Canon EOS 6D - test aparatu
3. Użytkowanie i ergonomia
Wygodę użytkowania Canona 6D oceniamy całkiem dobrze, choć trzeba przyznać, że z punktu widzenia wymagającego amatora można mieć pewne zastrzeżenia. W pierwszej kolejności warto jednak zaznaczyć, że 6D dobrze leży w dłoni. Rękojeść ma wystarczające rozmiary i odpowiednie wyprofilowanie do tego, aby wygodnie uchwycić aparat. Na tylnej ściance natomiast jest dość miejsca na swobodne ułożenie kciuka. Gumowy materiał, którym została wyłożona rękojeść oraz część tylnej ścianki dodatkowo poprawiają stabilność uchwytu.
Większość elementów sterujących znajduje się w zasięgu prawej dłoni, a dostęp do nich jest swobodny, zatem ich operowanie nie nastręcza problemów. Liczba przycisków i pokręteł oraz ich ergonomia są na dobrym poziomie, choć naszym zdaniem w tej kwestii można mieć drobne zastrzeżenia. Szkoda na przykład, że przyciski znajdujące się na górnej ściance aparatu nie posiadają podwójnych funkcji, tak jak ma to miejsce na przykład w 5D Mark III. Dzięki temu mielibyśmy bezpośredni dostęp do większej liczby parametrów, w tym balansu bieli, który możemy regulować jedynie poprzez szybkie menu. Przydałoby się również, aby przycisk usuwania zdjęć w trybie fotografowania obsługiwał jakaś funkcję (najlepiej gdyby był programowalny). Warto też odnieść się do tylnego pierścienia sterującego z wewnętrznym wybierakiem, które to rozwiązanie znane jest już z modelu 60D. Choć w pewnym stopniu jest to kwestią indywidualnych preferencji i przyzwyczajeń, to jednak naszym zdaniem osobne pokrętło sterujące i dżojstik (jak na przykład w modelu 5D Mark III albo 7D) lepiej się sprawdzają w praktyce i są wygodniejsze w użytkowaniu.
Być może nasze zastrzeżenia są nieco na wyrost, w końcu 6D z założenia jest aparatem o wyraźnie niższym standardzie niż jego zaawansowany brat 5D Mark III. Trudno zatem oczekiwać porównywalnej ergonomii przycisków, czy wygody użytkowania. Nasze spostrzeżenia jednak mogą być istotne z punktu widzenia bardziej wymagającego amatora, który chciałby posiadać pełnoklatkową lustrzankę, ale nie stać go na inwestycję w nowego 5D.
Obiektywy
Pełnoklatkowa matryca 6D wymusza stosowanie odpowiednich obiektywów. Odpadają zatem wszystkie te, które są przeznaczone dla lustrzanek z matrycami APS-C (oznaczenia jako EF-S w przypadku obiektywów marki Canon, DC w przypadku Sigmy, Di-II w przypadku Tamrona i DX w przypadku Tokiny).
Szybkość
Do szybkości działania Canona 6D nie mamy w zasadzie szczególnych zastrzeżeń. Podobnie jak w 5D Mark III, na jego pokładzie znajduje się nowy procesor DIGIC 5+, który zapewnia wystarczającą moc, by aparat działał sprawnie i płynnie. Testowany aparat jest gotowy do użycia praktycznie natychmiast po przesunięciu przełącznika na pozycję ON. Podstawowe operacje, takie jak poruszanie się po menu, przeglądanie i powiększanie zdjęć odbywają się płynnie i nie natrafimy w tym przypadku na irytujące opóźnienia. Usuwanie pojedynczych zdjęć odbywa się niemal natychmiastowo, a zwykłe formatowanie trwa zaledwie kilka sekund. Jedynie przy pełnym formatowaniu (które wykonuje się raczej rzadko) warto się uzbroić w nieco cierpliwości bowiem w ekstremalnych przypadkach może ono zająć nawet kilkadziesiąt sekund.
