Fujifilm X-S1 - test aparatu
6. Podsumowanie
Funkcjonalność
Fujifilm X-S1 to obecnie największy aparat w gronie kompaktów. Sprawia wrażenie solidnego i wytrzymałego. Jest lepiej wykonany od modeli z serii HS tego samego producenta, dostępnych na rynku hiperzoomów konkurencji, a nawet lustrzanek z najniższej półki. Korpus wykonany jest jednak raczej z tworzywa sztucznego o fakturze do złudzenia przypominającej gumę. Ogumowany jest tylko uchwyt i pierścienie ostrości oraz zmiany zoomu. Aparat ma niepełne uszczelnienia, ale nawet w takiej postaci, dają one więcej ochrony przed pyłem i wilgocią niż gdyby w ogóle ich nie było.
Duży, ogumowany uchwyt gwarantuje przyjemne trzymanie aparatu. W połączeniu z manualnym pierścieniem do zmiany powiększenia i dużymi, wygodnymi przyciskami, których na korpusie jest spora ilość, możemy cieszyć się z przyjemnego fotografowania takim aparatem. Do zalet użytkowania przyczyniają się również odchylany, 3-calowy ekran LCD oraz duży i czytelny elektroniczny wizjer.
To co warto by zmodyfikować, to menu, które jest bogate w liczne funkcje, ale zgrupowane tylko w trzech zakładkach. Tak jak w przypadku modeli z serii HS, tak i w X-S1 może doskwierać wolna praca aparatu przy zapisie RAW. Kiedy aparat zapisuje tylko JPEG-i, wszystko działa praktycznie bez zarzutu, ale RAW-y zapisują się stanowczo zbyt długo. Na szczęście bufor jest pojemny na tyle, by móc wykonywać zdjęcia cały czas w spokojnym tempie. Lecz niewykonalne jest, aby po zrobieniu zdjęcia RAW móc szybko je obejrzeć i ewentualnie zmienić ustawienia aparatu. Trzeba chwilę odczekać, aż obraz zapisze się na kartę pamięci.
Dużym plusem aparatu jest zbiór użytecznych funkcji, które po części bazują na możliwościach matrycy EXR. Warto z nich korzystać przy fotografowaniu krajobrazów, czy architektury. Wprost rewelacyjną kolorystykę zdjęć możemy uzyskać używając symulacji filmów. Ponadto niezwykle użyteczna jest funkcja Pro Low-Light pozwalająca fotografować w słabych warunkach oświetleniowych statyczne zdarzenia bez użycia statywu. Kolejną funkcją wartą podkreślenia, i której należy się słowo uznania, jest funkcja panoramy z ręki o kącie 360 stopni. Aparat pozwala także na nagrywanie filmów w jakości Full HD z dźwiękiem stereo i posiada również tryby szybkiego filmowania.
Bez zarzutów w aparacie działa pomiar światła i autofokus o ile nie stawiamy przed nim wygórowanych zadań. Rozbudowana stabilizacja obrazu może nie zachwyca skutecznością, ale niewątpliwie pomaga, szczególnie przy fotografowaniu z użyciem dużych powiększeń i podczas filmowania. Warto jeszcze wspomnieć o obecności gorącej stopki na zewnętrzną lampę błyskową, cichym trybie pracy aparatu, dobrze działającym systemie wykrywania twarzy, czy też użytecznym, choć nie bez wad, trybie seryjnym.
Nasza ocena w tej kategorii to 5.
Optyka
Fujifilm X-S1 ma wbudowany obiektyw o zakresie ogniskowych od 24 do 624 mm (po przeliczeniu dla pełnej klatki), czyli o 26-krotnym powiększeniu. Przy tak szerokim zakresie ogniskowych, obiektyw charakteryzuje się bardzo dobrą światłosiłą od f/2.8 do f/5.6. Trudno jednak oczekiwać, aby tak uniwersalny obiektyw był bez wad. Jego bolączką jest duża dystorsja praktycznie w całym zakresie ogniskowych, winietowanie i momentami aberracja chromatyczna. Przy fotografowaniu ostrych źródeł światła mogą doskwierać odblaski, a w pozycji tele spory astygmatyzm i spadek jakości obrazu. Warto zaznaczyć, że obiektyw ma bardzo dobrą funkcję Makro i szybko działa w nim autofokus.
Na zdjęciach JPEG wady obiektywu trudno dostrzec, oprogramowanie wzorowo je redukuje. Pamiętajmy jednak, że odbywa się to kosztem pola widzenia i ogólnym spadkiem jakości obrazu.
Mimo wielu wad, nie możemy dyskwalifikować optyki w X-S1. Tak kompaktowy obiektyw, z mechanizmem ręcznej zmiany powiększenia, o ogromnym zakresie ogniskowych, a przy tym rozpoczynający się od 24 mm, z fizycznego punktu widzenia nie może być idealny. W kwestiach uniwersalności, zawsze pojawiają się kompromisy i właśnie pod takim kątem trzeba patrzeć na ten obiektyw. Do plecaka możemy zabrać kilka dużych, a jednocześnie dobrych obiektywów za spore pieniądze, które pokryją nam ten zakres ogniskowych, albo zdecydować się na X-S1, oczywiście kosztem spadku jakości obrazu, ale oszczędzając pieniądze i zyskując na kilogramach.
