Panasonic Lumix S9 - test trybu filmowego
1. Wstęp
W analogiczny sposób bohater niniejszego testu dzieli najważniejsze z punktu widzenia jakości obrazu komponenty z modelem Lumix S5 II. Wewnątrz znajdziemy zatem 24-megapikselową pełnoklatkową matrycę oferującą m.in. filmowanie w 4K z prędkością do 30 kl/s w trybie pełnoklatkowym i do 60 kl/s w trybie APS-C. Z większego gabarytowo kuzyna udało się też zachować pojemny akumulator DMW-BLK22 oraz moduł stabilizacji matrycy.
W ramach odchudzania usunięto natomiast wizjer elektroniczny i moduł aktywnego chłodzenia. Korpus Lumiksa S9 nie posiada też żadnego gripa ułatwiającego chwyt, a złącze HDMI skurczyło się w porównaniu z modelem S5 II do rozmiaru mikro. Wprowadzono także nieobecne w większych korpusach limity długości czasu nagrywania.
Lumix S9 to jednak nie tylko model S5 II „bez czegoś”. Znajdziemy w nim także elementy i rozwiązania, których próżno szukać u starszego i cięższego kuzyna. Najgłośniej reklamowanym jest oczywiście możliwość edycji i wgrywania tablic LUT z poziomu aplikacji mobilnej, ale oprócz tego w modelu S9 zaimplementowano także nowy bardziej agresywny tryb pracy stabilizacji cyfrowej (tzw. poziom wysoki) oraz interesujący tryb nagrywania MP4 Lite pozwalający na filmowanie z wykorzystaniem całej powierzchni sensora (w proporcjach 3:2) w rozdzielczości 3840 × 2560.
Elementy te powodują, że tym chętniej zdecydowaliśmy się przetestować aparat Panasonic Lumix S9, a rezultaty rzeczonych testów prezentujemy w kolejnych rozdziałach. Zapraszamy do lektury!
Aparat do testu wypożyczyła firma Panasonic Polska, za co serdecznie dziękujemy.