Zdjęcia seryjne
Canon 6D oferuje dwa tryby zdjęć seryjnych. Podstawowy tryb umożliwia wykonywanie zdjęć z maksymalną prędkością 4.5 kl/s. Tryb tzw. "ciche zdjęcia seryjne" natomiast pozwala na fotografowanie z maksymalną prędkością 3 kl/s. Test możliwości obu trybów seryjnych wykonaliśmy z kartą SanDisk Extreme Pro UHS-1 16.0 GB, dziesiątej klasy szybkości, przy czułości wynoszącej 1600 ISO i migawce 1/1000 sekundy. Zdjęcia w formacie RAW zajmowały 32.3 MB, a pliki JPEG LARGE FINE o rozdzielczości 5472×3648 pikseli 11.2 MB. Dla trwającej 30 sekund serii otrzymaliśmy następujące rezultaty:
- tryb podstawowy:
- 106 zdjęć JPEG LARGE FINE (3.53 kl/s),
- 46 zdjęć RAW (1.53 kl/s),
- Ciche zdjęcia seryjne:
- 91 zdjęć JPEG LARGE FINE (3.03 kl/s),
- 46 zdjęć RAW (1.53 kl/s),
Dokładne wyniki naszych pomiarów dla podstawowego trybu zdjęć seryjnych prezentujemy na poniższych wykresach.
Maksymalna prędkość fotografowania zarówno dla JPEG-ów, jak i RAW-ów osiąga niemal 4.5 kl/s, czyli wartość deklarowaną. Warto zauważyć, że w przypadku JPEG-ów aparat utrzymuje maksymalną prędkość fotografowania przez około 11 sekund, a spowolnienie po przepełnieniu bufora nie jest zbyt duże. Na tym etapie zdjęcia wykonują się ze średnią prędkością 3.1 kl/s. Dla RAW-ów seria jest oczywiście krótsza, a po jej wykonaniu aparat zwalnia do prędkości około 1.2 kl/s. Spójrzmy teraz na szczegółowe wyniki dla trybu "ciche zdjęcia seryjne".
Dla JPEG-ów, przez cały 30 sekundowy test, aparat utrzymywał maksymalną prędkość fotografowania, czyli 3 kl/s. Dla surowych plików 6D również nie miał problemów z osiągnięciem prędkości 3 kl/s, jednak w tym przypadku seria trwała 5 sekund. Po jej wykonaniu aparat zwolnił do prędkości 1.2 kl/s.
Stabilizacja obrazu
Lustrzanki systemu EOS nie posiadają stabilizacji matrycy i wymagają stosowania obiektywów wyposażonych w mechanizm optycznej stabilizacji obrazu (IS).
Czyszczenie matrycy
Automatyczne czyszczenie matrycy może następować po każdym włączeniu i wyłączeniu aparatu. W menu jest także opcja wymuszenia czyszczenia i możliwość ręcznego usuwania kurzu z matrycy. Podczas testowania aparatu automatyczne czyszczenie było aktywne. Mimo częstego zmieniania obiektywów, nie zauważyliśmy aby na matrycy zgromadziły się zabrudzenia. Można zatem uznać, że system automatycznego czyszczenia działa sprawnie. Trzeba jednak pamiętać, że podczas krótkiego testu trudno ocenić jego skuteczności w dłuższym okresie czasu.
Lampa błyskowa
Canon 6D, podobnie jak jego bardziej zaawansowany brat 5D Mark III, nie ma wbudowanej lampy błyskowej. Na drugiej stronie menu fotografowania znajdziemy zbiór ustawień dotyczących zewnętrznej lampy błyskowej, którą można oczywiście podłączyć do aparatu za pomocą gorącej stopki. Ustawienia lampy zawierają:
- Lampa błyskowa (włącz/wyłącz),
- Pomiar E-TTL II (wielosegmentowy, uśredniony),
- Tryb Av – czas synchronizacji błysku (automatyczny, automatyczny w zakresie 1/180–1/60, stały 1/180),
- Nastawy lampy (uzależnione od podłączonej lampy),
- Nastawy C.Fn w Speedlite.
