Canon EOS 600D - test aparatu
3. Użytkowanie i ergonomia
Pod względem użytkowania Canon 600D przypomina model 550D. Mimo że jest on nieznacznie większy od swojego poprzednika, rozmiar uchwytu praktycznie się nie zmienił. Co prawda jest on całkiem nieźle wyprofilowany, ale jednak stosunkowo wąski i przez to osobom z dużymi dłońmi może nie zapewnić dostatecznej wygody. Małe rozmiary uchwytu odczujemy szczególnie, kiedy podepniemy do 600D obiektyw cięższy i dłuższy niż kitowy. Trzeba wówczas mocniej zacisnąć dłoń na rękojeści, a w 600D trudno to zrobić w stabilny i jednocześnie wygodny sposób.
Niewątpliwie całkiem spora liczba przycisków na korpusie 600D ułatwia sterowanie aparatem i pod tym względem przypomina on bardzo swojego poprzednika. Dużym plusem przy użytkowaniu jest czytelny wyświetlacz LCD, który dodatkowo został wyposażony w mechanizm umożliwiający jego odchylanie i obracanie. Rozwiązanie to przyda się szczególnie przy fotografowaniu w trybie Live View. Niestety zastosowanie odchylanego i obrotowego wyświetlacza ma jeden negatywny skutek. W 600D zabrakło bowiem miejsca na czujnik wyłączający automatycznie ekran LCD po przyłączeniu oka do wizjera. Aby świecący wyświetlacz nie przeszkadzał nam podczas fotografowania, musimy wyłączać go ręcznie lub skorzystać z opcji, która powoduje jego wygaszenie po wciśnięciu do połowy spustu migawki.
Obiektywy
Canon 600D jest dostępny w zestawie między innymi z nowym kitowym obiektywem EF-S 18–55 mm f/3.5–5.6 IS II oraz uniwersalnym zoomem Canon EF-S 18–135 mm f/3.5–5.6 IS Dla początkującego amatora oba te zestawy stanowią rozsądne rozwiązanie, które na dobry początek powinno zaspokoić potrzeby raczkującego fotografa, a dodatkowo pozwoli zaoszczędzić pieniądze. Jednak bardziej zaawansowani i wymagający użytkownicy skierują z pewnością swoje zainteresowanie w stronę innych szkieł.
Canon i Nikon dominują pod względem ilości dostępnych obiektywów do swoich lustrzanek. Wybór z całego asortymentu jest bardzo duży, aczkolwiek amatorski segment obiektywów Canona nieco kuleje. W najniższym przedziale cenowym musimy liczyć się z jakością na niezbyt wysokim poziomie. Natomiast za sprzęt, któremu będziemy mogli w pełni zaufać pod względem jakości i solidności – przyjdzie nam sporo zapłacić. Z pomocą przychodzą jednak producenci niezależni: Sigma, Tamron i Tokina, oferta których jest zapewne konkurencyjna pod względem cenowym w stosunku do Canona.
Szybkość
W tej kategorii Canon 600D prezentuje się bardzo podobnie do modelu 550D. Po włączeniu, aparat jest od razu gotowy do pracy. Poruszanie się po menu, przeglądanie zdjęć, ich powiększanie czy przechodzenie do poziomu miniaturek, odbywa się płynnie i bez opóźnień. Warto jednak zaznaczyć, że przy szybkim przeglądaniu zdjęć (trzymając wciśnięty któryś z przycisków kierunkowych prawo/lewo), w pierwszej kolejności wyświetlają się obrazy o niskiej jakości i dopiero zatrzymanie się na konkretnym zdjęciu powoduje wyświetlenie go w oryginalnej jakości. Usuwanie pojedynczych zdjęć odbywa się bardzo szybko. Podczas testowania aparatu sformatowanie karty San Disk Extreme (klasa szybkości 10) o pojemności 4 GB i zapełnionej w 96% zajęło około 1.5 sekundy.
Zdjęcia seryjne
Pod względem trybu seryjnego 600D oferuje to samo, co jego poprzednik. Według specyfikacji maksymalna prędkość fotografowania wynosi 3.7 kl/s, a aparat jest w stanie wykonać w serii 34 zdjęcia JPEG, 6 zdjęć RAW oraz 3 zdjęcia RAW+JPEG.
