Nikon D3200 - test aparatu
9. Podsumowanie
Budowa, jakość wykonania i funkcjonalność
Konstrukcja D3200 jest zwarta i sprawia wrażenie całkiem solidnej. Obudowę wykonano z przeciętnej jakości tworzywa sztucznego, typowego dla sprzętu klasy amatorskiej. Komfort trzymania korpusu jest niezbyt wysoki z racji niewielkich rozmiarów obudowy. Sytuację nieco poprawia pokrycie uchwytu gumą.
Układ menu jest znany z innych lustrzanek systemu Nikona. Podzielenie go na cztery zakładki (odtwarzania, fotografowania, ustawień aparatu i retuszu) czyni go dość przejrzystym. Lista funkcji nie jest zbyt obszerna, choć w pełni wystarczająca do hobbystycznego fotografowania. Podobnie zresztą jak zestaw przycisków – jest skromniejszy niż w wyższych modelach tego producenta. Brakuje tylko guzika do zmiany ISO, na szczęście tę funkcję można przyporządkować przyciskowi Fn.
Nieruchomy, 3-calowy wyświetlacz o rozdzielczości VGA zapewnia niezłą czytelność i jakość obrazu. Zestawione na nim informacje można zmieniać, korzystając z przycisku „i” oraz wybieraka wielofunkcyjnego. Wizjer optyczny zastosowany w D3200 jest niewielki – jego powiększenie to tylko 0.8x i pokrywa on 95% kadru.
Niewielkie rozmiary wizjera zachęcają do korzystania z trybu live view. W modelu D3200 jest on całkiem funkcjonalny. Nie ma już ograniczeń czasowych używania podglądu na żywo (co miało miejsce w D3100), a kontrastowy autofocus działa stosunkowo szybko. Szkoda, że nie zaimplementowano funkcji histogramu.
Użytkowanie i ergonomia
Obsługa aparatu jest dość intuicyjna i nie nastręcza żadnych trudności. W razie problemów, do dyspozycji użytkownika pozostaje tryb przewodnika GUIDE. Do układu menu i rozmieszczenia przycisków łatwo się przyzwyczaić, choć trochę brakowało nam drugiego kółka sterującego. Niewielki i płytki uchwyt w D3200 powoduje, że wygoda użytkowania pozostawia nieco do życzenia, lecz dla niektórych osób małe wymiary korpusu mogą być zaletą. Posługiwanie się większymi i cięższymi obiektywami wymaga przytrzymania ich lewą ręką, ponieważ grip aparatu nie daje wówczas pewnego chwytu. Niestety, producent nie przewidział dodatkowego akcesorium w postaci uchwytu do zdjęć pionowych.
Prędkość rejestracji zdjęć seryjnych wynosi 4 kl/s i utrzymuje się przez 3 sekundy dla zdjęć JPEG lub 2.5 s w przypadku surowych plików w formacie NEF. Wspomniane 4 kl/s to nieco więcej, niż w Nikonie D3100 (3 kl/s), jednak tam tempo zapisu utrzymywało się dłużej. Oczywiście na taki stan rzeczy w D3200 ma niewątpliwie wpływ duży rozmiar plików generowanych przez matrycę o znacznej rozdzielczości.
11-polowy autofocus zastosowany w omawianym modelu zanotował dość dobry wynik, jak na tę klasę sprzętu i odznaczał się niezłą prędkością działania. Nie mieliśmy także zastrzeżeń do pracy i wydajności lampy błyskowej oraz czyszczenia matrycy. Pomiar światła z kolei niejednokrotnie wymagał korekt rzędu 1 lub 1 1/3 EV.
Rozdzielczość
W teście rozdzielczości opisywany Nikon osiągnął rezultat bliski 63 lpmm – trzeba przyznać, że wynik napawa pewnym optymizmem. Oznacza to bowiem, że D3200 wyprzedził w tej części testu konkurencyjne aparaty Sony o podobnych matrycach – Alphę A65 wyraźnie, a A77 nieznacznie. Wykresy funkcji MTF nie zdradzają oznak wyostrzania, a podobne (i niezbyt wysokie) wartości odpowiedzi w częstotliwości Nyquista dla składowej pionowej i poziomej sugerują, że mamy do czynienia z filtrem AA o standardowej mocy.
