Canon EF 300 mm f/4L IS USM - test obiektywu
3. Budowa, jakość wykonania i stabilizacja
Jakości wykonania trudno cokolwiek zarzucić. Mamy tutaj do czynienia z
solidną, szczelną i wykonaną z kompozytów magnezowych obudową oraz
metalowym bagnetem. Świetnym pomysłem jest wybudowana i wysuwana osłona
przeciwsłoneczna. Nigdy jej nie zgubimy, nie musimy pamiętać o jej
wkręcaniu - po prostu jest zawsze, gotowa do wysunięcia wtedy, kiedy jej
potrzebujemy. Pod nią znajduje się pierścień do manualnego ustawiania
ostrości - wielki, bardzo wygodny i pozwalający na precyzyjną pracę.
Jeszcze niżej znajdziemy umieszczoną za szybką, czytelną skalę ostrości,
która rozciąga się od 1.5 metra do nieskończoności (zakres 1.5-2 metry
jest oznaczony jako MACRO).
Poniżej skali znajdziemy srebrną tabliczkę, na której firma informuje nas o parametrach obiektywu oraz o tym, że został on wyprodukowany w Japonii. Po lewej stronie tabliczki znajdziemy przełączniki sterujące stabilizacją - jeden do wyboru trybu jej pracy (Mode 1/Mode 2), a drugi do jej włączania i wyłączania.
Idąc dalej w kierunku bagnetu, odnajdziemy miejsce do umieszczania łącznika statywowego, który w tym obiektywie jest dołączany w standardowym wyposażeniu. Jeszcze niżej, trochę po lewej stronie, znajdziemy przełącznik trybu pracy mechanizmu ustawiającego ostrość (AF/MF) oraz ogranicznik zakresu tej pracy (do wyboru zakresy od 1.5 metra do nieskończoności lub od 3 metrów do nieskończoności).
Jeśli chodzi o budowę wewnętrzną to mamy tutaj do czynienia z 15 soczewkami ustawionymi w 11 grupach. Zastosowano tutaj dwa elementy ze szkła niskodyspersyjnego UD (soczewki nr 2 i 5). Stabilizator obrazu działa poprzez ruch układu soczewek od nr 11 do 13. Obrazu całości dopełnia przysłona o ośmiu listkach, którą możemy domknąć do wartości f/22.
Kupujący dostaje w zestawie, oprócz wspomnianego już łącznika
statywowego i wbudowanej osłony, także gustowne etui oraz oba
dekielki.
Stabilizacja
EF 300 mm f/4L IS USM był trzecim (po EF 75-300 mm IS i EF 28-135 mm IS) obiektywem Canona wyposażonym w stabilizację obrazu. Ponieważ jest to mechanizm pierwszej generacji, producent podaje, że jego skuteczność sięga tylko 2 EV. Oczywiście nie omieszkaliśmy sprawdzić jak jest w rzeczywistości. Dla szerokiego zakresu czasów ekspozycji, na każdym z nich, wykonaliśmy od 20 do 30 zdjęć przy stabilizacji włączonej i wyłączonej. Potem ocenialiśmy ilość poruszonych zdjęć dla każdego czasu. Poniższy wykres pokazuje wynik takiej operacji.
W tym przypadku na osi poziomej odłożyliśmy czas ekspozycji wyrażony
w EV, przy czym 0 EV odpowiada czasowi 1/500 sekundy. Z wykresu widać
wyraźnie, że obie krzywe są od siebie oddalone o średnio 2 EV, co
idealnie zgadza się z zapewnieniami producenta.