Istnieje możliwość regulacji kompensacji mocy błysku w maksymalnym zakresie ±3 EV z krokiem 1/3 EV.
GPS
Ciekawym rozwiązaniem jakie zastosowano w Canonie 6D jest niewątpliwie w wewnętrzny odbiornik GPS. Poza geotagowaniem wykonywanych zdjęć, GPS umożliwia także zapisywanie do odpowiedniego pliku aktualnej pozycji aparatu. Ponieważ odbiornik po jego włączeniu działa nieprzerwanie (nawet kiedy aparat jest wyłączony) dane o położeniu są na bieżąco aktualizowane. W opcjach GPS-u możemy ustalić co jaki czas ma następować aktualizacja pozycji, a do wyboru są następujące możliwości: 1, 5, 10, 15, 30 sekund i 1, 2, 5 min. Dane zapisywane są w pamięci aparatu, a pliki rejestru można zaimportować do komputera korzystając z programu EOS Utility lub przenieść je na kartę pamięci. Do dyspozycji mamy także opcję umożliwiającą ustawianie czasu w aparacie w oparciu o dane z systemu GPS.
Testując aparat, sprawdziliśmy jak w praktyce działa funkcja GPS. Podczas jednego z wyjść na zdjęcia przykładowe uruchomiliśmy odbiornik GPS i pozostawiliśmy włączony przez większość czasu wykonywania zdjęć. Ustawienie aktualnej pozycji po włączeniu GPS zajęło około 40 sekund, zatem całkiem szybko. Mimo że aktualizacja pozycji odbywała się co pół minuty, trzeba przyznać, że zarejestrowana trasa całkiem dobrze zgadza się z rzeczywistą. Przekonaliśmy się o tym nanosząc zarejestrowane dane na mapę, korzystając w tym celu z programu Map Utility dostarczanego przez producenta aparatu.
Widok programu Map Utility. Kliknij aby powiększyć |
Sprawdziliśmy również z jaką dokładnością zostały wyznaczone współrzędne miejsc, w których wykonywaliśmy zdjęcia. W większości przypadków różnice w stosunku do rzeczywistej pozycji nie przekraczały kilku metrów. Widać to na załączonym poniżej przykładzie, na którym na mapie zaznaczone są pozycje zapisane w exifach zdjęć oraz rzeczywista pozycja fotografa (zielony punkt).
Widok programu Map Utility. Kliknij aby powiększyć |
Widok programu Map Utility. Kliknij aby powiększyć |
Ponieważ odbiornik GPS działa nawet po wyłączeniu aparatu, pozostawienie go aktywnego na dłuższy czas może skutkować rozładowaniem baterii. Postanowiliśmy zatem sprawdzić jak duży jest to problem. Przy niemal pełnym akumulatorze (stan wskazywał 99%) włączyliśmy odbiornik GPS i pozostawał on aktywny przez około 19 godzin. Aparat przez cały ten czas nie był używany i pozostawał w pomieszczeniu, zatem GPS nie miał w zasadzie szans na złapanie sygnału. Po tym czasie stan akumulatora wynosił 81%.
Wi-Fi
Canon 6D mam wbudowany transmiter sieci Wi-Fi, umożliwiający bezprzewodową komunikację aparatu z zewnętrznymi urządzeniami. W ramach funkcji Wi-Fi aparat oferuje 6 trybów działania:
- przesyłanie obrazów między aparatami,
- połączenie ze smartfonem – umożliwia przeglądanie zdjęć oraz zdalne wyzwalanie migawki,
- drukowanie obrazów w drukarce Wi-Fi
- zdalna obsługa aparatu za pomocą programu EOS Utility,
- wysyłanie obrazów do serwisu internetowego Canon Image Gateway,
- oglądanie obrazów na ekranie telewizora.
