Olympus E-PM1 - test aparatu
3. Użytkowanie i ergonomia
Rozważając wygodę użytkowania Olympusa E-PM1, warto go porównać do testowanego we wrześniu Panasonika GF3. Jest to porównywalna klasa bezlusterkowców, a modele te charakteryzują się podobnymi rozmiarami i wagą. Małe aparaty mają to do siebie, że czasem trudno je wygodnie uchwycić, zwłaszcza osobom o większych dłoniach. Zdarza się, że nie posiadają żadnego uchwytu (nawet jego namiastki), a na obudowie brakuje miejsca na swobodne ułożenie dłoni. Przypomnijmy, że Panasonic GF3 całkiem miło nas zaskoczył pod tym względem. Mimo niewielkich rozmiarów został on wyposażony w dość dobrze wyprofilowany uchwyt, który w połączeniu z odpowiednią plastikową wypustką pod kciuk na tylnej ściance, pozwala całkiem wygodnie złapać aparat. W przypadku E-PM1 nie jest już tak dobrze. Po pierwsze, nie posiada on żadnego uchwytu i z tego powodu nie ma o co oprzeć palców na przedniej ściance, a dodatkowo jej faktura jest dość śliska. Po drugie, na tylnej ściance aparatu jest trochę mało miejsca na ułożenie kciuka. Co prawda odnajdziemy tam niewielką gumową łatkę, mającą poprawić przyleganie palca, jednak w praktyce jest ona za mała, żeby dobrze spełniać swoje zadanie. W zasadzie utrzymanie E-PM1 w jednej ręce i fotografowanie jest bardzo niewygodne i łatwo może się skończyć wyśliźnięciem się aparatu z dłoni.
Co prawda o ergonomii przycisków pisaliśmy już w poprzednim rozdziale, jednak z punktu widzenia wygody użytkowania E-PM1 i w świetle wspomnianego Panasonika GF3, jest jedna kwestia, którą warto poruszyć. W GF3 podobnie jak w E-PM1 ograniczono liczbę przycisków do minimum. Konstruktorzy Panasonika jednak zastosowali w swoim bezlusterkowcu dotykowy wyświetlacza, który daje dodatkowe możliwości w kontekście obsługi aparatu, zastępując w pewnym sensie część przycisków. W E-PM1 niestety ekran nie posiada funkcji dotykowej, zatem do obsługi aparatu muszą nam wystarczyć przyciski. Szkoda, że konstruktorzy PEN-ów nie zdecydowali się na zastosowanie w tym modelu dotykowego wyświetlacza (wśród PEN-ów jedynie E-P3 posiada takie rozwiązanie), zwłaszcza że jednym z jego bezpośrednich konkurentów będzie właśnie GF3.
Plusem w kategorii wygody użytkowania E-PM1 jest spora swoboda w konfigurowaniu ustawień aparatu do własnych potrzeb. Wygodne jest również menu podręczne zawierające całkiem dużą liczbę najważniejszych parametrów wykorzystywanych podczas wykonywania zdjęć.
Obiektywy
Olympus E-PM1 jest aparatem systemu Mikro Cztery Trzecie, w którym aktualnie oferta obiektywów jest największa spośród systemów bezlusterkowych dostępnych na rynku. Aktualna oferta producenta w zakresie obiektywów wygląda następująco:
- Olympus M.Zuiko Digital 9–18 mm f/4.0–5.6 ED – szerokokątny zoom,
- Olympus M.Zuiko Digital 12 mm f/2.0 ED – stałoogniskowy obiektyw szerokokątny,
- Olympus M.Zuiko Digital 14–42 mm f/3.5–5.6 ED – kitowy obiektyw (standardowo dostarczany w zestawie z E-PL1),
- Olympus M.Zuiko Digital 14–42 mm f/3.5–5.6 II – nowsza wersja kitowego obiektywu,
- Olympus M.Zuiko Digital 14–42 mm f/3.5–5.6 II R – najnowsza wersja kitowego obiektywu,
- Olympus M.Zuiko Digital 14–150 mm f/4.0–5.6 ED – klasyczny, uniwersalny „spacer zoom”,
- Olympus M.Zuiko Digital 17 mm f/2.8 – tzw. „naleśnik” czyli niewielkich rozmiarów stałoogniskowy obiektyw szerokokątny,
- Olympus M.Zuiko Digital 40–150 mm f/4.0–5.6 ED – teleobiektyw zoom,
- Olympus M.Zuiko Digital 40–150 mm f/4.0–5.6 ED R – nowsza wersja teleobiektywu zoom zaprezentowana razem z E-P3,
- Olympus M.Zuiko Digital 45 mm f/1.8 – teleobiektyw stałoogniskowy,
- Olympus M.Zuiko Digital 75–300 mm f/4.8–6.7 ED – teleobiektyw zoom.