Test szybkości wykonaliśmy z kartą SanDisk Extreme 4 GB dziesiątej klasy szybkości, przy ustawionej czułości wynoszącej 1600 ISO i migawce 1/1000 sekundy. Zdjęcia w RAW zajmowały 29 MB, a pliki JPEG LARGE FINE o rozdzielczości 5184×3456 pikseli 9.2 MB. Wykonaliśmy trzy odrębne testy, dla plików JPEG, RAW oraz RAW+JPEG. W 30-sekundowym czasie testowym otrzymaliśmy następujące rezultaty:
- 70 zdjęć JPEG LARGE FINE (2.33 kl/s),
- 25 zdjęcia RAW (0.83 kl/s),
- 18 zdjęcia RAW+JPEG LARGE FINE (0.63 kl/s).
Dokładne wyniki naszych pomiarów dla poszczególnych rodzajów plików prezentujemy na poniższych wykresach.
W przypadku plików JPEG aparat utrzymuje maksymalną prędkość fotografowania przez niecałe 4 sekundy. W naszym teście wyniosła ona 3.6 kl/s, zatem minimalnie poniżej wartości deklarowanej. Po zapełnieniu się bufora, aparat zwalnia do prędkości około 2.1 kl/s i z niewielkimi wahaniami utrzymuje ją do końca testu. Również dla RAW-ów 600D osiąga prędkość rzędu 3.6 kl/s, przy czym seria zawiera maksymalnie 6 zdjęć. Następnie aparat wyraźnie zwalnia i do końca testu fotografuje z prędkością około 0.7 kl/s. Jeśli zdecydujemy się zapisywać surowe pliki razem z JPEG-ami, wówczas trzeba się liczyć z tym, że liczba zdjęć w serii jest niewielka. Pierwsze trzy zdjęcia aparat wykonuje z prędkością sięgającą nawet 3.7 kl/s. Jak widać na wykresie przy czwartym zdjęciu widać minimalne spowolnienie, a dalsze fotografowanie odbywa się z prędkością sięgającą tylko 0.51 kl/s. Wydaje się zatem, że w sytuacji kiedy zależy nam na surowych plikach, najlepiej podarować sobie zapisywanie JPEG-ów. Zyskamy tym samym na liczbie zdjęć wykonanych z maksymalną prędkością.
Osiągi trybu seryjnego w 600D nie są może złe, jednak trzeba przyznać, że szczególnych powodów do pochwał nie ma. W tej kategorii, testowane przez nas niedawno Pentax K-r oraz Sony A580 pokazały wyraźnie więcej.
Stabilizacja obrazu
Canon 600D nie ma wbudowanej stabilizacji matrycy. Problem marketingowy wynikający z braku tej funkcji w korpusie, Canon próbuje rozwiązać udostępniając aparat w zestawie ze stabilizowanymi obiektywami. Dla amatora jednak, lepszym rozwiązaniem byłoby posiadanie korpusu, który daje mu stabilizację z każdym obiektywem. Jest to nawet tańsze rozwiązanie, bo wersja obiektywu stabilizowanego jest z reguły droższa od wersji bez stabilizacji. Polityka firmy jest jednak taka a nie inna, zatem potencjalny użytkownik musi mieć to na uwadze.
Czyszczenie matrycy
Po każdym wyłączeniu aparatu następuje czyszczenie matrycy. W trakcie testów nie zauważyliśmy śladów zabrudzeń, więc można chyba powiedzieć, że system działa dobrze. W menu jest także opcja wymuszenia czyszczenia i możliwość ręcznego usunięcia kurzu z matrycy.
Lampa błyskowa
Automatyka błysku w 600D oparta jest o pomiar E-TTL II. Liczba przewodnia wbudowanej lampy dla ISO 100 wynosi 13 m, a regulacji mocy błysku można dokonywać w zakresie ±2 EV ze skokiem 1/3 lub 1/2 EV. Pokrycie błysku odpowiada kątowi widzenia obiektywu o ogniskowej 17 mm. Czas synchronizacji wbudowanej lampy błyskowej wynosi 1/200 sekundy. W menu znaleźć można ustawienia tego czasu w trybie priorytetu przysłony:
- Automatyczny,
- Automatyczny w przedziale 1/200–1/60 sekundy,
- 1/200 sekundy (stały).
