Nikon D600 - test aparatu
9. Podsumowanie
Jakość wykonania i ergonomia
Do jakości wykonania Nikona D600 trudno mieć szczególne zastrzeżenia. Co prawda, nie jest on może tak solidny jak model D800, bowiem jego korpus tylko częściowo został wykonany ze stopów magnezu, jednak pod tym względem aparat prezentuje się dobrze. Warto także pochwalić fakt, że został on uszczelniony przed kurzem i wilgocią. Nikon D600 został wyposażony w rozsądną liczbę elementów sterujących, które zapewniają wygodę i ergonomię obsługi aparatu na odpowiednim poziomie. Podobnie jak w modelu D800 zastosowany wyświetlacz LCD daje wyraźny i ładny obraz, aczkolwiek mógłby trochę lepiej tłumić odbicia otoczenia przy pracy w ostrym świetle. Warto także wspomnieć o dodatkowym monochromatycznym panelu LCD, który ułatwia i przyspiesza obsługę aparatu, zapewniając całkiem sporo informacji o jego ustawieniach. Nie można zapomnieć o bardzo dobrej jakości pentapryzmatycznym wizjerze, który – poza tym że daje jasny i wyraźny obraz – również wyświetla sporo istotnych informacji. Warto również wspomnieć, że D600 ma podwójne gniazdo kart pamięci i współpracuje z kartami SD/SDHC/SDXC zgodnymi z UHS-I.
Podobnie jak w przypadku bardziej zaawansowanego modelu D800, niewątpliwą zaletą testowanej lustrzanki jest rozbudowany tryb wideo, oferujący spory wybór w zakresie jakości nagrywanych filmów i parametru liczby klatek na sekundę. Filmy możemy nagrywać zarówno w trybach półautomatycznych (P, S, A), jak również ręcznym (M), a w tym ostatnim mamy pełną kontrolę nad wszystkimi parametrami ekspozycji, w tym również czułością. Miłym dodatkiem jest możliwość nagrywania filmów poklatkowych.
Użytkowanie
Wygoda użytkowania Nikona D600 jest na dobrym poziomie. Rękojeść, choć mniejsza niż w D800 jest wystarczająco duża by zmieścić na niej nawet sporej wielkości dłoń. Mamy jednak pewne zastrzeżenia do jej wyprofilowania. Gdy mamy podpięty ciężki obiektyw, aparat dość mocno „ciągnie” do przodu, a górna część rękojeści (znajdująca się bezpośrednio nad środkowym palcem) zaczyna wyraźnie uciskać przy dłuższym fotografowaniu. Dostęp do elementów sterujących jest swobodny i poza drobnymi zastrzeżeniami do pierścienia zmiany trybu wyzwalania migawki oraz pokrętła trybów pracy aparatu, nie mamy w tej kwestii szczególnych powodów do narzekań.
Trudno zarzucić coś Nikonowi D600 pod względem szybkość działania. Zarówno obsługa jak i odtwarzanie zdjęć odbywa się płynnie i bez zbędnych opóźnień. Również tryb seryjny daje całkiem sensowne możliwości, a aparat nie ma problemów z osiąganiem deklarowanych prędkości fotografowania. Nie mamy także zastrzeżeń do pracy pomiaru światła. Autofokus, choć nie zanotował szczególnie rewelacyjnych wyników, zachowuje się nieźle. Warto wspomnieć, że w przeciwieństwie do modelu D800 nie zauważyliśmy problemów z ustawianiem ostrości przed, czy za właściwym obiektem, a używane przez nas obiektywy nie wymagały kalibracji. Także skrajne punkty AF działały tak jak powinny i nie pokazywały poważnych problemów podobnych do tych, jakie napotkaliśmy w testowanym przez nas egzemplarzu D800.