- Panasonic G VARIO 7–14 mm f/4.0 ASPH,
- Panasonic LUMIX G FISHEYE 8 mm f/3.5,
- Panasonic LUMIX G 14 mm f/2.5 ASPH.,
- Panasonic G VARIO 14–42 mm f/3.5–5.6 ASPH. MEGA O.I.S.,
- Panasonic G VARIO 14–45 mm f/3.5–5.6 ASPH. MEGA O.I.S.,
- Panasonic G VARIO HD 14–140 mm f/4.0–5.8 ASPH. MEGA O.I.S.,
- Panasonic LUMIX G 20 mm f/1.7 ASPH,
- Panasonic Leica DG SUMMILUX 25 mm f/1.4 ASPH.,
- Panasonic DG MACRO-ELMARIT 45mm f/2.8 ASPH. MEGA O.I.S.,
- Panasonic G VARIO 45–200 mm f/4–5.6 MEGA O.I.S.
- Panasonic Lumix G Vario 100–300 mm f/4.0–5.6 MEGA O.I.S
Widać z powyższego zestawienia, że oferta obiektywów jest całkiem spora. To jednak nie wszystko. Ostatnio zaczęły pojawiać się pierwsze modele obiektywów producentów niezależnych. Aktualnie użytkownicy E-PM1 mogą również zaopatrzyć się w następujące obiektywy:
Warto także pamiętać o szerokiej gamie przejściówek do innych systemów, włącznie z systemem Cztery Trzecie oraz obiektywami OM Olympusa.
Szybkość
Pod względem szybkości działania nie mamy większych zastrzeżeń do testowanego aparatu. Olympus E-PM1 reaguje szybko na wciskanie przycisków, a przeglądanie menu oraz dokonywanie ustawień odbywa się płynnie. Gotowość aparatu do wykonywania zdjęć po jego włączeniu jest niemal natychmiastowa. Trzeba jednak pamiętać, że przy używaniu kitowego obiektywu musimy go wcześniej odblokować. Przeglądanie zdjęć, ich powiększanie oraz wyświetlanie miniaturek również nie przysparza problemów pod tym względem. Drobne opóźnienie (maksymalnie 2 sekund) pojawia się jedynie przy ładowaniu zestawu 100 miniaturek. Formatowanie karty trwa zazwyczaj kilka sekund.
Zdjęcia seryjne
W Olympusie E-PM1 mamy do dyspozycji dwa tryby zdjęć seryjnych H (szybki) oraz L (wolny). W pierwszym z nich do dyspozycji mamy dwie prędkości fotografowania: 5 kl/s oraz 4 kl/s. W drugim natomiast możemy wybrać jedną z trzech prędkości: 3, 2 albo 1 kl/s. W obydwu trybach dostępne są wszystkie ustawienia dotyczące rozmiarów i jakości zdjęć.
Test szybkości wykonaliśmy z kartą SanDisk Extreme 4.0 GB, dziesiątej klasy szybkości, przy czułości wynoszącej 1600 ISO i czasie migawki ustawionym na 1/1000 sekundy. Zdjęcia w RAW zajmowały 13.3 MB, a pliki JPEG LARGE SUPER FINE o rozdzielczości 4032×3024 pikseli około 8.0 MB. W obu dostępnych trybach przetestowaliśmy maksymalne prędkości osobo dla JPEG-ów i RAW-ów. Dla trwającej 30 sekund serii otrzymaliśmy następujące rezultaty:
- tryb H
- 56 zdjęć JPEG LARGE SUPER FINE (1.9 kl/s),
- 42 zdjęcia RAW (1.4 kl/s).
- tryb L
- 56 zdjęć JPEG LARGE SUPER FINE (1.9 kl/s),
- 41 zdjęć RAW (1.37 kl/s).