Ustawienia dotyczące błysku znajdują się w pierwszej zakładce menu fotografowania. Są tam funkcje dotyczące wbudowanej lampy błyskowej, jak i zewnętrznej, przy czym w przypadku tej drugiej uaktywniają się one dopiero po jej podłączeniu:
- Lampa błyskowa włącz/wyłącz,
- Pomiar E-TTL II (wielosegmentowy, uśredniony),
- Nastawy lampy wbudowanej,
- Nastawy lampy zewnętrznej,
- Nastawy C.Fn lampy zewnętrznej,
- Kasuj nastawy C.Fn lampy zewnętrznej.
W nastawach lampy wbudowanej można znaleźć wybór:
- Wbudowana lampa (zwykły błysk, łatwe fotografowanie z bezprzewodową lampą błyskową, niestandardowe fotografowanie z bezprzewodową lampą błyskową),
- Tryb błysku (aktywne przy wybraniu opcji „niestandardowe fotografowanie z bezprzewodową lampą błyskową”)
- Tryb synchronizacji z pierwszą lub drugą kurtyną migawki,
- Kompensacja ekspozycji lampy błyskowej.
Nastawy zewnętrznej lampy błyskowej dostępne są w momencie jej podłączenia i zależą od jej rodzaju. Dostępne są następujące ustawienia:
- Tryb błysku (E-TTL II, Manual Flash, Multi Flash, TTL, Auto Ext. Flash, Man. Ext. Flash),
- Tryb synchronizacji,
- Sekwencja ekspozycji lampy błyskowej,
- Kompensacja ekspozycji lampy błyskowej,
- Zoom,
- Nastawy bezprzewodowe.
Canon 600D podobnie jak wcześniej modele 60D i 7D posiada wbudowany sterownik umożliwiający zdalne kontrolowanie grupy lamp Speedlite. Warto zatem omówić nieco szerzej tę funkcjonalność. W nowym EOS-ie ustawienia bezprzewodowego sterowania zostały nieco zmodyfikowane. W pierwszej kolejności, chcąc użyć tej funkcji musimy wybrać pomiędzy łatwym a niestandardowym fotografowaniem z bezprzewodową lampą błyskową. W pierwszej opcji, tryb błysku ustawiony jest na E-TTL II i niezależnie od tego z ilu lamp korzystamy, moc błysku sterowana jest w pełni automatycznie. Istnieje jednak możliwość skorzystania z kompensacji ekspozycji lampy błyskowej w zakresie od −2 EV do 2 EV z krokiem 1/3 EV. Użytkownik może również ustawić numer kanału. Po wybraniu opcji niestandardowe, odblokowują się dodatkowe ustawienia. Po pierwsze możemy wybrać tryb błysku pomiędzy E-TTL II a Manual flash. W trybie E-TTL II dostępne są trzy ustawienia bezprzewodowego błysku:
- Wyzwalanie lampy wbudowanej i jednej grupy lamp zewnętrznych. Dostępna jest regulacja stosunku mocy błysku: 8:1, 4:1, 2:1 lub 1:1 plus wartości pośrednie oraz korekta ekspozycji od −2 do +2 ze skokiem 1/3 EV.
- Brak wyzwalania wbudowanej lampy i korzystanie tylko z zewnętrznych
lamp ustawionych w dwóch grupach A i B w następujący sposób:
- Wszystkie – lampy wyzwalane są ze stałą mocą regulowaną za pomocą korekty ekspozycji, przy czym korygujemy o stałą wartość obie grupy lamp.
- (A:B) – określić można proporcje błysku między dwiema grupami A i B w zakresie od 8:1 do 1:8. Dodatkowo można regulować kompensację błysku dla tych dwóch grup.
- Wyzwalanie wbudowanej lampy i grup lamp zewnętrznych. Możliwości ustawień grup A i B są takie jak w punkcie powyżej, tyle że dochodzi możliwość osobnego korygowania ekspozycji dla lampy wbudowanej. Korekcja w tym jak i w poprzednich przypadkach odbywa się w zakresie ±2 EV.
