Nikon Nikkor AF 50 mm f/1.4D - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu
Rozdzielczość w centrum kadru jest świetna od przysłony f/2.0, a po
dalszym domknięciu wręcz wybitna. Pewien niedosyt pozostawia maksymalny
otwór względny, ale to typowa przypadłość tego typu sprzętu. Wykres ten
wygląda w zasadzie identycznie jak w przypadku Sony i Pentaxa. W pewnym
sensie to nas nie dziwi, bo konstrukcje wszystkich tych obiektywów jeśli
chodzi o ilość grup i elementów są takie same.
Widać też, że tym co zyskujemy kupując model ze światłem f/1.4 to zachowanie dla f/2.0. Nikkor 1.4/50 na tej wartości przysłony osiąga poziom ponad 36 lpmm, Nikkor 1.8/50 sięgał tylko 28 lpmm. Różnica jest więc znacząca.
Jeśli chodzi o brzeg kadru, to zachowanie znów jest typowe dla tej klasy sprzętu. Zarówno Pentax jak i Sony, a nawet Nikkor 1.8/50, prezentowały się tak samo w zakresie przysłon f/2.0-f/5.6 wyraźnie odstając od ostrości w centrum i zbliżając się do niej, a tym samym osiągając poziom bardzo wysoki, dopiero dla f/8.0.
Ciekawe jest to, że na inną taktykę zdecydował się Canon 1.4/50 USM. Tam maksymalne osiągi w centrum kadru uzyskiwane na matrycy 8 MPix, nawet po przeliczeniu na 10 MPix, choć bardzo wysokie, nie są rekordowe i ustępują konkurencji. Z drugiej strony znacznie lepsze jest zachowanie na brzegu, które w stopniu bardzo niewielkim ustępuje temu w centrum.
Standardowo już na zakończenie tego rozdziału prezentujemy wycinki tablicy testowej uzyskane na plikach JPG przy standardowym wyostrzaniu oferowanym przez aparat.