Spójrzmy teraz na dokładne wyniki naszych pomiarów trybu seryjnego. Na początek przedstawiamy wykresy dla trybu szybkiego.
W trybie szybkim, niezależnie od tego, czy zapisujemy JPEG-i czy RAW-y, aparat osiąga w początkowej fazie prędkość na poziomie 5.5 kl/s. Jest ona zatem nawet wyższa niż deklarowana. Seria nie jest jednak szczególnie długa, bowiem zawiera zaledwie 8 zdjęć. W przypadku JPEG-ów aparat zwalnia do prędkości około 1.7 kl/s, utrzymując ją do końca testu. Gdy zapisujemy RAW-y, spowolnienie jest nieco większe i po wykonaniu serii dalsze fotografowanie odbywa się z prędkością 1.2 kl/s. Spójrzmy teraz na wykresy dla trybu wolnego.
W trybie wolnym aparat osiąga maksymalną prędkość fotografowania na poziomie 3.1 kl/s. Dotyczy to zarówno JPEG-ów jak i RAW-ów, aczkolwiek w tym trybie seria trwa dłużej i zawiera więcej zdjęć w sytuacji gdy zapisujemy JPEG-i. W tym trybie, po wykonaniu serii aparat spowalnia podobnie jak w trybie szybkim i dalsze fotografowanie odbywa się z porównywalnymi prędkościami.
Stabilizacja obrazu
Olympus E-PM1 podobnie jak poprzednie modele PEN-ów został wyposażony w mechanizm stabilizacji matrycy. Może on pracować w trzech trybach:
- IS1 – stabilizacja w obu kierunkach,
- IS2 – stabilizacja w kierunku pionowym,
- IS3 – stabilizacja w kierunku poziomym.
Testując stabilizację obrazu, dla różnych wartości czasu ekspozycji wykonujemy serię minimum 20 zdjęć, przy czym robimy to zarówno z włączoną jak i wyłączoną stabilizacją. Następnie sprawdzamy, ile zdjęć w danej serii jest poruszonych. Otrzymane wyniki prezentujemy na poniższym wykresie, w formie procentów liczby zdjęć poruszonych do całkowitej liczby zdjęć w serii. Zero na skali poziomej odpowiada najkrótszej ekspozycji czyli 1/160 sekundy. Test wykonywany był z obiektywem Olympus M.Zuiko Digital 14–42 mm f/3.5–5.6 ED II na maksymalnej ogniskowej.
Widać na powyższym wykresie, że przesunięcie pomiędzy krzywymi sięga maksymalnie 2 EV. Skuteczność stabilizacji w E-PM1 jest zatem na takim właśnie poziomie. Wynik ten jest raczej przeciętny, aczkolwiek porównywalny z tym, co pokazał model E-PL3. Z drugiej jednak strony, w Olympusie E-P3 skuteczność stabilizacji sięgnęła w teście poziomu 3 EV.
Czyszczenie matrycy
W bezlusterkowcach automatyczne czyszczenie matrycy jest dość istotne. W trakcie wymiany obiektywu nie jest ona chroniona ani lustrem, ani zamkniętą migawką, tak jak ma to miejsce w lustrzankach. W efekcie nietrudno, aby na matrycy znalazły się drobne pyłki i inne zabrudzenia. Podczas testowania Olympusa E-PM1 matryca pozostała na tyle czysta, że nie musieliśmy jej czyścić. Można zatem uznać, że system automatycznego czyszczenia matrycy jest skuteczny.
Lampa błyskowa
Olympus E-PM1, podobnie jak model E-PL3 nie posiada wbudowanej lampy błyskowej. W zestawie z aparatem otrzymujemy jednak zewnętrzną lampę FL-LM1, którą w razie potrzeby można umieścić na stopce, podłączając ją do gniazda akcesoriów dodatkowych. Lampa nie ma własnego zasilania i korzysta z akumulatora aparatu. Jej liczba przewodnia to 10 (ISO 200), czyli tyle samo co we wbudowanej lampie E-P3. Może ona pracować w następujących trybach:
- błysk automatyczny,
- błysk dopełniający,
- wyłączenie błysku,
- redukcja efektu czerwonych oczu,
- synchronizacja z długimi czasami migawki (synchronizacja z pierwszą kurtyną),
- redukcja efektu czerwonych oczu wraz z synchronizacją z długimi czasami migawki,
- synchronizacja z długimi czasami migawki (synchronizacja z drugą kurtyną),
- ręczny: pełny błysk, 1/2, 1/4, 1/8, 1/16 1/32 oraz 1/64 mocy.
