Canon EF-S 55-250 mm f/4-5.6 IS - test obiektywu
5. Aberracja chromatyczna
Patrząc na powyższy wykres widzimy, że aberracja chromatyczna nie
sprawi nam poważnych problemów. Tylko dla 250 mm sięga ona poziomu
średniego, a dla pozostałych ustawień jest mała.
To znów jest jednak obraz średni, nie oddający szczegółów. Podobnie jak to było z rozdzielczością, tylko maksymalna ogniskowa zachowuje się jednolicie pokazując podobny poziom tej wady po lewej i po prawej stronie kadru. Gdy przechodzimy do krótszych ogniskowych zaczynają się schody. Jak poważne, pozwoli nam ocenić poniższy wykres, który pokazuje przebieg aberracji dla ogniskowej 55 mm mierzony oddzielnie dla prawej i lewej strony kadru.
Przebieg jest ciekawy pokazując, że dla f/4.0 aberracja po lewej stronie
jest minimalna, a po prawej maksymalna. Co więcej trend odwraca się,
gdy zaczniemy przymykać przysłonę. Warto zaznaczyć, ze podobny efekt
obserwujemy dla ogniskowej 135 mm, co zilustrujemy tym razem
odpowiednimi wycinkami naszej tablicy testowej.
Fakty połączyć łatwo. Plastikowa obudowa, plastikowy bagnet, plastikowe
mechanizmy, w których poruszają się soczewki to nie są warunki idealne
do trzymania płaszczyzny ostrości w płaszczyźnie matrycy. A gdy warunki
odbiegają od idealnych, obserwujemy przesunięcie obszaru maksymalnej
ostrości względem centrum kadru oraz dziwne przebiegi aberracji chromatycznej.