Autofokus
Canon 6D został wyposażony w autofokus fazowy TTL, oparty na 11 punktach. Punkt centralny jest krzyżowy od f/5.6 (pionowe linie czułe od f/2.8). Zakres detekcji autofokusu dla centralnego punktu wynosi od −3 do 18 EV (ISO 100, f/2.8), a dla pozostałych od 0.5 do 18 EV. Autofokus może pracować w następujących trybach:
- One Shot AF – jednorazowe ustawienie ostrości po naciśnięciu do połowy spustu migawki,
- AI Servo AF – tryb ciągłego autofokusu dopasowującego się do poruszającego się obiektu,
- AI Focus AF – tryb pośredni, w którym aparat automatycznie wybiera, czy ma działać w AI Servo, czy One Shot.
- Czułość śledzenia – ustawienie czułości śledzenia obiektu podczas działania AI Servo AF (blokada −2 / blokada −1 / 0 / szybka zmiana +1 / szybka zmiana +2),
- Śledzenie przyspieszenie/zwalnianie – ustawienie czułości śledzenia ruchomych obiektów, których prędkość zmienia się gwałtownie (0 / +1 / +2),
- Priorytet 1. zdjęcia AI Servo – ustawienia charakterystyki działania AF i czasu wyzwalania migawki dla pierwszego zdjęcia w trybie AI Servo AF (priorytet wyzwalania, priorytet równoważny, priorytet ostrości),
- Priorytet 2. zdjęcia AI Servo – ustawienia charakterystyki działania AF i czasu wyzwalania migawki dla seryjnego wykonywania zdjęć w trybie AI Servo AF (priorytet szybkości, priorytet równoważny, priorytet ostrości),
- Oświetlenie wspomagające AF – przy korzystaniu z zewnętrznej lampy błyskowej Speedlite (włącz, wyłącz, tylko oświetlenie wspomagające IR AF),
- Szukanie ostrości po utracie AF (dalsze szukanie ostrości lub zaprzestanie szukania)
- Punkt AF powiązany z orientacją (ten sam dla kadrów pionowych i poziomych, wybór różnych punktów w zależności od orientacji aparatu),
- Nakładkowe wyświetlanie – włączenie lub wyłączenie podświetlania punktu AF w momencie ustawienia ostrości,
- Mikroregulacja AF – wspólna regulacja AF dla wszystkich obiektywów lub indywidualna (możliwość zapamiętania ustawień dla maksymalnie 40 obiektywów).
Standardowo w teście autofokusu wykonujemy serię 40 zdjęć. Na zastosowanym obiektywie ustawiamy przesłonę f/2.8 i fotografujemy tablicę rozdzielczości, każdorazowo przeogniskowując obiektyw. Wyniki przedstawiamy w postaci histogramu, który prezentuje procentowe wartości odchyłek od najlepszego pomiaru MTF50 w serii.
Widać na powyższym wykresie, że celność autofokusu 6D w przypadku obiektywu Canon EF 85 mm f/1.8 USM jest całkiem niezła. Prawie 2/3 wyników mieści się w przedziale odchyłek do 6%, a dodatkowo tylko w jednym przypadku przekroczona została wartość 9%. Trzeba jednak przyznać, że trafień w tzw. punkt nie ma jednak dużo, zwłaszcza w porównaniu do tego co pokazał D600 w połączeniu z Nikkorem AF 50 mm f/1.8D. Z drugiej jednak strony lustrzanka Nikona wypadła słabiej przy współpracy z obiektywem Nikkor AF-S 24-70 mm f/2.8G ED.
Wyników systemu AF w 6D z podpiętym obiektywem Canon EF 100 mm f/2.8 L Macro IS USM z pewnością nie da się pochwalić. Trafień w punkt jest naprawdę mało, a przypadków, w których odchyłki przekroczyły 9% jest jednak całkiem sporo. Warto wspomnieć, że w przypadku 6D nie zanotowaliśmy problemów z tym obiektywem, jakie obserwowaliśmy podczas testu Canona 1D X. Tym razem, niezależnie w którą stronę obiektyw był rozogniskowywany, AF pracował z porównywalną celnością.
