Panasonic G 20 mm f/1.7 ASPH. - test obiektywu
6. Dystorsja
Sytuacja ulega jednak diametralnej zmianie, gdy obejrzymy wywołane neutralnym programem pliki RAW. Optyka, jak na swoje parametry, generuje bardzo dużą dystorsję beczkową o wartości −3.66%. W przypadku obiektywu, który aspiruje do bycia standardem bylibyśmy w stanie wybaczyć dystorsję na poziomie do −1.5%. Wynik −3.66% zasługuje więc na poważną krytykę.
Testy innych obiektywów systemu Mikro 4/3 pokazują, że konstruktorzy optyki Olympusa i Panasonica zupełnie odpuścili sobie korygowanie dystorsji. Wyszli bowiem ze skądinąd słusznego założenia, że wadę tę łatwo koryguje się programowo. Trzeba jednak pamiętać o cenie, którą za to się płaci. Skorygowany na dystorsję obraz jest potem przycinany, co owocuje zmniejszeniem, czasem wyraźnym, pola widzenia. W przypadku Panasonica 1.7/20 jest to jednak cena mała, bo lekkie zawężenie pola widzenia powoduje, że jeszcze bliżej mu standardowej, pełnoklatkowej 50-tki. Żeby być uczciwym trzeba wspomnieć coś o zaletach takiego rozwiązania. Typowy projekt obiektywu jest zawsze kompromisem pomiędzy gabarytami, ceną i jakością optyki związaną z korygowaniem podstawowych wad optycznych. Gdy zupełnie odpuścimy sobie korygowanie dystorsji, uzyskujemy niejako dodatkowe stopnie swobody, które możemy przeznaczyć na lepsze korygowanie pozostałych wad lub/i zmniejszenie ceny oraz gabarytów obiektywu. Jest w tym jakaś logika. Tym bardziej, że większość amatorów fotografujących w JPEG-ach nigdy nie domyśli się nawet, że ich aparat sam z siebie koryguje dystorsję obiektywu, a pole widzenia jest przez to mniejsze niż podaje specyfikacja obiektywu.