Balans bieli
Balans bieli najlepiej spisywał się przy słonecznej pogodzie i to zarówno przy ustawieniu automatycznym, jak i tym przeznaczonym do stosowania w świetle słonecznym. Największe zastrzeżenia mamy do zdjęć wykonanych przy pochmurnym niebie – błędy koloru są dość duże, a na fotografiach zaczyna dominować „chłodna” kolorystyka. Jak zwykle, największe uchybienia zanotowaliśmy dla automatycznego balansu bieli przy oświetleniu żarowym (3000 K), jednak w takich warunkach mało który aparat jest w stanie zapewnić satysfakcjonujące rezultaty.
Jakość obrazu w JPEG
Ilość szumu na zdjęciach JPEG z D3200 jest większa niż zanotowaliśmy w D5100, a także A65. Trzeba jednak pamiętać, że w aparacie Sony nie ma możliwości wyłączenia odszumiania, a w dodatku rejestrowanych jest mniej szczegółów niż w D3200. Porównanie z poprzednikiem wypada minimalnie na korzyść nowego modelu, choć różnica nie jest bardzo wyraźna. Automatyczne wyostrzanie JPEG-ów zapewnia optymalne wydobycie szczegółów i można polecić używanie tej funkcji osobom nie planującym dalszej obróbki zdjęć.
W D3200 znajdziemy zaledwie sześć profili obrazu, umożliwiających dostosowanie kilku parametrów (np. nasycenia) przed wykonaniem zdjęć. Producent skupił się bardziej na rozbudowaniu menu retuszu, w którym umieszczono kilkanaście filtrów kolorystycznych i efektowych. Takie rozwiązanie ma niewątpliwe plusy, ponieważ raz wykonaną fotografię możemy wielokrotnie przerabiać, będąc jednocześnie w posiadaniu oryginału. Brakuje natomiast opcji takich jak zdjęcia HDR czy automatycznie składane panoramy. Ich nieobecność może mieć znaczenie przy wyborze aparatu przez początkującego fotoamatora.
Jakość obrazu i szumy w RAW
Szumy zaobserwowane na surowych plikach z D3200 są zbliżone do tych z D3100. Widać to na wycinkach ze zdjęć, a także na wykresach wartości zmierzonych na tablicy Kodaka. Ciężko w takim wypadku mówić o znaczącym postępie, warto jednak zauważyć, że szumy obrazu nie wzrosły, mimo zwiększenia o 10 milionów liczby pikseli na matrycy. Lepsza wydajność D5100 w tej kategorii jest faktem, choć należy pamiętać, że jego sensor liczy „zaledwie” 16 megapikseli. Z kolei na wysokich czułościach ISO, 24-megapikselowa matryca z Sony A65 zauważalnie ustępuje wszystkim przytaczanym tu Nikonom, zarówno pod względem szumów, jak i ilości rejestrowanego detalu.
Obserwacja prądu ciemnego w D3200 pokazała, że mamy do czynienia z redukcją sygnału z matrycy. To powoduje, że statystyka jest niemiarodajna, a kształt rozkładu niefizyczny. Zauważyliśmy ponadto pewne nieregularności w naświetlaniu matrycy.
Zakres tonalny
Dla natywnej czułości (ISO 100) i wysokiej jakości zdjęć, wynik zakresu tonalnego wyniósł 6.7 EV. To więcej niż udało nam się zaobserwować w teście D3100 (6.2 EV) a także Sony A65 (6.3 EV), jednak to wciąż daleko do znakomitego rezultatu D5100 (7.8 EV). Z kolei przy stosunku sygnału do szumu wynoszącym 1 (niska jakość), dynamika wyniosła 11.2 EV, co przekłada się na niezłe możliwości uzyskania informacji z ciemnych partii obrazu.
