zakres tonalny

    Spójrzmy teraz na liczbowe wartości opisujące zakres tonalny, otrzymane po nagraniu tablicy Stouffer T4110 na poszczególnych profilach obrazu i kombinacjach nastaw. Stopklatki z tak nagranych ujęć zostały przeanalizowane z użyciem programu Imatest, co pozwoliło uzyskać wspomniane liczbowe wartości. Ponieważ Imatest nie zawsze generuje wyniki dla wszystkich możliwych stosunków sygnału do szumu, przedstawiamy wartość dla najostrzejszego kryterium (stosunek sygnału do szumu 10:1 opisany jako „WYSOKA JAKOŚĆ”) oraz dla najniższego (wartość „Total” podawana przez Imatest, zazwyczaj nieco przekraczająca tę dla stosunku sygnału do szumu 1:1, w tabeli wartość ta została podpisana „NAJNIŻSZA JAKOŚĆ”).

    Oprócz tego, w prezentującej te wyniki poniższej tabeli, załączamy także wykresy waveform monitor z programu DaVinci Resolve, prezentujące, jakie wartości przyjmują poszczególne pola tablicy zależnie od użytego profilu obrazu. Tablica była nagrywana tak, by prześwietlić pierwsze jedno lub dwa pola.

    Profil obrazu
    Wykres
    Zakres tonalny
    Standard Sony ZV-E10 II - test trybu filmowego - Użytkowanie NAJNIŻSZA JAKOŚĆ
    9.97 EV
    WYSOKA JAKOŚĆ
    6.73 EV
    S-Cinetone Sony ZV-E10 II - test trybu filmowego - Użytkowanie NAJNIŻSZA JAKOŚĆ
    11 EV
    WYSOKA JAKOŚĆ
    6.45 EV
    Hybrid Log Gamma Sony ZV-E10 II - test trybu filmowego - Użytkowanie NAJNIŻSZA JAKOŚĆ
    13.3 EV
    WYSOKA JAKOŚĆ
    6.72 EV
    S-Log3 Sony ZV-E10 II - test trybu filmowego - Użytkowanie NAJNIŻSZA JAKOŚĆ
    9.97 EV
    WYSOKA JAKOŚĆ
    5.57 EV

    Większość uzyskanych przez testowany aparat wyników jest niemal identyczna, jak w przypadku pokrewnego modelu A6700. Jedynym, ale ważnym wyjątkiem jest tu S-Log3, w przypadku którego testowany aparat wypadł zauważalnie gorzej – uzyskane wyniki są ok. 3 EV gorsze niż w przypadku wspomnianego A6700. Dla pewności pomiar powtórzyliśmy dwukrotnie i uzyskane wyniki nie zmieniły się.

    Być może w przypadku ZV-E10 II firma Sony zdecydowała się na zastosowanie łagodniejszej redukcji szumu w profilu S-Log3 lub nawet na jej całkowite wyłączenie. Choć to nadal za mało, by wyjaśnić tak duże różnice.

    Autofokus

    W testowanym aparacie, w przeciwieństwie do innych niedawnych premier Sony, firma nie zdecydowała się na zaoferowanie koprocesora rozszerzającego możliwości układu autofokusa. Detekcja obiektów jest zatem ograniczona do ludzi, zwierząt lądowych i ptaków, a w przypadku ludzi nie działa wykrywanie sylwetki osób np. stojących tyłem. Z jednej strony jest to zatem pewne ograniczenie, z drugiej strony, nadal otrzymujemy w zasadzie to samo co chociażby użytkownicy Sony A7 IV, A7S III czy pokrewnego FX30, czyli szybki i sprawny układ z dobrze działającym śledzeniem obiektów które umie rozpoznać, lub które wskaże mu użytkownik.

    Spójrzmy zatem, jak układ AF Sony ZV-E10 II wypada w naszym standardowym studyjnym teście.

    Do pracy systemu ustawiania ostrości nie mamy większych zastrzeżeń. Ponieważ domyślną wartością czułości już jest ta maksymalna, postanowiliśmy w jednym przebiegu obniżyć ją do średniej i faktycznie powoduje to, że korpus odczekuje chwilę, zanim zmieni cel. Przy maksymalnej responsywności reakcja z kolei jest błyskawiczna. Szybkość nawet przy domyślnej, średniej wartości była wystarczająca, by nadążyć za poruszającym się człowiekiem. Ogólnie pracę autofokusa w testowanym urządzeniu możemy zatem ocenić pozytywnie.

    Warto przy tym wspomnieć, że testowany aparat wyposażono, podobnie jak inne przeznaczone dla vlogerów korpusy Sony, w tryb prezentacji produktu, w którym autofokus śledzi twarz, ale przeostrza na elementy znajdujące się bliżej niej względem obiektywu, czyli na przykład na pokazywane przez nagrywaną osobę przedmioty. To miły i przydatny dodatek.

    Stabilizacja

    Sony ZV-E10, w przeciwieństwie do spokrewnionego z nim A6700, nie oferuje stabilizacji matrycy. Jest to o tyle dziwne, że akurat vlogerzy są grupą użytkowników, którym najbardziej się ona przydaje, więc rezygnowanie z niej w sprzęcie reklamowanym jako przeznaczony do vlogowania jest trochę jak reklamowanie SUV-a w wersji z napędem na jedną oś jako wariantu najlepiej nadającego się do jazdy w terenie.

    Pozbawionym stabilizacji matrycy użytkownikom testowanego urządzenia w zamian oferowana jest cyfrowa stabilizacja aktywna, wiążąca się z dodatkowym przycięciem obrazu o spory czynnik 1.33x. Korpus może też oczywiście korzystać ze stabilizacji optycznej w obiektywach, które ją oferują. Tu jednak testujemy korpus, stąd też do testu specjalnie wykorzystane zostały obiektywy stabilizacji pozbawione.

    Tak prezentuje się działanie wspomnianej aktywnej stabilizacji w praktyce:

    Jak widać, zarówno w przypadku utrzymywania nieruchomego kadru, jak i przemieszczania się z kamerą, stabilizacja cyfrowa nieco wygładza ruch, ale nie stabilizuje go całkowicie. Po trybie wiążącym się z tak dużym przycięciem obrazu spodziewaliśmy się lepszych rezultatów. Stabilizacja wiąże się przy tym z niewielkim, ale nadal akceptowalnym spadkiem szczegółowości obrazu.

    Normalnie w tym miejscu uznalibyśmy, że stabilizacja w ZV-E10 II działa najzwyczajniej w świecie słabo i na tym zakończyli. Spory crop wiążący się z jej użyciem powoduje jednak, że może ona być także wykorzystana w charakterze cyfrowego telekonwertera zauważalnie poprawiającego zasięg przy filmowaniu sportu czy dzikiej przyrody. Z tego też względu zdecydowaliśmy się potraktować tryby filmowania w 4K z cyfrową stabilizacją jako osobne tryby nagrywania i przetestować je dokładniej pod kątem szczegółowości obrazu i szumu w kolejnym rozdziale.