Olympus M.Zuiko Digital 17 mm f/2.8 - test obiektywu
4. Rozdzielczość obrazu
Patrząc na przebieg w centrum kadru, trudno nie być zadowolonym. Nawet
na maksymalnym otworze obiektyw osiąga poziom 45 lpmm, a więc generuje
tam bardzo ostre obrazy. Przymykanie przysłony ogranicza wady optyczne i
jeszcze polepsza jakość obrazu, przez co przy f/5.6 obiektyw dociera do
okolic 50 lpmm. To poziom typowy dla najlepszych "stałek" systemu 4/3.
Podobny wynik osiągał Olympus ZD 2.0/50 Macro. Olympus 2/150
docierał do 51 lpmm, a "naleśnik" 2.8/25 do 49 lpmm. W zasadzie, w
granicach błędów, wszystkie te wartości są ze sobą zgodne. W ogóle
zachowanie w centrum kadru testowanego tutaj obiektywu jest bardzo
podobne do "naleśnika" 2.8/25. Przeznaczony dla lustrzanek model 25 mm
miał troszkę mniejsze MTFy na maksymalnym otworze, ale troszkę wyższe
dla f/4.0. Od f/5.6 oba obiektywy pokazują, w granicach błędów,
zachowanie wręcz bliźniacze.
W zasadzie coś podobnego można napisać także o zachowaniu na brzegu kadru. Naleśnik 25 mm jest co prawda lepszy na maksymalnym otworze i to zauważalnie, bo o około 6 lpmm, ale ma mniejszy kąt widzenia, przez co łatwiej mu o dobre zachowanie na brzegu przy świetle f/2.8. Dla odmiany na wyższych przysłonach to M.Zuiko 17 mm jest ciut lepszy. Widać jednak jeszcze jedną rzecz. W przeciwieństwie do obiektywów takich jak ZD 3.5/35 czy 2.0/50, u obu "naleśników" mamy dość sporą różnicę pomiędzy osiągami w centrum pola, a jego brzegiem. Większy kąt widzenia to jedno, ale jak zauważymy w następnych rozdziałach swoje dokładają też różnego rodzaju wady pozaosiowe. Nie zmienia to jednak ogólnej oceny zachowania na brzegu kadru. Biorąc pod uwagę małe gabaryty obiektywu i jego kąt widzenia sięgający prawie 65 stopni, zachowanie to musimy ocenić dobrze.
Na zakończenie, tradycyjnie już przedstawiamy wycinki naszej tablicy testowej uzyskane w oparciu o pliki JPEG, zapisywane równolegle z plikami RAW.