- Korzystanie tylko z zewnętrznych lamp błyskowych, które można ustawić maksymalnie w dwóch grupach A i B. Dostępne są wówczas ustawienia:
- Wszystkie – można ustawić ręcznie moc wszystkich lamp jednocześnie,
- (A:B) – moc błysku każdej grupy można ustawić osobno,
- Korzystanie z lamp zewnętrznych i lampy wbudowanej. Opcje dotyczące ustawień grup A i B są takie jak w punkcie powyżej, tyle że dochodzi możliwość osobnego ustawienia mocy dla lampy wbudowanej.
Siłę błysku porównujemy zawsze wykonując zdjęcie przy czułości 100 ISO, migawce 1/100 sekundy i przysłonie f/8.0. Wszystkie pozostałe ustawienia, jak na przykład kompensacja błysku, są w pozycji neutralnej. Zdjęcia w trybie manualnym (M) z opisanymi wcześniej parametrami i w trybie półautomatycznym (P) przy ISO 100 przedstawiamy poniżej. Dla porównania prezentujemy zdjęcia wykonane Canonem 50D. Widać, że moc błysku w obu aparatach jest praktycznie taka sama, co w zasadzie nie dziwi, bowiem liczba przewodnia ich lamp jest identyczna.
600D (M) | 50D (M) | ||
600D (P) | 50D (P) |
Autofokus
Według specyfikacji, w 600D zastosowano ten sam system ustawiania ostrości co w modelu 550D. Mamy więc 9-punktowy autofokus, z centralnym punktem krzyżowym, działający na zasadzie detekcji fazy. Użytkownik ma do wyboru ustawianie ostrości na jednym punkcie, lub skorzystanie z automatyki AF. Zakres działania autofokusu wynosi od −0.5 do 18 EV dla ISO 100. W warunkach słabego oświetlenia lampa błyskowa może emitować serię błysków, wspomagając pracę ustawiania ostrości.
Tryby pracy autofokusu w 600D są standardowymi dla systemu EOS:
- One Shot AF – jednorazowe ustawienie ostrości po naciśnięciu do połowy spustu migawki,
- AI Servo AF – tryb ciągłego autofokusu dopasowującego się do poruszającego się obiektu,
- AI Focus AF – tryb pośredni, w którym aparat automatycznie wybiera, czy ma działać w AI Servo, czy One Shot.
Wynik Canona 600D w tej kategorii nie jest zły. W przypadku obiektywu EF 50 mm f/1.4 USM ponad połowa trafień utrzymuje się w przedziale do 6%, a liczba zdjęć z odchyłkami nie przekraczającymi 9% wyniosła 33. Widać jednak wyraźnie, że starszy model EOS-a zdeklasował swojego młodszego brata w tej kategorii. Warto również zauważyć, że AF w 600D nie najlepiej współpracuje z obiektywem EF 100 mm f/2.8 L Macro IS USM. Przy ostrzeniu od minimalnej odległości zauważyliśmy tendencję do niewielkiego front-focusa, natomiast przy ostrzeniu od nieskończoności widać dość wyraźny back-focus. Przypomnijmy, że problemy z tym obiektywem miał również autofokus modelu 550D.
Pomiar światła
System pomiaru światła w 600D jest również analogiczny do tego, jaki zastosowano w przypadku jego poprzednika. Już wcześniej znalazł się on w modelach 7D i 60D. Mamy zatem do dyspozycji 63-strefowy czujnik o nazwie iFCL (Focus Colour Luminance) pracujący w zakresie od 1 do 20 EV (dla 50 mm, f/1.4, ISO 100). Nowy EOS umożliwia kompensację ekspozycji w zakresie ±5 EV ze skokiem 1/3 lub 1/2, a do dyspozycji są następujące tryby pracy pomiaru światła:
- Pomiar wielosegmentowy,
- Pomiar skupiony (ok. 9% obszaru na środku wizjera),
- Pomiar punktowy (ok. 4% obszaru na środku wizjera),
- Pomiar centralnie ważony uśredniony.