Niezbyt skuteczny okazał się jednak system automatycznego czyszczenia matrycy. Ilość kurzu, która zgromadziła się na matrycy po niecałych trzech tygodniach testu była wyjątkowo duża. Co więcej, kurz ten najprawdopodobniej nie pochodził z zewnątrz, a był po prostu zasysany z wnętrza aparatu podczas pracy migawki. Po doniesieniach, jakie na swojej stronie opublikował serwis LensRentals, a które opisaliśmy w osobnym materiale, możemy przypuszczać, że testowany egzemplarz miał ten sam problem. To kolejna konstrukcyjna wpadka firmy Nikon. W ostatnich latach jest ich naprawdę sporo, wystarczy tutaj przypomnieć problemy z autofokusem i olejem w modelu D7000 czy całkowicie niesprawny moduł AF w modelu D800.
Z dodatkowych funkcji zwiększających użyteczność Nikona D600 warto docenić tryb cichego wyzwalania migawki „Q”, możliwość wyboru innego niż pełna klatka obszaru zdjęcia (1.2x, DX i 5:4), tryb HDR i wielokrotnej ekspozycji, czy zdjęcia poklatkowe. Można również do tego dodać obsługę bezprzewodowej sieci LAN i Ethernetu przy użyciu opcjonalnego przekaźnika bezprzewodowego WT-4, a także możliwość podłączenia opcjonalnego odbiornika GPS o oznaczeniu GP-1.
Rozdzielczość
Wyjątkowo wysokie wyniki Nikona D600 w tej kategorii mocno nas zaskoczyły. Dokładna analiza wyników pomiarów dała nam pewne informacje na temat ich źródła. Zarówno bardzo wysoka odpowiedź w częstości Nyquista, jaką zaobserwowaliśmy dla jednej ze składowych pomiarów rozdzielczości oraz widoczny na zdjęciach tablicy testowej efekt mory, sugerują na użycie osłabionego (lub całkowicie zlikwidowanego) w jednym z kierunków filtru AA. Co więcej, odpowiedź w częstości Nyquista okazała się być na tyle wysoka, że mamy powody podejrzewać iż dochodzi nawet do niewielkiego wyostrzania surowych plików.
Balans bieli
W tej kategorii Nikon D600 zachowuje się prawidłowo. W znacznej większości przypadków automatyczny balans bieli daje błędy koloru na niskim poziomie, porównywalnym bądź nawet niższym niż ustawienia dedykowane. Jedynie w przypadku świata żarowego automatyczny balans bieli daje typowo ciepłe zabarwienie zdjęć i notuje wyraźnie wyższy błąd koloru. Również nasycenia kolorów nie odbiegają mocno od prawidłowego. Jedynie w niektórych przypadkach odchyłki od wartości 100% okazały się nieco wyższe niż można by oczekiwać.
Jakość obrazu w JPEG
Jakość obrazu na zdjęciach JPEG z D600 jest podobna do tej oferowanej przez model D800. Wzrokowa ocena poziomu szumu pokazuje, że oba aparaty zachowują się bardzo podobnie pod tym względem. Dokładne pomiary wskazują nawet na minimalną przewagę nowszego Nikona nad starszym modelem na wyższych czułościach, aczkolwiek dla maksymalnego ISO 25600 sytuacja ta się odwraca.
Zakres wyostrzania JPEG-ów w D600 jest całkiem szeroki, od praktycznie jego braku przy ustawieniu 0 do całkiem intensywnego przy ustawieniu maksymalnym. Naszym zdaniem najrozsądniej stosować ustawienia w okolicach środka oferowanej skali.
Jakość obrazu i szumy w RAW
Surowe pliki pokazują, że faktycznie matryca w D600 zachowuje się bardzo podobnie pod względem generowanego szumu do tej zastosowanej w D800. Co prawda również w przypadku RAW-ów pomiary wskazują na minimalną przewagę D600 na wyższych czułościach, choć w praktyce jest ona trudna do wychwycenia. Większe piksele, rejestrujące więcej światła, dają tutaj o sobie znać.
Darki z Nikona D600 nie zaskakują niczym szczególnym. Otrzymane histogramy, tak jak w przypadku innych lustrzanek Nikona są obcięte z lewej strony i w efekcie obserwujemy jedynie połówkę gaussowskiego rozkładu z maksimum położonym w okolicy zera. Niejednorodności w rozkładzie szumu, jakie daje się zauważyć na darkach, widoczne są w zasadzie jedynie na najwyższych czułościach. Charakteryzują się one głównie nieco wyższym zaszumieniem bezpośrednio przy brzegu kadru oraz jaśniejszymi plamami po prawej stronie.