Skuteczność lampy błyskowej FL-LM1 sprawdziliśmy już przy okazji testu modelu E-PL3. Zdecydowaliśmy się jednak wykonać typowe zdjęcia jakie robimy zawsze przy okazji testowania lampy. Standardowo siłę błysku wbudowanej lampy błyskowej porównujemy, wykonując zdjęcie przy czułości ISO 100, migawce 1/100 sekundy i przysłonie f/8.0. Wszystkie pozostałe ustawienia, jak na przykład kompensacja błysku, są w pozycji neutralnej. W związku z brakiem czułości ISO 100 w E-PM1, użyliśmy ISO 200 zwiększając jednocześnie wartość przysłony do f/11. Do porównania użyliśmy zdjęcia wykonanego przy okazji testu aparatu Panasonic GF3.
E-PM1 (M) | GF3 (M) |
Daje się zauważyć minimalną przewagę lampy FL-LM1 w stosunku do wbudowanej lampy Panasonika GF3. Można jednak śmiało powiedzieć, że lampa dodawana do E-PM1 jest słaba. Zapewne wystarczy do naświetlenia zdjęć wykonywanych w niewielkich pomieszczeniach, jednak do bardziej wszechstronnych zastosowań się nie nadaje.
Dodatkowo wykonaliśmy zdjęcia w trybie P przy ISO 200 oraz AUTO wykorzystując obiektywy M.Zuiko Digital 12 mm f/2.0 ED i M.Zuiko Digital 17 mm f/2.8. Prezentujemy je w poniższej tabelce.
M.Zuiko Digital 12 mm f/2.0 ED tryb P, ISO 200, 1/60 s, f/2.0 |
M.Zuiko Digital 17 mm f/2.8 tryb P, ISO 200, 1/60 s, f/2.8 |
M.Zuiko Digital 12 mm f/2.0 ED tryb P, ISO 250 (AUTO), , 1/60 s, f/2.0 |
M.Zuiko Digital 17 mm f/2.8 tryb P, ISO 400 (AUT0), 1/60 s, f/2.8 |
Autofokus
W Olympusie E-PM1, podobnie jak w pozostałych najnowszych PEN-ach mamy do dyspozycji nowy system ustawiania ostrości FAST AF, działający tradycyjnie w oparciu o detekcję kontrastu. Autofokus może działać w następujących trybach:
- pojedynczy (S-AF),
- ciągły (C-AF),
- manualny (MF),
- pojedynczy z możliwością doostrzenia manualnego (S-AF+MF),
- ciągły ze śledzeniem.
Skuteczność automatycznego ustawiania ostrości sprawdziliśmy jak zawsze, wykonując serię 40 zdjęć i mierząc na nich rozdzielczość. W efekcie przeanalizować możemy procentowe wartości odchyłek od najlepszego pomiaru MTF50 całej w serii, co przedstawione zostało na poniższym histogramie. Zdjęcia wykonane zostały obiektywem M.Zuiko Digital 12 mm f/2.0 ED oraz M.Zuiko Digital 45 mm f/1.8 przy przysłonie ustawionej na f/2.8, a przed każdym zdjęciem obiektyw był przeogniskowany.
Widać z powyższego wykresu, że autofokus w E-PM1 nie ma problemów z celnością w przypadku obiektywu M.Zuiko Digital 12 mm f/2.0 ED. Poradził sobie w tym przypadku równie dobrze jak model E-P3. Słabo jednak wypadła praca AF z obiektywem M.Zuiko Digital 45 mm f/1.8 i w tym przypadku do jego celności można mieć sporo zastrzeżeń.
Pomiar światła
Również system pomiaru światła w E-PM1 jest taki sam, jak w pozostałych dwóch najnowszych PEN-ach. Oparty jest on o 324-strefowy system TTL, działając w zakresie od 0 do 20 EV (przy 17 mm, f/2.8 i ISO 100). Pracować może w następujących trybach:
- Digital ESP – pomiar matrycowy analizujący dane ze wszystkich 324 stref,
- centralnie ważony,
- punktowy,
- punktowy na światła,
- punktowy na cienie.