Olympus M.Zuiko Digital 17 mm f/2.8 - test obiektywu
3. Budowa i jakość wykonania
Jeśli chodzi o wagę i gabaryty M.Zuiko 17 mm daje nam dokładnie to, co
obiecywano wprowadzając system Micro 4/3. Mamy więc malutką i
uniwersalną stałkę, która zmieści się do niewielkiej nawet kieszeni i
stanowi doskonałe uzupełnienie także niewielkiego korpusu E-P1. Żeby
jeszcze raz zobaczyć z jak małym obiektywem mamy do czynienia, warto
rzucić okiem na
następującą tabelę, gdzie M.Zuiko został zestawiony z innymi
"naleśnikami".
O testowanym obiektywie można powiedzieć że jest mały, ale solidności wykonania trudno mu odmówić. Zaczyna się on metalowym bagnetem, który otacza tylną soczewkę, która ma średnicę około 14 mm. Czy gwarantuje to telecentryczność obiektywu? Ta tylna soczewka jest oddalona o około 1.5 centymetra od matrycy, której przekątna wynosi prawie 22 mm. Obawiam się więc, że przy tym kącie widzenia obiektywu o idealną telecentryczność trudno. Ważniejsze jednak od tych teoretycznych dywagacji jest to, co pokazuje obiektyw w praktyce, a o tym przekonamy się w następnych rozdziałach.
Zaraz za bagnetem natrafiamy na metalowy korpus obiektywu, na którym widnieje nazwa instrumentu, jego numer seryjny i zakres pracy ostrości. Kawałek dalej znajdziemy pokryty plastikiem i karbowany pierścień do manualnego ustawiania ostrości. Nie ma on żadnej skali odległości, ale pracuje jak na swoją wielkość, dość komfortowo z należytym oporem, pozwalając na w miarę dokładne ustawienie wymaganych parametrów. Zaraz za pierścieniem do manualnego ustawiania ostrości obiektyw praktycznie się kończy. Dalej mamy tylko malutką przednią soczewkę otoczoną nierotującym mocowaniem filtrów o średnicy 37 mm. W pozycji spoczynkowej soczewka ta nie wystaje ponad korpus obiektywu. Gdy jednak podłączymy M.Zuiko do E-P1, włączymy aparat, obiektyw przechodzi do trybu pracy wysuwając przednią tulejkę z soczewką na około 3-4 mm. W tej pozycji obiektyw ostrzy na nieskończoność. Obracając pierścieniem ostrości i przechodząc do odległości minimalnego ostrzenia, zauważymy, że tulejka wysuwa się na około 5-6 mm. Ustawianie ostrości odbywa się więc poprzez przesuwanie całego układu soczewek jednocześnie. Warto jeszcze zaznaczyć, że kręcenie pierścieniem do manualnego ustawiania ostrości daje efekt tylko wtedy, gdy obiektyw jest zasilany poprzez styki z korpusu. Pierścień ten nie jest bowiem czysto mechaniczny, przez co po odłączeniu obiektywu od korpusu, kręcenie pierścieniem nie powoduje już ruchu soczewek.
Nasz naleśnik wcale nie jest taką prostą konstrukcją. Nie jest przecież łatwo zrobić tak mały, a jednocześnie szerokokątny obiektyw o świetle f/2.8. Mamy więc tutaj do czynienia z 6 elementami ustawionymi w 4 grupach. Jednej z soczewek nadano kształt asferyczny. Przysłona ma tylko pięć listków i możemy ją domknąć do wartości f/22.
Kupujący dostaje w zestawie tylko dwa niewielkie dekielki. Producent nie przewidział na razie osłony przeciwsłonecznej dla tego modelu.