Ocena końcowa
Punktacja | |||||
Obudowa | |||||
Gniazda | |||||
Przyciski | |||||
Menu | |||||
Wyświetlacze | |||||
Live View | |||||
Wizjer | |||||
Szybkość działania | |||||
Autofokus | |||||
Pomiar światła | |||||
Funkcje specjalne | |||||
Lampa błyskowa | |||||
Rozdzielczość (MTF) | |||||
Balans bieli | |||||
Jakość zdjęć JPEG | |||||
Jakość zdjęć RAW | |||||
Zakres tonalny | |||||
RAZEM |
Jak już pisaliśmy we wstępie, na chwilę obecną Nikon D3200 nie ma konkurenta w swojej klasie, który byłby wyposażony w matrycę o tak dużej liczbie megapikseli. Nie jest to rzecz jasna najważniejsza cecha charakteryzująca aparat cyfrowy. Jednak przy tworzeniu zestawień, łatwiej skonfrontować osiągi, gdy matryce testowanych modeli są porównywalne. W tym momencie najbardziej zbliżonym aparatem okazał się Sony SLT-A65. Porównanie sensorów D3200 i wspomnianej Alphy, wypadło ewidentnie na korzyść Nikona. Poziom szumu na zdjęciach RAW jest zauważalnie niższy, natomiast szczegółowość obrazu, rozdzielczość matrycy oraz rozpiętość tonalna – wyższe. To dobrze rokuje, jeśli uznać, że D3200 jest dopiero zapowiedzią zastosowania nowych matryc o wysokiej rozdzielczości w następnych lustrzankach Nikona. Zbliża się czas, aż D5100, D7000 i D300s zostaną zastąpione przez nowe, miejmy nadzieje lepsze modele, które pewnie nie oprą się postępowi technologicznemu i wyścigowi na megapiksele.
Nasuwa się pytanie: czy początkujący amator, do którego adresowana jest testowana lustrzanka, potrzebuje aż 24 milionów pikseli? W pierwszej chwili można by odpowiedzieć, że nie. My jednak uważamy, że jest to indywidualna kwestia, którą każdy powinien rozważyć przed zakupem. D3200 to przede wszystkim model prosty i pozbawiony „bajerów”, ale wyposażony w zestaw najpotrzebniejszych funkcji, potrzebnych do zwyczajnego fotografowania. Dodatki w postaci funkcjonalnego trybu live view, czy możliwości nagrywania filmów Full HD, z pewnością umilą użytkowanie tego aparatu. Krótko mówiąc: Nikon D3200 to ciekawa propozycja dla amatora fotografii.
Pozostaje kwestia ceny omawianego Nikona. W połowie sierpnia 2012 roku wynosi ona 2410 zł (wg Ceneo.pl) w zestawie z obiektywem 18–55 mm. Czyli wcale nie tak mało, zważywszy, że za model D3100 trzeba obecnie zapłacić 1715 zł, natomiast za D5100 – 2259 zł (oba również z obiektywami 18–55 mm). Zwłaszcza ten drugi wydaje się być sensowną alternatywą, którą naszym zdaniem warto rozważyć.
Zalety:
- bardzo wysoka rozdzielczość zdjęć,
- umiarkowanie niskie szumy na zdjęciach RAW,
- duża ilość szczegółów rejestrowanych na zdjęciach,
- dość duża rozdzielczość matrycy (62.9 lpmm),
- dynamika tonalna na niezłym poziomie,
- dobry balans bieli przy świetle słonecznym,
- funkcjonalny tryb live view ze sprawnym autofokusem,
- filmy Full HD (także z autofokusem),
- dobry wyświetlacz LCD,
- dość rozbudowane menu retuszu,
- możliwość wywoływania plików RAW w aparacie,
- gniazdo HDMI i zewnętrznego mikrofonu.
Wady:
- brak wbudowanego silnika AF,
- kiepska praca balansu bieli przy zachmurzonym niebie i automatycznego balansu przy oświetleniu żarowym,
- brak przycisku ISO i tylko jedno kółko sterujące,
- brak funkcji wstępnego podnoszenia lustra,
- brak histogramu w trybie live view,
- mały wizjer,
- mały i płytki uchwyt,
- czasem mylący się system pomiaru światła,
- brak bracketingu ekspozycji,
- brak HDR i automatycznie składanych panoram,
- brak stabilizacji obrazu.
Przykładowe zdjęcia