Warto dodać, że obiektyw Canon EF 85 mm f/1.8 USM przy świetle 5500K wykazywał nieznaczny back focus i przed testem został skalibrowany w aparacie. Canon EF 100 mm f/2.8 L Macro IS USM przy tym samym oświetleniu nie wykazywał tendencji do ustawiania ostrości przed lub za obiektem.
Postanowiliśmy także sprawdzić jak AF w 6D działa przy świetle żarowym. W tym przypadku obiektyw Canon EF 85 mm f/1.8 USM również wykazywał back focus jednak mniejszy niż przy świetle 5500K. Canon EF 100 mm f/2.8 L Macro IS USM dla odmiany ostrzył minimalnie przed obiektem. Po dokonaniu mikroregulacji w aparacie na obu obiektywach przeprowadziliśmy tradycyjny test celności AF, a wyniki prezentujemy poniżej.
Widać, że autofokus w tym przypadku pracował znacznie lepiej zarówno z jednym, jak i z drugim obiektywem. Znaczna większość trafień mieści się w przedziale odchyłek do 3% i jedynie w pojedynczych przypadkach aparat chybił zupełnie.
Przypomnijmy, że zakres detekcji centralnego punktu AF w 6D zaczyna się od -3 EV, a zatem nie powinien mieć problemów z pracą w kiepskich warunkach oświetleniowych. Postanowiliśmy zatem sprawdzić to w praktyce, przeprowadzając standardowy test celności AF w bardzo słabym świetle, z użyciem obiektywu Canon EF 85 mm f/1.8 USM. Parametry ekspozycji w tym teście wynosiły: 1.6 sekundy, f/2.8 oraz ISO 800. Otrzymane wyniki prezentujemy poniżej.
Widać że AF poradził sobie całkiem nieźle w tej sytuacji. Niemal 1/4 wyników mieści się w pierwszym przedziale, a w ponad połowie przypadków odchyłki nie przekroczyły 9%. Widać jednak, że nie jest idealnie, bowiem aparat od czasu do czasu pudłował.
Przeprowadziliśmy także test celności autofokusu ciągłego (AI Servo AF), fotografując obiekt poruszający się naprzemiennie w dwóch kierunkach: od i w stronę aparatu. Po wykonaniu serii kilkudziesięciu zdjęć skuteczność trafień ocenialiśmy wzrokowo, stosują proste kryterium podziału na zdjęcia ostre i nieostre. W teście wykorzystaliśmy obiektywy Canon EF 100 mm f/2.8 L Macro IS USM oraz Canon EF 85 mm f/1.8 USM. Na początek użyliśmy trybu seryjnego wykonując za każdym razem po 50 zdjęć. Skuteczność trafień dla wspomnianych obiektywów wyniosła odpowiednio 72% i 52%. Następnie zdjęcia wykonywaliśmy w trybie pojedynczym (w sumie po 30 zdjęć dla każdego obiektywu). W tym przypadku skuteczność trafień wyniosła odpowiednio 70% i 60%.
Dodatkowy przeprowadziliśmy test z użyciem obiektywu Canon EF 100 mm f/2.8 L Macro IS USM, fotografując obiekt oddalający się od aparatu na odległości od około 0.5 do około 3 m. W trybie zdjęć seryjnych skuteczność wyniosła w tym przypadku 68%.
Pomiar światła
System pomiaru światła w Canonie 6D jest analogiczny do tego, jaki zastosowano w modelu 5D Mark III. Mamy zatem system iFCL (Focus Colour Luminance), czyli 63-strefowy, dwuwarstwowy fotoelement krzemowy, pracujący w zakresie od 1 do 20 EV (dla 50 mm, f/1.4, ISO 100). Zakres kompensacji ekspozycji zawiera się w zakresie ±5 EV ze skokiem 1/3 lub 1/2. Do dyspozycji mamy następujące tryby pracy pomiaru światła:
- Pomiar wielosegmentowy,
- Pomiar skupiony (ok. 8% obszaru na środku wizjera),
- Pomiar punktowy (ok. 3.5% obszaru na środku wizjera),
- Pomiar centralnie ważony uśredniony.