Zakres tonalny
Trzeba przyznać, że w tej kategorii D600 zaskoczył nas równie pozytywnie jak model D800. Zakres tonalny jaki zanotował dla najlepszej jakości obrazu przy ISO 100 wynosi niemal 8.3 EV i jest to bardzo dobry wynik. Pod tym względem ma on nawet nieznaczną przewagę nad D800 i wyraźnie pokonuje Canona 5D Mark III. Wysokie wyniki D600 osiąga również dla pozostałych kryteriów jakości obrazu, notując maksymalne wartości na poziomie 10.4, 11.6 i 12.5 EV dla stosunków sygnału do szumu odpowiednio na poziomie 4, 2 i 1.
Ocena końcowa
Punktacja | ||||
Obudowa | ||||
Gniazda | ||||
Przyciski | ||||
Menu | ||||
Wyświetlacze | ||||
Live View | ||||
Wizjer | ||||
Szybkość działania | ||||
Autofokus | ||||
Pomiar światła | ||||
Funkcje specjalne | ||||
Lampa błyskowa | ||||
Rozdzielczość (MTF) | ||||
Balans bieli | ||||
Jakość zdjęć JPEG | ||||
Jakość zdjęć RAW | ||||
Zakres tonalny | ||||
RAZEM |
Śmiało można stwierdzić, że Nikon D600 w wielu kategoriach naszego testu zanotował wyniki na naprawdę dobrym poziomie. Warto pochwalić niski poziom szumu na wyższych czułościach, czy wysokie osiągi zakresu tonalnego, zwłaszcza dla najlepszej jakości obrazu. Co prawda, praca autofokusa nie zachwyca wybitnymi wynikami, jednak nie zanotowaliśmy tak poważnych problemów z pracą tego mechanizmu, jakie obserwowaliśmy w modelu D800. Poprawnie działa także pomiar światła, a osiągi trybu seryjnego można uznać za satysfakcjonujące. Wygodę użytkowania D600 również możemy ocenić wysoko, mimo niewielkich zastrzeżeń do nie do końca dobrze wyprofilowanej rękojeści. Na plus z pewnością można mu także zaliczyć dobry wyświetlacz, wizjer, rozbudowany tryb wideo oraz dodatkowe funkcje rozszerzające możliwości aparatu.
Trudno nam jednak przejść obojętnie wobec wyników pomiarów rozdzielczości, które dość jednoznacznie wskazują na użycie bardzo wyraźnie osłabionego filtru AA w jednym z kierunków. Co prawda nie jest to czymś szczególnie nagannym, jednak takie zabiegi są nie do końca zrozumiałe z naszego punktu widzenia – szczególnie w aparatach kierowanych do bardziej świadomych użytkowników. Przecież można było postąpić podobnie jak w przypadku modelu D800 i wypuścić na rynek dwie wersje, jedną z normalnym filtrem AA, a drugą bez. Potencjalny użytkownik miałby wówczas wybór, czy woli niższą rozdzielczość obrazu, czy jednak wyższą, ale obarczoną ryzykiem powstania efektu mory. Bardziej niepokojący jest jednak fakt, że w D600 może dochodzić wręcz do wyostrzania surowych plików, na co wskazuje bardzo wysoka odpowiedź w częstości Nyquista dla jednej ze składowych rozdzielczości. Musimy jednak zaznaczyć, że nie mamy w tej kwestii stuprocentowej pewności, a jeśli nawet faktycznie wyostrzanie mam miejsce, to nie wydaje się ono być intensywne.
Zamiast więc stosować normalny filtr AA w jednej współrzędnej (w jej przypadku wyniki są porównywalne z Nikonem D3x) i brak filtra w drugiej, można wprowadzić filtr symetryczny, lekko i tak samo osłabiony w obu współrzędnych. Rozdzielczości byłyby wyższe niż u D3x, a podatność na artefakty mniejsza.