Ocena w tej kategorii to 4.
Matryca
Pod względem jakości obrazu, zarówno w przypadku JPEG-ów jak i surowych plików, X-S1 prezentuje się całkiem dobrze na tle innych aparatów kompaktowych z pominięciem najnowszego Canona G1 X, który ma o wiele większą matrycę, a przez to rewelacyjną jakość obrazu. Ponieważ X-S1 oparty jest na tej samej matrycy co X10, oba te aparaty mają bardzo zbliżony do siebie system obrazowania.
Fujifilm X-S1 ma w pełni użyteczny zakres czułości począwszy od ISO 100 do 800. Na ISO 1600 i 3200 widać pogorszenie się obrazu, choć nie dyskwalifikuje to tych czułości przy codziennym fotografowaniu.
Zalety matrycy EXR objawiają się wysokim zakresem i dynamiką tonalną. Korzystanie z firmowego oprogramowania do wywoływania RAW-ów pozwala na uzyskanie wysokiej dynamiki tonalnej na ISO 100, w stopniu przewyższającym większość lustrzanek.
Ponadto Fujifilm X-S1 bardzo dobrze radzi sobie z odwzorowaniem kolorów. Średnie błędy odwzorowania barw są małe, ale obraz jest lekko nasycony, przez co zdjęcie jest przyjemne w odbiorze. Jeśli fotografujemy używając w zasadzie tylko formatu JPEG, będzie to duża zaleta tego aparatu.
Ostatecznie matrycę oceniamy na 5.
Ten aparat jest odpowiedzią na głosy tych fotografów, którzy zamiast lustrzanki i pełnej torby obiektywów wolą mieć jeden uniwersalny aparat. Wiadomo, że szeroki zoom w kompakcie nigdy nie dorówna jakością obiektywom systemowym, ale jeśli producent się postara, a tak jest w przypadku tego aparatu, może on zaoferować alternatywę wartą rozważenia. Zresztą to nie musi być stała alternatywa dla lustrzanki. Nie zawsze nam się chce dźwigać cały sprzęt i jeśli w takich momentach możemy pozwolić sobie na gorszą, choć akceptowalną jakość obrazu, to czemu nie zabrać ze sobą takiego aparatu jak X-S1?
To, że dobrej klasy hiperzoom jest na rynku potrzebny, wiadomo nie od dziś. Do tej pory jednak producenci zarzucali nas sprzętem o bardzo ograniczonych możliwościach. Przepaść dzieliła jakość obrazu aparatu kompaktowego i lustrzanki. Od jakiegoś czasu sytuacja idzie ku lepszemu, czego dowodem jest między innymi X-S1. W kompaktach zaczynają się pojawiać matryce o dużych rozmiarach, a to przekłada się na lepszą jakość obrazowania, która zbliża się do tego, co oferują lustrzanki.
Fujifilm X-S1 nie ma obecnie równoprawnego konkurenta. Być może z tego powodu jego cena rzędu 3000 zł może być postrzegana za zbyt wygórowaną. Trzeba jednak wziąć pod uwagę to, co oferuje ten aparat i przemyśleć, czy faktycznie wart jest swojej ceny.
Końcowa ocena aparatu wynosi 5−.
Na zakończenie wyliczamy najważniejsze zalety i wady Fujifilm X-S1.
Zalety:
- solidna, częściowo uszczelniana obudowa,
- duży, gumowany, wygodny uchwyt,
- duży elektroniczny wizjer,
- bardzo szeroki zakres ogniskowych 24–624 mm,
- manualny pierścień zmiany powiększenia,
- duża liczba funkcjonalnych przycisków na obudowie,
- wygodna obsługa,
- możliwość zapisu plików RAW i RAW+JPEG,
- mała koma,
- skuteczny autofokus,
- bardzo wysoki zakres tonalny,
- filmy w jakości Full HD,
- tryby szybkiego filmowania,
- funkcja panoramy z ręki o kącie 360 stopni,
- dobrze działająca funkcja zdjęć w słabych warunkach oświetleniowych bez statywu,
- znakomita kolorystyka zdjęć nawiązująca do analogowych filmów,
- bardzo dobry tryb makro,
- obecność gorącej stopki,
- rozbudowane menu,
- bardzo dobre odwzorowanie kolorów,
- balans bieli wg skali Kelwina,
- gniazdo HDMI i mikrofonu,
- odchylany ekran LCD,
- dobrze działająca funkcja wykrywania i rozpoznawania twarzy,
- szybki tryb seryjny.
Wady:
- wolne zapisywanie zdjęć RAW na kartę,
- skuteczność stabilizacji mogłaby być większa,
- mało przejrzyste menu,
- brak klawisza bezpośredniego sterowania systemem stabilizacji,
- bardzo wyraźna dystorsja obiektywu widoczna na surowych zdjęciach,
- silne winietowanie widoczne na surowych plikach,
- skłonność obiektywu do odblasków,
- słaba moc wbudowanej lampy i mały zakres korekcji błysku,
- duże problemy z automatycznym balansem bieli przy świetle żarowym,
- niezbyt ergonomiczne rozwiązanie ładowania baterii wymagające zastosowania dodatkowego elementu dociskowego, który łatwo zgubić.
Zdjęcia przykładowe