Sony 35 mm f/1.4G - test obiektywu
5. Aberracja chromatyczna
Problem w tym, że pozostawienie pomiaru w pikselach nie jest najlepszym pomysłem, z tego prostego powodu, że faworyzuje lustrzanki o większych pikselach. Wyjściem z sytuacji jest przeliczenie obszaru wyrażonego w pikselach do bardziej wymiernych jednostek, na przykład milimetrów kwadratowych. Wynik będzie już bardziej obiektywny, choć wciąż nie będzie mówił nam wszystkiego, bo spowoduje zatarcie różnic pomiędzy pełną klatką, a mniejszymi matrycami. Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest wyrażanie aberracji poprzez skalę procentową otrzymywaną poprzez określenie wielkości aberracji w pikselach, a potem podzielenie otrzymanego wyniku przez połowę przekątnej obrazu także wyrażoną w pikselach. Dzięki tej operacji, jednocześnie, częściowo pozbywamy się wpływu wielkości pikseli oraz wielkości detektora. Jak to działa w praktyce, możemy zobaczyć na poniższym wykresie, który pokazuje aberrację chromatyczną Sony 1.4/35 zmierzoną na brzegu obrazu A100 i A900.
Na pierwszy rzut oka wyniki są dziwne, bo aberracja na pełnej klatce
jest mniejsza niż na małej matrycy. Gdy jednak przypomnimy sobie jakie
operacje są wykonywane przy sprowadzeniu wyniku do procentów, uzmysłowimy
sobie fakt, że aberracja na A900 jest dzielona przez liczbę o 1.5 raza
większą niż w przypadku A100. Chcąc dokonywać porównania obu aparatów
w skali 1:1, wyniki z A900 należałoby zwiększyć o owe 1.5 raza, co
sprowadziłoby wynik na poziom 0.22-0.23% a więc o około 0.02-0.03%
więcej niż u A100. Zgodnie z intuicją, pikselowy rozmiar aberracji
jest więc większy w A900, choćby z tego powodu, że obszar do pomiaru
znajduje się tam dalej od centrum kadru niż w przypadku A100.
Problem w tym, że wycinki 1:1 lub podobne nie są dobrym sposobem na ocenę poprzecznej aberracji chromatycznej, bo w praktyce wycina się je, jeśli w ogóle, to głównie w centrum kadru, a tam wada ta nie występuje. Aberrację należy więc oceniać przez pryzmat całego kadru, a w tym ujęciu będzie ona nam mniej przeszkadzać na A900 niż na A100, co jasno pokazuje nasz wykres.
Nie zmienia to faktu, że aberracja chromatyczna w Sony 1.4/35 nie należy do małych i na zdjęciach będzie widoczna. Potwierdzają to dość dobrze poniższe wycinki pochodzące z obu aparatów.