W podsumowaniu warto jeszcze poruszyć kwestię kurzu na matrycy. To, co zauważyliśmy w testowanym egzemplarzu pokrywa się z doniesieniami portalu LensRentals i wskazuje na to, że problem jednak istnieje. Można podejrzewać, że z kontrolą jakości w Nikonie jest ostatnio niezbyt dobrze. Problemy z autofokusem i plamami oleju na matrycy w modelu D7000, potem następne z systemem AF w przypadku D800, a teraz jeszcze problem z kurzącą się matrycą w D600 mówią chyba same za siebie. Oczywiście wpadki zdarzają się również innym, jak na przykład Canonowi, jednak nie jest to żadnym usprawiedliwieniem. Nie po to wydaje się na aparat nierzadko sporą sumę, żeby za chwilę biec z nim do serwisu, bo okazuje się, że coś jest nie w porządku. Tym bardziej, że firma Nikon lubi chować głowę w piasek i unika oficjalnego przyznania się do problemów w postaci oficjalnej noty serwisowej.
A skoro już mówimy o cenie, to warto jeszcze zorientować się ile musimy zapłacić na najnowszą pełną klatkę Nikona. Według serwisu Ceneo z dnia 28.10.2012 roku, korpus D600 to wydatek rzędu niecałych 7400 zł. Trzeba przyznać, że nie jest to mała kwota. Z jednej strony jest to wciąż mniej niż w przypadku modelu D800, bowiem ten kosztuje około 9900 zł. Z drugiej jednak, kupno bardziej zaawansowanego niż D600, choć z matrycą o połowę mniejszej rozdzielczości ale chwalonego przez wielu modelu D700, to podobny wydatek. Za bezpośredniego konkurenta D600 można z pewnością uznać nowego Canona 6D. Ten ostatni już „na papierze” prezentuje się nieco gorzej niż najnowszy Nikon, jednak co ciekawe, jego aktualna cena jest wyższa, bowiem korpus kosztuje około 8500 zł. Widać zatem, że pod tym względem D600 wypada korzystniej. Jak ceny obu aparatów będą kształtowały się w przyszłości – trudno oczywiście przewidzieć. Istotne jest jednak to, jak 6D spisuje się w praktyce. To jednak sprawdzimy dokładnie podczas jego testu i na pewno porównamy wówczas jego wyniki do tych otrzymanych przez Nikona D600.
Na koniec przedstawiamy najważniejsze zalety i wady Nikona D600.
Zalety:
- dobra jakość obrazu na plikach JPEG i RAW w szerokim zakresie czułości,
- wysoki zakres tonalny dla najlepszej jakości obrazu przy ISO 100,
- bardzo dobry pomiar światła,
- dobre osiągi trybu seryjnego,
- bardzo dobra praca balansu bieli za wyjątkiem światła żarowego,
- opcja korekcji ustawiania ostrości w obiektywie,
- solidna, uszczelniana, ergonomiczna obudowa,
- ergonomia przycisków na dobrym poziomie,
- możliwość programowania niektórych przycisków,
- wygodny i jasny wizjer,
- bardzo czytelne i funkcjonalne menu,
- monochromatyczny panel LCD,
- podwójne gniazdo kart pamięci typu SD,
- bardzo dobra jakość obrazu na głównym wyświetlaczu LCD,
- funkcjonalny tryb LV,
- rozbudowany tryb wideo z możliwością nagrywania filmów Full HD,
- zdjęcia i filmy poklatkowe,
- tryb HDR i wielokrotnej ekspozycji,
- tryb cichej migawki.
Wady:
- możliwość pojawienia się efektu mory w wyniku zastosowania osłabionego w jednym kierunku filtru AA i dodatkowego wyostrzania,
- problemy z szybkim gromadzeniem się kurzu na matrycy,
- niezbyt skuteczny system czyszczenia matrycy,
- brak stabilizacji matrycy,
- problemy z automatycznym balansem bieli w świetle żarowym,
- dość wyraźne odbicia na wyświetlaczu LCD przy pracy w ostrym świetle,
- nie do końca dobrze wyprofilowana rękojeść,
- redukcja sygnału na poziomie prądu ciemnego,
- ślady grzejącej się elektroniki widoczne na długich ekspozycjach.
Zdjęcia przykładowe